Jump to content
Dogomania

Karmienie Puriną a nietolerancje pokarmowe i alergie


martazobeniak

Recommended Posts

Niedawno dowiedziałam się z rozmów z hodowcami na jednej z facebookowych grup, że wielu z nich (zwłaszcza w odniesieniu do małych ras) łączy podawanie Puriny szczeniętom z pojawianiem się w dorosłym życiu problemów z nietolerancjami / alergiami. I to chyba przytrafiło się mojej shihtzaczce. W hodowli karmiona była szczenięcą Puriną z indykiem. Wieczne problemy z drapaniem się, z uszami, z gruczołami okołoodbytowymi. Próbowałam zmienić na PPP z łososiem. Nie chciała ruszyć - nawet po głodówkach!  :( A ja do dziś nie mogę jej podać surowego ani gotowanego mięsa z indyka (próbowałam trzy razy z różnych źródeł). Wygryza ogon i liże łapy. Czyżby "zasługa" Puriny???

Link to comment
Share on other sites

Niekoniecznie, mój psiak w hodowli jako drugi pokarm dostawał Purinę, w domu aby nie przestawiać zbyt szybko na inną karmę dokupiłam worek Puriny Pro Plan, jakoś ją zmęczył, kupy były olbrzymie, wydawało mi się, że prawie nic nie wchłania się tylko zostaje wydalone. Przetestowaliśmy jeszcze inne suche karmy po żadnej z nich nie było ani drapania ani swędzenia jedynie problemy kupkowe :/.

Dieta gotowana mu służy najlepiej.

Może spróbuj podać suni wołowinę poszatkuj ją na drobno i sparz krótko wrzątkiem podaj z warzywami. Możesz wybróbowac tuszkę królika, to mięso podaje się maleńkim dzieciam jako niealergizujące.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja podaję na jeden posiłek dziennie karmę suchą, na drugi - surowiznę lub gotowane. Oczywiście, wołowina, jak i mięsne kości od rostbefu pojawiają się w misce mojej kudłatej. Uwielbia też kaczkę i ryby. Od czasu do czasu dostaje kość z mięsem od schabu. Tylko z tym indykiem (z kurczakiem rzadziej) mamy problem.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest tak źle, je mięsa i suchą karmę, wyklucz na razie ten podejrzany drób, a jak z jajkiem, surowe żółtko również mile widziane. Włącz do diety kwasy omega 3 i 6 najlepiej jako olej z łososia, firma Lunderlan ma super olej nie śmierdzi, chętnie spożywany przez psa, dla maluszka to można by tę najmniejszą butelkę 100 ml kupić, przechowuje się po otwarciu w lodówce.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Źle nie jest. No... może czasem przy suchym pomarudzi. ;) Jajka lubi i je surowe w całości. Nie reaguje na nie. (Tak, wiem, te spory, awidyna, biotyna itp. ...) Jada morskie ryby, w tym łososia. Olej w tej chwili mamy lniany, ale może w przyszłości wypróbuję ten łososiowy. 

Link to comment
Share on other sites

Spór w typie awidyna i biotyna to niekończąca się opowieść ;) dla mnie wyznacznikiem podanego produktu spożywczego jest psia kupa, tak, tak, dobrze czytasz, to wyznacznik czy służy żarełko czy nie i nie ma zmiłuj, że po tygodniu stosowania danego produktu  pies się do niego przyzwyczaja i problemy mijają, jak coś nie służy (u nas np. jogurt naturalny i suche karmy) to nie podaję na siłę.

Białko jajka również powodowało luzik więc podgrzewam go na patelni, a żółtko na surowo.

Przy małym pieseczku to można podawać różne gatunki mięs w nawet tych wyższych cenach, przy dużym to się "poluje" na cenę dnia i promocje.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Alergia na jeden rodzaj białka, to nie tragedia ;) Obejdzie się bez tego indyka ;)

Mój się uczulił na kurczaka w siódmym roku życia. To się po prostu zdarza. Ponieważ jedno uczulenie już wystąpiło, to teraz staram się rotować źródła białka, żeby się jeden rodzaj nie kumulował.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Moja na indyka reaguje zawsze gryzieniem nasady ogona i wylizywaniem się. Przy kurczaku zdarza jej się drapnąć, chociaż nie zawsze. Ogólnie, ma tendencje do drapania się i do zapychania się od czasu do czasu gruczołów okołoodbytowych. A ja się właśnie zastanawiam, czy nie odejść od suchych karm całkowicie.

Link to comment
Share on other sites

A pewnie, że tak, jeżeli psica ładnie je gotowane, surowe mięsko i dasz radę zorganizować się z tym jakoś to oczywiście jestem za :) Przeważnie indyka polecają jako mięso mało alergizujące, dietetyczne i indyki nie są tak nafaszerowane chemią, ponieważ w trakcie tuczu są bardzo wrażliwe na podawane leki w postaci antybiotykow i sterydów, zdychają, więc hodowca nie może sobie pozwolic na straty z tego powodu mięso jest zalecane osobom chorym i dzieciom. Inaczej z kurczakami te chłoną wszystko jak gąbka :(

Taka dieta domowa pochłania sporo czasu, codzienne gotowanie, odmrażanie mieszanek ale co się nie robi aby psiaczkowi posłużyło.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A pewnie, że tak, jeżeli psica ładnie je gotowane, surowe mięsko i dasz radę zorganizować się z tym jakoś to oczywiście jestem za :) Przeważnie indyka polecają jako mięso mało alergizujące, dietetyczne i indyki nie są tak nafaszerowane chemią, ponieważ w trakcie tuczu są bardzo wrażliwe na podawane leki w postaci antybiotykow i sterydów, zdychają, więc hodowca nie może sobie pozwolic na straty z tego powodu mięso jest zalecane osobom chorym i dzieciom. Inaczej z kurczakami te chłoną wszystko jak gąbka :(

 

Mięso je ładnie - przy nim nie zdarza się jej zamarudzić. ;) Co do kurczaków i indyków, gdzieś słyszałam podobną opinię. Pewnie coś w tym jest - i bezpieczniej będzie drób jako taki podawać sporadycznie. Tym bardziej, że moja Tina i tak wariuje przede wszystkim na punkcie rybnych smaków. 

Link to comment
Share on other sites

Taka dieta domowa pochłania sporo czasu, codzienne gotowanie, odmrażanie mieszanek ale co się nie robi aby psiaczkowi posłużyło.

Dla takiego małego pieska nie jest to aż tak czasochłonne. Co innego duży, bo to problem choćby z przechowywaniem. Ale maluch to się jakoś tak wykarmi "po drodze" - nie trzeba też aż tak patrzeć na ceny. Ryby, jak pies lubi ryby, to dla malucha to nie są wielkie koszty kupić zwykły filet w zwykłym spożywczym. A gotuje się toto piorunem - można zamrożone wrzucić na wrzątek lub nad parę i za chwilę już jest. Gotuję małemu psu od paru lat i nie odczuwam tego jako czasowe obciążenie, choć ja ogólnie lubię gotować, dla ludzkiej części rodziny też ;)

Link to comment
Share on other sites

Gotuję dla 36 kg pieseczka ;) codziennie, a jak kupuję mięso wołowe to na promocji od razu 10 kg łapię i porcjuje i wkładam do zamrażarki. W sumie te same czynności tylko garnek większy :)

 

Może wiecie jak to jest z suchymi karmami, ile czasu taka karma po otwarciu nadaje się do spożycia. W sprzedaży są przeważnie duże worki i jak piesek mały to taki wór starczy na co najmniej kilka miesięcy, tylko czy taka karma ma jeszcze jakąś wartość. Worek oczywiście zamknięty szczelnie bez dostępu powietrza. Nigdzie nie można uzyskać takiej informacji.

Link to comment
Share on other sites

No, na 36 kg jest co gotować ;)

 

Tutaj jest taki mini przewodnik o przechowywaniu karm
 
Wynika z niego, że opakowanie powinno się dobierać na 6 tygodni. Ale mnie się wydaje, że to jest zalecenie leżące w interesie producenta ;) Z praktyki wszyscy wiemy, że ludzie kupują suchą na jakieś pi razy oko 3 miesiące. Na pewno nie jest tak, że karma traci wartość odzywczą z dnia na dzień - po prostu stopniowo utleniać będą się witaminy, więc jakoś tam powoli traci ta karma na wartości i może to ma znaczenie, jeśli pies jest wyłącznie na suchej. Bo gdy się psa dokarmia normalnym jedzeniem to nie przypuszczam, żeby doszło do niedoborów tylko dlatego, że karma stoi w otwartym worku dłużej niż 6 tygodni. Inną kwestią jest uczulenie na roztocza w karmie, bo te pewnie się z czasem namnażają.
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Naciągana to może za dużo powiedziane. Ostatecznie producent gwarantuje (powinien) ten umieszczany na opakowaniu skład, składniki analityczne (procentowo) i dodatki dietetyczne (liczbowo). Zwłaszcza te ostatnie parametry zapewne w miarę kontaktu karmy z powietrzem ulegają zmianie, no więc nie bardzo się da zagwarantować, że zawartość witamin po 3 miesiącach od otwarcia worka będzie taka sama, jak przy jego otwarciu. Co nie znaczy, że karma staje się bezwartościowa. (Chociaż, po zastanowieniu, należałoby jeszcze przemyśleć kwestię utleniania tłuszczy.)

Link to comment
Share on other sites

Dwa tygodnie to bardzo krótki okres, przy małym psie niewiele tej karmy idzie, szkoda, że producenci nie umieszczaja takich informacji na opakowaniu, ułatwiło by to życei właścicielom psów, choc wiele osób nie zawraca sobie takimi informacjiami glowy, karma stoi byle gdzie , otwarta i kogo obchodzi utlenianie, grzyby :(

 

martazobeniak, jakie karmy podawałaś piesiolowi, u mnie jakoś każda jedna podana kończy się luźna kupą, zbożowa czy bezzbożowa i tak efekt paskudny :( dlatego gotuję, po domowym jest w porzadku, chciałabym mieć jednak alternatywe na wszelki wypadek, wyjazd, chorobę żeby można bylo wsypac do michy i po kłopocie. Jedynie Black Angus jest tolerowany te 15 kg worki mnie dobijają, co za pomysł. Mało która karma występuję w mniejszej gramaturze. Karmilaś może karmą Purizone lub Applaws ? podobają mi składy.

 

filodendron jak tu zajrzysz co z suchej serwowałaś pudliszonowi ?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A no właśnie - tu jest o tych tłuszczach. Te nieszczęsne wolne rodniki :)

 

Dcz, mój to nie bardzo chce jeść suche karmy. Używam tylko w awaryjnych sytuacjach i na wyjazdach. Kiedyś dość dobrze jadł Orijen adult, ale uczulił się na kurczaka, więc już nie daję a rybny Orijen mu nie smakuje.

Z ostatnio stosowanych smakowała mu Fish for dogs i teraz mam Canagan country game dla małych ras - też mu smakuje. Co do działania nie wypowiem się, bo - jak wyżej - nie jest to podstawa żywienia ani nawet jego drugi plan. 

Link to comment
Share on other sites

martazobeniak, jakie karmy podawałaś piesiolowi, u mnie jakoś każda jedna podana kończy się luźna kupą, zbożowa czy bezzbożowa i tak efekt paskudny :( dlatego gotuję, po domowym jest w porzadku, chciałabym mieć jednak alternatywe na wszelki wypadek, wyjazd, chorobę żeby można bylo wsypac do michy i po kłopocie. Jedynie Black Angus jest tolerowany te 15 kg worki mnie dobijają, co za pomysł. Mało która karma występuję w mniejszej gramaturze. Karmilaś może karmą Purizone lub Applaws ? podobają mi składy.

 

Zapytaj lepiej, jakiej (np. w formie próbek) nie podawałam. ;) Były najróżniejsze półki i smaki. Purizonem ani Applawsem co prawda nie karmiłam, ale składy faktycznie wyglądają na bardzo dobre. Acany Lamb & Okanagan Apple i Pacifica smakowały, ale kończyły się zbyt obfitymi (na każdym spacerze) i ciut za luźnymi wypróżnieniami. Najczęściej w ciągu ostatniego roku sięgałam po Marp Holistic (dwie wersje - jagnięcina i łosoś) i trzy smaki Husse - smakowało i bardzo służyło, zwłaszcza wersja łososiowa. Tina miała na niej cudny, śnieżnobiały włos, ALE... ostatnio przy jagnięcej odmówiła w połowie worka i żadne dosmaczanie, przegładzanie i inne metody nie działały. No to spróbowałam z kurczakową, która wcześniej jej bardzo zasmakowała i też służyła (choć kurczaka staram się nie dawać zbyt często). Najpierw zaczęła jeść... i drapać się (czego przy poprzednim worku tej samej karmy nie było), a od pewnego momentu ucieka od zapachu jak poparzona! Czyżby coś się w tych karmach zmieniło??? Swoją drogą, rozpieszczonego mam psa. Swego czasu najzwyklejsza Josera była dla niej przysmakiem. Teraz nie tknie praktycznie żadnego suszu.

 

Co do Fish4Dogs, miałam tylko próbki. Przyjemnie pachniały, bardzo zasmakowały. A przysmaki z rybich skórek (Sea Jerky Tiddlers) podziałały tak, że kudłata robiła mi na sam sam ich zapach salta w powietrzu.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedzi, karmy przez Was podane zapoznałam się, składy bardzo fajne allllle ceny, w przypadku psa dużej rasy kosmos :) przemyślę temat zakupu, jest kilka karm które mi pasują ale niestety te olbrzymie worki mnie skutecznie zniechęcają, kupic 15 kg i jak pies bedzie miał biegunki to następne do oddania, zawsze przeliczam to na kg mięsa które można za nie kupić.

Jak macie kartę wejściową do hali Makro to od 2 czerwca wołowina mielona po 11,50 zł za kg można kupić :)

Link to comment
Share on other sites

No, z maliznami wszystko jest łatwiejsze i tańsze :)

Jeśli Twojemu psiakowi służy wołowina, to na takie nagłe sytuacje, jak wyjazd czy choroba, może się sprawdzić suszona wołowina firmy Volmers (Trockenfleisch). Worki zaczynają się od półtora kilograma, są też większe. Producent twierdzi, że kilogram takiej suszonej wołowiny odpowiada 4 kilogramom świeżego mięsa, więc cena jest dobra, bo za 1,5 kg chcą ok. 30 zł. Karma jest do namaczania. Oni produkują też jakieś płatki ryżowe, też do namaczania. Są i suszone warzywa do namaczania, ale to już można zastąpić jakimś utartym jabłkiem i tak sobie skomponować prawie domowe jedzenie ;)

Link to comment
Share on other sites

Znam ich ofertę, pewnie każda z nas przekopała już możlie wszystkie oferty dotyczące żarła dla piesów ;) dostałam od kogos próbki tej karmy, pies zjadł jakoś bez zachwytu, a karmy które je ze smakiem powodują biegunkę. Mięso suszone jak najbardziej na wyjazd może się sprawidzić i cena przystepna. Kupowałam karmę Koebers ryż z jagnięciną, śmierdziała owcą i widać było kawałki runa owczego. W karmach i ich podawaniu psu mam okropną barierę psychiczną wydaje mi się, tego nie wiem ale czy w nich  jest pełnowartościowe mięso ??? ceny niektórych powalają, jak ugotuję to wiem co psiak je, skąd pochodzi mięso, je zazwyczaj to samo co reszta rodziny, tylko, że on częściej wołowinę. Chyba za bardzo analizuję i chcę za dobrze, trzeba wrzucić odrobinę na luz bo oszaleć idzie.

Psiak był na barfie niedługo, trzy miesiące, doszło do tego, że nie chciał jeść surowego mięsa i miał okropne biegunki, teraz od czasu do czasu dostaje trochę surowego i zastanawiam się czy nie podawać mu surowej wołowiny ale podobno nie wolno mieszać węglowodanów z surowym, juz sama nie wiem co robic.

Link to comment
Share on other sites

 W karmach i ich podawaniu psu mam okropną barierę psychiczną wydaje mi się, tego nie wiem ale czy w nich  jest pełnowartościowe mięso ??? 

Regulacje prawne dopuszczają do produkcji karm odpady poubojowe kat. 3, a to jest długa lista, która wprawdzie zaczyna się od calych tusz niedopuszczonych do spożycia przez ludzi z powodów handlowych ale dalej rozwija się w kierunku głów, wnętrzności, skór, piór, kopyt, sierści, a kończy na odpadach gastronomicznych, więc... ;)
Widać to zresztą w karmach puszkowych tych firm, które zdecydowały się podawać pełny skład - głownie wymiona, tchawice, skóry, nerki, płuca. Cena jakoś tam jest wyznacznikiem zawartości, bo taka puszka kosztuje ok 10 zł za kilogram, a puszka, która deklaruje 50% zawartość filetu z kurczaka już 49 zł za kilogram, więc cenowo w porównaniu z gotowanym wychodzi to do bani.
 
Ale wiadomo, że są sytuacje, w których trzeba się wspomóc gotowcem i jeśli nie są to sytuacje zbyt częste, to nie wydaje mi się, że karma musi być luksusowa. Byleby nie powodowała biegunek. W końcu jak wilk upoluje tego biednego jelenia, to pewnie zacznie od szynki, ale nerką czy tchawicą też nie pogardzi, a i sierści też się nałyka :) 
Link to comment
Share on other sites

Nawet na dogo jest wątek, mokra karma Dolina Noteci i składy uwidaczniają czego jest najwięcej, a wymiona, pluca tchawice to raczej jako wypełniacz niz podstawa karmienia, tak jak piszesz na jednego upolowanego jelenia większość to mięsień reszta na smaczek ;).

 

Producent dumnie pisze puszka wołowa, a tu przykra niespodzianka wołowe na samym końcu jako zamydlacz oczu kupujacego. Z tym sporadycznym podawaniem suchego, puszek nawet nie próbowałam to jest problem na każde nowe pies reaguje nietolerancją, luźna, częsta kupa, ma jakieś problemy, jedynie po gotowanym i tym Angusie jest dobrze, tylko Angusa kiepsko je jak zgłodnieje tylko, a tak to może stać i stać.

filodendron jakie proporcje przyjmujesz stosunek mięsa do reszty dodatków, dziś ugotowałam 2,10 kg kurczaka i wyszło mi z tego 1,20 mięsa, bez kości, podzieliłam to na trzy porcje po 0,40 kg, jak gotuje z surowego to mięsa bez kości  jest 0,50 kg czasem więcej do tego warzywa i wypełniacz, a piesiol waży 36 kg.

Link to comment
Share on other sites

Ja to tak na oko karmię, ale kiedyś mnie poproszono, żebym to policzyła - i ważyłam przez 20 dni. Potem to wszystko zsumowałam i uśredniłam. Wyszło mi, że produkty zwierzęce (mięso, ryby, jajka) stanowią wagowo ok. 40% dziennej porcji, przy czym wszystko ważone było po ugotowaniu, wypełniacz też. Potem uśredniłam zawartość białka w mięsie, rybach, jajku na 20%  (z 19 produktów, które na ogół stosuję). Wyszło 20%, czyli dużo, bo miałam policzone ugotowane mięso,  a w gotowanym zawartość białka rośnie z powodu utraty wody w obróbce. Dane wzięłam z tabel wartości odżywczych z internetu. I to mi summa summarum po przeliczeniu daje 3,2 grama białka na kilogram masy ciała psa dziennie - statystycznie rzecz ujmując oczywiście. Przy czym pies jest mały, duże mogą mieć mniej białka.
Magda, ale Ci naśmieciłyśmy w wątku, sorry :)
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...