Jump to content
Dogomania

Czy da się zarobić na hodowli psów rasowych???


verdugo

Recommended Posts

[quote name='Rosalinda']"I nie sadze ze ktokolwiek z tych osob by powiedziala ze psy na niego zarabiaja..."

[FONT=Trebuchet MS][SIZE=3]Ooo.. [I]ja też nie sądze, żeby ktoś to powiedział :lol: Oni mówią, że psy kochają i dokładają do tego. Jak się potem okazuje baba nie pracuje, chłop też, willa stoi.[/I][/SIZE][/FONT][/quote]
Kurcze, czy przez Ciebie nie przemawia zazdrosc, tez marzy Ci sie "takie dorobienie" sie na psach. A otworz oczki, moze ten domek jest na kredyt na nastepne 20 lat (rozumiem, ze dorosniesz i kupisz sobie z 1 pensji mieszkanko, a moze dozywotnio bedziesz mieszkala z rodzicami, bo w koncu oni sie dorobili ;) ), moze wlasnym zaangazowaniem postawili ten dom, moze dostali w spadku. Chyba jeszcze jestes bardzo mlodziutka, albo znow jakis nawiedzony pseudohodoffca probuje wytlumaczyc, jakie to hodowle rodowodowe sa beeee.
PS. Pojedz sobie do jakiejkolwiek hodowli psow, kotow, rybek, koni, schroniska dla zwierzat czy czego tam jeszcze, popracuj na wolontariacie z tydzien chociaz i potem mow, ze osoby zajmujace sie zwierzetami nie pracuja...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 174
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Hodowla dobrze prowadzona ( dobrze czytaj zgodnie z wymogami + najwyzszej jakosci jedzenie, szkolenia, badania), nie przyniesie korzysci, trzeba bedzie zapewne cos dokładac do szczeniat.
Hodowla prowadzona przecietnie ( wymogi spełnione ale bez jakiegos wiekszego wkładu w to, badania tylko minimum itd.) na takiej hodowli byc moze mozna cos zarobic a jesli nie to napewno wystarczy aby pokryc ( i tak juz minimalne) wydatki.
Poźniej mamy pseudohodowle - jej wygladu tłumaczyc nie musze.

Odchowanie szczeniat nie jest tanie, krycia i inne wydatki.
To wszystko praca hodowlana, jednak znam hodowców ktorym bardzo łatwo zwracaja sie pieniadze za krycia i odchowanie szczeniat - czasem maja nawet na 'czysto' 300 zł od jednego szczeniaka w kieszen. To nie najgorszy 'biznes'. Jednak nigdy nie zwrucą im sie pieniadze, za wystawy, szkolenia, witaminy, weterynarzy ..
Moim zdaniem hodowanie czasem moze przyniesc korzysci, a napewno w pewnym stopniu moze sie zwrocic krycie, dojazd itp.
Mozna zawsze zawyzyc cene szczeniat aby zwrocic za krycie.
Oczywiscie nie mowie tu o cenie 4 tys, bo i takie widziałam - tylko, ze niestety zazwyczaj wysokie ceny nisą za sobą wcale nie zbyt fajne szczeniaki.

Link to comment
Share on other sites

Ja ciągle przed swoim pierwszym miotem
i oddala się on jako sen jaki złoty ;)

mam chihuahuaki
w naszym przypadku mogłabym kryć sukę na tzw "małą hodowlankę" - czyli po ukończeniu przez nią 12 mcy i podobne wymagania jak przy normalnej suce hodowlanej (3 wystawy, na min. bdb, w tym jedna miedzynarodowa/klubowa) ale ... mój sucz to jest dzidziuś jeszcze i psychicznie i fizycznie. Ma 14 mcy, czekamy na drugą cieczke na którą pokryta jednak (mimo wystaw wystarczających na tą "małą.." - zał nr 12 do reg. ZK w tym dwóch medalowych - brąz i złoto). Dzidziuś i do końca nie umiem jeszcze określić jej ostatecznej "wartości" (ble jak to brzmi) hodowlanej, jeszcze jest w rozwoju.

Tak żeby nie był total off- to właśnie zał. 12 - wykaz raz wielkogłowych i miniaturowych regluje sprawę krycia de facto suki nie hodowlanej (bo nie mamy w tym wypadku w rdowodzie takiego wpisu - ten uzyskuje sie na normalnych zasadach czyli wystawy po 15 mcu, suka 18 mcy + ) i nie odnosi isę absolutnie do innych ras w tym SH. Coś znajomy może wie że dzwonią tylko kościoła nie umie zidentyfikować.

Żeby cokolwiek mi się "zwróciło" to nie wiem chyba by musiał mój sucz być uprzejmy powić z 15 sztuk i to show kwalifikacji ;) A zwykle chi rodzą 3 i jak jeden jest show t sie skacze pod sufit ...
Zakup suki hodowlanej, zakup reproduktora/krycie sensowne, badania suki, badania przygotowujace do krycia, prowadzenie ciąży przez dobrego weta, karma, witaminy dla suki ciężarnej i karmiącej (w tym im większa rasa tym wieksze nakłady - moje są np. na Orijenie + naturalne, nie wiem czy mogłabym sobie pozwolic na taki ekskluziw przy np. rodezjance) , ewentualne pokrycie kosztów komplikacji przy porodzie (w tym cc), odchów szczeniąt (karma, podkłady, odrobaczenia i szczepienia - łatwo policzalne oraz ... woda, prąd na non stop kolor pranie kocyków, czas, emocje, socjalizacja - totalnie niepoliczalne), wystawy (pewnie można zrobic uprawnienia w 3 ale normalnemu hodowcy to raczej nie wystarcza, ja mam też chłopaków w których pompuje drugi sezon taką kasę - teraz zaczęliśmy wystawy też zagraniczne, że sie w głowie nie mieści). Do tego szkolenie, pewnie można tego nie robić (pomijając rasy gdzie jest to wymagane) ale tym tropem to nic można nie robic, karmić kartoflami i ...
Do tego jakies tam nakłady przy raczkującej hodowli na reklamę - moje romantyczne wizje na ntemat tego jak to pies powinien się reklamowac li tylko na wystawach prysły niestety :(

Żeby nie było - nie narzekam
To moje hobby
odskocznia
psy przede wsyztskim mam, w drugiej kolejności hoduję
wystawy nas bawią, jak idę do kina też nie oczekuję że mi sie "zwróci" (no emocjonalnie oczekuje dobrego filmu, i na wystawach podobnie, jak się targa do domu puchary i medale to jest fun i to wszystko)

Wkurza mnie takie podejście - niemożliwe że sie hoduje dla samego hodowania - musi być w tym podtekst finansowy
No i jest - ja na razie dokładam i wcale nie uważam że inwestuję
nie wierze, że te inwestycje się kiedyś zwrócą nominalnie
ale na pewno zwrócą się emocjonalnie - w postaci satysfakcji, jak moze "moje" dziecko z tyłozgryzem np. uszczęśliwi zwykłych Kowalskich i oszaleją na jego punkcie i fotki będą słać "pani hodowczyni" - jak ja mojej, albo jak inne moje dziecko będzie kosić medale.

W tum kontekście boli nieco, ze każde inne hobby jest traktowane normalnie. tylk hodowla zwierząt rasowych - tu każdy doszukuje się drugiego dna i kokosów potencjalnych.

Jeśli ktoś żegluje, najpierw wydaje big kase na obozy, na sprzęt na patenty, wreszcie zakupi swoją pierwszą żaglówkę -dla każdego to oczywiste, że to non profit. Wiadomo, ze zadokowana żaglówka nie urodzi trzech małych żaglóweczek które będzie mozna opylić z zskiem. I takie hobby jest ok i nikt nie zagląda do portfela ile toto na to poszło a ile z tego będzie. A w przyopadku hodoli zwirząt każdy widzi tylko efekt końcowy - miot i kasę z jego sprzedaży.

a z hodowlą jest bardzo podobnie

Ja może szczęście mam ale trafiam na hodowców, którzy kryją po coś - i tym czymś nie są szczenięta same w sobie. Którzy prowadzą na swoim materiale pracę hodowlaną, pety sprzedają po kosztach odchowu do dobrych domów bez wystawowych ambicji, świetne psy zostają w hodowli lub trafiaja w ręce innych wystawców/hodowców.

Oczywiście hipokryzją byłoby nie zauważanie "rozmnażalni" pod skrzydłami ZK. Ale to niechlubny margines. I obserwuje może zbyt optymistycznie, że coraz wiecej ludzi traktuje hodowle w pełnym mtego słowa hobbystycznie.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Chcesz za wszelką cenę udowodnic, że nie ma hodowców pasjonatów, ale takich raczej nie znajdziesz na allegro. Tam znajdziesz wlaśnie najczesciej pseudohodowcow, rozmnazaczy. Chyba kiepsko im idzie interes, skoro oferują Ci dowoz i inne psy.
Dobry hodowca nie musi tego robić. U dobrego hodowcy zamawia sie szczeniaka, zanim sie urodzi. I czesto czeka sie dlugo na szczeniaka. Fabryki zwierzat u dobrego hodowcy nie ma.

Zofia
A tak przy okazji - dlaczego sama chcesz hodowac? Liczysz na to, ze sie dorobisz? Czy znajac doskonale rasę, znajac historię rasy, najwybitniejsze psy, wymagania i potrzeby szczeniąt - myslisz o doskonaleniu tej rasy i szukaniu wlascicieli-pasjonatow dla szczeniat?
Znasz zasady dziedziczenia pewnych cech, wiesz co to inbred?
Wiesz, na jakie psy nalezy inbredowac w Twojej rasie, a jakich skojarzeń unikać? Bo jak na razie masz wiele zastrzeżen do innych. A jak z Twoją wiedzą kynologiczną, przyszła hodowczyni? Co wiesz o rozwoju szczeniąt, krytycznych momentach w ich dorastaniu? Co wiesz na temat bodzców, jakie nalezy im dostarczyc i kiedy najlepiej? Co wiesz o opiece nad szczenną suką i o przebiegu porodu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Chcesz za wszelką cenę udowodnic, że nie ma hodowców pasjonatów, ale takich raczej nie znajdziesz na allegro. Tam znajdziesz wlaśnie najczesciej pseudohodowcow, rozmnazaczy. Chyba kiepsko im idzie interes, skoro oferują Ci dowoz i inne psy.
Dobry hodowca nie musi tego robić. U dobrego hodowcy zamawia sie szczeniaka, zanim sie urodzi. I czesto czeka sie dlugo na szczeniaka. Fabryki zwierzat u dobrego hodowcy nie ma.
[/quote]
[B][I]Ja osobiście znam kilku hodowców, którzy do każdego miotu dokładają sporo pieniędzy aby szczeniaki były zdrowe i dobrze odchowane.[/I][/B]
[B][I][COLOR=red]Rosalinda[/COLOR] nie patrz na "hodowle" na allegro, ponieważ tam gdzie psa się licytuje to nie jest hodowla...[/I][/B]
[B][I]Można zamieścić ogłoszenie na allegro ,że spodziewamy się miotu i zaznaczyć aukcję na "kup teraz" np na 2tys zł...wtedy jest to ogłoszenie informacyjne...i nie jestem przekonana, że takie ogłoszenia dają hodowcy , którym ciężko sprzedać szczeniaki...nie każdy przeciętny człowiek wie jak dotrzeć do dobrej hodowli w Polsce,a allegro daję tą możliwość...jednak sama osobiście nie jestem przekonana do tego typu informawania ludzi o szczeniakach ponieważ nigdy nie wiadomo komu tego szczeniaka tak na prawdę sprzedamy...[/I][/B]
[B][I]Przyszły właściciel, który wie gdzie szukać dobrej hodowli wie też , że aby rozmnażać psy trzeba zrobić papiery hodowlane bądź reproduktora...[/I][/B]
[B][I]Mi by było bardzo ciężko rozstać ze szczeniakami, które jednak mieszkały u mnie ponad 8 tygodni...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

To i ja opiszę, jak to jest z tym zyskiem na przykładzie naszej hodowli.
Kilka lat temu straciłam pracę. Siedząc w domu postanowiłam zarobić sobie na psach /myślałam tak jak Rosalinda : suczka=szczeniaki= kasa,kasa,kasa /.
Cztery lata temu zobaczyłam w TV grzywacze chińskie. Zainteresowała mnie ta rasa. Razem z córką zaczełyśmy zbierać informacje o rasie i szukać hodowli.
Kupiłyśmy pieska i suczkę / razem 5.000,- zł. dzisiaj szczeniaki są niestety już dużo tańsze, pseudohodowle ciężko nad tym pracują /. Grzywacze to bardzo niewyrównana rasa i miałyśmy szczęście, że z 10 tygodniowych szczeniąt wyrosły piękne psy. Nie liczę tu kosztów opieki wet. karmy, szczepień, badań, bo wszystkim psom trzeba to zapewnić, czy chce się rozmnażać czy nie.
Chciałam zrobić tylko hodowlankę, ale na pierwszej naszej wystawie w Opolu w 2005 r. pies zdobył BIS Puppy. No i wpadłyśmy i się zaczęło. Nasze życie kręci się wokół psów i wystaw, bo to jest jak narkotyk . Do dzisiaj byliśmy na około 50 wystawach w tym na 20 zagranicznych. Pies jest champ. kilku krajów i intch. Przestałam liczyć ile wydajemy, ale co tam jest jeszcze wiele rzeczy, z których można zrezygnować, bo nie są tak niezbędne do życia jak wystawy ;)
Półtora roku temu zdecydowałyśmy się na szczeniaki po naszej parze /zaoszczędziłyśmy na zagr. kryciu około 1.500, euro następnym razem się nie uda/. Urodziło się 5 ślicznych maluszków - 3 pp i 2 hl i mnóstwo z tym związanych "uroczych" wydatków /wet.karma szczepienia itd itp/. Dwa pieski pp w miarę szybko znalazły nowych super kochających właścicieli w naszym kraju / stały kontakt nawet osobisty / - niestety ceny pp nie powalają, jak widać np. na Alegratce.
Piesek nagi został sprzedany do Szwecji, jednak wyjechał dopiero w wieku 13 mies./ szwedzkie przepisy i nasza niewiedza, ale uczymy się na błędach/, więc jak to się potocznie mówi w międzyczasie "przejadł' to co zarobił. Suczka pp była zarezerwowana do Finlandii. Po pół roku zwodzenia / można by napisać książkę o nieszczęściach jakie spadały przez ten czas na przyszłą właścicielkę/ zrezygnowano z zakupu. Została chociaz byli chętni / niektórych interesowało nawet to, czy juz miała cieczkę :mad:/ Jest jeszcze z nami jedna suczka, która od początku miała zostać.
Gdzie jest zarobek - pomóżcie wyliczyć.
Jednak jak już ktoś wcześniej napisał - mam ogromną satysfakcję, że właściciele są z naszych szczeniąt zadowoleni. Nasz golas jest w czołówce szwedzkiej młodzieży i zawsze na lokacie, często na I /a w klasie bywa od 10 nawet do 20 psów /. Niechciana suczka odnosi sukcesy na polskich ringach w naszych rękach. No i mamy cztery kochane zwariowane grzywki - I TO JEST TEN ZYSK.
A kolejny miot ? Na razie nas nie stać, ale cały czas oszczędzamy na to zagraniczne krycie /.

MAMA MAGDY

Link to comment
Share on other sites

Rosalinda, faktycznie ta dyskusja nie ma sensu.

Proponuję - kup sobie dobre szczenię/suczkę ulubionej przez Ciebie rasy, wychowaj ją na "porządnego psa", zrób hodowlankę, znajdź dla niej dobrego repa, dochowaj się gromadki slicznych szczeniąt.
Wszystkie wydatki skrzętnie notuj w specjalnie do tego celu przeznaczonym zeszycie.

Spotkamy się na tym forum za dwa lata i wtedy podyskutujemy.

MAMA MAGDY

PS. Ja nie zniechęcam, ja zeszłam z obłoków na ziemię.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, jeden wydaje na sprzęt wędkarski, drugi kupuje obrazy lub starą porcelanę , inny pływa po morzach i oceanach - to ich hobby, a ja jeżdżę na wystawy, bo to MOJE HOBBY /przecież możesz zaliczyć tylko trzy wystawy na ocenę bdb i to wystarczy do hodowlanki w przypadku suczki /.

A tak w ogóle, to w poprzednim poście o czymś zapomniałam.
Naprawdę z całego serca Ci życzę, abyś w pierwszym miocie miała minimum 10szczeniąt i kwota jaką weźmiesz za jednego w całości pokryła wszystkie wydatki jakie poniosłaś od dnia zakupu suczki do dnia sprzedaży ostatniego jej potomka.

I to by było na tyle. Z poważaniem

MAMA MAGDY

Link to comment
Share on other sites

Kto powiedział, że jeździ na 50 wystaw?? To osobista sprawa, czy pojedziesz na te wystawy, które są potrzebne do uzyskania hodowlanki, czy jeździsz na każdą możliwą wystawę. Ja chociaż nie mam hodowli zdaję sobie sprawę, ze hodowla to głownie wydatki, no chyba , że prowadzisz PSEUDOHODOLWE. Co to jest pseudohodowla to ci chyba nie muszę mó[I]wi[/I]ć. Rób z resztą jak chcesz, ale zawsze miej na pierwszym miejscu zwierzęta, później pieniądze.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie, mozna pojechac na 3 wystawy, pokryc sukę reproduktorem z sasiedztwa ( albo miec reproduktora i tez zaliczyc z nim 3 wystwy) a suke i szczyle karmic podstawową najtanszą karma, sprzedac i zapomniec.
Ale w hodowli chodzi o co innego- o ulepszanie rasy. Jesli ktoś nie ma takich ambicji to niech odrazu mówi ze nie hoduje psów, tylko niech nazywa to po imieniu- rozmnarzaniem, i wszystko będzie jasne.
W duzym skrócie:
Dla hodowcy prawdziwa satysfakcja to zdrowe szczyle w dobrych domach, sprawiajace radosc włascicielom, to sukcesy szczeniąt na ringach wystawowych ( czy w sporcie).
Hodowla to misja, nie praca zarobkowa.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=SeaGreen][B]Wątek został rozdzielony.[/B][/COLOR]
[B]
Mrzewińska [/B]dlaczego piszesz, że na allegro ogłaszają się sami rozmnażacze. Czym się różnią ogłoszenia zamieszczone tam od tych w gazecie. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosalinda'][I][FONT=Trebuchet MS][SIZE=3]Magda czemu pijesz do mnie ? Nie wiem czy czytałaś.. pisałam, że mam malutkie psy i do hodowli mi daleko jeśli w ogóle kiedykolwiek będę taką mieć :roll:[/SIZE][/FONT][/I][/quote]

Uważnie czytam cały wątek i nadal nijak zysków nie widzę. Zwłaszcza że koszt jednego szczeniaka w mojej rasie ledwie co pokrywa koszty krycia. SAMEGO KRYCIA, bez dojazdu i wszystkiego.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosalinda'][I][FONT=Trebuchet MS][SIZE=3]nio.. jeden szczeniak zwraca reproduktora a inne ? W "Twojej" rasie rodzi się ich sporo :lol:[/SIZE][/FONT][/I][/quote]
Mhm...z zdajesz sobie sprawę,jaki jest koszt dobrego odchowania jednego szczenięcia do wieku minimum 8 tygodni? Do tego trzeba doliczyć koszt prawidłowego żywienia suki karmiącej,która potrafi zjeść kilkakrotnie więcej niż standardowa dawka..i .w dodatku potrzebuje bardzo dobrej karmy...
O takich drobiazgach jak odrobaczenia,szczepienia,dokumentacja hodowlana,tatuaże...nawet nie wspominam...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...