Jump to content
Dogomania

Brando i Leon - Labrador i (prawie) Buldog :)


Ania :)

Recommended Posts

W sumie byliśmy cały czas, tylko nic nie pisałam :)

nikt nie pyta co u nas, ale sama napisze ;)  Leon jest od lipca u nas i sobie żyjemy wszyscy razem, a jednak osobno ;) . A to dlatego, że niestety ma problemy z odcinkiem szyjnym, a w zasadzie dyski mu wypadaly. Sytuacja jest opanowana, ale teraz trochę musi żyć jak emeryt. Nie może chodzić po schodach, szarpać się, aportowanie też tak średnio, więc wszystko co kocha ma zabronione. U brata już wcześniej nie mógł zostać, bo jemu się życie trochę skomplikowalo. Pojechał do mamy do Niemiec i tam miał życie jak w raju, niestety moja mama mieszka tam w 3 piętrowym domu. Sama ma problemy z kręgosłupem, więc ciągle noszenie go też nie wchodzi w grę, plus wiadomo jak wyszły mu problemy z kręgosłupem to leczenie w Niemczech do tanich nie należy... My mamy życie utrudnione, bo na każdym kroku trzeba się pilnować, by psy się nie spotkaly, ale jakoś dajemy radę. Psy mimo wszystko szczęśliwe i nic im nie brakuje, mi tylko trochę czasu, ale ogarniamy ;) robiliśmy kilka prób, że może a nóż znów się zaakceptuja, ale nie ma nawet takiej opcji. Brando potwornie się go boi i całym sobą to pokazuje, za to Leon to książę, który myśli, że jest Panem i władcą i wszystko mu się należy. Z resztą Alina była u nas w odwiedzinach i może potwierdzić, że nie ma szans na zgodę i lepiej zostawić to tak jak jest by oby dwa psy były szczęśliwe :) aha, jakby ktoś pomyślał, że może te zmiany jakoś Leon przeżywał, to od razu mówię, że nie. Był zawsze ze swoimi, nigdy z nikim obcym. Po psie też nie było widać by był zdolowany czy coś. Także trochę świata zwiedzil ;) no i chyba tyle u nas. 

Zdj z majówki jak byliśmy zawieźć Leona do mamy ;) takie piękne tereny tam ma zaraz za domem. 

received_10203266750467022.thumb.jpeg.05b2a9cad233b2cfa31cc06185c6af40.jpeg

received_10203266791788055.thumb.jpeg.b00851ee89277b3d57635d7849973f6f.jpeg

received_10203266809508498.thumb.jpeg.f7e168743a6cda89b985241ef63df07f.jpeg

received_10203266820668777.thumb.jpeg.090a5b386d18ea7c85a8a95dedd6588c.jpeg

received_10203266831549049.thumb.jpeg.e2fc87d0eda3ee67d2291db32f6a31ef.jpeg

Link to comment
Share on other sites

u nas tez sie troche psuje relacja miedzy psami... Hiro często warczy na biedną Maszę, wystarczy ze ona tylko zmienia pozycje czy sie poruszy a on juz pomrukuje. Jego niechęć nasila się wieczorami,myśle ze on musiala go po ciemku zdaptac niechcący  i on teraz jest przewrazliwiony, ale powoli przybiera to ekstremalną formę.. bo on warczy gdy ona tylko stanie w progu pokoju w ktorym on jest....

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, angineuuka napisał:

No takie to te życie już jest zawrotne. Zdróweczka :) 

:) dziękujemy. 

7 godzin temu, jolkablaszczyk napisał:

u nas tez sie troche psuje relacja miedzy psami... Hiro często warczy na biedną Maszę, wystarczy ze ona tylko zmienia pozycje czy sie poruszy a on juz pomrukuje. Jego niechęć nasila się wieczorami,myśle ze on musiala go po ciemku zdaptac niechcący  i on teraz jest przewrazliwiony, ale powoli przybiera to ekstremalną formę.. bo on warczy gdy ona tylko stanie w progu pokoju w ktorym on jest....

U nas zaczęło się jak Brando skończył dwa lata. Wcześniej olewal Leona (w sensie jego zazdrość o wszystko), jak tylko dojrzał zaczął się odgryzac i to na poważnie, że trzeba było psy rozdzielac, a po chwili znów byli najlepszymi kumplami. Staraliśmy się nie dopuszczać do tych sytuacji, zabawki pochowane, wszystko co mogło zacząć akcje. Leon do dzisiaj ma blizny na pysku i ślad na uchu, bo miał dosłownie dziurę na wylot. No i w końcu doszło do momentu aż przyjaźń choć burzliwa się definitywnie skończyła. Nie mogły na siebie patrzeć, bo od razu się atakowaly. Zawsze zaczynał Leon, Brando sam nie zaczął...a głupie małe nie wie o tym, że ma w tym starciu zerowe szanse, jego ego mu na to nie pozwala. A z drugiej str na spacerach to pies ideał i unika jakichkolwiek starć z psami :) 

3 godziny temu, Paulina94 napisał:

To trochę się u Was wydarzyło przez ten czas ;)

Szkoda, że psy się nie dogadują... U nas na szczęście jest zgoda między zwierzakami ;)

Niestety tak czasem bywa. I nie wiem czy kiedykolwiek zdecyduje się na dwa psy. Dobrze, że u Was jest wszystko ok :) 

 

 

Przy okazji, życzę wszystkim szczęśliwego Nowego Roku!! :) 

Link to comment
Share on other sites

Współczuję tego braku zgody między psami, to trudna sytuacja. U mnie w zasadzie psy jakoś się ze sobą dogadywaly, suki też. Tylko raz miałam podobnie - adoptowałam 4,5-letnią rottkę, pokryłam i zosdtawiłam sobie suczkę. I wszystko bylo dobrze do chwili, kiedy mała dostała pierwszej cieczki - matka chciała ją zabić. io d tego czassu przez 6,5 roku musiałam je izolowac mieszkając w mieszkaniu, w bloku.

Ale ponieważ ta adoptowanazmieniła dom trzeci raz nie miałam serca robić jej takiej traumy po raz kolejny i nie oddałam jej nikomu. Bo wydaje mi się, że ona zaatakowała własną córkę bojąc się, że jak ta dojrzała to ją znowu gdzieś oddadzą więc nie zrobiłam jej tego. Dozyła 11 lat i jako jedyna odeszła spokojnie we snie, bez raka i usypiania.,Bo inne takiego szczęścia nie miały.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
15 godzin temu, łamAga napisał:

Ja juz się spacerku nie mogę doczekać z Brando :D ( pewnie Tamira bardziej nie może sie doczekać :P ) moze za tydzien bedzie już można :D

Lepiej dobrze ja obserwujcie, żebysmy później psów nie musieli rozdzielac :p za tydzień akurat mam wolne, więc fajnie by było xd

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Patikujek napisał:

Hej! Widzę, że nie tylko u mnie w życiu jak w kalejdoskopie co chwila coś...

Nie zazdroszczę sytuacji z psami.... nie wyobrażam sobie u siebie w mieszkanku izolowania dwóch psów....a co dopiero jak o spacerach osobnych myślę...

Też sobie tego nie wyobrażałam...

My na szczęście mieszkamy w piętrowym domku, więc raz jeden jest na dole raz drugi, raz jeden na podwórku, raz drugi i tak są zamieniane. Ze spacerami niestety już jest trudniej, ale jakoś ogarniamy. Nie jestem w tym sama, mam Kamila i on też trochę pomaga, głównie w weekendy ;) 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Ania :) napisał:

Lepiej dobrze ja obserwujcie, żebysmy później psów nie musieli rozdzielac :p za tydzień akurat mam wolne, więc fajnie by było xd

dawno już nie widziałam kropek na podłodze , ale jeszcze coś sie dzieje bo psy cały czas koczują pod płotem ;)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Mimo wszystko i tak to trudne, podziwiam. 
U mnie raczej obecnie będzie tylko jeden pies, zawsze mówiłam o dwóch, a tu raczej tylko jeden. Przynajmniej jak już zabraknie Gamonia.

Ja po tym wszystkim chyba się już nigdy nie zdecyduje na dwa psy, chyba że dwa buldogi, ale to jeszcze nie myślę o tym. Janusz i Leon są jeszcze młodzi, więc TFI TFU niech żyją jak najdłużej :) 

2 godziny temu, łamAga napisał:

dawno już nie widziałam kropek na podłodze , ale jeszcze coś sie dzieje bo psy cały czas koczują pod płotem ;)

Rano śmigam na spacer tam do was na pola xd mam nadzieję, że Brando nie będzie zachowywał się jak debil xd :p uważajcie, żeby przez płot Wam Tamira z jakimś kolegą czegoś nie zmajstrowali xd

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...