Jump to content
Dogomania

Jakie pytania powinien zadać przy kupnie szczeniaczka hodowc


Recommended Posts

Hodowca powinien pokazać książeczki szczepień suki i szczeniąt,powinieneś mieć możliwość zobaczyć matkę ze szczeniętami,w jakich warunkach trzymane są szczenięta

,jak podrośnięte szczenięta reagują na człowieka i inne zwierzęta,powinien poinformować o terminach szczepień,jaki rodzaj karmy podawać,jeśli hodowca będzie coś kręcił,zachodzi podejżenie oszustwa

Link to comment
Share on other sites

Prawdę mówiąc pytam o wszystko - prawie że o nr buta i grupę krwi. Ale coś za coś - jak poznać człowieka z kilku zdań? Większość ludzi odpowiada szczerze i szczegółowo, rozmawiamy wielokrotnie lub piszemy do siebie - to nie jest tak, że jest kilka pytań i już się wie..

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Hodowca przede wszystkim powinien zorientować się, jakie są oczekiwania kupującego. Jeśli kupujący chce nabyć szczeniaka rasy wymagającej doświadczenia w prowadzeniu psa, a nie ma zielonego pojęcia o psach, to lepiej aby taki pies nie trafił w jego ręce.

Ważne sa też warunki w jakie trafia pies. Zwłaszcza, jeśli dana rasa nie nadaje się do takich warunków w jakich mieszka nabywca, lub w jakich ma być trzymany piesek (w domu, na dworze, etc).

Kolejna ważna rzecz, to obecność małych dzieci. Są psy, które nienajlepiej nadają się, lub też nienajlepiej znoszą obecność małych dzieci. Inne zaś rasy doskonale spisują się jako "niańki".

To hodowca powinien naprowadzić kupującego na zakup odpowiedniego psa. Reklamowanie swoich psów wyłącznie jako nadających się dla wszystkich, jest totalną bzdurą. Są osoby, które wogóle nigdy nie powinny mieć psa. A już naewno pies nie powinien być "zabawką" dla dziecka, powodem do popisywania się przed innymi...itp.

Czasami po nawet krótkiej rozmowie można poznać charakter i zamiary kupującego. Nie zawsze się to uda, ale nie jest to niemożliwe. Jeśli ktoś kocha swoje pieski, nie odda ich byle komu, bo zależy mu na ich dalszym losie. :P

Kto zna lepiej swoje pieski niż właśnie hodowca? Wie, który piesek zawsze przewodzi grupie maluchów, który łatwo się podporządkowuje, a który np. lubi uciekać i nic go nie interesuje. Psa powinno się dobierać do kupującego charakterem. Wygląd, to jedno, ale charakter to także rzecz niebywale ważna. A nawet w tym samym miocie będą psy o zupełnie innch charakterach.... :wink:

Link to comment
Share on other sites

W przypadku bull terrierów jest to prawie "przesłuchanie 3-go stopnia" :wink: :D no i czasem daję "cenę zaporową" :wink:

Bokseromaniaków traktuję trochę "delikatniej" :wink:

Sprzedaż szczeniaka jest to trochę (może przesadzam, ale :wink: ) jak wydawanie córki za mąż - wiadomo, że trzeba , ale każda matka chce żeby trafiła jak najlepiej :D i się boi...

Mimo to już kiedyś musiałam odkupić bokserkę - Dumkę (w końcu kiedys napiszę jej smutną historię...) - ktrudno ocenić kupujacych nawet po kilkunastu wizytach :evil:

I zdażyło mi się wieźć szczeniaka boksera do Mrągowa i jakby mi się ludzie nie spodobali to bym go wiozła spowrotem do Jeleniej Góry :D

ale zobaczyłam psa, ok 14 letniego, bokseropodobnego, o wspaniałej kondycji, w doskonałej komitywie z kilkunastoletnimi dziećmi, który "od ręki" zaakceptował malucha no i mały został :D :lol:

Dlatego nie dziwcie się, że normalny hodowca pyta praktycznie o wszystko... I bądździe dla hodowców wyrozumiali :wink: :D

Link to comment
Share on other sites

Nas hodowczyni dosłownie "wymaglowała". Warunki, doświadczenie, dlaczego ta rasa, oczekiwania, plany "dzieciowe" itp. itd. I wiecie co? Dzięki temu się zdecydowałam na kupno szczenięcia u niej. Zaufałam jej bo nie było jej obojętne kto my zacz. Pamiętam, że gdy zadzwoniłam zapytać o szczeniaki usłyszałam "przyjedźcie to zobaczymy". I to mi się spodobało. Myślę więc, że gdyby hodowca był słabo zainteresowany tym komu sprzedaje szczenię wzbudziłoby to mój duży niepokój.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 year later...

Hodowca, do którego zadzwoniłam tez mi powiedział "Proszę przyjechać, to porozmawiamy, obejrzy pani pieski", zapytała też skąd jestem, jak powiedziałam , ze z okolicy, to w odpowiedzi podała mi spis środków transportu, jak dojechać, odległość co do kilometra i prawie kolor domu. Więc tez jestem bardzo dobrze nastawiona. A od osoby, która ma już psa z tej hodowli dowiedziałam się, ze właścicielka nawet spała z małymi w kojcu na dworze, zęby być blisko cały czas. To sie nazywa troskliwy hodowca... :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Nas hodowczyni zbyt dużo w zasadzie nie wypytywała, bo...chyba sami gadaliśmy jak nakręceni ;) . No i sprawę "ułatwiał" fakt, że w domu była juz jedna seterka, więc wiadomo, że temat szczeniaka to nie taka nowość.
Pytała tylko czy będziemy wystawiać :cool3:

[SIZE=1]ps..ale stary wątek[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Na pewno ważne są warunki mieszkaniowe, sytuacja rodzinna (na psa decydują się czasami pary, które wkrótce przestają być parami), sytuacja finansowa (zapewnienie psu wszystkich niezbędnych "luksusów" kosztuje), wcześniejsze doświadczenie z psami. Oczywiście większość z tych rzeczy to osobiste sprawy każdego człowieka, ale jak się minusów nazbiera za dużo, to powinno dać hodowcy do myślenia.
Czasami trafiają się ludzie, których pies ma "uleczyć z choroby", albo ma uleczyć ich dziecko. Tutaj hodowca powinien wykazać się dużym wyczuciem.

Link to comment
Share on other sites

Spotkałam kiedyś właścicieli suki hodowlanej, która miała jeden miot... powiedzieli, że na następne się nie zdecydują, bo za dużo sił i nerwów kosztowało ich wydanie szczeniąt. Tak strasznie przeżywali to, czy maluszkom aby na pewno będzie dobrze, i że idą bidulki malutkie do obcych ludzi :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Spotkałam kiedyś właścicieli suki hodowlanej, która miała jeden miot... powiedzieli, że na następne się nie zdecydują, bo za dużo sił i nerwów kosztowało ich wydanie szczeniąt. Tak strasznie przeżywali to, czy maluszkom aby na pewno będzie dobrze, i że idą bidulki malutkie do obcych ludzi :lol:[/quote]
Dlatego ja jak narazie nie chcę mieć hodowli.
Pamiętam jak przeżywałam oddawanie szczeniaków po Raptusie :lol:
Chociaz z drugiej strony, jak fajnie mieć takie szczeniaczki w domu, móc patrzeć jak się rozwijają, jak potem z takich malutkich kluseczek wyrastają piękne psy. :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...