Jump to content
Dogomania

Pies goni za zwierzyną, ptakami i nie reaguje na żadne przywołania


krulindra

Recommended Posts

Wykorzystanie popędów psa jest ważne, fajne jeśli psiak może się spełniać w tym co lubi, ale nie każdy może sobie na to pozwolić, co nie znaczy że psiak będzie nieszczęśliwy.

Nie sztuką jest oferowanie psu tych czynności, które leżą w naturze psiaka. Sztuką jest przekierowanie uwagi psa na inne zachowania tak, by i z tego czerpał radość-pies i właściciel. Nie zawsze to jest konieczne, ale nieraz nie ma innego wyboru.

A każda rasa musi mieć opanowane podstawy-skupienie na przewodniku, przywołanie itd., potem psiaki są nakierowywane na konkretne dziedziny:obi/agility/polowanie, czyż nie? Więc ćwiczenia na placyku są i tak niezbędne, bo od tego trzeba zacząć.

Link to comment
Share on other sites

Nie no, to się nie dzieje naprawdę ...  :-o

Choćby po to, żeby nam nadgorliwy myśliwy nie odstrzelił psa , realizującego swój instynkt ganiając zwierzynę? Żeby go dla odmiany locha nie pogoniła? Żeby nie wpadł pod samochód, tudzież nie staranował staruszki oddającej się rekreacji w miejskim parku? Bo więcej mi się nie chce wymieniać ;)

Link to comment
Share on other sites

W szczecińskiej Straży Pożarnej działa grupa poszukiwawczo-ratownicza z psami. Kessel - wyżeł niemiecki, pies instruktorki grupy, pani Joanny Szumer, zaliczył egzaminy gruzowy i terenowy I klasy i w ostatnich sześciu latach uzyskał łącznie 10 licencji w specjalnościach gruzowej i terenowej.

Trudno moim zdaniem o piękniejszy przykład wykorzystania wrodzonych psich popędów w pracy dla człowieka.

Link to comment
Share on other sites

Kessel z Czarnego Dworu poza tym, ze jest psem ratowniczym, to w polu rowniez jest niczego sobie: o to chodzi.

wyzel zostal wyhodowany do pracy DLA CZLOWIEKA.

co w tym dziwnego, ze dobrze z czlowiekiem pracuje, skoro do tego zostal stworzony.

 

 

goniac zwierzyne pies nie realizuje swojego instynktu. goniac zwierzyne pies dobrze sie bawi. mysliwemu nie jest potrzebny pies, ktory goni zwierzyne.

pies ma ja znalezc i wskazac. pies, ktory goni zwierzyne bez opamietania to jest pies WYPACZONY.

 

 

oczywiscie nawet najwiekszym gwiazdom zdarza sie podczas polowania czy na konkursie pogonic zwierzyne czy nie wytrzymac po strzale-to jest normalne, psem rzadza wtedy potezne emocje i moze go poniesc.

 

 

u mnie w domu mieszkaja 3 szczesliwe wyzly, ktore kochaja prace z czlowiekiem. ich pasji, instynktu nikt nigdy nie przekierowywal. ROZWIJALISMY ja i ciagle ROZWIJAMY.

dzieki temu psy sa obyte w polu, wiedza, co wolno, czego nie wolno. loche z mlodymi zdarzalo im sie spotkac-zachowaly sie jak przystalo na psy mysliwskie czyli oglosily ja, a potem zostaly odwolane.

 

 

jesli ktos bierze sobie do domu wyzla i chce "przekierowywac" jego instynkt zamiat na bazie tego instynktu stworzyc zpsem prawdziwa wiez, to po jaka cholere mu wyzel?

Link to comment
Share on other sites

Aniusia nie rozumiesz, ale to chyba żadna nowość :) TTB zostały stworzone do walk, ale teraz tego nie robią dlatego ich właściciele żeby spuścić im z pary bawią się we wszelkiego rodzaju sporty typu WP, TOW,  HIGH JUMP itd. gdzie przy tym psy odpowiednio prowadzone naprawdę dogadują się z innymi psami.

czemu nie napiszesz co ma zrobić autor wątku tylko wiecznie piszesz dyrdymały???

Link to comment
Share on other sites

Aha, a ja byłam pewna, że Kessel jest smutnym, nieszczęśliwym psem, który w teren nie chodzi na bazanty a realizować niezgodne z jego potrzebami i naturą polowanie na zdobycz zastępczą.
Biedak musi na placyku te stój waruj robić, jakieś przeszkody. I, o zgrozo, Aska nie ma gwizdka!

Link to comment
Share on other sites

Wiedziona perwersyjną ciekawością staram się znaleść klucz do jej toku myślenia. Zdefiniowania pojęć: zdobycz zastępcza, popęd, współpraca z człowiekiem, naturalne potrzeby psa. Określenia co jest wrodzone a co nabyte. Co jest komendą a co korektą.

Link to comment
Share on other sites

Mówią "szukajcie, a znajdziecie" :P Chociaż w tym kontekście bardziej by się chciało rzecz: "wyjątek potwierdza regułę" albo "krowa, która dużo ryczy mało mleka daje" ;)

Joannę i Kessela miałam okazję poznać het, het temu, kiedy jeszcze nie miałam Furii. Nie wyglądał na niespełnionego, wręcz przeciwnie, także również podpisuję się pod tym przykładem.

Nota bene autorka wątku dość jasno napisała, że jej pies MIKS coś w typie wyżła gania za zwierzyną oraz "urywa się" na niekontrolowaną rundę po parku i oczekuje porad jak go tego ODUCZYĆ, a nie o tym jak wyżeł okłada pole, tudzież robi stójkę ;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Aha. To powiedz co on robi, szukajac czlowieka.

 

Pracuje wykorzystujac typowa dla wyzla umiejetnosc i chcec wspolpracy z czlowiekiem.

Kessel akurat bardzo dobrze wie, co to jest bazant i w polu bywa.

trzesnal troche dzieci w czarnym dworze.

gdyby nie wiedzial, o co chodzi, to Wojtek Burski nie wykorzystaby go jako reproduktora, a pies by nie spelnil podstawowych wymogow, aby sie niem stac.

 

ten pies moze sie fantastycznie bawic na placu szkoleniowym, serio.

moja jedna suka uwielbia tor agility i jest bardzo dobra w te klocki. lepsza ode mnie.

 

ale to nie jest substytut, przekierowanie instynkow czy co tam chcecie.

 

Kazdemu, kto chce DOBRZE wychowac wyzla polecam ksiazke Erwina Debinioka "Wyzly".

Tam znajdziecie WSZYSTKO o tym jak to zrobic. i zrozumiecie, o co biega z tymi psami. mam nadzieje.

Link to comment
Share on other sites

Mówią "szukajcie, a znajdziecie" :P Chociaż w tym kontekście bardziej by się chciało rzecz: "wyjątek potwierdza regułę" albo "krowa, która dużo ryczy mało mleka daje" ;)

Joannę i Kessela miałam okazję poznać het, het temu, kiedy jeszcze nie miałam Furii. Nie wyglądał na niespełnionego, wręcz przeciwnie, także również podpisuję się pod tym przykładem.

Nota bene autorka wątku dość jasno napisała, że jej pies MIKS coś w typie wyżła gania za zwierzyną oraz "urywa się" na niekontrolowaną rundę po parku i oczekuje porad jak go tego ODUCZYĆ, a nie o tym jak wyżeł okłada pole, tudzież robi stójkę ;)

 

no nie robi stojki i byc moze nigdy nie bedzie. 

nikt z nas tego psa nie widzial.

to dosc istotne w temacie, co?

Link to comment
Share on other sites

no, masz racje nie wiem nic o wyzlach:))))

 

mysle jednak, ze w tym watku jestem jedyna osoba, ktora wie o wyzlach dostatcznie duzo, aby sie o nich wypowiadac:)

sadze, ze ty nie wychowalas nigdy w zyciu zadnego wyzla. nie mowiac juz o wyszkoleniu go:)

Szkoda, że Twoje wypowiedzi jeszcze nigdy nikomu nie pomogły, a tylko wprowadzają chaos i bezsensowne pitolenie. 

Link to comment
Share on other sites

Z gwizdkiem to jest tak, że wiele osób nie zdaje sobię sprawy z tego na jakich odległościach porusza się wyżeł - nawet ten najlepiej ułożony. Wydzieranie się w pewnym momencie po prostu nie przyniesie żadnego efektu, bo głos się rozmywa - a jak pies leci pod wiatr (a tak powinno być) to już można zapomnieć, że nas usłyszy...  Inna sprawa, że gwizdek nie służy wyłącznie do przywołania, tylko do komunikacji z psem. Szybki i jasny sygnał, że przewodnik zmienia kierunek, że pies oddalił się za daleko, że chcemy by zawrócił, zatrzymał się, zawarował itp - wszystkie te elementy nie muszą być odpowiednikiem przywołania i komendy "do mnie"  - a wystarczy mieć gwizdek. Ja gwizdek mam nawet na spacerach w parku i bardzo ułatwia mi to komunikacje z psami. Dla wyżła nie ma właściwie ważniejszej komendy niż przywołanie :) Żadne sztuczki magiczne i stawanie na głowie.

Jeśli chodzi o gonienie zwierzyny, to nie widzę innego rozwiazania niż ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć ;) Dopiero pies, który posiada perfekcyjne przywołanie jest w stanie opamiętać się przy pościgu. W międzyczasie trzeba trenować z mniejszymi pokusami - widać dużo wcześniej, że wyżeł zaczyna węszyć i poczuł zwierzynę - to jest moment kiedy psa można jeszcze przywołać w miarę sprawnie. Inna sprawa, że KAŻDE pogonienie zwierzyny jest niesamowicie samonagradzające dla psa i żadna kiełbaska czy pogłaskanie nie będzie lepsze.

Link to comment
Share on other sites

Krulindra próbowała się dowiedzieć jak tej pogoni uniknąć. Ja myślę, że komuś kto nie jest myśliwym trudno też polować z psem...

 

Kaj, co dokładniej masz na myśli? Przekierowujesz na teren, gdzie pies ma podjąć jakiś trop, gdzie coś zauważasz-ptaka, mysz? Pytam z ciekawości, nie znam się na tym temacie. Tym bardziej, że sama podejmowałam nieudolne próby uczestniczenia w przeszukiwaniu pola przez mojego psiaka. Tan naprawdę wtedy wąchanie, kopanie było ważniejsze i fajniejsze od aktywności ze mną, ja tylko myślałam że w tym uczestniczę. Na pewno w przypadku myśliwych, którzy naprawdę polują inaczej to wygląda. Teraz ja organizuje czas psiakowi-obedience, zabawy i pole już nie jest takie nietresujące, woli zająć się wspólną zabawą ze mną, nawet gdy jesteśmy na polu, choć kosztuje to więcej wysiłku z mojej strony, ale też daje większą radość. Zrozumiałam swój błąd po dokładnym przemyśleniu rozmowy z Cavecanem i Berkiem.

A aport nie jest czynnością samonagradzającą, ale to może lepiej wyjaśnić Sowa czy Cavecanem.

Moim zdaniem przeszukiwanie pola jest samonagradzające...

 

Jedyny norowiec, którego widywałam na co dzień to był foxterier mojego brata, i dlatego też trzymam się od nich z daleka ;) A czy ty widziałaś prawdziwego norowca w akcji? To jest b. specyficzne zachowanie, to nie tylko kopanie, ale charakterystyczne ruchy całego ciała, ogona, nastawienie psa. Ja mam takiego nibyjamnika, znalezionego w polach, który z wyjść w teren wraca z czarnym pyskiem i ziemią w nosie od wykopków, gdybym mu pozwoliła, to pewnie wracałby cały czarny od ziemi, ale nie ośmieliłabym się mówić, że on jest psem w typie norowca. Ma skłonności, na pewno, jednak jestem w stanie bez trudu go odwołać. Może u ciebie jest podobnie i posłuszeństwo, to tylko kwestia waszego zżycia się i praktyki.

Jowita, ja nie jestem szkoleniowcem, nie jestem też neofitką, więc nie będę przekazywać tu metod, bo to nie moje zadanie. Ja jestem tylko pasjonatką, która w dodatku gustuje w takich seterach, których inni nie chcą. Uczyć się trzeba u najlepszych i w specjalistycznych miejscach albo kursach.

Próbuję tylko przekazać ideę funkcjonowania z wyżłem, tak jak ja ją rozumiem/ czuję. Dlatego np. piszę o otoczeniu, bo spacer z wyżłem to nie tylko świadomość psa, ale też otoczenia. Świadomość tego, gdzie i kiedy jaka zwierzyna może przebywać, w jakich nasadzeniach, zbożach i w jakich porach roku. Wiedza o okresach ochronnych, lęgowych. To świat, który otwiera  się dzięki świadomym spacerom z wyżłem, i naprawdę szkoda brać do tego świata piłeczki.

Co do samonagrodzeń  - czy dla ciebie nagrodą jest proces myślenia, czy wniosek, właściwa decyzja którą podejmujesz na końcu? Tropienie jest tylko etapem, który na pewno jest przyjemny, ale jest drogą do celu, dla wyżła naturalną. Czy chciałabyś, żeby ktoś zabraniał ci myśleć, albo nagradzał cię myśleniem, czy wolałabyś, żeby wskazywał ci kierunki, z których możesz skorzystać dla osiągnięcia celu. Zgodziłabym się, gdybyś mówiła o pogoni, bo to wyższy ekscytujący poziom, z celem w widzialnej perspektywie. 

Zgoda co do roli aportu dla psów, ale ja pisałam o naturalnych skłonnościach wyżłów, instynktownych. Dla większości wyżłów aport nie jest wewnętrznym imperatywem, którego realizacja daje samozadowolenie, takim jakie daje wytropienie i wystawienie zwierzyny.  Aport nie jest instynktowną potrzebą wyżła a merkantylną potrzebą przewodnika, jakkolwiek jako wyuczone zachowanie na pewno daje wyżłowi zadowolenie. Jest wyuczonym zachowaniem, które wyżeł realizuje, żeby zadowolić swojego przewodnika. Taka była moja perspektywa.

Link to comment
Share on other sites

Talagia, założycielka wątku nie ma wyżła ani nie poluje z wyżłem. Nie ma żadnego powodu, aby pies oddalał się od niej poza zasięg głosu czy wzroku. Może uzależnić psa od gwizdka, tym bardziej że komendę słowną już spaliła. Na gwizdek pracują nie tylko wyżły, ale i psy pasterskie - każdy pies może pracować na gwizdek, chyba że jest głuchy; wtedy pozostaje wibracyjna obroża i gesty. Moje zwierzątko też reaguje na gwizdek, nie tylko na głos, bo czasem mogę mieć chrypkę. Pies założycielki wątku już wielokrotnie nagrodził się pościgiem i polowaniem na własną łapę, musi więc moim zdaniem, niezależnie od nauki przywołania, przekonać się, że pościg to nie tylko przyjemność. A po przerwaniu pościgu włącza się przywołanie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...