Jump to content
Dogomania

Pies w samolocie


Huan

Recommended Posts

W Europie istnieje jeszcze Lupo Italiano, czyli Wilczak Włoski. Rasa nie jest zarejestrowana w FCI i z tego co wiem mało popularna. Nie znam żadnych źródeł o tej rasie po angielsku, czy polsku, ale jeśli znasz włoski, to wejdź na http://www.lupoitaliano.it. Jest tam wzorzec i galeria zdjęć.

Edit by dog_master:

Wybacz, muszę się dopisac, bo to pierwsze post duuuzego tematu.

Na stronie 19 znajduje sie poradnik "Zwierzak w samolocie" - zachecam, warto! :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • Replies 375
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 months later...

LOT chetnie przewiezie psa samolotem. I wcale nie jest tak drogo. Bilet z Polski do Nowego Yorku kosztuje 180 dolarow w dwie strony dla psa, a wiec w jedna strone 90 to sa granice 360 zlotych. W te cene nie jest wliczona klatka, nie wiem czy bedziesz sprowadzac szczenie wtedy klatka oczywiscie bedzie mniejsza i bedzie taniej. Klatke mozesz kupic w Polsce lub w Stanach. Przelot jest zalezny od wagi, male pieski na pokladze duze w luku. W luku moze przebywac duzo psow, ale na pokladzie jedynie 2.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...
  • 3 months later...

Za niedługo wybieramy się do USA,chciałbym dowiedzieć sie jak pies przetrwa taką podróż.Czy trzeba mu dac jakies srodki uspokajające czy coś podobnego.Gdzie trzyma sie psa podczas lotu w luku bagażowym czy mozna na pokładzie??? Nie chcę aby mój pies się stresował.A jego potrzeby fizjologiczne????

[Doklejony - Mod]

Link to comment
Share on other sites

Olk@ ja jeszcze nie leciałam samolotem a co dopiero tak daleko jesli Twój pies tez nie leciał to lepiej iść do weterynarza i niech on mu przepisze jakieś środki tak jak na sylwestra wtedy psy tez sie strasznie stresuja a co do potrzeb to nie mam pojęcia :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Od początku :D

Od tego gdzie pies spędzi podróż zależy jego wielkość. Psy male (czyt.miniaturki typu pinczer) są przewożone na pokładzie samolotu w klatkach lub torbach. Natomiast psy większe w luku bagazowym. Torba( klatka), w ktorej znajduje sie pies powinna znajdować się pod fotelem lub w górnej półce.

Mozna stosować środki uspokajające i tak jak napisała zaba powinnaś udac się do weta aby coś przepisal. Myśle, że taki środek jest dobrą rzeczą, zarowno dla psa jak i dla Ciebie i innych pasażerów. Leciałam kiedyś z rozszczekanym jamnikiem - po prostu koszmar :D

Z potrzebami fizjologicznymi nie powinno być problemów, przed odlotem daj psu pić i wyprowadz go na spacer. Podczas lotu możesz podawać psu wode w nakrętce od butelki (o ile leci z Tobą na pokładzie :P )

Co do formalności, to bilet dla psa do USA kosztuje 180 $ - w obie strony, na pokladzie wraz z pasażerami moze lecieć TYLKO jeden pies.

pozdrawiam i życze miłego lotu :D

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że podróż trwa 8 godzin. Na pewno dla psa będzie to duży stres. Ja osobiście nie polecam zabierania zwierzaka ze sobą, jednak jeśli jest to konieczne (np.przeprowadzka na stałe) nie widze przeszkód :D

Link to comment
Share on other sites

ja kiedy lecialam do Kanady moj pies byl w przedziale bagarzowym, zamkniety w klatce, ale przed podruza, mial solidny wybieg, i tego dnia, nie co mniej dalam mu jedzenia, wode mial w klatce, ale nie duzo, ze stresem racej nie walczyl, bo jest przyzwyczajony od malego

Zycze milego lotu :wink:

Link to comment
Share on other sites

Olka, będzie musial lecieć w luku bagażowym :D

Ale o to sie nie martw, wszystkie opowieści o temperaturze - 4 stopnie i złych warunkach to brednie :wink:

Ty masz większą swobode, a pies prawie przesypia cały lot :)

Link to comment
Share on other sites

Mamy lecieć LOT-em .Jak ja sie strasznie o niego martwie!!! To będzie jego pierwszy lot samolotem,bedzie pewnie biedak tak zestresowany brrrr już mi go szkoda :cry: Lekarz chyba bedzie musiał dać mu jakiś silny środek uspokajajacy.

Jak wasze psy przeżyły taka podróż???

Jak się zachowywały za pierwszym razem???

Link to comment
Share on other sites

Tak dla sprostowania, pisio leci nie w tym luku bagazowym co bagaże, tylko w specjalnym sektorze samolotu. Jest mu tam cieplutko i bezpiecznie. Leciałam z Nowego Jorku, linia lotnicza wymagała bardzo konkretnej klatki, piesio zniósł podróż świetnie, przed wylotem dostał środek uspokajający, jak przylecieliśmy jeszcze był śpiący, ale nastepnego dnia już latał i był radosny. Miłej podrózy!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Moje psy latały sporo, a Misia również przez ocean, więc się wypowiem...

Moim zdaniem, najważniejsze jest, żeby pies był przyzwyczajony do klatki. Ponieważ wiedziałam, że moje psy będą musiały podróżować, to przyzwyczajałam je do klatki od szczeniactwa. Więc jako szczeniaki, były karmione tylko w klatce, jak również spały w (zamkniętej) klatce w nocy. W ciągu dnia, otwarta klatka była dla nich zawsze dostępna i szybko zaczęly traktować tę klatkę jako swoją budę, swoje bezpieczne miejsce, do którego chodziły, żeby odpocząć, albo uciekały, jak się czegoś bały (a ja NIGDY nie wyciągałam psa z klatki na siłę, ani nie karciłam w żaden sposób psa, który był w klatce).

Więc jak pies jest już przyzwyczajony do klatki i czuje się w niej bezpiecznie, sprawa jest prosta i lot przebiega zupełnie bezstresowo, bo klatka izoluje psa od większości stresów. Nigdy nie podawałam moim psom żadnych leków uspakajających. Mój wet odradzał, bo skutki takich leków nie były badane i nie są znane w niskich ciśnieniach atmosferycznych, które występują na pokładach samolotów (ciśnienie jest na pokładach jest regulawane do takiego, jakie istnieje na wysokości ok. 1500 m npm).

Na Twoim miejscu, jak najszybciej postarałabym się o odpowiednią klatkę i zaczęła przyzwyczajać do niej psa.

Poza tym musisz się zapoznać dokładnie z przepisami Lotu dotyczącymi karmienia, misek, wody, itp. (Moja sunia też leciała Lotem). Im wcześniej to zrobisz, tym pewniej wszystko pójdzie dobrze (bo na przykład będziesz mogła zacząć psa przyzwyczajać do pory jedzenia, która będzie odpowiadała Twojemu planowi podróży).

No i ostatnia rada, już na samą podróż: jak tylko wejdziesz na pokład, postaraj się porozmawiać z pilotem, albo poproś o to stewardessę. Chodzi o to aby upewnić się, że kapitan wie, że ma na pokładzie psa, bo to właśnie on reguluje temperaturę w luku. Jak wie, że ma psa, to go grzeje, a jak nie ma, to zazwyczaj nie.

Aha, nie wiem jak Lot, ale większość amerykańskich linii nie przyjmuje psów lecących z pasażerami od 31 maja do początku września ze względu na wysokie temperatury w magazynach, gdzie bagaż przebywa przed i po samym locie. Więc jeżeli kontynuujesz podróż gdzieś w Stanach, to musisz na to uważać. (Są inne, droższe sposoby na przesłanie psa samolotem w USA w lecie).

No i jeszcze jedna rzecz (ciągle mi się coś przypomina...) Ja nigdy ale to nigdy nie zgodziłabym się na podróż, w czasie której pies musiałby zmieniać samoloty. Dla psa uznaję tylko loty non-stop. Tak więc gdy leciałam z Misią z Kalifornii do Warszawy, to najpierw poleciałyśmy non-stop do Nowego Jorku, tam spędziłyśmy kilka dni, a dopiero potem poleciałyśmy dalej. To jest, niestety, dużo droższe niż lot z Kalifornii do Warszawy z przesiadką w Nowym Jorku, ale dla mnie ryzyko, że pies po zmianie samolotów wyląduje w Paryżu albo Pekinie jest zbyt wielkie aby brać pod uwagę takie polączenia.

Rozumiem, so czujesz, ale nie bój się, nie faszeruj psa narkotykami chyba że jest rzeczywiście okropnym nerwusem, a jak masz jeszcze jakieś konkretne pytania, to wal! Misia wyskoczyła z klatki w Warszawie wyspana, wypoczęta i z merdającym ogonem.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Kupilismy klatke,ale Ares kompletnie ja olewa!!!! woli przespac się na kafelkach,niz wejsc do klatki gdzie ma kocyk.Klatka jest duża i wygodna,ciagle otwarta.Nie chce zamykać go w niej na siłe.A on musi się do niej przyzwyczić i to szybko,bowiem za dwa mieciące lecimy do Stanów.Wet powiedział mi,że lepiej dać mu jakies łagodne środki uspokajajace,ponieważ to bedzie jego pierwszy lot i pies napewno będzie się stresował.

Jak ja się o niego martwie,nawet nie boje się juz sama o siebie(choc zawsze bałam sie latać) tylko o niego!! Jak on to przetrwa??? pamietam,ze jak ja pierwszy raz leciałam,to strasznie się bałam,żołądek miałam w gardle.

Pozdrawiamy Olka&Ares

Link to comment
Share on other sites

Olka&Ares,

Najlepiej przyzwyczajać do klatki młode szczeniaki... ale i starszego psa powinno się dać przyzwyczaić. Ja zaczęłabym od kuszenie go do wejścia smakołykami kładzionymi na podłodze klatki, najpierw tak, że musi tylko wsadzić łeb, potem, że musi wejść. Nigdy nie wpychaj go na siłę. Jak już dasz mu tak kilka smakołyków to zacznij go karmić tylko w klatce. Po prostu wstawiaj miskę do klatki. Też możesz najpierw płytko, a potem głębiej. Jak już będzie jadł w klatce bez problemu, możesz zacząć zamykać klatkę na czas jedzenia. Z czasem, zostawiać ją zamkniętą na chwilę po jedzeniu, no i tak coraz dłużej. Jeżeli pies wyraźnie polubi klatkę, to możesz go spróbować zamykać w niej na noc. Jeśli dojdziesz do tego, to środki uspakajające nie powinny być potrzebne (pies, w odróżnieniu od Ciebie, nie będzie świadomy, że jest się czego bać -- będzie po prostu w swojej klatce). Ja unikam środków uspakajających dla moich psów w czasie lotu, bo ich skutki i dawki nie zostały ustalone w warunkach obniżonego ciśnienia, które występują w samolocie. Ale jeżeli pies nie będzie się czuł w klatce całkowicie bezpieczny i Twój wet to poleca, to oczywiście powinnaś takie środki podać.

Nie bój się, wszystko będzie dobrze.Jeżeli będziesz konsekwntna i pies będzie dostawał żarcie tylko w klatce, to dwa miesiące powinno lekko wystarczyć, żeby się przyzwyczaił.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje Flaire!!! co ja bym bez Ciebie zrobiła???

Ares po jedzenie wejdzie ok,ale nie zostanie w niej ani chwili dłużej,wszedł do klatki,zjadł a ja go zamknełam,patrzył na mnie z takim wyrzutem...

je w kalatce,ale poprostu nie lubi w niej siedziec,muszę go przekonać,że to nic takiego.Trzymajcie kciuki,mam nadzieje,że sie uda

Link to comment
Share on other sites

Olk@, gratuluje tak szybkich postępów! Więc teraz tak: do wyjazdu, niech pienio dostaje jeść (również smakołyki) wyłącznie w klatce. Zacznij go również uczyć wejścia do klatki na komendę, używając smakołyka (ale pamiętaj nigdy nie wpychaj go do klatki na siłę!). Wyuczone ćwiczenie wygląda tak, że Ty mówisz "buda" (czy tam jakąś inną komendę), a pies z każdego miejsca w mieszkaniu leci do klatki i się do niej wtrynia. Uczysz tego stopniowo. Najpierw naprowadzasz psa do budy smakołykiem zaczynjąc z pozycji tuż przed klatką, tak jak poprzednio, za każdym razem chwaląc i nagradzając go po wejściu. Po pewnym czasie pies powinien zacząć reagować na komendę a nie tylko na ruch smakołyka do klatki. Wtedy próbujesz wydawać ją gdy pies jest nie przy samej budzie, ale o krok od budy. Jak pies wykona, nagradzasz i chwalisz. Nie przejmuj się, że pies natychmiast wyłazi i pozwól na to -- narazie nie zamykaj go tam po tym, jak wejdzie na Twoją komendę. Jak już będzie wchodził z kilku kroków, będzie musiał czekać kilka sekund aż podejdziesz, żeby dostać smakołyk. Jeżeli nie doczeka, powtórz komendę od początku i nie dawaj smakołyka, jeżeli pies nie jest w budzie. Jeden mój łakomczuch/cwaniak/żebrak czekał, aż będę blisko klatki, właził do niej (bez komendy) i patrzył błagająco czy będzie smakołyk (na tym etapie już nie było ;-) W końcu, jeżeli pies zna komendę zostań, możesz zacząć stopniowo przedłużać pobyty w (otwartej) klatce przy pomocy tej komendy na siad-zostań czy też waruj-zostań, zaczynając od kilku sekund. Jak już umie zostać w klatce przez minutę, zamykaj klatkę w czasie trwanie komendy (ale pies nie może się podnieść w czasie zamykania klatki, więc najpierw musi mieć to zostań z odwracaniem uwagi dobrze wyszkolone). Moje psy znają również pożyteczną w tym przypadku komendę "czekaj," która jest jak "zostań" tylko że można zmienić pozycję (np. położyć się z siad i odwrotnie), ale na uczenie tylu nowych rzeczy to już masz za mało czasu.

Daj znać, jak leci i wszystko będzie dobrze!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...