Jump to content
Dogomania

Jeden pies martwy, drugi odebrany wariatce już w nowym domu..


tamb

Recommended Posts

Wczoraj przeżyłam koszmar. wyszłam zrobić zakupy i zobaczyłam na przystanku tramwajowym kobietę chorą psychicznie z martwym psem na sznurku i drugim, jeszcze żywym, którego maltretowała. Po zawiadomieniu policji, kiedy usiłowałam ratować psa, zostałam zwyzywana, pobita, skopana i mimo, że było dużo ludzi nikt mi nie pomógł. Jedni się śmiali, inni udawali, że nie widzą. Przeżyłam szok i okropne upokorzenie. Udało mi się wyrwać babie żywego psa ale nie potrafiłam jej zatrzymać. Uciekła, wlokąc za łapę martwego. Prawdopodobnie w jakiejś melinie ma dużo zwierząt, które katuje. Zabrakło mi rąk, żeby ją zatrzymać. Wróciłam płacząc z bezsilnosci i wściekłości z małą sunią, która czołga się po klatce schodowej, kręci się w kółko, panicznie boi się zamknięcia, cały czas szczeka zostawiona na chwilę w oddzielnym pomieszczeniu i drapie w drzwi. Mam w bloku 6 kotów (w tym 3 dzikie, które oswajam i przygotowuję do adopcji), 4 psy (jeden tymczasowicz) i teraz piąty z problemami.

Link to comment
Share on other sites

Suni nie mogłam nigdzie zamknąć, żeby odizolować ją od mojej dużej Gerdy. Ubłagałam 85-letnią sąsiadkę o przechowanie małej a ja będę karmić sunię i wyprowadzać. To jest rozwiązanie na chwilę, sunia po takich przejściach potrzebuje prawdziwedo domu tymczasowego lub stałego. Kto może pomóc? sunia jest w Krakowie?

Link to comment
Share on other sites

Rany boskie co za koszmar :crazyeye: Wstawiam na wątek ogólny!
I że ludzie na przystanku tak się zachowali!!!!!!
Kraków, jasna cholera, przyjazny zwierzętom... Nie mieści mi sie to w głowie.
Tamara, coś potrzeba oprócz ogłaszania? Do wiekszości ogłoszeń niezbędne sa zdjęcia... masz aparat? Czy lepiej przyjechać i obfocić maleńką?

Link to comment
Share on other sites

Działo się to wczoraj o 12-tej przy hali targowej, przy Grzegórzeckiej. Wariatka uciekła ulicą Blich. Zdjęcia suni zrobię i dam na forum jutro. Wczoraj sunia była w tv w programie "Kundel bury i kocury", zgłosiłam jej rysopis do schroniska i TOZ na wypadek, jakby była skradziona przez tę babę. Nikt nie dzwonił. Szokiem była dla mnie reakcja ludzi. Trzymałam ją za płaszcz, wyrywałam sunię i prosiłam, żeby ktoś mi pomógł. Babsko kopało mnie i wyzywało. To, że machała martwym psem i podduszonym, żywym nikogo nie obchodziło. Na samym końcu podeszły dwie kobiety i wyraziły dezaprobatę i młody człowiek na moją prośbę, złapał dosłownie w locie sunię (udało się mi ją odpiąć i rzucić do niego) i pobiegł za przystanek. Mogłam się babie wyrwać i pójść po suczkę. Mimo, że prosiłam, nikt jej nie zatrzymał. Sunia ze strachu mnie obsikała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasia']To samo chciałam zapytać - czy mozecie zdobyć na nią namiary i zobaczyć czy nie ma więcej zwierząt?
I jak wyglądał ten martwy - był zakatowany?[/quote]
Ten martwy był już sztywny, miał rany na brzuchu i zdeformowany pyszczek. Pocieszam się, że może to nie ona go zatłukła tylko wpadł pod samochód. Chcę w to wierzyć bo mam już dość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tamb']
Ten martwy był już sztywny, miał rany na brzuchu i zdeformowany pyszczek. Pocieszam się, że może to nie ona go zatłukła tylko wpadł pod samochód. Chcę w to wierzyć bo mam już dość.
[/quote]

Mam nadzieję, że to nie ona ale jeśli to psychiczna wariatka to wszystko jest możliwe...

Czekamy na fotki uratowanej suni.

Link to comment
Share on other sites

Sunia kręci się w kółko, co jest chyba objawem zamknięcia na długo w małym kojcu, czy czymś podobnym. Ma klaustrofobię, boi się dosłownie wszystkiego, kuli się przy gwałtownych ruchach i chyba od dawna nie spacerowała. Sika w mieszkaniu. Nie ma śladów pobicia ale zachowuje się dziwnie. Była maltretowana psychicznie i bita też.

Link to comment
Share on other sites

Sunia nie reaguje na psy i koty. Też cały czas myślę, że źle, że wariatka uciekła. Może mieć dużo zwierząt. Do weta idziemy w poniedziałek. Sunia u mojej sąsiadki zlała się tylko 2 razy a jest tam od 14-tej. Właśnie byłam z nią na spacerze i ślicznie się załatwiła. Już mniej szczeka i przytula się do swojej tymczasowej pańci. Umówiłam się, że będę ją wyprowadzać 4 razy dziennie. Nie wiem, czy starsza pani się nie rozmyśli ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Stwierdzam,że jesteś niezwykle odważną kobietą.
Ludzie nie reagują,jedni sie boją drudzy chcą mieć świety spokój....
To mężczyżni powinni reagować.Kobiecie jest trudniej.Jest słabsza,osoby o chorej psychice są silne.Agresywne
Z szacunkiem dla Ciebie Tamb!
Waldemar

Link to comment
Share on other sites

Pani ma 85 lat i dwa razy w tygodniu wychodzi na spacer z opiekunką, która w te dni przychodzi. Pani zawsze miała psy i koty ale po śmierci tych ostatnich jest świadoma, że nigdy już nie będzie mogła mieć zwierzątka na stałe. Ale w sytuacji podbramkowej u mnie, może zgodzi się być dt. Mieszkamu obok siebie, drzwi w drzwi, więc mogę wyprowadzać. Mam teraz 10 wyjść dziennie ( z moimi czterema psami, dwójkami- sześć i z sunią cztery), do tego sprzątanie kuwet po 6 kotach, karmienie i oswajanie dzikusów. Jestem zmęczona.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...