Jump to content
Dogomania

Suczka ze schroniska gryzie obcych


Pawel.Ilczuk

Recommended Posts

Witam, potrzebuję pomocy z moją suczką wziętą ze schroniska ( wygląda trochę jak boarder collie tylko z krótką sierścią). Psinka ma ok 2 lat, mam ją od dwóch tygodni, jej wcześniejsza historia nie jest znana. Zacznę od początku: Abbi od pierwszego dnia jest bardzo grzeczna, tzn. mimo, że była pół roku w schronie, w domu jest czyściutka, nic nie gryzie, nie niszczy. Za każdym razem jak wracam z pracy (lub żona), schodzę do niej rano to oczywiście wielka radość, podskoki, czasem aż z posikiwaniem, ale to wtedy gdy ja również okażę jej za dużo entuzjazmu. Poza tym jak jesteśmy w domu to suczka cały czas leży albo śpi, nie ma ochotę na zabawę, ewentualnie odpowiada lizaniem na pieszczochy. Na spacery (3 razy dziennie) lubi chodzić, ładnie załatwia potrzeby, jak spotkam kogoś na spacerze to merda ogonem i podchodzi ładnie. Ogólnie sunia szczeknęła może 3 razy od kiedy ją mam. Czasem piszczy jak zostaje w pokoju. Przechodzę do sedna. Sunia jest również strachliwa, staram się żeby nie wchodziła na łóżko, więc jak ostatnio podniosłem głos gdy weszła na łóżko to popuściła, gdy coś powiem do niej stanowczym głosem to kładzie się na plecy, jak jakiś nagły odgłos, czy podniosę przy niej gwałtownie rękę to mruży oczy, podkula ogon itp. Więc staram się nie podnosić głosu, podejście pozytywne...ale. Problem jej jest to: 3 takie same sytuacje. Gdy jest u nas ktoś, na początku myśleliśmy, że tylko mężczyzna to suczka sama podejdzie, powącha, weźmie od osoby smakołyk, da się pogłaskać. I pierwsza sytuacja - sunia leży na podłodze, kolega przechodzi obok niej, a ona ugryzła go w łydkę od tyłu - karą było wygonienie do pokoju i samotność chwilowa. 2 sytuacja -  przyjechali moi rodzice - to samo, podbiega, obwąchuje, merda daje się głaskać, po paru chwilach gryzie mojego tatę tak samo, w łydkę od tyłu, oczywiście bez warknięcia czy ostrzeżenie, czy uwagi ze strony mojego taty tak jak poprzednio. Ugryzienie tak samo jak pierwsze, dość mocne. Krzyknąłem na nią, że ma iść do siebie, przestraszyła się, więc musiałem ją zaprowadzić za obroże - sikanie ze strachu ( tak, wiem, nie powinienem, ale nerw mi puścił). Poczytałem, o treningu pozytywnym, nagradzaniu, więc wczoraj próbujemy. Jest u nas kolega, od początku ja cały czas przy suczce, ona oczywiście przywitała się, dostała od kolegi kilka smakołyków, za każdym razem była chwalona jak brała od niego, siedziałem z nią na dywanie obok nóg kolegi, które nawet głaskałem pokazując, że "dobre" i ona siedząc przy mnie po tych pochwałach i smakołykach próbowała w stopę ugryźć ale zareagowałem i powiedziałem jej "nie wolno" głośno, odsunąłem ją, kazałem odejść. Myśleliśmy, dlatego, że takie zachowanie ma tylko do mężczyzn bo na każdą kobietę reagowała o wiele lepiej. Ale dzisiaj rano, ten kolega i koleżanka jedzą w kuchni śniadanie z moją żoną, suczka do koleżanki przychodzi, wita się merda, dostaje smakołyki, po czym znowu bez ostrzeżenia gryzie, tym razem dziewczynę w łydkę. Pomóżcie, co mam robić? 

Link to comment
Share on other sites

Lepiej by to było zobaczyć, ale zaryzykuje twierdzenie, że ona nie gryzie, ale szczypie. Zagania. Traktuje gości jak zwierzę gospodarskie.
Co robić? Nauczyć psa co ma robić przy gościach. Będzie to łatwiejsze niż uczenie, czego nie robić. Najlepiej równocześnie uczyć wysyłania na miejsce i zostawania tam, jak i siedzenia spokojnego przy gościach na dystansie. Wcale nie musi być blisko, bo i po co?Lepiej by po krótkim przywitaniu ignorowali psa, bo kontakt wyzwala emocje, a emocje znajdują ujście w podgryzaniu.
Dodatkowo warto zapewnić psu taką pracę na codzień, żeby miał gdzie swoje zapędy pasterskie wyładować.
Gdyby to było gryzienie z agresji raczej nie dałoby się tego opisać w taki sposób. Pies jak chce ugryść to gryzie, a nie szczypie. Nas to szczypanie boli, ale daleko temu jeszcze do prawdziwego ugryzienia.

Link to comment
Share on other sites

W tym wypadku chyba najlepiej będzie skontaktować się z jakimś behawiorystą, żeby zobaczył zachowania psa i ustalił jakiś plan wychowania. Wprawdzie suczka jest u was krótko i musi się przyzwyczaić do wielu sytuacji, jednak takie gryzienie gości do krwi trzeba potraktować poważnie. Z tak dużą lękliwością też trzeba uważać, żeby tego lęku nie pogłębić. Teraz trzeba się przede wszystkim skupić na zbudowaniu dobrych relacji z psem i naukę komend. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

witam mam podobną sytuację ze swoim piesem. Mianowicie niecały rok temu wzięłam ze schroniska psa. Jest bardzo posłuszny i karny. Niestety jak ktoś do nas przyjdzie często się zdarza że złapie za łydkę. Ostatnio się przeprowadziłam bliżej rodziny i znajomych więc miewamy więcej gości. Do tej pory jak ktoś przychodził pies był albo bacznie obserwowany i jak się źle zachował wysyłany na posłanie, albo siedzieliśmy ze znajomymi w pokoju a pies w kuchni (gdzie zresztą miał pasłanie). Więc nie był to większy problem gdyż baardzo żadko ktoś nas odwiedzał. Teraz się to zmieni i się niepokoję. W rodzinie są dzieci nie chcę żeby zrobił komuś krzywdę. Jak wyplenić takie zachowanie. Mnie i mojego męża bardzo słucha, nie gryzie. Myślałam o wydzieleniu mu korytarza w mieszkaniu, Ale zamykanie czy wysyłanie go za każdym razem na posłanie jak ktoś przyjdzie nie jest chyba dobrym rozwiązaniem. Nie chciałabym żeby siedział zamknięty. Poradźcie coś proszę

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sly napisał:

ktoś przychodził pies był albo bacznie obserwowany i jak się źle zachował wysyłany na posłanie

 i to jest elementarny błąd.  Dopuszczenie, aby pies w ludzkim rozumieniu źle się zachował  - czyli agresywnie wobec gości - jest dla psa sygnałem, że może i powinien zachowywać się właśnie tak. Zachowania agresywne są samonagradzalne - pies we własnym przekonaniu gryząc ludzi sam uniknął zagrożenia. Takie zachowania są najszybciej generalizowane na dodatek - skoro unika się zagrożenia chwytając gościa za łydkę, to czemu nie chwytać kogoś na klatce schodowej albo na ulicy. 

Przy gościach pies ma być pod pełną kontrolą - czyli na smyczy, ew. także w kagańcu, dopóki nie nauczy się, że wymagany jest spokój. Najpierw do jakiegoś pomieszczenia wchodzą goście, potem wprowadzasz psa - na smyczy! - i ma albo reagować na Twoje polecenia (siad, waruj, idziemy) albo trzymany na smyczy warować w dystansie. I nie podrywać się, gdy goście wstają czy chodzą.  Reagowanie na polecenie trzeba chwalić zawsze, nagradzać okazjonalnie. Przed wyjściem gości wyprowadzasz z pokoju psa - zamykasz w innym pomieszczeniu, inaczej nabierze przekonania, że to on gości przepędził.

Dopiero gdy takie zachowania wypracujesz, możesz myśleć o następnych etapach.

I proszę, nie wierz w to, że pies chwytający  przy Tobie za łydki Twoich gości jest psem bardzo posłusznym i karnym. Jest posłuszny i karny tylko wtedy, kiedy nie ma okazji do zębatej samowolki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...