Jump to content
Dogomania

Ignorowanie psiaka wywołuje frustrację


REVOLUTION

Recommended Posts

Psiak często zaczepia mnie, gdy nie zwracam na niego uwagi często nawet po długim spacerze. Zaczyna się od gryzienia kostek - zatrzymuje się - skacze - ruszam - gryzie kostki, bardzo się przy tym nakręca. Czy dalej ignorować czy lepiej odizolować w tej sytuacji? Kiedyś próbowałam wydawać komendę siad, ale to też nie było dobrym pomysłem - pies skacze - siad - nagroda w postaci uwagi uzyskanej skacząc, czasem danie gryzaka zajmie uwagę psiaka ale nie zawsze. Obecnie to jest mój największy problem. Ktoś pomoże? Nie chcę frustrować psa

Link to comment
Share on other sites

pies ma 1 rok i 3 miesiace, u nas od 7 miesięcy, pies podwórkowy, pobudliwy, spacery dwa, pierwszy ok.2 h dużo wąchania i troszkę razem biegamy, drugi ok. 1 h wachanie, trochę cwiczenia komend i zabawy w nagrode za przyjscie na przywołanie, czesto spuszczam psa, pilnuje mnie, na spacerach nie mam problemów, nie ciągnie smyczy, jedyny problem jest z tym zaczepianiem

na podwórku pies odpoczywa, ma gryzaki, rzadko ćwiczę komendy, zaczepki ignoruje, ale własnie teraz zatsanawiam ise, czy nie lep[iej izolowac psa, bo chyba to zaczepiana ja nakreca

planuje tez wprowadzić komende: brak - gdy wychodze na zewnątrz, ale nie zamierzam poświęcac czasu psiakowi, by zmniejszyć frustrację

Link to comment
Share on other sites

ja takie rzeczy rozwiązuję w ten sposób że bawię się z pieskiem trochę a potem mówię "dosyć", "uciekaj" albo "na miejsce" i wtedy już zupełnie ignoruje. uważam że pies ma jednak swoje potrzeby które musimy zaspokajać. jak przychodzi i chce się bawić to jednak coś z tym zrobić trzeba. kompletna nasza obojętność w takich sytuacjach może zrodzić zrozumiałą frustrację.

Link to comment
Share on other sites

wszystko zalezy od psa też miałam takiego któremu można było pozwalac na
wiele, ale z moja obecną psinką tak się nie da, bo łatwo się pobudza, już wpadłam w błędne koło, gdy spędzałam z nią całe
dnie, bo psiak się nudzi, na szczęście mądre osoby wyprowadziły mnie z
tego błędu, po prostu
chce jak najlepeij dla mojego pupila a pozwalanie na wszystko tego nie
zapewnia

Link to comment
Share on other sites

ja wcale nie mówię że dręczysz psa. A może cię nie zrozumiałam, bo np. nie wiem co to znaczy - " Kiedyś próbowałam wydawać komendę siad, ale to też nie było dobrym pomysłem - pies skacze - siad - nagroda w postaci uwagi uzyskanej skacząc," - generalnie nie rozumie tego "..nagroda w postaci uwagi uzyskanej skacząc". Poza tym dwa spacery dla młodego pełnego energii psa to - mimo iż długie - za mało. Podwórko traktuje jak duży wybieg który poznał na wszystkie sposoby i na którym się nudzi. Twoje pojawienie sie na nim zachęca psa do podjęcia z tobą kontaktu, pies podgryzając cię (to nie jest fajna opcja) zachęca cię do zwrócenia na siebie uwagi, chce z tobą się bawić/pracować. I z tego co zrozumiałam/wydaje mi się, ty uważasz że pies będąc na podwórku, nie wymaga poświęcenia mu uwagi takiej, i na tyle, żeby móc zaspokoić jego potrzebę kontaktu z tobą. Dlatego też piszesz o ignorancji i izolowaniu go. Piszesz - "Nie chcę frustrować psa". Ale też nie chcesz robić/zrobić czegokolwiek żeby tej frustracji uniknąć - "ale nie zamierzam poświęcac czasu psiakowi, by zmniejszyć frustrację". - Tylko wolisz wybrać opcję z izolowaniem psa (bo ignorancja też wychodzi słabo)

Link to comment
Share on other sites

Nie zgadzam się z Tobą, mam zasadę, że psiak na podwórku odpoczywa, ale dostaje gryzaki, konga, przygotowane przez mnie zabawki, bo to jescze młody psiak, więc wiadomo potrzebuje dużo zajecia. O czas spacerów pytałam wielu behawiorystów i właścicieli psiaków pobudliwych (spacery licze w poświeconym psu czasie a nie ich ilości), którzy wskazywali na mój jeden błąd-psiak ma za duzo zajęć, za bardzo jest aktywny podczas spaceru. Zostały mi zalecone te 2 spacery, bardziej na nic nierobienie, 2 razy w tygodniu są cwiczenia posłuszeństwa, coś ala obedience. Psiak ma spacer długości ok. 1 h 30 min po dłuższym jest niestety zbyt pobudzony, po krótszym często jeszcze ma dużo energii, zreszta zawsze idziemy daleko, szukamy nowych miejsc. Planuje wprowadzić jescze jednk krótki spacer, ale obecnie niestety nie dam rady czasowo-studia, jak mnie nie ma inni przejmuja opieke nad psem, a maja jescze mniej czasu, ale psiak nigdy nie jest pozostawiony sam sobie, trzymamy się schematu.

Radziłam się wielu osób, pisze bloga, przeczytałam wiele materiałów, poprostu mam psiaka z adhd, więc jakbym patrzyła, ze się nudzi, musiałabym byc z nim cały czas, więc stawiam na samokontrole. A sposób z odsyłaniem psiaka na miejsce zamiast ignorowania świetnie działa.

Link to comment
Share on other sites

Uwaga uzyskana, gdy pies skacze, to znaczy psinka skacze, więc ja wydaję siad, by przestała, zostaje nagrodzona-potrafi wykonac komende w pobudzeniu, ale gdy ruszam z miejsca znowu zaczyna skakać, więc znowu wydaje siad itd. to był zły sposób na oduczenie skakania.

co Pani zdaniem powinnam innego robic? bawic się z psiakiem za kazdym razem gdy mnie zaczepia? ile czasu powinien miec poświecone na spacery? jak pisałam w takie błędne koło już wpadłam w wakacje, gdy psiak do nas trafił. Pies ma dużo zajeć umysłowych, ćwiczymy samokontrolę, troche agility, ma możliwośc swobodnego biegania. Mało jest zabaw w pogon i szarpakiem, gdyż pobudzają.

Nie rozumiem Pani uwagi "chce, ale w rzeczywistości nie chcę". Popełniałam błąd ignorując psiaka, ale kto ich nie popełnia, ale dla mojego pupilka CHCĘ jak najlepiej!

Link to comment
Share on other sites

Proponuję tydzień bez neta a ten czas poświęć psu. Ilość rad, złotch myśli szkoleniowych i metod jakie można znaleść w necie dla kogoś kto zaczyna w temacie szkolenia psa to za dużo. Już widać ile chaosu jest w tym co piszesz.
Pies ci powie, jakie ćwiczenia i jaki rodzja pracy jest mu potrzebny. Jeżeli wykonujesz coś wg planu znalezionego w necie, na zasadzie " bo mój pies tak miał i to pomogło" to musisz liczyć się z tym, że nie zadzialała.
Każdy pies jest inny. Patrz, próbuj, obserwuj psa. Nie szukaj gotowych przepisow, szukaj informacji o tym jak pies działa, dlaczego.
Zastanow się co robisz źle, skoro jakis sposób nie działa. Pies nie popełnia błędów, on dziala tak, zeby zmaksymalizowac korzysci i zminimalizowac straty. Jezeli uparcie powtarza jakies zachowanie oznacza, ze to zachowanie sie oplaca lub inaczej nie potrafi sie zachowac. Tym musisz po pierwsze zlikwidowac czynnik nagradzajacy zachowania i pokazac psu jak powinien sie zachowac zamiast tego niekorzystnego dla ciebie zachowania. Jezeli pies nie wie jak ma sie zachowac, bedzie powtarzal zachowanie znane, nawet jezeli przestaje byc korzystne lub nawet przynosi straty (np kare).
Szkolenie wymaga myślenia. Najlepiej samodzielnego. Jezeli nie dajesz rady sama, idz do kogos, kto pomoze ci usystematyzowac wiedze.

Link to comment
Share on other sites

oczywiście
zaczęłam od zdobywania podstawowej wiedzy, teraz jednak radzę sie
odnośnie konkretnych problemów, metode zawsze dostosowuje do własnego
psa, a widze efekty, więc nie może być ze mną tak źle, cały czas
rozwijam się,
przepraszam za chaos w opisie, cięzko po krótce streścić zycie psiaka ze
mną
generalnie
wprowadzam na podwórku odpoczynek: tu gryzaki, samkontrola, ewentualnie
ćwiczenie komend
no i te spacerki
od kiedy przestałam ignorowac psa kiedy coś żle robi a tak jak pisze
cavecanem pokazywac jak powinien się zachowac widze duzo zmiany na
lepsze, ale jestem osoba, która lubi pytac i drązyc temat
wiadomo że dopiero podczas pracy z psem można znaleźc sowje błędy i je
naprawiać
dzięki Wam za porady i krytyke, może słuszną?

Link to comment
Share on other sites

ale przyznam rację, musze ograniczyc szukanie po necie bo robi mi sie mętlik w głowie,

cavecanem polecisz jakas książkę dobrą o psiakach do poczytania na śwęita?

wiele już czytałam Zofii Mrzewińskiej, dużo o psach myśliwskich, wiem jednak ze nie w kazdej ksiązce sa dobre metody

i co zaproponujecie cos zmienic w tych spacerach? więcej?

Link to comment
Share on other sites

Mrzewinska jak najbardziej, wszystko co znajdziesz :)
Spacer to trening, wymagaj od pierwszej chwili. Siadu przed drzwiami, spokojnego przechodzenia, wyjścia na lużnej smyczy. Naspacerze 80% czasu to zabawa z psem, rzucanie aportow ( o ile pies je przynosi i oddaje) , szukanie przedmiotow schowanych w trawie ( mozna zaczac od wlasnych, najlepiej uzywanych skarpet zwinietych w kulke), odwolania ( cwiczenie czyni mistrzem). Przeplatasz prace chwilami luzu dla psa, swobodnego biegania, powachania slupkow i karzaczkow. Ale tego biegania to nie wiecej niz 10-15 minut na godzine spaceru, moze byc i mniej!
Mam zasade, ze pies albo spi, albo pracuje, albo lezy w domu. Nie ma siedziec sam na podworku , pilnowac, drec jape, kopac dziury i nudzic sie. Nie zostawialabym psa samego. Jak nie wiem co robi, moze robic cos, co mi sie nie oplaca. Jak juz bedziesz miec ulozonego, zrownowazonego psa, to mozesz sobie na takie luzy pozwolic. Teraz rezim i dyscyplina.

Link to comment
Share on other sites

Siad podczas zakładania szelek i przypinania smyczy, przed drzwiam, za drzwiami, chodzenie na luźnej smyczy, zatrzymywanie się przed przejściem przez ulicę-to mamy wyćwiczone.

Jak już pisałam mam psiaka z adhd, więc codzienne rzucanie aportów nie wchodzi w grę, szukanie zguby cwiczymy i podtsawowe komendy podczas spaceru, głównie samkontorla-siad i zostań, patrz na mnie-skupienie w róźnych warunkach, podążanie.

Ja musiałąm na spacerze ograniczyć pracę ze mną-częściej ale krócej, bo psiak szybko się nudzi - wykonywaniem komend lub nakręca - zabawą.

U mojego psa 80% spaceru pracy ze mną nie wchodzi w grę, musi mieć dużo wąchania, by się wyciszać, a nie nakręcać, szczególnie zabawą.

Natomiast zasada że pies śpi lub jest ze mną myśle że jest dobra dziękuje. Jednak mój psiak potrzebuje samotnosci, przy mnie nie potrafi do konca się wyciszyć. Psiak nie szczeka bez sensu, psotuje sporadyczne, jak tylko widzę, wydaję komendę nie. Psiak dostaje dużo gryzaków, konga, samodzielnie wykonane zabawki, gdy zostaje sam.Ciężko czasem cały dzień kontrolować psa, ale staram się.

Jedynym problemem jest to zaczepiania-jak pisałam psinka ma problemy z wyciszeniem, ale teraz nad tym pracuje.

Co z czasem poświęcanym na spacery? Wilczyca pisałąś, że 3 godziny to za mało, wiec ile?

Link to comment
Share on other sites

Solidnie pracujesz nad tym, żeby pies przestał współpracować z tobą. To nie chodzi o to, zebys byla automatem do wyrzucania pilek, wystarczy, ze rzucanie pilek jest nagroda za wykonywanie cwiczen, i zaczynasz pracowac z psem.
Jezeli idziesz i on 80 % czasu węszy to wcale sie nie wycisza, tylko nakreca na cos, co pozostaje poza twoja kontrola. Jak widzisz, wcale nie wraca zmeczony z takich spacerow, bo i czym. Znajdz mu zajecie. On cie prosi "rob cos ze mna", a ty mu mowisz, idz sobie powachaj trawki sam, to sie wyciszysz.

Samokontrola to modne haslo, ale co on ma kontrolowac? W jakiej sytuacji? To ma sens, jeżeli prowadzi do wyciszenia psa, zostawanie w dowolnej pozycji, ale w napieciu to nie to, o co ci chodzi.
Aport i polowanie to naturalna potzreba, nie prowadzi do frustracji, prowadzi do rozladowania frustracji.

O nadmiernym nakręceniu można mówić w przypadku bardzo pobudliwych psow, nadmiernie podekscytowanych zabawą. Taki termin ukuli "pozytywni" szkoleniowcy, ale niestety często jest nadużywany. Tak samo jak określenie nadpobudliwosc. Nadpobudliwość jest chorobą psychosomatyczną, która trzeba leczyć. Zwykly nadmiar energii i chec pracy jest pożądana. Tylko trzeba ja ukierunkowac.

Link to comment
Share on other sites

"Ja musiałąm na spacerze ograniczyć pracę ze mną-częściej ale krócej, bo psiak szybko się nudzi i nakręca."

 

 

No więc czy się nudzi, czy się nakręca?

 

Cavecanem, dla pewnego hmmm gatunku eeee... szkoleniowców (?) najlepszy pies to flegmatyczny snuj któremu nic się nie chce.

Zasadniczo rozumiem to, takiego psa bardzo łatwo się ogarnia. DD

 

Ostatnio zdarzyło mi się obserwować pracę takiego człowieka z fajnym, energicznym goldenem, pech chciał że przy pozorach samczej mocy - strasznie wrażliwym.

Smutek ogarniał na widok psa z którego zrobiono szmatę przy pomocy godzinami tłuczonego chodzenia przy nodze na zaciśniętym kantarze.

 

Fakt, osiągnięto efekt wlokącego się psa ze spuszczonym ogonem - no i też fakt, ze przestał ciągnąć na smyczy.

Ino żyć mu się nie chciało, no ale był, eeee, "wyciszony".

Link to comment
Share on other sites

Psinka chętnie ze mną pracuję, początki były trudne, gdyż skupienie na mnie trwało bardzo krótko, po czy psiak się rozpraszał, obecnie potrafi pracować bardzo dlugo, z tym że ja musze kontolować ten czas, bo pisna mi się nakręca.

Oczywiscie stosuję aport, a raczej pogoń szarpaka jaka nagrodę, zachęcam do przeczytania:

http://pieskumpel.blogspot.com/2013/10/znane-i-lubiane-rozrywki-ale-czy.html

ciągłę zajmowanie psiaka też nie jest dobre, pies potrzebuje czasu dla siebie

a węszenie przecież wycisza psa a nie nakręca!

ja lubie mojego psa za to, że jest energiczny, ale psiak często nie kontroluje swoich emocji

poza tym, nie psiałam że pies węszy 80%, pisałąm że 80% czasu na pracę z psem to dla mojego psa za dużo

pies wraca ze spacerów zmęczony, dlatego że odwiedzamy różne miejsca i trenujemy skupienie w różnych warunkach, a nie nakręcam psa zabawą i ciągłym wykonywaniem komend

mój pies uwielbia kopać, wąchać, pracy z człowiekem uczę powoli, pozwalając pod moją kontrolą robić to, co lubi, np. wąchanie krzaka za spojrzenie, wykonanie komendy

a pomoce typu kantar itp. nigdy nie zostaly przeze mnie używane, nigdy do niczego psiaka nie zmuszam

Link to comment
Share on other sites

Nikt tu negatywnych ocen nie wystawial. Wiesz co, to twoj pies i przeciez zrobisz jak chcesz :)
Dla mnie weszenie za myszami to koszmarny blad, chyba ze chce miec psa myszolapa, ale dla ciebie moze to byc wyciszajace zajecie.
Mowilam, mniej netu i bedzie dobrze :) przeciez kazdy robi sobie psa pod siebie i swoje potrzeby.
Jezlei pytalas jak widzimy prace z psem i co proponujemy, to odpisalam, jak ja widze prace z psem, jak ja pracuje z wlasnymi i co proponuje.
Nie oceniam ciebie, pisze co sadze o zaproponowanych przez ciebie metodach wyciszenia i zmeczenia psa. Nikt ci te znie proponowal kantara.
Edit link nie dziala

Link to comment
Share on other sites

http://pieskumpel.blogspot.com/2013/10/znane-i-lubiane-rozrywki-ale-czy.html

może teraz?

oczywiście, cavecanem masz rację, każdy pies jest inny, ja lubię jednak pytać o opinie inne osoby

a u mnie z tymi myszami chodzi o pasje-kopanie dziur i szukanie myszy, to coś jak aport-mój pisak to lubi, więc spełniam tą pasję, ale oczywiście pod kontrolą, traktuje to jako nagrodę za pracę ze mną, bo dla niej to lepsza nagroda niż smakołyk

ja nie wybieram się z moim psem na żadne zawody, konkursy-takiego psa szkoli się inaczej, uwielbiam spędzać z nią czas, przykro mi gdy ktoś twierdzi że próbuje zrobić ze swojego psa flegmatyka, to nie prawda, czy wiecie jednak że pobudzenie jest niezdrowe dla psa? w tym temacie wiem dużo, bo bardzo się tym interesuję i tu polecam Alicję Milewską i jej bloga, może ja też się do czegoś przydam i wzbogacę Waszą wiedzę o jakieś nowe wiadomości

Link to comment
Share on other sites

Kopanie za myszami nie ma nic wspolnego z aportem. Ty czyste polowanie. Wada tego jest taka, ze pies robi to sam, dostarcza mu to emocji, a calosc nie pochodzi od ciebie, jest to samonagradzajace.
Pobudzenie dla mnie jest normalna reakcja organizmu, jezeli pobudzenie jest rowne w sile do spokoju, i czas od spokoju do pobudzenia jest mniej wiecej taki sam jak od pobudzenia do spokoju to pies jest w rownowadze, tzteba umiec tylko to wykorzystac.
Czesc szkoleniowcoe boi sie pobudzneia u psow jak diable swieciny wody i ni cholery pojac tego nie moge.
Nigdzie nie pisalam, ze robisz z psa flegmatyka. Raczej bedzie odwrotnie, i to jeszcze bedzie wolal robic cos sam niz z toba, bo z toba jest nuda, a bez ciebie jest radocha i polowanie. Pozwalasz mu na samodzielne polowanie na prawdziwa zwierzyne i mowisz, ze to psa wycisza, i rownoczesnie rezygnujesz i ograniczasz wspolne z nim polowanie ( tym jest zabawa w aport). Po prostu nie rozumiem tej logiki.

Ma psy kompletnie zeswirowane na punkcie pilki i aportu. Rownoczesnie nie maja zadnych zaburzen, nie gonia rowerow, biegaczy, dzieci itd. Kiedy biegna za pilka nie reaguja na zadne inne psy, nawet jezeli przylaczaja sie do pogoni. Reaguja dopiero, kiedys jakis podbiegacz usiluje im zdobycz zabrac z pyska.
Nie mam zaburzonej wiezi z psami, nie sa wstanie wymusic na mnie nic.

A to, to jest patologia, i nie zmienia dla mnie tego nic, nawet to, ze twierdzi to prezes szwedzkiego zwiazku kynologicznego:
"Pies biegnący za piłką lub patykiem traktuje inne psy jako potencjalnych rywali do zdobyczy, bo jest w trybie polowania. Jeśli zdarzy mu się kilka utarczek z pobratymcami o zabawkę, to wyrabia w sobie lęk przed nimi i reaguje agresją lub chowa się między nogami właściciela. W wielu krajach na świecie, m.in. w Szwecji, obowiązuje zakaz wnoszenia do psich parków zabawek. – W takich parkach psy powinny się bawić same z sobą, a nie z właścicielami – mówi Jan Eicksson, prezes Szwedzkiego Związku Kynologicznego. "

Pies ma bawic sie ze mna, a nie z innymi psami.
Dlatego odrzucam skandynawski sposob szkolenia, i selkecjonowania psow, bo prowadzi do absurdow i produkcji psow wypranych z popedow. Rownoczesnie czesto szkoleniowcy z tych krajow sa kompletnie bezradni z psami agresywnymi, pobudliwymi czy zwyczajnie obdarzonymi naturalnymi popedami.
Ale co kto lubi.

"Lekarze weterynarii są zgodni, że najniebezpieczniejsze dla psów są gwałtowne przyśpieszanie, hamowanie, nagłe skręty i wyskoki w górę – wszystkie te elementy występują podczas pogoni za aportem. – Badania naukowe wykazują, że ograniczenie ruchu psom w okresie wzrostu, czyli do ukończenia pierwszego roku życia, zmniejsza liczbę problemów ortopedycznych w przyszłości – mówi lek. wet. Igor Bissenik specjalizujący się w leczeniu urazów fizycznych u psów sportowych. – Oprócz młodego wieku przeciwwskazaniami do zabawy w aportowanie są otyłość, podeszły wiek psa i niesprzyjająca ruchowi budowa, jaką spotyka się u jamników, bassetów lub molosów."

Kolejna bzdura, jezeli ktos hoduje psy, ktore nalezy traktowac ze szczegolna ostroznoscia, zeby sobie kuku nie zrobily to powinien sie zastanwoic, po co powoluje na swiat kaleki. Ograniczajmy psom ruch-weterynarze sie z tego beda cieszyc, wiecej zarobia. Jamniki, bassety czy molosy to celowo hodowane kalekie psy, nie dziwne,mze normalny ruch im szkodzi. Do tej listy smialo mozna dorzucic wiele innych ras, m.in owczarki niemieckie, labradory.
Dobrze, ze dzikich psowatych rodzice nie wiaza na sznurku, bo jeszcze by podskoczyly za motylkiem i polamaly gnatki.

Link to comment
Share on other sites

Jak już pisałam to kopanie jest u mnie pod kontrolą i jak aport jest nagrodą za wykonanie komendy, w tym sensie to porównałam. Z tym samonagradzaniem masz racje. Rzeczywiscie, wprowadze tylko nagrody które pochodzą bezpośrednio ode mnie. Widać, że masz dużą wiedzę, tym bardziej dyskusja jest ciekawa, jednak uważam, że pies potrzebuje więcej swobodnego węszenia.

Link to comment
Share on other sites

To na co, w jakich ilosciach pozwalamy psu zalezec powinno od tego, czego od niego oczekujemy. Mam znajomych, ktorzy maja teriera. Namietnoscia teriera jest polowanie na myszy, a pani domu bardzo to odpowiada bo tak chroni jej ogrod. Dziury w trawniku uznaje za mniejsze zlo niz podgryzane korzonki roslin. Spacer z psem w polach nie nastrecza trudnosci, pies sie ich trzyma sam z siebie, tak to mozna okreslic. W kazdym razie nie pracowali nad tym, pies jest znajda. Polowanie na myszy w niczym im nie przeszkadza.
Jezeli ktos chce miec psa, z ktorym startowalby w zawodach,polowanie na myszy bedzie wielka przeszkoda, bo jest i atrakcyjne i z lekka przeszkadza, kiedy pies na boisku zamist pracowac, kopie dziury.
Sa tacy, dla ktorych krzywo siadajacy pies bedzie tragedia, a innych cieszyc bedzie nieziemsko fakt, ze ich pies w ogole siada po komendzie. Innym wystarcza, ze szczeka pod plotem.
Wszytsko jest w porzadku,dopoki nasz sposb postepowania z psem jest spojny z tym, czego od psa oczekujemy. Po prostu musimy byc swiadomi, ze dzialanie A prowadzi do wyniku B. Trzeba sobie ustalic priorytety, zasady cele. Np chce miec psa skupionego na mnie, nie uzywam awersji, chce startowac w obedience na poziomie mistrzostw Polski. Albo chce obserwowac swobodnego psa, dopuszczam uzywanie oe aby zapobiec pogoni za zwierzyna, przy psie chce sie relaksowac. Zadne z tych oczekiwan nie jest ani nierealne ani lepsze czy gorsze. Sa inne. Inaczej bedzie sie postepowac z psem.
Zastanow sie czego oczekujesz od psa, jakie metody szkoleniowe dopuszczasz, jakie wykluczasz, czy masz jakis cel. Inaczej to bedzie odbijanie sie od wielu mozliwosci i propozycji szkoleniowych.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...