Jump to content
Dogomania

dziedziczenie - po ojcu czy po matce?


Alojzyna

Recommended Posts

  • Replies 90
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

- nie napisałam, że powstały mieszańce, tylko miot mieszany - miałam na myśli, że szczeniaki były ewidentnie po dwóch ojcach.

AMFI - ja nie napisalam tego aby Tobie wyjasnic czy zwrócic uwage(bo kto jak kto ,ale Ty b.dobrze wiesz co piszesz na temat genetyki itp.)

A OGÓLNIE wyjasnic,gdyz na pewno duzo ludzi moglo wlasnie tak po przeczytaniu myslec np.MIOT MIESZANY nic innego jak mieszance,nie wszyscu tutaj zajmuja sie hodowla i nie wszyscy sa po odpowiednim fakultecie ( no i jest tez bardzo duzo bardzo mlodych ludzi - niekoniecznie musza jeszcze wiedziec takie rzeczy) - to takie bylo poprostu WYJASNIAJACE nic poza tym :)

OOOO to ja bym sobie ODPOWIEDNIO WYPOZYCZYLA taka wlascicielke reproduktorów :evilbat: :evilbat: owszem hodowac ,kryc,ale cholera nie za wszelka cene ,albo za wszelka(dwa samce na te sama suczke) ALE UCZCIWIE podparte WIARYGODNOSCIA pochodzenia itp.

Sorrki,ale mnie takie COS irytuje i NIC na to nie poradze :evil: :evil:

A tak w ogóle to DOKRYWANIE (podparte badaniami oczywiscie :D )faktycznie nie glupi pomysl.Jedziesz np. do Stanów do krycia ,ale masz DWA SAMCE,które Ci odpowiadaja ,wiadomo jaka to bylaby wyprawa :( ,no i zeby ja powtórzyc w celu puszczenia drugiego aaa nawet szkoda gadac- to nie dla zwyklego "szaraka" niestety :( ,ale wrócmy do sedna jedziesz tylko raz no i zeby byl wilk syty itd...... kryjesz SUKE TYMI DWOMA SAMCAMI generalnie naraz - masz miot i TO CO CHCIALAS i po X i po Y - naprawde w tym przypadku SUPER rozwiazanie :D - z tym,ze u nas sa CHORE ceny badan :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

... owszem hodowac ,kryc,ale cholera nie za wszelka cene ,albo za wszelka(dwa samce na te sama suczke) ALE UCZCIWIE podparte WIARYGODNOSCIA pochodzenia itp.

Sorrki,ale mnie takie COS irytuje i NIC na to nie poradze :evil: :evil:

Dokładnie TAK

Piszą tu ludzie o doborze par do kojarzenia, o dopasowaniu eksterieru, analizie pochodzenia... wszystko pięknie. Życzę tylko, żeby zawsze te pochodzenie było takie jak w rodowodzie...

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogóle to DOKRYWANIE (podparte badaniami oczywiscie :D )faktycznie nie glupi pomysl.Jedziesz np. do Stanów do krycia ,ale masz DWA SAMCE,które Ci odpowiadaja ,wiadomo jaka to bylaby wyprawa :( ,no i zeby ja powtórzyc w celu puszczenia drugiego aaa nawet szkoda gadac- to nie dla zwyklego "szaraka" niestety :( ,ale wrócmy do sedna jedziesz tylko raz no i zeby byl wilk syty itd...... kryjesz SUKE TYMI DWOMA SAMCAMI generalnie naraz - masz miot i TO CO CHCIALAS i po X i po Y - naprawde w tym przypadku SUPER rozwiazanie :D - z tym,ze u nas sa CHORE ceny badan :evilbat:

TEŻ mi się takie rozwiązanie bardzo podoba :angel:

Link to comment
Share on other sites

Drogie Panie, poczytałam sobie regulamin hodowlany i wydaje mi się, że takie "dokrycie" nie byłoby sprzeczne z regulaminem, jednak wyobrażam sobie miny w Związku jak przynosicie dwie różne karty krycia. :cunao:

Wolałabym się zastanowić w jakim celu robić takie dokrycie. Żeby mieć większą gwarancję, że krycie nie jest puste? Bo suka nie trzymała samca? Albo reprodoktor dawał już puste krycia? W rasach trudnych do rozmnażania, gdzie szczeniąt rodzi się w miocie mało a i do tego suki rodzą rzadko wydawałoby się może, że krycie przez cztery dni różnymi samcami dałoby większe prawdopodobieństwo, że któryś z tych samców jest skuteczny. Ale można to samo, a nawet z większą pewnością wiedzieć stosując inseminację, kiedy bezpośrednio po pobraniu od pieska można ocenić jakość nasienia. Żolnierzyki do niczego, dziękujemy, pas, jedziemy do następnego.

To co napisała staff-ka też nie bardzo mnie przekonuje. Zakładam najpierw, że to co wyczytałam w wielu źródłach jest pewnikiem, a mianowicie że ilość szczeniąt jaka się urodzi z jednej ciąży zależy od predyspozycji suki, jej organizm niezależnie od tego ile jaj zostanie zapłodnionych zredukuje ilość zarodków* wg że tak powiem własnego wyboru. Czyli suka urodzi tyle samo szczeniąt bez względu na to ile razy była kryta, jeśli zapłodniona została w porę i wysokiej jakości nasieniem.

Potem gdzie znaleźć dobrego reproduktora na to "dokrycie"?

Stwierdzanie pochodzenia na podstawie wyników badań DNA byłoby sprawą świetną w hodowlach z dużym stadem, gdzie pozwolimy zwierzętom parzyć się dowolnie bez żadnej naszej ingerencji.

Slyszałam, że tak robiono w jednej z niemieckich hodowli norwich terriera. Dawało to niezwykłe ilościowe wyniki hodowlane w tej bardzo trudnej do rozmnażania rasie. Hodowca pytany po kim suka spodziewa się szczeniąt odpowiadał: będę wiedział jak się urodzą. Miał trochę w swoim klubie kłopotów z tego powodu, zdaje się.

Ale badanie DNA w celu potwierdzenia pochodzenia szczeniaka w amatorskiej hodowli psów, z taką dokumentacją hodowlaną jak u nas w ZKWP, trochę mi pachnie ciągłym stróżowaniem nad uczciwością hodowcy.

To jak kanar albo ochroniarze w centrum handlowym. A przecież przyzwoity człowiek jak jedzie tramwajem to kasuje bilet i niczego nie kradnie w supermarkecie...

Link to comment
Share on other sites

Drogie Panie, poczytałam sobie regulamin hodowlany i wydaje mi się, że takie "dokrycie" nie byłoby sprzeczne z regulaminem, jednak wyobrażam sobie miny w Związku jak przynosicie dwie różne karty krycia. :cunao:

:cunao: mam coraz większą ochotę spróbować... (oczywiście w odległej przyszłości) :cunao: :kciuki:

Wolałabym się zastanowić w jakim celu robić takie dokrycie.

.....

To co napisała staff-ka też nie bardzo mnie przekonuje. Zakładam najpierw, że to co wyczytałam w wielu źródłach jest pewnikiem, a mianowicie że ilość szczeniąt jaka się urodzi z jednej ciąży zależy od predyspozycji suki, jej organizm niezależnie od tego ile jaj zostanie zapłodnionych zredukuje ilość zarodków* wg że tak powiem własnego wyboru. Czyli suka urodzi tyle samo szczeniąt bez względu na to ile razy była kryta, jeśli zapłodniona została w porę i wysokiej jakości nasieniem.

Wszystko się zgadza, a cel : w jednym miocie szczeniaki po dwóch psach :o 0X

Link to comment
Share on other sites

Drogie Panie, poczytałam sobie regulamin hodowlany i wydaje mi się, że takie "dokrycie" nie byłoby sprzeczne z regulaminem, jednak wyobrażam sobie miny w Związku jak przynosicie dwie różne karty krycia.

Skoro nie jest niezgodne (ja tylko teoryzowalam :fadein: ) to i MINY powinny byc O.K. :D

Wolałabym się zastanowić w jakim celu robić takie dokrycie

- moja wina bo zle sie wyrazilam mówiac DOKRYCIE powinnam byla powiedziec KRYCIE DWOMA SAMCAMI NARAZ ,aby kazdy zrozumial :) i CEL TAKIEGO KRYCIA równiez wyraznie przytoczylam ,mocno weryfikujac go z polskimi realiami :-?

Żeby mieć większą gwarancję, że krycie nie jest puste? Bo suka nie trzymała samca? Albo reprodoktor dawał już puste krycia? W rasach trudnych do rozmnażania, gdzie szczeniąt rodzi się w miocie mało a i do tego suki rodzą rzadko wydawałoby się może, że krycie przez cztery dni różnymi samcami dałoby większe prawdopodobieństwo, że któryś z tych samców jest skuteczny. Ale można to samo, a nawet z większą pewnością wiedzieć stosując inseminację, kiedy bezpośrednio po pobraniu od pieska można ocenić jakość nasienia. Żolnierzyki do niczego, dziękujemy, pas, jedziemy do następnego.

- nie TO NIE TEN CEL :P

To co napisała staff-ka też nie bardzo mnie przekonuje.

- nie napisalam tego aby kogokolwiek PRZENONAC ,zwlaszcza Ciebie sortis , napisalam tylko,ze jest taka mozliwosc i bardziej cywilizowane kraje ja stosuja :wink:

-Zakładam najpierw, że to co wyczytałam w wielu źródłach jest pewnikiem, a mianowicie że ilość szczeniąt jaka się urodzi z jednej ciąży zależy od predyspozycji suki, jej organizm niezależnie od tego ile jaj zostanie zapłodnionych zredukuje ilość zarodków* wg że tak powiem własnego wyboru. Czyli suka urodzi tyle samo szczeniąt bez względu na to ile razy była kryta, jeśli zapłodniona została w porę i wysokiej jakości nasieniem.

- ale to chyba LOGICZNE ,jak i LOGICZNE jest to iz nasienie w organizmie samicy ZYJE przez 48 godzin ,a moze nawet wiecej

Potem gdzie znaleźć dobrego reproduktora na to "dokrycie"?

- wystarczy sie rozgladnac :wink: i jeszcze raz powtarzam nie o DOKRYCIE sprawa sie potoczyla ,a o KRYCIE DWOMA SAMCAMI NARAZ - co magac skorzystac z takiej mozliwosci WYBIERAMY SOBIE DUZO WCZESNIEJ OBYWDA SAMCE,z których chcemy miec potomstwo :)

A dokrywanie np. na drugi ,czy trzeci dzień w trwajacej caly czas ruji suczki to nie jest zaden paradoks ,ktos ma ochote to prosze ,ktos nie ma kryje raz i tez bedzie owocne - to takie bardziej uspakajajace samego czlowieka ...a pokryjemy raz jeszcze dla pewnosci,ze pleminiki beda zyly o 48 godzi dluzej ..to dla przykladu :wink:

Tak jak mówilam krylam swoja suczke tylko raz w najbardziej optymalnym dniu i urodzilo sie 8 szczeniat - takze mi nie trzeba udawadniac jakiejs rzekomej niewiedzy :wink: w tym zakresie :) - kryje powtórnie (jak mam mozliwosc) bo mam poprostu na to ochote i wiele ,wiele innych hodowców tak robi :wink: dla ICH czystej pewnosci :D

Stwierdzanie pochodzenia na podstawie wyników badań DNA byłoby sprawą świetną w hodowlach z dużym stadem, gdzie pozwolimy zwierzętom parzyć się dowolnie bez żadnej naszej ingerencji.

- nie wiem czy bym tak swobodnie puscila ,aby jak to ujelas parzyly sie same - pomimo iz mam samca w domu i moge ich puscic samych NIGDY tego nie zrobilam zawsze sa pod kontrola :P

Dawało to niezwykłe ilościowe wyniki hodowlane w tej bardzo trudnej do rozmnażania rasie
.

- czyli jednak ma to PLUSY ,ale jeszcze raz nie dokrywanie(puszczanie tego samego samca na samice w odstepie -godzin czy dni) ,a KRYCIE RÓZNYMI SAMCAMI NARAZ !!!!

Hodowca pytany po kim suka spodziewa się szczeniąt odpowiadał: będę wiedział jak się urodzą. Miał trochę w swoim klubie kłopotów z tego powodu, zdaje się.

- w Stanach nikt nie mial problemu przynajmniej w przypadku AST :)

Ale badanie DNA w celu potwierdzenia pochodzenia szczeniaka w amatorskiej hodowli psów, z taką dokumentacją hodowlaną jak u nas w ZKWP, trochę mi pachnie ciągłym stróżowaniem nad uczciwością hodowcy.

- a czy ten przyklad podany przez AMFI nie kwalifikuje sie wlasnie DO STRÓZOWANIA nad UCZCIWOSCIA :roll:

A przecież przyzwoity człowiek jak jedzie tramwajem to kasuje bilet i niczego nie kradnie w supermarkecie.

- dlatego wlasnie ZROBILAM DNA przy pierwszym swoim skojarzeniu - po tym jak Bamber rozwalil mi kennelek(podczas naszej nieobecnosci :evilbat: ) a wraz z nim byl drugi,mlodziutki ,ale mimo wszystko drugi samiec .

Suka byla wtedy w 21 dniu ,ale jeszcze ogon odstawiala - takze nie mialam pewnosci ,a wcale nie musialam tego robic PO CO wydawac zbednie 1.000 pln. - przeciez nikt by sie nie dowiedzial 8)

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogóle to DOKRYWANIE (podparte badaniami oczywiscie :D )faktycznie nie glupi pomysl.Jedziesz np. do Stanów do krycia ,ale masz DWA SAMCE,które Ci odpowiadaja ,wiadomo jaka to bylaby wyprawa :( ,no i zeby ja powtórzyc w celu puszczenia drugiego aaa nawet szkoda gadac- to nie dla zwyklego "szaraka" niestety :( ,ale wrócmy do sedna jedziesz tylko raz no i zeby byl wilk syty itd...... kryjesz SUKE TYMI DWOMA SAMCAMI generalnie naraz - masz miot i TO CO CHCIALAS i po X i po Y - naprawde w tym przypadku SUPER rozwiazanie :D - z tym,ze u nas sa CHORE ceny badan :evilbat:

TEŻ mi się takie rozwiązanie bardzo podoba :angel:

---- :D :D :D

Wszystko się zgadza, a cel : w jednym miocie szczeniaki po dwóch psach :o 0X

---- :roll: :roll: :roll:

Okropne NIEZDECYDOWANIE :-?

Ps.Fakt kazdy ma swój autorytet,ale taka NAGLA zmiana myslenia :o :wink:

Pozdrawiam :D

Link to comment
Share on other sites

TEŻ mi się takie rozwiązanie bardzo podoba :angel:

---- :D :D :D

Wszystko się zgadza, a cel : w jednym miocie szczeniaki po dwóch psach :o 0X

---- :roll: :roll: :roll:

Okropne NIEZDECYDOWANIE :-?

Ps.Fakt kazdy ma swój autorytet,ale taka NAGLA zmiana myslenia :o :wink:

Pozdrawiam :D

Jakie niezdecydowanie? Jestem ZA ale pod kontrolą 8) :D

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogóle to DOKRYWANIE (podparte badaniami oczywiscie :D )faktycznie nie glupi pomysl.Jedziesz np. do Stanów do krycia ,ale masz DWA SAMCE,które Ci odpowiadaja ,wiadomo jaka to bylaby wyprawa :( ,no i zeby ja powtórzyc w celu puszczenia drugiego aaa nawet szkoda gadac- to nie dla zwyklego "szaraka" niestety :( ,ale wrócmy do sedna jedziesz tylko raz no i zeby byl wilk syty itd...... kryjesz SUKE TYMI DWOMA SAMCAMI generalnie naraz - masz miot i TO CO CHCIALAS i po X i po Y - naprawde w tym przypadku SUPER rozwiazanie :D - z tym,ze u nas sa CHORE ceny badan :evilbat:

TEŻ mi się takie rozwiązanie bardzo podoba :angel:

O tu o tym pisałyśmy, faktycznie niefortunnie wyraziłaś się "dokrywanie" - ale wiemy o co chodzi - krycie w jednej rui dwoma samcami.

A co nie jest zabronione jest dozwolone...........

Link to comment
Share on other sites

kontrola ojcowstwa za 115 zł??

Kontrola pochodzenia, czyli zbadanie próbki krwi osobnika i porównanie jej z danymi domniemanych rodziców (z bazy)

Może się czepiam ale stworzenie bazy danych dla psów oraz określenie odpowiedniej liczby markerów różnicujących tą bazę jest niemożliwe bo nikt za to nie zapłaci :cry:

Zbadanie ojcowstwa mając krew rodziców oraz szczeniaka to jest możliwe i da się zrobić :D ale myślę że trochę drożej niż za 115 zł :wink:

a w przypadku miotu z "podwójnego" krycia i do tego psami trochę spokrewnionymi to już cała kasa pujdzie na badania jeśli będzie się to chciało zrobić dokładnie :P

Link to comment
Share on other sites

a w przypadku miotu z "podwójnego" krycia i do tego psami trochę spokrewnionymi to już cała kasa pujdzie na badania jeśli będzie się to chciało zrobić dokładnie

Dan, mogłabyś to rozwinąć? Czy chodzi o jakieś bardziej "wyrafinowane" badania, zatem bardziej kosztowne, jeśli krycie byłoby psami spokrewnionymi?

Link to comment
Share on other sites

a w przypadku miotu z "podwójnego" krycia i do tego psami trochę spokrewnionymi to już cała kasa pujdzie na badania jeśli będzie się to chciało zrobić dokładnie

Dan, mogłabyś to rozwinąć? Czy chodzi o jakieś bardziej "wyrafinowane" badania, zatem bardziej kosztowne, jeśli krycie byłoby psami spokrewnionymi?

Upraszczając sprawę maksymalnie :

nie były by to bardziej wyrafinowane badania tylko należałoby sprawdzić więcej markerów czyli przeprowadzić więcej reakcji :D

Pewnie Ci to nic nie mówi co??

Link to comment
Share on other sites

Może się czepiam ale stworzenie bazy danych dla psów oraz określenie odpowiedniej liczby markerów różnicujących tą bazę jest niemożliwe bo nikt za to nie zapłaci :cry:

Takie markery już od dawna są opracowane, ba nawet w użyciu.

Baza? Co za problem zlecić zbadanie markerów DNA przy okazji wpisu pies/suka hodowlana w rodowodzie?

Zbadanie ojcowstwa mając krew rodziców oraz szczeniaka to jest możliwe i da się zrobić :D ale myślę że trochę drożej niż za 115 zł :wink:

a w przypadku miotu z "podwójnego" krycia i do tego psami trochę spokrewnionymi to już cała kasa pujdzie na badania jeśli będzie się to chciało zrobić dokładnie :P

NIe ma kompletnie żadnej różnicy, czy pies jest z takiego czy innego krycia, czy zinbredowany czy zoutbredowany - po prostu oznaczasz jego profil DNA i porównujesz z profilem rodziców. I tyle :wink:

Link to comment
Share on other sites

należałoby sprawdzić więcej markerów czyli przeprowadzić więcej reakcji :D

Wcale nie, takie testy są tak opracowane, ze w 100% wykluczają rodzicielstwo, a jak się przyjmuje w 99,95% potwierdzają pochodzenie.

A żeby zwierzeta były nie wiem jak spokrewnione, zinbredowane etc. etc to nigdy nie bedziesz miał dwóch identycznych osobników (wyjątek: bliźnięta jednojajowe - ale nie słyszałam o takowych u psów), a testy są tak dobierane, żeby wychwytywać każdą różnice w genomie osobnika. Reasumująć: robisz taki sam PCRek (jesli coś Ci to mówi :wink: )

Link to comment
Share on other sites

Może się czepiam ale stworzenie bazy danych dla psów oraz określenie odpowiedniej liczby markerów różnicujących tą bazę jest niemożliwe bo nikt za to nie zapłaci :cry:

Takie markery już od dawna są opracowane, ba nawet w użyciu.

Baza? Co za problem zlecić zbadanie markerów DNA przy okazji wpisu pies/suka hodowlana w rodowodzie?

Zbadanie ojcowstwa mając krew rodziców oraz szczeniaka to jest możliwe i da się zrobić :D ale myślę że trochę drożej niż za 115 zł :wink:

a w przypadku miotu z "podwójnego" krycia i do tego psami trochę spokrewnionymi to już cała kasa pujdzie na badania jeśli będzie się to chciało zrobić dokładnie :P

NIe ma kompletnie żadnej różnicy, czy pies jest z takiego czy innego krycia, czy zinbredowany czy zoutbredowany - po prostu oznaczasz jego profil DNA i porównujesz z profilem rodziców. I tyle :wink:

super to brzmi ale nie jest to takie proste jak Ci się wydaje :D

ja robiłem część takiej bazy danych coprawda dla buraka a nie dla psów ale procedury są podobne :lol:

stworzenie profilu DNA jednoznacznie identyfikującego danego osobnika wymaga olbrzymiego nakładu finansowego :o

dam Ci przykład : w mojej pracy magisterskiej miałem do czynienia z 11 odmianami buraka oraz testowałem 32 markery czyli przeprowadziłem 352 reakcje i do identyfikacji tych 11 odmian wystarczają 4 markery :lol:

ale trzeba ich znaleść

Do znalezienia profilu DNA dla każdego rasowego psa treba by testować baaaaaaaaardzo dużo markerów i kto za to zapłaci ??????????????? :wink:

Link to comment
Share on other sites

należałoby sprawdzić więcej markerów czyli przeprowadzić więcej reakcji :D

Wcale nie, takie testy są tak opracowane, ze w 100% wykluczają rodzicielstwo, a jak się przyjmuje w 99,95% potwierdzają pochodzenie.

A żeby zwierzeta były nie wiem jak spokrewnione, zinbredowane etc. etc to nigdy nie bedziesz miał dwóch identycznych osobników (wyjątek: bliźnięta jednojajowe - ale nie słyszałam o takowych u psów), a testy są tak dobierane, żeby wychwytywać każdą różnice w genomie osobnika. Reasumująć: robisz taki sam PCRek (jesli coś Ci to mówi :wink: )

testy są opracowane i można wykluczyć ojcowstwo w 100% mając DNA dziecka i ojca :roll:

trochę reakcji PCRek w życiu zrobiłem :wink: i albo przez ostatnie 4 lata wszystko zapomniałem albo ty do końca nie wiesz o co w tym chodzi :wink:

tylko się nie obraź bo dyskusja jest o.k.

Link to comment
Share on other sites

Ani nie jestem obrażalska ani nie mam o co sie obrażać.

Natomiast nie wiem o co Tobie chodzi z tym panikowaniem co do kosztów i ilości markerów.

Nie znam się kompletnie na roślinach - ale myślę, że nasze sprzeczne opinie nie wynikają z odrebności genomu królestw fauny i flory, tylko z faktu, że robiac swoją pracę szukałeś różnic, markerów molekularnych pomiedzy tymi burakami. I tu koszty sa ogronme, bo trzeba przelecieć sie trochę po genomie, przetestowa kilkanaście, kilkadziesiąt czy naewt kilkaset pirmerów.

A co do testowania pochodzenia u ludzi czy u psów takie rzeczy są dawno ustalone. Opieraja się na kilku unikalnych sekwencjach mikrosatelitarnych, np w policja korzysta z gotowych kitów na 6 markerów.

Kilka markerów = klika starterów = koszt polimerazy, dNTP i reszta to grosze - masz ok. 5 zł za reakcje. W opcji gotowych kitów oferowanych przez laby molekularne koszt takiej reakcji może wzrosnąć 2-3 krotnie. I tyle :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ani nie jestem obrażalska ani nie mam o co sie obrażać.

Natomiast nie wiem o co Tobie chodzi z tym panikowaniem co do kosztów i ilości markerów.

Nie znam się kompletnie na roślinach - ale myślę, że nasze sprzeczne opinie nie wynikają z odrebności genomu królestw fauny i flory, tylko z faktu, że robiac swoją pracę szukałeś różnic, markerów molekularnych pomiedzy tymi burakami. I tu koszty sa ogronme, bo trzeba przelecieć sie trochę po genomie, przetestowa kilkanaście, kilkadziesiąt czy naewt kilkaset pirmerów.

A co do testowania pochodzenia u ludzi czy u psów takie rzeczy są dawno ustalone. Opieraja się na kilku unikalnych sekwencjach mikrosatelitarnych, np w policja korzysta z gotowych kitów na 6 markerów.

Kilka markerów = klika starterów = koszt polimerazy, dNTP i reszta to grosze - masz ok. 5 zł za reakcje. W opcji gotowych kitów oferowanych przez laby molekularne koszt takiej reakcji może wzrosnąć 2-3 krotnie. I tyle :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ani nie jestem obrażalska ani nie mam o co sie obrażać.

Natomiast nie wiem o co Tobie chodzi z tym panikowaniem co do kosztów i ilości markerów.

Nie znam się kompletnie na roślinach - ale myślę, że nasze sprzeczne opinie nie wynikają z odrebności genomu królestw fauny i flory, tylko z faktu, że robiac swoją pracę szukałeś różnic, markerów molekularnych pomiedzy tymi burakami. I tu koszty sa ogronme, bo trzeba przelecieć sie trochę po genomie, przetestowa kilkanaście, kilkadziesiąt czy naewt kilkaset pirmerów.

A co do testowania pochodzenia u ludzi czy u psów takie rzeczy są dawno ustalone. Opieraja się na kilku unikalnych sekwencjach mikrosatelitarnych, np w policja korzysta z gotowych kitów na 6 markerów.

Kilka markerów = klika starterów = koszt polimerazy, dNTP i reszta to grosze - masz ok. 5 zł za reakcje. W opcji gotowych kitów oferowanych przez laby molekularne koszt takiej reakcji może wzrosnąć 2-3 krotnie. I tyle :wink:

Wszystko się zgadza ale :lol: jak zwykle chyba nie do końca bo gdyby chcieć zrobić bazę danych reproduktorów to każdy z nich musiał by mieć niepowtarzalny wzór!? :D a do takiej bazy trzeba by baaaaaaaaardzo dużo markerów przynajmniej takie jest moje zdanie i jeśli się mylę to nie wiem dlaczego :oops:

mając DNA ojca i dziecka określanie ojcowstwa to sprawa dość prosta a jego wykluczenie jest jeszcze prostsze :wink:

zgadzam się że są gotowe zestawy ale czasami trzeba przetestować kilka takich zestawów a co do kosztów to chyba trochę więcej niż 5 złoty bo markery nowotworowe w naszym labie są po 120 do 200 zł a jak ja robiłem reakcję to jedna była wyliczona na 4 dolary kosztów ale było w tym wyizolowanie DNA z liści a to też kosztuje :lol: a z krwi jest prościej :lol:

Link to comment
Share on other sites

Wszystko się zgadza ale :lol: jak zwykle chyba nie do końca bo gdyby chcieć zrobić bazę danych reproduktorów to każdy z nich musiał by mieć niepowtarzalny wzór!? :D a do takiej bazy trzeba by baaaaaaaaardzo dużo markerów przynajmniej takie jest moje zdanie i jeśli się mylę to nie wiem dlaczego :oops:

No faktycznie się mylisz: to chyba te różnice pomiędzy rośliną a zwierzęciem. Zwierzęta, w przeciwieństwie do roślin (które rozmnaża się m.in. wegetatywnie a więc zmienność osobnicza jest zapwene niewielka) są bardzo zróżnicowane, nawet w obrębie gatunku w zakresie tzw. DNA mikrosatelitarnego. Chyba nie muszę Ci wyjaśniać co to mikrosatelity. Po pozostałe DNA (kodujące) mamy np. my ludzie w 99% takie samo jak naczelne, a o kilka procent mniej, takie samo jak inne, znacznie odleglejsze genealogicznie zwierzęta.

Testowanie pochodzenia opiera się w skrócie pisząc właśnie na markerach mikrosatelitarnych, które są unikalne, tzn nie ma możliwości aby sie powtórzyły u dwóch osobników. Natomiast potomek ma 50 %markerów od ojca i 50% od matki - logiczne.

Oj, nie chce mi się juz tego wyjasniać, bo staram się pisać jak najprostszym językiem i się zaczynam plątać. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Wszystko się zgadza ale :lol: jak zwykle chyba nie do końca bo gdyby chcieć zrobić bazę danych reproduktorów to każdy z nich musiał by mieć niepowtarzalny wzór!? :D a do takiej bazy trzeba by baaaaaaaaardzo dużo markerów przynajmniej takie jest moje zdanie i jeśli się mylę to nie wiem dlaczego :oops:

No faktycznie się mylisz: to chyba te różnice pomiędzy rośliną a zwierzęciem. Zwierzęta, w przeciwieństwie do roślin (które rozmnaża się m.in. wegetatywnie a więc zmienność osobnicza jest zapwene niewielka) są bardzo zróżnicowane, nawet w obrębie gatunku w zakresie tzw. DNA mikrosatelitarnego. Chyba nie muszę Ci wyjaśniać co to mikrosatelity. Po pozostałe DNA (kodujące) mamy np. my ludzie w 99% takie samo jak naczelne, a o kilka procent mniej, takie samo jak inne, znacznie odleglejsze genealogicznie zwierzęta.

Testowanie pochodzenia opiera się w skrócie pisząc właśnie na markerach mikrosatelitarnych, które są unikalne, tzn nie ma możliwości aby sie powtórzyły u dwóch osobników. Natomiast potomek ma 50 %markerów od ojca i 50% od matki - logiczne.

Oj, nie chce mi się juz tego wyjasniać, bo staram się pisać jak najprostszym językiem i się zaczynam plątać. :roll:

:oops: faktycznie się myliłem :oops: no może nie do końca ale jeśli chodzi o markery mikrosatelitarne i ich znaczenie w ustalaniu ojcowstwa to masz w pełni rację :wink: aczkolwiek uważam że stworzenie dla każdego reproduktora wzoru genetycznego to trochę utopia :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...