kayla Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Pytanie przede wszystkim do hodowcow - jaka jest roznica miedzy cena "peta" a przyszlego championa? Roznica jest symboliczna, czy znaczna? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agatka Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 To wszystko zalezy dlaczego taki szczeniak nie bedzie mógł byc championem. jesli piesek ma zły zgryz lub np brak mu jednego jadra to zwykle różnica jest znaczna. jesli natomiast jest to wada typu np plamka białej sierści u czarnego psa to różnica nie bedzie duza dlatego że zwykle takie plamki schodza w miare dorastania psiaka jedno jest pewne taki piesek tez dostanie metryczke a potem rodowód tyle tylko, ze bedzie miał wpis że jest niehodowlany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 jedno jest pewne taki piesek tez dostanie metryczke a potem rodowód tyle tylko, ze bedzie miał wpis że jest niehodowlany. To wcale nie jest pewne! Znam przypadki, gdzie nie bylo żadnego wpisu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agatka Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 to oznacza tylko ze hodowca był nieuczciwy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 13, 2004 Share Posted May 13, 2004 Nie. hodowca uczciwie mówi co i jak. bierze połowę ceny, ale do metryki i rodowodu nic nie jest wpisane na wypadek gdyby coś się zmieniło... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosia Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 Osobiście uważam, że cena psa, który ma wady wykluczające go z hodowli powinna zamykać się w kosztach odchowu i szczepień. Czyli jakieś 120- 400 złotych. Gosia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dzurga Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 Tak jak mówi Gosia, nie inaczej ;) Za Nicco zapłaciliśmy 400 zł (miał tyłozgryz ale po zmianie zębów zrobiły mu się nożyce); Tessunię dostałam po kosztach szczepień (miała cęgi, z których się zrobił przodozgryz :( ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gwarek Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 A ja znam osobiście przypadek, gdy hodowca oddał psa za darmo. Postawił jeden warunek: pies musi być wykastrowany gdy dorośnie. Tylko nie wiem, jaka to była wada :( Jakie poważne wady zdarzają się u bokserków? Kolorystycznie pies był OK :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 A ja nie do końca się zgodzę, że cena powinna tylko pokrywać koszty odchowu - Taki pies kosztowałby tyle co pies pseudo-rasowy z giełdy, a chyba jest między nimi jakaś różnica? Owszem pies nie jest hodowlany, ale to nadal pies naprawdę rasowy, z którego wiadomo co powinno wyrosnąć, którego przodkowie są znani itd... Wiele osób nie planuje wystaw (np. ja nie planuję, choć mam 2 "wystawowe" psy), a zależy im na tym, żeby pies był podobny do tego, co chcą kupić! Choć są też przypadki, że hodowca oddaje psy nie tylko niehodowlane, ale takie, który nic nie brakuje -tylko rosną, a chętnych nie ma, bo rasa jest niemodna...! Wszystko zależy od popytu. Inaczej nierodowodowe yorki nie kosztowałyby tak niesamowicie drogo!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted May 14, 2004 Author Share Posted May 14, 2004 Taki pies kosztowałby tyle co pies pseudo-rasowy z giełdy, a chyba jest między nimi jakaś różnica? Oczywiscie ze jest, ale ja nie widze nic zlego w tym, ze ktos kupujacy psa ma jeszcze jeden powod, zeby wybrac psa z dobrej hodowli. Gdyby takie byly ceny psow niehodowlanych, moze rynek producentow przestalby tak dobrze funkcjonowac? (Choc wiem z wlasnego doswiadczenia, ze glownym powodem dla ktorego producenci maja sie tak dobrze, jest fakt, ze ludzie nie wiedza jak sie sprawy maja) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dzurga Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 No a wytlumacz mi co w tym zlego, ze pies kosztowalby wtedy tyle co pseudorasowy z gieldy? Bo nie bardzo nadazam za tokiem twojego rozumowania ;) Mnie np nie bylo stac w danej chwili na wydanie 1500 zl na suczke rottka ale nie chcialam isc na gielde i kupic czegos co rottka przypomina (a pozniej o takich pisza ze zagryzly male dziecko) tylko psa o nie tylko okreslonym wygladzie ale i cechach charakteru. A wada zgryzu u psa mi w niczym nie przeszkadza (mam nadzieje, ze psu tez ;) ). Sunie dostalam po kosztach szczepien gdyz hodowca wiedzial ze nie mam pieniedzy ale zalezalo im zeby dziewczynka trafila w dobre rece. No i co w tym zlego ze nie chcieli na mnie zarobic? Ze nie patrzyli na zysk tylko na dobro psa? To zle wg ciebie??? Bo wg mnie to bardzo milo z ich strony ze nie sa wylacznie nastawieni na kase. A moze stac ich na takie gesty dlatego ze sprzedaja szczeniaki za gruba forse do Niemiec czy Peru. Wydaje mi sie ze wiekszosc ludzi, ktora nie ma pojecia o co tak naprawde chodzi w tym ze pies ma rodowod badz nie, w ogole nie ma pojecia ze mozna kupic psa danej rasy z drobna wada za calkiem przyzwoite pieniadze i miec pewnosc co z niego wyrosnie a nie kupic na gieldzie czasem nawet drozej niz od hodowcy (a takie psiaki oprocz tego ze nie wiadomo co za mixy mialy w rodzinie moga miec rowniez podobne wady jak pety od hodowcy). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 Moim zdaniem 50% ceny hodowlanego psa za psa niehodowlanego to dobra cena. Płaci się w końcu za dobrą hodowlę (jak za przecenione markowe ciuchy :wink: -sorrki tak mi się skojarzyło). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 dzurga Nie widzę nic złego w tym, że ktoś Ci sprzedał psa po kosztach!!! Uważam, że to fantastyczne. Wielu hodowców oddaje swoje psy za darmo w naprawdę dobre ręce, gdy nie mają na nie chętnych. To też jest fantastyczne, ale to nie jest reguła! A ceny i hodowcy są różni. Za pierwszego psa zapłaciłam 800zł, a za drugiego tej samej rasy, u innego hodowcy już ponad dwa razy więcej. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted May 14, 2004 Author Share Posted May 14, 2004 Płaci się w końcu za dobrą hodowlę (jak za przecenione markowe ciuchy :wink: -sorrki tak mi się skojarzyło). A widzialabys cos zlego w tym, gdyby ktos przecenione markowe ciuchy sprzedawal po cenach ciuchow bazarowych? :-D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 Ja nie mówię, że to coś złego!!! Dlaczego tak to rozumiecie??????!!!!!! Mówię, że niczym złym jest sytuacja, w której pies kosztuje połowę ceny! A to jest różnica!!!!!!! Jak ktoś chce psa oddać za darmo to też świetnie!!! P.S. Gdzie można takie ciuchy tak tanio kupić -chętnie bym kupiła! Serio mówię! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted May 14, 2004 Author Share Posted May 14, 2004 A ja nie do końca się zgodzę, że cena powinna tylko pokrywać koszty odchowu ! Nie widzę nic złego w tym, że ktoś Ci sprzedał psa po kosztach!!! Trudno sie z Toba nie zgodzic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PALATINA Posted May 14, 2004 Share Posted May 14, 2004 Znaczy to, że nie jestem przekonana co do ustalania ceny jedynie pokrywającej koszta (nie podobałoby mi się wymuszanie właśnie takiej ceny na hodowcy!), ale nie widzę nic złego w tym, jeśli zainteresowanym (hodowcy i kupującemu) to odpowiada! OKI? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted May 14, 2004 Author Share Posted May 14, 2004 (nie podobałoby mi się wymuszanie właśnie takiej ceny na hodowcy!) Ja rozumiem - negocjacje. Ale WYMUSZANIE? Dobrze ze podsunelas mi pomysl, planuje kupno szczeniaka :-D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted May 20, 2004 Share Posted May 20, 2004 Mysle, że połowa ceny to dobra cena, bo jednak jeżeli jest to tylko defekt nie hodowlany np. brak 1 zęba to dla własiciela który no i tak nie chciał wystawiać będzie to super cena za super psa (pies z papierami, wiadomo jaki będzie z wyglądu i jaki będzie miał charakter). Ja swojej suni z 5 mleczakiami nie wpisywałam od razu - niehodowlany, bo skąd miałam wiedzieć czy jako dorosła bedzie miała 4,5 czy 6 (pudel musi mieć komplet siekaczy, czyli po 6) i powiedziałam przy kupnie dlaczego jest taka cena. Ludzie się nie obrazili, są szczęśliwi, a ja również bo kochają Mimi jak córeczkę (albo raczej wnuczkę :) ) Nie planowali wystaw chociaż wyrobili rodowód. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanya Posted May 22, 2004 Share Posted May 22, 2004 U mojego hodowcy i pet i wystawowy koszyowaly tyle samo, jednak jak sie trafil piesek, mozna powiedziec po przejsiach to chial sprzedac za polowe wartosci. Ja jednak poczekalam na wystawowego(bo kase i tak mialam juz uzbierana). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katarzyna Posted July 29, 2004 Share Posted July 29, 2004 W mojej rasie ( niestety nie wszystkie hodowle to stosują) zwykle połowę ceny. Niestety część hodowców psy z wadami sprzedaje jako wystawowe :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted July 29, 2004 Share Posted July 29, 2004 Za Horyzontem. Czy kupując psa z papierem znaczy że nie pogryzie on nikogo? A czy te przypadki pogryzienia, to wyłącznie przez te bezpapierowe? Po pierwsze, to nie ma żadnych danych porównawczych żeby takie teorie wysnówać. Po drugie, jest dość danych, żeby przyjąć za pewnik, iż największy wpływ na zachowanie, w tym agresję psa, ma wychowanie, poprawna socjalizacjia i szkolenie psa - nie jego arystokratyczne pochodzenie. Psy bez papierów nie podlagaja testom psychicznym niezbędnym do kwalifikacji hodolwanej ras uznanych za groźne, agresywne. A wiec eliminacja psów które mogą przekazać cechy które są groźne dla otoczenia (np. lękliwość, nadmierna pobudliwość). I teraz weź taką niezrównoważną (zdyskwalifikowaną z hodowli rasowej) parę rodzicielską, tylko osoba doświadczona da sobie radę z potomstwem takiej pary. Druga sprawa, pamiętam wywiad w TV który toczył sie na temat "listy ras groźnych" i ktoś z Wrocławia (lekarz czy weterynarz nie pamiętam) podał statystykę pogryzien, na 100 pogryzień był aż 1 pies rodowodowy, reszta to były tzw. "rasowe bez papierowe" oraz mixy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hanya Posted July 29, 2004 Share Posted July 29, 2004 Czyżby slogan że "tylko z papierami będzie mądry posłuszny zdrowy i kochany" zaczynał robić karierę Ja do niedawna tak myslalam :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asher Posted August 16, 2004 Share Posted August 16, 2004 A ja nie do końca się zgodzę, że cena powinna tylko pokrywać koszty odchowu - Taki pies kosztowałby tyle co pies pseudo-rasowy z giełdy, a chyba jest między nimi jakaś różnica? Moim zdaniem 50% ceny hodowlanego psa za psa niehodowlanego to dobra cena. Płaci się w końcu za dobrą hodowlę Nie zgadzam się z Tobą. Wartość psa, który nie nadaje się do hodowli można zmierzyć jedynie miłością, jaką zostanie otoczony przez właścicieli. Bo nawet jeśli psiak jest po wybitnie utytułowanych rodzicach, to jego „wartość rynkowa” jest żadna. Identycznie jak bezpapierowych psów sprzedawanych na giełdach. Tak więc, jeśli psiak danej rasy na giełdzie kosztuje 500 zł, a Wy niehodowlanego szczeniaka sprzedacie za tysiąc (bo pełnowartościowy kosztuje 2 tys.), to przepraszam, za co ja płacę to 500 więcej? Za snobizm, że mam psa z dobrej hodowli? Zaraz powiecie, że na giełdzie kupię tylko cos podobnego do danej rasy. Otóż niekoniecznie, czasem te pieski tak wyglądem, jak i psychika nie odbiegają od wzorca. Poza tym, co za różnica, czy pies który nie trzyma eksterieru ma metryke, czy nie? Jeśli te z legalnych hodowli byłyby jakościowo lepsze od tych z giełdy, to przecież nie miałyby w metryce wpisu „nie do hodowli”! Moim zdaniem, niehodowlane „papierowe” psy powinny być wręcz konkurencyjne cenowo w stosunku do tych sprzedawanych przez pseudohodowców. Bo nie oszukujmy się, uświadomienie uświadomnieniem, ale dla większości ludzi najbardziej liczy się zawartośc własnego portfela. I jeśli ktoś trafi na pseudohodowcę, który nie jest typowym producentem szczeniaków, który wkłada w to co robi sporo serca (bo są i tacy) to następnym razem znowu pójdzie po psa do niego. A jeśli kupi psiaka od hodowcy z prawdziwego zdarzenia, to może złapie bakcyla i następnym razem, choćby miał rok oszczędzać, kupi sobie pełnowartościowego psa? W topikach potępiających pseudohodowców padają wielkie słowa o uświadamianiu społeczeństwa, o poczuciu misji, mającej na celu doskonalenie rasy. Tak więc Drodzy Hodowcy Z Prawdziwego Zdarzenia – zacznijcie od siebie, bo może to, że sprzedacie komuś szczeniaka za bezcen sprawi, że ten ktoś wreszcie zrozumie o co w kynologii chodzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kayla Posted August 17, 2004 Author Share Posted August 17, 2004 Moim zdaniem 50% ceny hodowlanego psa za psa niehodowlanego to dobra cena. Płaci się w końcu za dobrą hodowlę Nie zgadzam się z Tobą. Wartość psa, który nie nadaje się do hodowli można zmierzyć jedynie miłością, jaką zostanie otoczony przez właścicieli. Bo nawet jeśli psiak jest po wybitnie utytułowanych rodzicach, to jego „wartość rynkowa” jest żadna. Identycznie jak bezpapierowych psów sprzedawanych na giełdach. Nie zgadzam sie. Jezeli mowimy o dobrej hodowli, to oznacza to dobra hodowle, czyli - karma najlepszej jakosci, prawidlowa wczesnoszczenieca socjalizacja i opieka medyczna. Ktory pies gieldowy to ma? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.