Jump to content
Dogomania

Duże hodowle


Recommended Posts

[quote name='niceravik']Bardzo oryginalny pogląd :lol:.[/QUOTE]
Może nie tak oryginalny, bo sporo hodowców stosuje. Zawsze to lepiej wybrać jedną sztukę niż trzymać cały miot z tego super miotu, który już się wyhoduje :]

...a przeciez o tym mówimy. Nie o hodowaniu, a o ilości. O tym jest temat, tak?

Czy gdzies sie zgubiłem?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 757
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Trzeba stawiac na jakosc, a nie na ilosc, jak to w duzych hodowlach czesto ma miejsce...

NIKT mi nie wmowi, ze psy w wielkich hodowlach kennelowych sa szczesliwe, NIKT! Bez pana, z opiekunem? Toz to analogia domu dziecka... Niee, nigdy. Dla mnie male hodowle [male = takie, gdzie wlasciciel da sobie rade samemu / z rodzina, ktora stale mieszka etc i maja dobry kontakt ze wszystkimi psami] sa najlepsze, a nie produktownie...

Jak chce sie miec fajnego psa, to trza sie nabiegac, naszukac, naczekac, pies z dobrych linii ma wieksze szanse bycia dobrym niz z kiepskich... Wiec ilosc tu nie ma znaczenia, tylko jakosc...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='niceravik'][FONT=Verdana]Pogadać można ale co z tego wynika?[/FONT]
[FONT=Verdana]Wnioski?[/FONT]
[FONT=Verdana]BRAK![/FONT]

[FONT=Verdana]Ja oferuje konkret: stop dla kopiowania![/FONT]
[FONT=Verdana]I co?[/FONT]
[FONT=Verdana]Też nic :p .[/FONT][/QUOTE]

:B-fly: :B-fly:

Link to comment
Share on other sites

Ło Jesssuu.. przeczytałam calutki wątek.. i tak w sumie myśle, niektórzy zachwalają psychike psów z duuuużych hodowli.. inni piszą o braku miłości od właściciela (hm, tego w papierach..) , ktoś tam znowu broni tej psychiki i wyszkolenia szczeniaka - wniosek? To zasługa wykupionych opiekunów.. a nie właściciela/hodowcy. Czy można nazwać hodowcą osobę, która prowadzi dużą hodowle, a tak na prawde całokształt pracy z hodowanymi psami opiera się na wkładzie włozonym od opiekunów? Ot.. takie filozofie po 4 rano.. łaaa.. chyba idę sie zdrzemnąć ^^ ..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='McDzik']Ło Jesssuu.. przeczytałam calutki wątek.. i tak w sumie myśle, niektórzy zachwalają psychike psów z duuuużych hodowli.. inni piszą o braku miłości od właściciela (hm, tego w papierach..) , ktoś tam znowu broni tej psychiki i wyszkolenia szczeniaka - wniosek? To zasługa wykupionych opiekunów.. a nie właściciela/hodowcy. Czy można nazwać hodowcą osobę, która prowadzi dużą hodowle, a tak na prawde całokształt pracy z hodowanymi psami opiera się na wkładzie włozonym od opiekunów? Ot.. takie filozofie po 4 rano.. łaaa.. chyba idę sie zdrzemnąć ^^ ..[/quote]

..idz ,za djabla ja Cie niepanial!!!

[quote name='dog_master']Trzeba stawiac na jakosc, a nie na ilosc, jak to w duzych hodowlach czesto ma miejsce...

NIKT mi nie wmowi, ze psy w wielkich hodowlach kennelowych sa szczesliwe, NIKT! Bez pana, z opiekunem? Toz to analogia domu dziecka... Niee, nigdy. Dla mnie male hodowle [male = takie, gdzie wlasciciel da sobie rade samemu / z rodzina, ktora stale mieszka etc i maja dobry kontakt ze wszystkimi psami] sa najlepsze, a nie produktownie...

Jak chce sie miec fajnego psa, to trza sie nabiegac, naszukac, naczekac, pies z dobrych linii ma wieksze szanse bycia dobrym niz z kiepskich... Wiec ilosc tu nie ma znaczenia, tylko jakosc...[/quote]

..na podstawie niektorych watkow mozna zbudowac sobie teorie,ze wlasciciele duzych hodowli,dla mnie duza = kennelowa,przyczyniaja sie do tworzenia pseudo-hodowli,czy innych rozmnazalni etc.
Hodowca posiadajacy kilka ,kilkanascie suk rozmnaza je regularnie(jakie kolwiek widzi w tym intencje,niech nawet sie nazywaja doskonalenie rasy)Z miotu dobrze jak polowa z tych szczeniat trafi w rece pasjonatow-wystawcow czy innych hodowcow..Co z reszta??Przy tej mnogosci miotow robi sie juz niezla swora.Reszta to pety,ktore trafiaja w przedziwne rece..
Pol biedy jak sprawa dotyczy ras mini,gdzie liczba szczeniat jest mala.No ale kiedy w miocie pojawia sie juz 8-12:crazyeye:
Osmiele sie stwierdzic,ze kazda duza hodowla sprzedaje pety,badz psy tansze nie rokujacych zbytnich powodow do dumy..

Link to comment
Share on other sites

[quote]..na podstawie niektorych watkow mozna zbudowac sobie teorie,ze wlasciciele duzych hodowli,dla mnie duza = kennelowa,przyczyniaja sie do tworzenia pseudo-hodowli,czy innych rozmnazalni etc.
Hodowca posiadajacy kilka ,kilkanascie suk rozmnaza je regularnie(jakie kolwiek widzi w tym intencje,niech nawet sie nazywaja doskonalenie rasy)[/quote]
Wrzucasz wszystkich do jednego wora.

[quote]Z miotu dobrze jak polowa z tych szczeniat trafi w rece pasjonatow-wystawcow czy innych hodowcow..Co z reszta??[/quote]W małych hodowlach szczenięta rzadko trafiają w ręcej pasjonatów-wystawców czy innych hodowców, co z resztą?

[quote]Osmiele sie stwierdzic,ze kazda duza hodowla sprzedaje pety,badz psy tansze nie rokujacych zbytnich powodow do dumy..[/quote]No, a co zrobić z petami? Uśpić? Trzeba je sprzedać. Każdy je musi sprzedać. Czy jest posiadaczem jednej czy 10 suk.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='maxxel']Hodowca posiadajacy kilka ,kilkanascie suk rozmnaza je regularnie(jakie kolwiek widzi w tym intencje,niech nawet sie nazywaja doskonalenie rasy)Z miotu dobrze jak polowa z tych szczeniat trafi w rece pasjonatow-wystawcow czy innych hodowcow..Co z reszta??Przy tej mnogosci miotow robi sie juz niezla swora.Reszta to pety,ktore trafiaja w przedziwne rece..
Pol biedy jak sprawa dotyczy ras mini,gdzie liczba szczeniat jest mala.No ale kiedy w miocie pojawia sie juz 8-12:crazyeye:
Osmiele sie stwierdzic,ze kazda duza hodowla sprzedaje pety,badz psy tansze nie rokujacych zbytnich powodow do dumy..[/quote]
[B][I]A potem ktoś się pojawia na forum pisze "mam psa po rodowodowych rodzicach,ale sam jest bez rodowodu,czyli jest jednak rasowy..." mija jakiś czas i czytamy od tej samej osoby "mój pies ma dysplazję,jest chory na serce, na oczy..."[/I][/B]
[B][I]Załamka :shake:[/I][/B]
[quote name='Dada']Aaaa, mimo wszystko się wysiliłam i się rozpisałam.. Ale skasowało.. :shake:
Rinuś:
Przyznaj szczerze.. Masz tak ogromną wiedzę, by móc lepiej od sędziego ocenić psa w dodatku oglądając go tylko z krótkiej chwili z ringu wśród stawki innych psów? Nie bez powodu sędzia dokładnie ogląda psa. Każdy ma własne priorytety od których zależy wybór psa[/quote]
[B][I]Nie, nie mam tak ogromnej wiedzy...a Ty nie spotkałaś się nigdy z tym, że wystawy są ustawiane? mam wiele znajomych hodowli...konkurencyjne hodowle potrafią narobić takiego syfu innym, że nie wyobrażasz sobie tego...z zazdrości? żeby nie kupić szczeniaków z tej hodowli?Żenujące...[/I][/B]
[B][I]Skoro na wystawach nie tylko ja się dziwię, że dany pies wygrał to chyba coś jest nie teges?[/I][/B]

[quote name='Czarne Gwiazdy']W małych hodowlach szczenięta rzadko trafiają w ręcej pasjonatów-wystawców czy innych hodowców, co z resztą?

No, a co zrobić z petami? Uśpić? Trzeba je sprzedać. Każdy je musi sprzedać. Czy jest posiadaczem jednej czy 10 suk.[/quote]
[B][I]Jeśli mała hodowla ma sukcesy,to niewykluczone, że szczeniaki trafią w ręce pasjonatów...jeśli hodowla dba o szczeniaki to będzie się nimi interesowała nawet po oddaniu...i tutaj jest również plus małej hodowli, ponieważ w dużej hodowli cięzko jest utrzymywać kontakt ze wszystkimi właścicielami szczeniąt...w małych jest to bardziej prawdopodobne ponieważ jest dużo mniej szczeniąt...[/I][/B]
[B][I]W dużej hodowli jest większe prawdopodobieństwo, że pety się urodzą...[/I][/B]
[B][I]W ałych hodowlach rodzi się mniej szczeniąt co nie zwiększa tak bardzo ilości psów danej rasy...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][B][I]A potem ktoś się pojawia na forum pisze "mam psa po rodowodowych rodzicach,ale sam jest bez rodowodu,czyli jest jednak rasowy..." mija jakiś czas i czytamy od tej samej osoby "mój pies ma dysplazję,jest chory na serce, na oczy..."[/I][/B]
[B][I]Załamka :shake:[/I][/B][/quote]

Przecież piszesz o pseudohodowlach! Pety rodzą się w każdej hodowli i dostają metryki! Litości... PET NIE MUSI BYĆ CHORY! /a na dysplazję badani są rodzice szczeniąt, więc nie wiem skąd dysplazja u rodowodowego psa, chyba, że z oszustwa, bo tak też bywa/ Ma wady dyskwalifikujące go z hodowli, często pigment, zgryz, czy wnrętnostwo (choroba, która po kastracji nie niesie konsekwencji zdrodwotnych) O wadach peta każdy przyszły własciciel powinien być poinformowany nie zależnie od tego z jakiej hodowli bierze psa.

[quote name='Rinuś'][I][B]konkurencyjne hodowle potrafią narobić takiego syfu innym, że nie wyobrażasz sobie tego...z zazdrości? żeby nie kupić szczeniaków z tej hodowli?[/B][/I][/quote]

Owszem, wyobrażam sobie, a nawet nie muszę i wcale nie są to duże hodowle. Ludzie bywają podli

Link to comment
Share on other sites

Temat zostal przeniesiony z kopiowania ktory zaczelam o hodowaniu
[B]wielu ras, [/B]dla mnie to nie hodowla tylko rozmnazalnia.
Pierwszy post w tym temacie tez sie tym zaczal , a reszte postow czytam to o
duzych hodowlach , czyli o ilosciach psow - a to nie to samo.

[quote name='"Jagienka"']
[I]Jasiek, hodowanie wielu ras nie jest zbrodnią. Ale ja osobiście uważam, że ludzie, którzy hodują wiele ras sa mniej kompetentni . Każda rasa to skarbnica wiedzy... nowych odkryć, zachowań... ludzie którzy mają wiele ras nie sa miłośnikami, są ludźmi, którzy zarabiają na psach.[/I]
[I]Nigdy bym nie kupiłabym psa od "wielo-hodowcy.[/I][/quote]

[I]Pasjonata danej rasy trudno by zdobywal doswiadczenie majac np tylko jedna suke.[/I]
[I]Znam hodowle ktore maja po kilka psow jednej rasy, potrafia naprawde[/I]
[I]nie tylko zadbac o psy , a przy okazji moga sie na temat rasy wypowiedziec z wlasnych obserwacji i doswiadczen.[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dada']Przecież piszesz o pseudohodowlach! Pety rodzą się w każdej hodowli i dostają metryki! Litości... PET NIE MUSI BYĆ CHORY! /a na dysplazję badani są rodzice szczeniąt, więc nie wiem skąd dysplazja u rodowodowego psa, chyba, że z oszustwa, bo tak też bywa/ Ma wady dyskwalifikujące go z hodowli, często pigment, zgryz, czy wnrętnostwo (choroba, która po kastracji nie niesie konsekwencji zdrodwotnych) O wadach peta każdy przyszły własciciel powinien być poinformowany nie zależnie od tego z jakiej hodowli bierze psa.

[/quote]
[I][B]Źle mnie zrozumiałaś :) chodziło mi o to , że ktoś kupuje peta i potem go rozmnaża...a hodowca nie ma o tym zielonego pojęcia...[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś'][I][B]Źle mnie zrozumiałaś :) chodziło mi o to , że ktoś kupuje peta i potem go rozmnaża...a hodowca nie ma o tym zielonego pojęcia...[/B][/I][/quote]

Właśnie po to są umowy z przyszlym właścicielem, które niestety też nie są zawsze w stanie uchronić psa przed rozmnażaniem.. Z tym problemem borykają się też małe hodowle, ponieważ przyszły właściciel nieraz jest w stanie wiele wmówić hodowcy, a potem.. różnie to bywa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dada']Właśnie po to są umowy z przyszlym właścicielem, które niestety też nie są zawsze w stanie uchronić psa przed rozmnażaniem.. Z tym problemem borykają się też małe hodowle, ponieważ przyszły właściciel nieraz jest w stanie wiele wmówić hodowcy, a potem.. różnie to bywa[/quote]
[I][B]Ja i tak jestem zdania że duże hodowle mają mniejszą kontrolę nad sprzedawanymi szczeniakami niż te mniejsze.[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

iwona&CAR-zgodze sie z Toba ,ze doby hodowca moze byc tylko ten co ma tylko kilka suczek ,ale jednej rasy.Pozostali co maja wiele ras i maja hodowle kennelowe to rozmnazacze i handlarze:mad::mad:o psach nie maja nic do powiedzenia ,tylko czekaja na cieczki suczek ,zeby wpierw sprzedac z papierami , a drugi miot sprzedac bez papierow.
Nie mozna porownywac psich kolchozow ,z hodowlami domowymi ,gdzie psy i ich potrzeby mozna dokladnie poznac,psy maja kontak codzienny z ludzmi,a szczegolnie szczeniaki wyrastaja na psy socjalne znajace dom ,ogrod,dzieci,koty,reke ludzka,rozne dzwieki.
Pozostale hodowle to zaklad produkcyjny produkujacy niestety zywy towar, sa czarna plama na karcie kynologi.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam ten wątek i poprostu nie mogę się nie odezwać...
Wielokrotnie byłam/pracowałam w kennelach po 40 a nawet więcej psów. I absolutnie nie uważam to za coś złego. I nie mówcie mi nic o produkcji, bo znam doskonale hodowle, które mają wiele ras i 2 góra 3 mioty rocznie.
Psy są w kojcach z prostej przyczyny- mając ich więcej tworzą się stada. Suki mają cieczki, samce zaczynają ustalać swoją hierarchie i zaczyna sie robić nieciekawie. To dla ich bezpieczeństwa. Wszystkie mają świetny kontakt z człowiekiem, a przede wszystkim swoje wzajemne towarzystwo. Moj pies przez kilka miesięcy był jedynym psem w domu i gdy pojechaliśmy odwiedzić jego hodowce zwariował na widok całego 4 nożnego towarzystwa i ja mu absolutnie przestałam być potrzebna do szczęścia :lol:
Ja jak zwykle widze że najwięcej mają do powiedzenia osoby, które w d.... były, ale teorie mają opanowaną w jednym palcu. Tylko z praktyką troche gorzej :roll:
Żeby nie było ja też miałam mieszane uczucia co to dużych hodowli, ale byłam, widziałam i wszelkie wątpliwości mineły.

A i jeszcze jedno... teraz pewnie rozpętam burze... może to brutalne, może to bez serca, ale dla mnie hodowca to hodowca, a miłośnik to miłośnik. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, jednak jeśli chce się coś osiągnąć w hodowli, a jak wiadomo warunki bywają ograniczone, nie można trzymać wszystkiego i jeśli nam coś nie pasuje do programu hodowlanego należy poprostu znaleźć temu nowy, kochający dom.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gosia & c.o.']Przeczytałam ten wątek i poprostu nie mogę się nie odezwać...
Wielokrotnie byłam/pracowałam w kennelach po 40 a nawet więcej psów. I absolutnie nie uważam to za coś złego. I nie mówcie mi nic o produkcji, bo znam doskonale hodowle, które mają wiele ras i 2 góra 3 mioty rocznie.
Psy są w kojcach z prostej przyczyny- mając ich więcej tworzą się stada. Suki mają cieczki, samce zaczynają ustalać swoją hierarchie i zaczyna sie robić nieciekawie. To dla ich bezpieczeństwa. Wszystkie mają świetny kontakt z człowiekiem, a przede wszystkim swoje wzajemne towarzystwo. Moj pies przez kilka miesięcy był jedynym psem w domu i gdy pojechaliśmy odwiedzić jego hodowce zwariował na widok całego 4 nożnego towarzystwa i ja mu absolutnie przestałam być potrzebna do szczęścia :lol:
Ja jak zwykle widze że najwięcej mają do powiedzenia osoby, które w d.... były, ale teorie mają opanowaną w jednym palcu. Tylko z praktyką troche gorzej :roll:
Żeby nie było ja też miałam mieszane uczucia co to dużych hodowli, ale byłam, widziałam i wszelkie wątpliwości mineły.

A i jeszcze jedno... teraz pewnie rozpętam burze... może to brutalne, może to bez serca, ale dla mnie hodowca to hodowca, a miłośnik to miłośnik. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, jednak jeśli chce się coś osiągnąć w hodowli, a jak wiadomo warunki bywają ograniczone, nie można trzymać wszystkiego i jeśli nam coś nie pasuje do programu hodowlanego należy poprostu znaleźć temu nowy, kochający dom.

Pozdrawiam[/quote]
[B][I]Byłam w d.... i uwierz mi , że za dużo nie widziałam bo było ciemno :diabloti:[/I][/B]

[B][I]40 psów...i zastanów się teraz..kto siedział z tymi psami? ilu ludzi miała ta hodowla?[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']Może nie tak oryginalny, bo sporo hodowców stosuje. Zawsze to lepiej wybrać jedną sztukę niż trzymać cały miot z tego super miotu, który już się wyhoduje :]

...a przeciez o tym mówimy. Nie o hodowaniu, a o ilości. O tym jest temat, tak?
[B]Czy gdzies sie zgubiłem?[/B][/quote]
[FONT=Verdana]Panie (pamiętam :lol:) PT Czarne Gwiazdy![/FONT]
[FONT=Verdana]Nie wiem czy się pogubiłeś. Moim zdaniem tego typu analiza hodowli nie prowadzi do RACJONALNYCH wniosków. Każda z nas oświetla maleńkie miejsce na cielsku potwora zwanego „hodowlą” i wali suchary, bo wiadomo że ma inną wiedzę i doświadczenie.[/FONT]
[FONT=Verdana]Hodowle i tak rozrastają się w sensie ilości psów. Tak myślę. Różne są powody takiej sytuacji. [/FONT]
[FONT=Verdana]Moim zdaniem od gadania, co innego jest ważniejsze. Czy hodowca spełnia wymogi stawiane przez przepisy prawa krajowego i związku kynologicznego.[/FONT]
[FONT=Verdana]A WIĘC RÓWNIEŻ KONTROLA. Mam zatem pytanie: czy istnieje SYSTEM NIEZALEŻNEJ KONTROLI? czy bywają niezapowiedziane kontrole? kto je prowadzi? JAK CZĘSTO? gdzie znajdę wyniki takich kontroli? jakie są konsekwencje nie stosowania się do przepisów, itd.?[/FONT]
[FONT=Verdana]Dlaczego, moim zdaniem to jest ważne? Dam konkretny przykład. [/FONT]
[FONT=Verdana]Otóż, na sąsiednim wątku o kopiowaniu, przez 20 stron nie było ary – Moda. Rzecz została puszczona na żywioł. Zrobiła się niezła kaszana . [/FONT]
[FONT=Verdana]Po 20 stronach ara wraca, robi kipiel. Nadziera paszcze, że chamstwo i prostactwo się ujawniło :cool1: . Wycina 15 stron i zamyka wątek, żeby przemyśleli sobie. [/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=1]A może ja czegoś nie zrozumiałam? Może na siebie tak pyszczyła? [/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=1]A to sorrki. Jak tak, to miała racje :multi: . Przemyśli wszystko i wątek otworzy.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana]Do dużych hodowli nic nie mam, jeżeli spełniają odpowiednie warunki, są kontrolowane, jeżeli trzymają się logiki i przestrzegają prawa, np. nie obcinają ogonów i uszysków :mad: .[/FONT]
[FONT=Verdana]Bo jeżeli w jednym łamią prawo to nie ma gwarancji, że w innym miejscu też nie łamią.[/FONT]
[FONT=Verdana]A gdzie kontrola?[/FONT]
[FONT=Verdana]Prawda, Pani Mod :lol: ?[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote]Temat zostal przeniesiony z kopiowania ktory zaczelam o hodowaniu
wielu ras, dla mnie to nie hodowla tylko rozmnazalnia.
Pierwszy post w tym temacie tez sie tym zaczal , a reszte postow czytam to o
duzych hodowlach , czyli o ilosciach psow - a to nie to samo.[/quote]
Życzę Ci, abyś ty miała tyle wiedzy na temat CTR, co niektórzy hodowcy mają na temat kilku lub kilkunastu ras. Życzę Ci również, abyś poznała tylu liczących się hodowców z całej europy co niektórzy poznają z całego świata w kilku rasach.

Czy profesorowie lub chociaż nauczyciele z kilku dziedzin też są niedoukami, bo interesują się paroma przedmiotami.

A jak ktoś ma 5 suk, ale kazda innej rasy? To jak to nazwiesz? Też pseudohodowla?

P.s. Ubzduraliście sobie, że pies do szczęścia potrzebuje człowieka.
Jeśli jeszcze nie wiecie człowiek to istota cielesno-duchowa, pies - cielesna.
Większosć psów (zaznaczam większosć, nie wszystkie) jest bardziej szczęśliwych w stadzie swojego gatunku niż z człowiekem na kanapie. Na spacerach pies woli pobiegać z innym canis familiaris niż "latać" za patykiem lub modnym ostatnio frisbee (a na starośc problemy z kręgosłupem).
Wy jak zwykle to odbierzecie jako skrajnośc, ale zapewne większosć mnie rozumie.
Psu do szczęscia nie jest potrzebna kanapa, zawody, wystawy, telewizor i nie interesuje ich to czy ich kochacie czy nie.

[quote]Po 20 stronach ara wraca, robi kipiel. Nadziera paszcze, że chamstwo i prostactwo się ujawniło . Wycina 15 stron i zamyka wątek, żeby przemyśleli sobie.[/quote]Zapomniałaś wspomnieć równiez o sobie.

Link to comment
Share on other sites

[quote]
[quote name='Czarne Gwiazdy']Wrzucasz wszystkich do jednego wora.

[/quote]

..wiec wytlumacz mi co sie dzieje z psami ktore nie rokuja spektakularnych sukcesow?

[quote]
W małych hodowlach szczenięta rzadko trafiają w ręcej pasjonatów-wystawców czy innych hodowców, co z resztą?
[/quote]Jaka to jest mala hodowla?

[quote]
No, a co zrobić z petami? Uśpić? Trzeba je sprzedać. Każdy je musi sprzedać. Czy jest posiadaczem jednej czy 10 suk.[/quote][/quote]no i wlasnie to jest to o co mo chodzilo!!Czy w takiej sytuacji nie moge uzyc slowa produkcja(tu uboczna..)?!

[quote]
[quote name='Gosia & c.o.']Przeczytałam ten wątek i poprostu nie mogę się nie odezwać...
Wielokrotnie byłam/pracowałam w kennelach po 40 a nawet więcej psów. I absolutnie nie uważam to za coś złego. I nie mówcie mi nic o produkcji, bo znam doskonale hodowle, które mają wiele ras i 2 góra 3 mioty rocznie.
[/quote]

,,czy w tych kennelach po 40 i nawet wiecej psow,tez byly 2 gora 3 mioty.Powiedz mi jak wlasciciele tych hodowli sie utrzymuja,bo chyba nie z dotacji UNI...

[quote]Psy są w kojcach z prostej przyczyny- mając ich więcej tworzą się stada. Suki mają cieczki, samce zaczynają ustalać swoją hierarchie i zaczyna sie robić nieciekawie. To dla ich bezpieczeństwa. Wszystkie mają świetny kontakt z człowiekiem, a przede wszystkim swoje wzajemne towarzystwo. Moj pies przez kilka miesięcy był jedynym psem w domu i gdy pojechaliśmy odwiedzić jego hodowce zwariował na widok całego 4 nożnego towarzystwa i ja mu absolutnie przestałam być potrzebna do szczęścia :lol:[/quote]moj pies na spacerze jak spotka psiego kolesia dostaje swira z radosci i ma na mnie wylewke.Po wychasaniu zaczyna mnie jednak wypatrywac..

[quote]
Ja jak zwykle widze że najwięcej mają do powiedzenia osoby, które w d.... były, ale teorie mają opanowaną w jednym palcu. Tylko z praktyką troche gorzej :roll:
Żeby nie było ja też miałam mieszane uczucia co to dużych hodowli, ale byłam, widziałam i wszelkie wątpliwości mineły.

[/quote]to ja bym jeszcze chcial sie Ciebie zapytac o tzw.syndrom kennelowy.Bo fazy rozwoju szczeniat ,odbieranie przez nich bodzcow i ich konsekwencja na przyszlosc jest Ci napewno doskonale znana..

[quote]A i jeszcze jedno... teraz pewnie rozpętam burze... może to brutalne, może to bez serca, ale dla mnie hodowca to hodowca, a miłośnik to miłośnik. [/quote]no i chyba sobie wyjasnilismy.

[quote]
Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, jednak jeśli chce się coś osiągnąć w hodowli, a jak wiadomo warunki bywają ograniczone, nie można trzymać wszystkiego i jeśli nam coś nie pasuje do programu hodowlanego należy poprostu znaleźć temu nowy, kochający dom.

[/quote]cos nam nie pasuje czy iles nam czegos tego nie pasuje..

[quote]
Pozdrawiam[/quote]
ja tez

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']
hodowca to hodowca,a milosnik to milosnik:evil_lol:Hodowca to zawod przynoszacy zysk.:placz::placz::placz:[/quote]

Zgadzam się z Tobą. Owszem są hodowcy pasjonaci, ale ci z reguły nie mają ciśnienia finansowego i psy nie są dla nich jedynym lub głównym źródłem przychodów. Wtedy nie ma krycia co cieczkę i byle czym byle zdążyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='friccolo']Zgadzam się z Tobą. Owszem są hodowcy pasjonaci, ale ci z reguły nie mają ciśnienia finansowego i psy nie są dla nich jedynym lub głównym źródłem przychodów. Wtedy nie ma krycia co cieczkę i byle czym byle zdążyć.[/quote]

...zwlaszcza,ze dobry rep.moze byc bardzo daleko

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarne Gwiazdy']
Czy profesorowie lub chociaż nauczyciele z kilku dziedzin też są niedoukami, bo interesują się paroma przedmiotami.[/quote]

:lol: widać, że ze szkolnictwem wyższym chyba niewiele masz wspólnego (to żadna złosliwość) profesorowie z kilku dziedzin :lol: to chyba geniusze jacyś, ja jeszcze nie spotkałam :lol: zazwyczaj profesorowie specjalizują się w czymś konkretny, bardzo wąskim i z tego są naprawdę dobrzy, to chyba nie przypadek, że się mówi.. coś do wszystkiego jest do niczego ;)

[quote name='Czarne Gwiazdy']
A jak ktoś ma 5 suk, ale kazda innej rasy? To jak to nazwiesz? Też pseudohodowla?
[/quote]
5 suk? Każda innej rasy? I każda rozmnażana? Nie widziałbyś w tym nic złego? Naprawdę? Bo jak 5 suk, każda innej rasy, każda ze schroniska i każda wysterylizowana to :loveu: To tylko klonować takich ludzi ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...