Tweety Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Telefon od jednej z mieszkanki Placu Na Groblach - złapaliśmy 8 naszych piwnicznych kotów do kastracji, zabiegi wykonano w schronie, 7 już umarło, walczymy o ostatniego, prosimy o pomoc, bo tutaj wszyscy sąsiedzi już od zmysłów odchodzą, że stracimy i tego! Nie wiem dlaczego tamte nie żyją. To były piękne, zdrowe, wypasione koty, tamtejsze pieszczoszki. Wiem, że ten wrócił do schronu z zapaleniem płuc. Leczono go przeróżnymi antybiotykami, przestał jeść, przestał się myć, siusiał pod siebie i w tym siedział, poddał się całkowicie. To co widać na zdjęciach to odleżyny, głębokie aż do kości. Nawet lekarze w schronie prosili aby go zabrać, bo po prostu nie miał tam szans, żadnych ... Miałam jakieś wyjście? Zabrałam go tam gdzie jest Niusia i Mruczek, do Chirona. Dostał zastrzyk, wet wyczyścił mu te rany, opatrzył, odstawił niepotrzebne leki, dostaje tylko to co niezbędne, tam gdzie się dało to homeopatyczne, bo zaraz mu siądzie wątroba (przez miesiąc leczony w schronie wszystkim czym się dało). Jest potwornie wychudzony, nie jadł około 10 dni, "jechał" na kroplówkach ... Wzięty na ręce po prostu się wtula ...Borys, ostatni kot z piwnicy .... Dostał szansę ale czy nie za późno? [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/184/ec6c59b9b2c2caf7.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/195/4296dc2437963992.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/185/c1df901fbc3826fc.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GreenEvil Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Aga, czy jemu sie tam nie wdala martwica? :smhair2: pzdr GreenEvil Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 pierwszy raz od dawna po prostu placze nad tym co widze:(tego sie nie da...jak mozna kota do takiego stanu doprowadzic?? ciekawe czemu reszta zmara...wszytsie...Borysku daj sobie pomoc.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted March 27, 2008 Author Share Posted March 27, 2008 [quote name='GreenEvil']Aga, czy jemu sie tam nie wdala martwica? :smhair2: pzdr GreenEvil[/quote] ponoć jeszcze nie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GreenEvil Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 [quote name='Tweety']ponoć jeszcze nie[/quote] uffffffffff.. Boze.. jak jego to musi bolec :placz: pzdr GreenEvil Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted March 27, 2008 Author Share Posted March 27, 2008 dostaje również przeciwbólowe. Ale chyba dlatego też siusia pod siebie, bo go tak bolą te łapki, że nie może chodzić:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fona Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 O boshe :( Co za pomysł, żeby piwniczne koty zanosić do schroniska... nawet na chwile. Kiedy wreszcie ludzie zrozumieją, że to skazywanie ich na śmierć?... Cholera, nooo. Borysku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GreenEvil Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Teraz sie zastanawiam, czy ten moj pomysl z dry-bedem byl dobry, przeciez jemu te wloski beda wchodzic w te rany.... matkoooooooo i badz tu czlowieku madry :placz: pzdr GreenEvil Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Jak to biedactwo musi bardzo cierpieć.........:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted March 27, 2008 Author Share Posted March 27, 2008 tutaj allegro dla Borysa [url]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=337061907[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Borysku trzymaj się, teraz już musi być tylko lepiej! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Przeczytałam i jestem w szoku. Co oni w schronisku zrobili tym kotom? Kastracja to prosty zabieg. Mam od listopada 3 dziczki, którym groziło schronisko lub otrucie i 4-tą od grudnia (zapalenie płuc i wycieńczenie tak silne, że złapałam bez klatki) i cieszę się, że zdążyłam przed schroniskiem. Raz już samochód podjechał ale nakarmiłam je tak, że nie weszły do klatki-łapki. Dobrzy ludzie pilnowali, żeby w tym dniu nikt nie karmił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted March 27, 2008 Share Posted March 27, 2008 Te kotki przy okazji kastracji najprawdopodobniej jakieś choróbsko chwyciły, albo wdało się zakażenie :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
przyjaciel_koni Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 No nie.... Wiedziałam, że będzie źle, ale coś takiego !!!!! To koszmar jakiś... Mnie się już żyć odechciewa... Aż nie mogę uwierzyć, że tam są lekarze !!!! [B]Bo jak można dopuścić do takiego stanu !!!! Jak ?????? [/B] [URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images33.fotosik.pl/195/4296dc2437963992.jpg[/IMG][/URL] [B] Tweety - tak naprawdę, to nie znam słów odpowiednich na określenie tego, co nam teraz pokazałaś !!!!! Mnie rozłożyło to kompletnie... [SIZE=3]Przecież ten kot nie ma miejsca, które by go nie bolało !!!!!! On wygląda jak kiepsko oskubany i poobijany zleżały kurczak !!!!! I jak tego kocinkę dotykać tak, by nie sprawić mu cierpienia ???? !!!!! Ratujcie go - proszę !!!! [/SIZE][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwinka Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 jak można pomóc? pieniądze potrzebne? bo nie ma szans żeby do mnie trafił do domu,bo moje psy by się wściekły chyba.Ale nie dość ,że ma na imię Borysek,jak jak ten mój Gnom to jeszcze taka bida.Ja się nie znam na kotkach,ale jak będzie jakaś pomoc potrzebna, podwózka do lecznicy,czy coś to piszcie dziewczyny o ile plan zajęć pozwoli to się pojedzie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pucka69 Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 jestem w szoku, naprawde. chyba trochę nie pojmuje - jak to wogóle możliwe! koty poszly do kastracji i 7 umarlo, a 1 jest w takim stanie??? nie rozumiem!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
masienka Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 ... ... ... ... nie napisze nic Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foksia i Dżekuś Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 [quote name='anawe']To potworne, miała być akcja kastracji, a była akcja śmierci, to nie schron, tylko kaźń. Jeżeli nie zna sie schroniska z praktyki to uważam ,że obrażanie tego miejsca jest nie na miejscu.Zbieg kastracji sie udal ,kotki zmarly nie w schronisku tylko na wolności ,a ten wrócił do schroniska chory wiec jakaś przyczyna byla .I kotek byla leczony ale jest to schronisko i kotek dziki pod zamknieciem dostaje depresji jak to bylo w tym przypadku.Wet.robili co mogli i to pracownicy schroniska poprosili o pomoc temu kotku bo wiedzieli ze w schronisku nie ma szans. Ja jezdze co tydzien do schroniska i mam z nim staly kontakt równiez przez innych wolontariuszy i pracowników. Widze zmaganie sie wet.z chorymi i starymi psami i kotami ,z pogryzionymi,jest 550 psów i okolo 150 kotów.Prosze przyjśc do schroniska i zobaczyc rano jeden wet.leczy szpitalik ,w razie wypadku szybka interwencja ,w godzinach wydawania zwierzakow jest zawsze dwoch wet.jeden wydaje i leczy zwierzeta ,ktore juz poszly do domków ale maja parwo leczenia bo wyszly chore lub sie pochorowały ,maja prawo zaszczepic bezpłatnie (wiecznie sa tam kolejiki bo ludzie nie ida prwywatnie tylko do schr) , drugi podaje leki staruszka (jest ich 75 %)lub opatruje rany zwierzeta przyprowadzanym przez pielęgniarzy. Dotego w wiekszości sa to stażyści po weci po jakimś czasie odchodza bo nie wytrzymuja tego nadmiaru pracy. I nie jest to wina schroniska tylko ludzi ,ktorzy te zwierzeta skazuja na schronisko ,a druga ze jak juz wzieli zwierze to mogli by go leczyc poza schroniskiem ale po co tam jest za darmo i czy maja na leczenie czy nie przyjeżdzaja do schroniska. Ile jest schronisk gdzie wszystkie zwierzeta sa leczone i szczepione,gdzie nie usypia sie nawet najstrsze psy. nawet na dogo mozna poczytac o schroniska w ktorych zwierzeta nie sa leczone ,nie sa szczepione sa glodzone ,zabijane ,(jest ich sporo) a potem pisac że jset to każń. W naszym schronisku wszystkie mlode suki od razu sa sterylizowane ,wszystkie razowe psy równiez sa kastrowane wiec nie trafjaja nigdy do rozmnażaczy jak w przypadku innych schronisk..Jeżeli jakis pies jest nie wysterylizowany mozna to zrobić bezpłatnie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted March 28, 2008 Author Share Posted March 28, 2008 tak jak pisałam, nie wiem dlaczego tamta siódemka odeszła. Może białaczka, może FIV, może jakaś inna zaraza się rozwinęła po kastracji. Może łapnęły coś w schronie. Nie znam szczegółów. Nie wiem dlaczego powstały aż tak głębokie odleżyny skoro opiekowano się nim jak należy. Jednak to nawet wetka schroniskowa prosiła, żeby go zabrać, bo nie są w stanie mu pomóc, bo on po prostu nie chce żyć .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KWL Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 Masakra... marniutko wygląda to kociątko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GreenEvil Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 Podniose pzdr GreenEvil Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 kurcze jaka bieda :( na odlezyny dobry jest tribiotic Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tweety Posted March 28, 2008 Author Share Posted March 28, 2008 Dzwoniłam juz dzisiaj do Chirona, więc jest o tyle lepiej, że przestał mieć wszystko w "okolicach ogona" i nasyczał dzisiaj na panią, która go tam dogląda. Przedtem mu latało i powiewało kto co z nim robi. Ładnie zjadł, załatwił się i do kuwetki i obok również. Będę tam wieczorem, jak będzie już wet, to dowiem się więcej od strony medycznej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandra_B Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 Matko...jak można pomóc? Pieniążki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isabel Posted March 28, 2008 Share Posted March 28, 2008 Jest lepiej - przynajmniej troszeczkę lepiej, a to już coś! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.