Jump to content
Dogomania

umowa kupna psa


twipsy

Recommended Posts

Być może był juz taki temat, ale niestety nie znalazłam postów. Chcę kupić psa rodowodowego - odbieram w kwietniu :)) ale nurtuje mnie czy zawierać umowę kupna, czy nie. No i najważniejsze - Jak powinna wyglądać prawidłowa umowa kupna-sprzedaży psa. Na co powinnam zwrócić uwagę w umowie.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waljum']Jak najbardziej zawierać. Przeczytaj sobie np. tę, będziesz wiedzieć, dlaczego warto;)
[URL]http://www.novascotia.pl/kupno1.doc[/URL][/QUOTE]

No super, wielkie dzięki, ale w Twojej umowie jest zdanie cyt."Hodowca nie ponosi odpowiedzialności za wady i choroby psa nabyte po sprzedaży."
no i ok - mogę się z tym zgodzić, ale co z wadami genetycznymi, które ujawniają się po pewnym czasie np. dysplazja, wady serca itp.
Przydałby sie tu jakiś paragraf określający co w takim wyoadku robić.
Mam nadzieję, że mi sie to nie przytrafi :))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twipsy']No super, wielkie dzięki, ale w Twojej umowie jest zdanie cyt."Hodowca nie ponosi odpowiedzialności za wady i choroby psa [COLOR=Red]nabyte po sprzedaży[/COLOR]."
no i ok - mogę się z tym zgodzić, ale co z wadami genetycznymi, które ujawniają się po pewnym czasie np. dysplazja, wady serca itp.
Przydałby sie tu jakiś paragraf określający co w takim wyoadku robić.
Mam nadzieję, że mi sie to nie przytrafi :))[/quote]

Wady genetyczne (zawsze wrodzone) oraz choroby, ktore wymienilas nigdy nie beda nabyte po sprzedazy. Chodzi o to, ze jesli (np. przez Twoje zaniedbanie) pies na cos zachoruje, nie mozesz o to obwiniac hodowcy, bo pies w momencie przekazania go Tobie byl w 100% zdrowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiah72']Wady genetyczne (zawsze wrodzone) oraz choroby, ktore wymienilas nigdy nie beda nabyte po sprzedazy. Chodzi o to, ze jesli (np. przez Twoje zaniedbanie) pies na cos zachoruje, nie mozesz o to obwiniac hodowcy, bo pies w momencie przekazania go Tobie byl w 100% zdrowy.[/QUOTE]

Sorry Kasiu nie zrozumiałaś mnie. Hodowca krzyżuje psy i powinien zadbać o to aby rodzice przyszłych szczeniąt były przebadane i zdrowe. Znajomi moi musieli uspić labladora z powodu dysplazji stawu biodrowego - pierwsze objawy ujawniły się jak psiak miał ok 7 m-cy. Od lat mamy psa w domu i dzięki temu niestety u weterynarza spotykałam różne przypadki. Choroba genetyczna - wada serca - psicho żyło 5 lat. Nie mam gwarancji biorąc teoretycznie zdrowego szczeniaka, że po jakimś czasie coś nie wyjdzie na jaw, dlatego zadbam o odpowiedni paragraf na umowie.

Link to comment
Share on other sites

Twipsy, chyba nie zrozumiałaś Kasi (albo ja nie zrozumiałam :D ). Chodzi o to, że wady genetyczne są wrodzone a więc powstały w czasie pobytu psa u hodowcy więc za nie ów hodowca odpowiada, one cały czas są "w psie" tylko, że dopiero później się ujawniają.
Hodowca nie odpowiada za choroby nabyte po sprzedaży, czyli takie, których czynnik etiologiczny (przyczyna) zadziałał po przybyciu psa do nowego właściciela, np. nie dopilnował szczepień i pies zachorował na nosówkę albo nie prowadził psa na smyczy i ten wpadł pod samochód.
W przypadku np. dyspazji to głównie właściciel ponosi odpowiedzialność bo to on doprowadził do skrzyżowania dwóch psów, u których potomstwa rozwinęła się ta choroba.

Z drugiej jednak strony czy właściciel powinien odpowiadać za wszystkie wady genetyczne ujawniające się u szczeniąt jeśli, np. dopilnował żeby oboje rodzice mieli HDA a w miocie pojawia się szczenię z dyspalzją? Takiej sytuacji nigdy w 100% nie da się wykluczyć... I w jaki sposób w tej sytuacji egzekwować swoje prawa?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='twipsy']Sorry Kasiu nie zrozumiałaś mnie. [COLOR=darkgreen]Hodowca krzyżuje psy i powinien zadbać o to aby rodzice przyszłych szczeniąt były przebadane i zdrowe.[/COLOR] [COLOR=darkred]Znajomi moi musieli uspić labladora z powodu dysplazji stawu biodrowego - pierwsze objawy ujawniły się jak psiak miał ok 7 m-cy. Od lat mamy psa w domu i dzięki temu niestety u weterynarza spotykałam różne przypadki. Choroba genetyczna - wada serca - psicho żyło 5 lat. Nie mam gwarancji biorąc teoretycznie zdrowego szczeniaka, że po jakimś czasie coś nie wyjdzie na jaw, dlatego zadbam o odpowiedni paragraf na umowie[/COLOR].[/quote]

[COLOR=darkgreen]I o to chodzi. Hodowca musi zadbac zeby rodzice przebadani, a szczeniak w 100% zdrowy- wtedy wlasnie ta umowa ma sens! On wie, ze oddal zdrowego szceniaka i nie bedzie posadzony o jakiekolwiek zaniedbanie/niedopatrzenie.[/COLOR]

[COLOR=darkred]Co do dysplazji, mozna chyba latwo sprawdzic czy rodzice byli przebadani przed podpisaniem takiej umowy? Co do zdrowia (czy psiego, czy nawet ludzkiewgo) niestety nikt nigdy nie bedzie mial pewnosci ze na nic nie zachoruje. Ja do 19 roku nie mialam na nic alergii, dzis walcze z astma spowodowana alergia.[/COLOR]

[COLOR=black]I zwroc jeszcze raz uwage ze jest tam wazne stwierdznie: [COLOR=black]nabyte po sprzedazy[/COLOR]. Dysplazja czy wada serca jest choroba, ktora moze d[U]ac o sobie znac[/U] dlugo po sprzedazy, ale nie "nabyc" sie.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

A od kiedy hodowca jest matką natura? Szczeniak po przebadanych rodzicach, dziadkach i pradziadkach moze miec dysplazje czy chore serce. Genetyka jest nieprzewidywalna niestety - mozna zmniejszac prawdopobienstwo wystapienia wady ale nie ma 100% pewnosci.
Oczywiscie ze trzeba spisywac umowy, ale z głowa. Jesli hodowca bada psy a waada wychodzi to raczej nie jest to winą hodowcy a genetyki.

I zeby nie było, ja sprzedawałam szczenaki z umowa w której jest punkt, ze jesli pies okaze sie chory wraca do mnie, a własciciel moze dostac inne zwierze albo zwrot pieniędzy. Pamietjcie ze kazdy punkt który przychodzi wam do głowy musi miec odrazu zaproponowane rozwiazanie i obie strony muszą je zaakceptowac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karenina']
I zeby nie było, ja sprzedawałam szczenaki z umowa w której jest punkt, ze jesli pies okaze sie chory wraca do mnie, a własciciel moze dostac inne zwierze albo zwrot pieniędzy. Pamietjcie ze kazdy punkt który przychodzi wam do głowy musi miec odrazu zaproponowane rozwiazanie i obie strony muszą je zaakceptowac.[/QUOTE]

No i właśnie o to mi chodziło. Umowa którą otrzymałam jako wzór chroni sprzedającego, natomiast nie ma w niej żadnego paragrafu, który by chronił moje interesy. Karenina jeśli mogę Cię prosić to prześlij mi taki wzór umowy z takim własnie pkt. lub paragrafem, ze jesli pies okaze sie chory wraca do mnie, a własciciel moze dostac inne zwierze albo zwrot pieniędzy.
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

skrobnij do mnie na maila ;)
mam 2 wersje umów:

1. bardziej korzystna dla kupującego
2. bardziej korzystna dla hodowcy

Swoją drogą:
- uważam ze nie nalezy przerzucac całej odpowiedzialności albo na hodowce albo na kupującego :) Jednak znając ludzi i ich nieprzewidywalnosc kazdy chce się jak najlepiej się zabezpieczyc zeby nikt mu nic nigdy nie zarzucił i żeby nie miał problemów w przyszłosci. Ponieważ zdażaly sie sytuacje kiedy to albo hodowca oszukał albo nabywca oszukał to kazdy chce sie zabezpieczyć jak może w stworzonej umowie.

- a każda umowa powinna być stworzona optymalnie - i to jest największa sztuka, której nie wiem czy ktoś podołał ( ja na pewno nie podołałam bo mam 2 wersje umów :))

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...