Jump to content
Dogomania

***Tequila & Borys (Rita za T.M. ['])


Passja

Recommended Posts

To prawdopodobnie tez, ale ona podbija wszystkich serca i nikt nie moze przejsc obok niej obojetnie :D nadrabia ten brak ogonka przytulankowoscia i madroscia :D generalnie nie wiemy jak sie z nimi rozstaniemy, 2osoby zabieraja je w 9tygodniu, wiec to zawsze tydzien wiecej na przytulanie ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy, dziękujemy!
Miziane są ciągle, kolankowe pieski z nich rosną :o super jest się położyć na nogach i wyciągnąć łapki. Chyba za dużo towarzystwa kotów :D
A Milenka - ona podbija wszystkich serca :P

Zdjęć nie mam, bo mieliśmy ciężki, długi weekend, tyle co sprzed chwili jedno Tequilkowe.
Chętnie ją wypożyczę, jeśli ktoś chce sobie przkopać ogródek :> mały górnik z niej rośnie :D

iQy2fJM.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy! :)

Wczoraj był dzień wylegiwania się i poza bardzo wodnym spacerem (i zranieniem łapki o szkło, bo jakaś gównażeria porozbijała butelki na naszej trasie jeziorkowej) Rita pół dnia spędziła na łóżku. Razem z jednym z kotów. Teraz przedstawiam Cygana ;)

536481_442608242487320_342386369_n.jpg?o

A to już z dziś! Tequila kocha wszystkie koty, ale nie wszystkie kochają ją. Niebieskooka Carmen jest przeciwna większej ilości psów u nas w domu. Niestety nie ma nic do gadania :D
11657567_860898127324994_1959530064_n.jp

I Borys z bratem Lordem pilnują domu i przyglądają się brązowemu burkowi, który męczy koty ;)
11653290_860887663992707_941042070_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Wilczocha, sama się dziwię jak szybko! Patrzę na zdjęcia sprzed 3 tygodni i toto takie malutkie było :D sprzed 1 tygodnia i też jakieś takie łapki krótsze, uszka inne, pyszczek bardziej dziecięcy :D
Ojca upolować nie mogę, ale to 100% Tequili, czyli kundel w kundlu :D dziś jak będę wracać z pracy jeszcze raz się przyczaję i może uda mi się mu strzelić fotę ;)

Link to comment
Share on other sites

Wilczocha, jutro równo 8 tygodni :D I rosną jak na drożdżach! Nie było mnie 3 dni i znowu masy nabrały. Kupiłam im obróżki, ale jeszcze mają za cienkie szyjki :P Jednak nic sobie nie robią z tego jak im coś na szyi wisi, więc się cieszę :D

Link to comment
Share on other sites

Nie wychodzimy poza ogrodzenie, mają każdego człowieka do wyboru (starsi, dzieciaki, my, koty, myszy - które przyniosą koty - ptaki i co tam chcą a poza tym ciągle ktos odwiedza pomiziać z moich znajomych albo sąsiedzi przyjdą), dźwięki też im nie straszne (ten tu czymś wali, tamten piłuje, trzeci gania gołębie więc też dziwnie piszczy, inny uderza kijem o blache, samochod jedzie - mama szczeka, ja też poszczekam). Wstęp do domu mają tylko do mojej części (ja mieszkam na dole, rodzice na górze), ale głównie śpią w swoim pokoiku, bo jak mi kuchnie z pokojem zasikały, to one, ja i koty się przewracaliśmy (jednak 5 sikaczów to mega dużo :D ) a później musiałam odkażać podłogę :D Jak będą dwa będzie łatwiej i mniej odkażania :D
Wydajemy kolejno środa - sobota - niedziela. Serce mi się kraja, bo charakterki im się wyklarowały i z żadnym się nie będę mogła rozstać bez płaczu. Takie ze mnie miękkie kluchy strasznie... Najbardziej by mnie cieszyło jakby wszystkie w mojej okolicy sobie dorastały, ale tak kolorowo nie ma. Mam swoich ulubieńców i zachowania ulubieńców (jak mnie obsiądą, pchają się na kolana, liżą po rękach i nogach i patrzą tymi ślepkami, to się nie da nie kochać ;)
Tequila jest "najtrudniejsza" bo z nią jest najsłabszy kontakt. Cała reszta oddaje się człowiekowi w stu procentach, ją nosi po kwiatkach, dołkach i piłeczkach.

Link to comment
Share on other sites

Tequila robi się niezależna, może być z nią ciężko. Żeby nie okazała się w przyszłości dominująca i w dodatku uciekinierka.

Co do socjalizacji. To może na podwórku jest wszystko, ale nie znają świata po za podwórkiem, a trzeba im pokazać. także samochody, auta ogólnie ruch uliczny. Obce psy i tak dalej.

Ja swoją Szanti zabierałam na miasto w 8 tygodniu. Pochodzi ze wsi, tez na podwórku, tez obcy ludzie. A jak wzięłam ją do miasta to prawie dostała mi zawału. Była przerażona do 4 miesiąca, potem już jej przeszło, ale obcych nie lubi, znaczy nie ma do nich zaufania i kuli się. W domu warczy i szczeka na obcych :P

Link to comment
Share on other sites

Tequila już jest dominująca :D W sumie najbardziej z całej 5tki. I taka może być, byle nie nade mną i byleby nie uciekinierka :P jak jej to wlezie w krew po ojcu, to zmiana ogrodzenia będzie konieczna.
Wiem, wiem ale Ritę też zabieraliśmy na spacery od 11-12 tygodnia i wszystko z nią w porządku :D Za ludźmi średnio przepada, bo po prostu ma taki charakter (który mi się podoba dzięki temu). Wolę poczekać do drugiego szczepienia, które będzie stosunkowo niedługo i odczekać po nim tydzień, to będziemy hasać na krótkie spacery :P
Już widzę te spacery: spacer z matką, później dwójka małych razem, każde małe oddzielnie, obowiązkowy z matką jeszcze raz a później matka + dzieci. To będzie pracowity czas ;)

Link to comment
Share on other sites

Tequila lubi pozować, ale nie umie usiedzieć w miejscu :D na razie próbuje - ze słabym skutkiem. Generalnie nie spodziewałam się, że rośnie mi taka mądra, młoda dama, której wystarczy raz powiedzieć komendę, pokazać, naprowadzić a ona już wie o co mi chodzi. Taka z niej urocza foczka z chochlikami w oczach :D
Borys to pędrak kochający zabawki, trochę się boi wchodzić do nowych miejsc i najlepiej czuje się na legowisku z masą szmatek i piszczałek. Jutro odbierają od nas szczeniaczki (jeden poszedł do nowego domu w środę), więc będę mogła całą siebie poświęcić tej dwójce maluchów ;)

7YS6Rvu.jpg

DJlVwvR.jpg

fRCW25b.jpg

gLE2a6o.jpg
"matka weź ją ode mnie, męczy mnie"

AXKNn8O.jpg

DAC1CFG.jpg

kE4BwHQ.jpg

2Q9RQZg.jpg

Link to comment
Share on other sites

Oj, ciekawie Wilczocha:D Tequila waży 7 kg a Borys 8kg (w lecznicy dziś były ochy że takie wielkie jak na 9 tygodni i mamę bc - no, ale tata ;) ) Chodzą za mną krok w krok, bo je przekupiam smakołykami :D na "do mnie" biegną jak oszalałe, bo wiedzą, że dostaną coś smacznego. Znają Siad, Łapa, Piątka i Waruj. Chcemy to podszkolić i będziemy szli dalej, ciągle szlifując "do mnie". Uczymy się wspólnie, tj. nie izoluję jednego szczeniaka od drugiego. Oba stoją i robią to o co je poproszę, oba w tym samym czasie dostają smaka, jak jedno nie zrobi od razu, to motywuje go to, że drugie zrobiło i teraz memle w pyszczku jedzonko w nagrodę.
Borys aż się pali do tego, żebyśmy coś razem zrobili - Tequila w trakcie potrafi się rozkojarzyć piętnaście razy :P
W piątek wyjeżdżam na 1,5 tygodnia i aż mi serce pęka jak sobie pomyślę, że będę musiała je na tak długo zostawić. Jakbyśmy już nie mieli wykupionego wyjazdu wcześniej, to bym albo je zabrała albo skróciła znacznie. Są rodzice, jest brat, babcia ale one mi przecież takie wielkie urosną w tym czasie, coś mnie ominie!

A jesteśmy z Piaseczna, pod Warszawą i jak mi kurduple dorosną będziemy też co weekend w Poznaniu :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...