Jump to content
Dogomania

Przygarnę - białą bullterrierkę (NIEAKTUALNE)


TerrorZone

Recommended Posts

Witam,

 

Wiem, że może za wcześnie piszę to ogłoszenie, bo do lutego jeszcze trochę czasu. Dlaczego od połowy lutego? Bo wyprowadzam się pod koniec stycznia spod obecnego adresu. Nie chcę teraz brać psa i stresować go zmianą mieszkania. Sam fakt, że trafi do innego domu to już stres a tu go jeszcze dobijać przeprowadzką (i mieszkaniem z współlokatorami których nie lubię). Szukanie psa też czasami trochę trwa więc warto zacząć wcześniej. Chętnie nawiążę kontakt z "ludźmi od bulli" - w kwesti bullterrierów jestem teoretykiem bardziej niż praktykiem (to będzie pierwszy bull, nie mam styku z hodowcami bulli, ale co mogłam wygrzebać z literatury o bullach i filmach to wygrzebałam).

 

 

Ok to lecimy z wymaganiami: (wytłuszczam te które są kluczowe, reszta - można się dogadać)

rasa: bullterrier

płeć: samica - koniecznie. Mam doświadczenie z psami i najlepiej pracuje mi się właśnie z suczkami. Może być wysterylizowana - nie zamierzam rozmnażać.

wiek: najlepiej pomiędzy 6 miesięcy  a 3 lata, ale nie wykluczam wzięcie starszej niż 3 lata

kolor: biały - koniecznie. Im bardziej biała tym lepiej. Może mieć czarne uszka. Wolę by nie miała czarnych łatek na oku ale w sumie obojętnie, jak będzie miała to będzie miała i tyle

wielkość: standard (czyli raczej z tych większych bulli)

przeznaczenie: do towarzystwa głównie. Sporty - nie wykluczone. Aktywność dostosuję do temperamentu i upodobań bulliczki. Możemy robić wszystko od agillity po obedience, zalezy w czym będzie się czuła spełniona i co będzie dla niej bezpieczne

 

Oferuję:

doświadczonego i odpowiedzialnego przewodnika - głównie zajmowałam się rottkami i amstaffami z problemami behawioralnymi

mieszkanie w okolicach zielonych terenów (wały)

3 spacery - w czym przynajmniej jeden godzinny (planuję 2 po godzinie ale to nie zawsze może się udać), w dniach wolnych (pracuję 4 dni w  tygodniu) - cały czas dla suczki to i spacery dłuższe. Jestem typem szwędacza. Możliwa socjalizacja z końmi - jeśli wrócę do jeździectwa, chce zeby mi towarzyszyła na konnych spacerach

własny kąt - legowisko, klatkę (jeśli okaże się że niszczy sprzęty, to dopóki nie popracujemy nad tym, na czas mojej nieobecności będzie musiała poklatkować), michy, jedzenie dobrane do wieku bulliczki, dwa posiłki. Rano trochę suchej karmy, wieczorem mięso + dodatki - wszystkie moje psy jadły 2 razy dziennie, bo tak jest po prostu zdrowiej; kość (jeśli nie ma przeciwskazań) - raz w tygodniu

zaufanego weterynarza - już się rozejrzałam , znalazłam, sprawdziłam

szczepienia - wscieklizna + zakaźne, odrobaczenia (minimum 3 razy w roku), zabezpieczenia kleszczowo-pchłowe - od kwietnia, uwielbiam łazić w różne leśne miejsca i ważne jest dla mnie by pies był zabezpieczony przed tym gryzącym syfem

higiena: kąpanie raz, dwa razy w roku, szczotkowania w zależnosci od potrzeb, mycie łap po spacerach (jak się ufajda) lub przynajmniej ich przegląd - mam taką zasadę, ze łapy są oglądane po każdym spacerze by chociażby sprawdzić czy nie ma ran lub czy coś nie utkwiło na łapie np guma do żucia.

mieszkam we wrocławiu - suczka może być z innego miasta, auta nie posiadam ale jakoś dojadę

towarzystwo drugiego psa - prawdopodobnie w jakiejś odległej przyszłości tak - drugi bull lub rotek.

 

To chyba wsio.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam takie  ogłoszenie  http://olx.pl/oferta/oddam-bulteriera-CID103-ID8bcqD.html#808470f40c

Sunia wyglada na całkiem białą.

 

A ta piękna suczka Bullgocja  jest w Schronisku w Orzechowcach koło Przemysla na Podkarpaciu. Niestety oprócz bieli ma dużo brązowych łatek...W linlu są zdjęcia Bullgocji bezpośrednio po przybyciu do schroniska i obecne oraz krotki filmik.

http://www.schroniskoorzechowce.pl/index.php?option=com_sobi2&sobi2Task=sobi2Details&sobi2Id=1040&Itemid=21

Kontakt:do schroniska  16 6720707 (do godz,15.00)

lub do wolontariuszki  Natalii  505332810 

Link to comment
Share on other sites

@sleepingbyday - obadałam te strony dziś rano. Na jednej z nich avast ostrzega przed wirusami, a na drugiej jest więcej amstaffów. Uwielbiam amstaffy ale bullik <3

 

@zołzowata - jestem czlowiekiem bez twarzy, ale wygrzebałam ich meila, dałam głos, zobaczymy co powiedzą. Z bullowatymi nie miałam doświadczenia więc nie wiem czy zostanę wzięta pod uwagę, rottek czy amstaff to jednak nie to samo ale zobaczymy. Miałam kiedyś podobny przypadek, szczeniaka rotka  hodowanego w złych warunkach. Wzięłam, odkarmiałam. Wydawał się mieć 2-3 miesiące. I po miesiącu u mnie zaczęły wypadać mu zęby. Szczeniąt nie miewałam więc pierwsze co myślę to choroba, szybko wet a wet mówi że ona zęby zmienia..

 

@barb Ty to masz oko. Piękna sunia, dla wszelkiego też zadzwoniłam (a najwyżej byłyby dwie..) ale ponoć zaklepana i jakiś ktoś po nią już jedzie.

 

Dziękuję wszystkim za pomoc, jak ktoś ma coś jeszcze to wrzucać, każda biała bullka ma szansę.

 

T.

Link to comment
Share on other sites

Ta z olx zamówiona, ktoś po nią jechał jak dzwoniłam, meżczyzna który odebrał mówił że jakiś facet ją "zamówił".

ta druga z facebooka, pogryziona po pseudohodowli - wydana.

 

@wronka - już sprawdzam

 

T.

A Bulgocja ze schronu w Orzechowcach nie spodobała Ci się ? Za duzo brązu ?  

Link to comment
Share on other sites

Koka do  adopcji tylko na terenie Wa-wy :|  sterroryzuję jeszcze telefonem właściciela schroniska bo on wyda ostateczną decyzję. Dzwoniłam pod 3 podane numery (do niego 2 razy) i tylko na jednym numerze ktoś odebrał..

Zaczynam wierzyć że łatwiej będzie po prostu zgłosić się do hodowli, wyrzucić te 2 czy 3 tysiące i zabrać szczeniaka, no ale nic to jeszcze jest trochę czasu może znajdzie się bull dla mnie.

 

T.

Link to comment
Share on other sites

Powiem tak - co prawda bullteriery nie są w sferze moich zainteresowań, bo serce od 20 lat należy do ASTów, ale poruszając się w środowisku TTB widzę mniej więcej, jak to wygląda. Bullterierów do adopcji jest stosunkowo niewiele (standardów; miniaturka to absolutna rzadkość), a jeśli już się pojawiają (te w miarę bezproblemowe, czyli nie zniszczone psychicznie i fizycznie, o szczeniakach nie wspominając) to często lądują w domach "z polecenia". Jeśli Ci się nie pali to poczekaj i obserwuj strony adopcyjne TTB (na FB znajdziesz ich od groma i ciut ciut) - może akurat trafi się odpowiednia suczka.

 

http://www.bull-bazarek.eu/cat817.htm - Podpatruj też może bull-bazarek, tam pojawiają się bullki do adopcji

 

http://www.bull-bazarek.eu/cat817.htm - jakaś rodzina się nią interesowała, ale czy poszła do adopcji nie wiem

Link to comment
Share on other sites

Koka by była  super - popatrzyłam na nią i coś zatrybiło, ale nie, nie jestem z Wawy, moja największa wada. Niestety pracy nie rzucę by się przeprowadzić do Wawy, bo bez pracy mam o wiele mniejsze szanse na utrzymanie jakiegokolwiek psa. To niezbyt sprawiedliwe, że porządni ludzie mają cierpieć bo kilku spoza Wawy okazało się niegodnymi zaufania. Eh..

No właśnie dlatego zaczęłam wcześniej bo coś mi się wydawało że pomoc bullowi nie będzie sprawą łatwą.

 

T.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz... nie obraź się, bo nie chodzi mi o to, żeby Cię urazić i wierzę w dobre chęci, ale młode bullteriery bez poważnych problemów raczej nie wymagają "ratowania", bo szybciutko ustawia się po nie kolejka chętnych. W gdańskim Promyku niedawno byłą bielutka, półtoraroczna sunia do adopcji, Szajba... już w czasie kwarantanny była bitwa o psiaka :)

W świecie astów jest niestety zupełnie inaczej... schrony pękają w szwach (w samym naszym - gdyńskim - jest obecnie 13 psiaków w typie), bo tutaj "podaż" znacząco przewyższa "popyt".

Link to comment
Share on other sites

A czy napisałam że ma to być jedynie młody bull bez problemów? Wydaje mi się że w ogłoszeniu pisałam jasno że mogę wziąć starszą. Nie bez powodów wspominałam też z czym miałam doświadczenie na wypadek gdyby była potrzeba popracować z jakimś. Serio guzik mnie interesuje czy ona będzie bez łapy, bez oka, bez ucha, z padaczką z alergią to nie jest istotne. Jedyne co się liczy a co jest wytłuszczone to kolor, rasa i płeć. Uwierz mi stać mnie na to by kupić młodego bulla bez problemów ale czy do tego potrzebuję zakładać konto i temat tutaj i pytać o bulliki do odratowania, hm?

 

Tzn nie nie czuję się urażona (nie wiem czy nie brzmię zbyt agresywnie bo ponoć mam taką tendencję ;P) i wielkie dzięki za wsparcie. Może właśnie kolejnym psem jakiego wezmę po bulliczce będzie ast? To są cudne psy.

 

T.

Link to comment
Share on other sites

Koka do  adopcji tylko na terenie Wa-wy :|  sterroryzuję jeszcze telefonem właściciela schroniska bo on wyda ostateczną decyzję. Dzwoniłam pod 3 podane numery (do niego 2 razy) i tylko na jednym numerze ktoś odebrał..

Zaczynam wierzyć że łatwiej będzie po prostu zgłosić się do hodowli, wyrzucić te 2 czy 3 tysiące i zabrać szczeniaka, no ale nic to jeszcze jest trochę czasu może znajdzie się bull dla mnie.

 

T.

 

no, jak sama pisałaś, że od lutego, to masz jeszcze czas. faktycznie fundacja ast mało bulików ma, ale że się zdarzają, to warto miec na uwadze. żadna strona mi nie raportowała, że ma wirusy, a w pracy mamy porządną ochronę, co chwila cos raportuje. ale wiadomo, róznie bywa.

 

 

 

Koka by była  super - popatrzyłam na nią i coś zatrybiło, ale nie, nie jestem z Wawy, moja największa wada. Niestety pracy nie rzucę by się przeprowadzić do Wawy, bo bez pracy mam o wiele mniejsze szanse na utrzymanie jakiegokolwiek psa. To niezbyt sprawiedliwe, że porządni ludzie mają cierpieć bo kilku spoza Wawy okazało się niegodnymi zaufania. Eh..

No właśnie dlatego zaczęłam wcześniej bo coś mi się wydawało że pomoc bullowi nie będzie sprawą łatwą.

 

T.

 

 

ja to rozumiem, jako osoba, która wyadoptowuje psy. czasem niektore psy sa wyjątkowe pod jakimś względem, np chcesz mieć nadzór, boisz się zwrotu, bo pies jest specyficzny, rózne uwarunkowania się zdarzają (kasa, czas, bezpieczeństwo psa w przypadku rezygnacji) - czasem takie ograniczenia terytorialne się zdarzają. nie jest to widzimisię, z czegoś wynika. 

Link to comment
Share on other sites

@sleepingbyday - to co piszesz jest oczywiste, doskonale wiem czego mogą się bać ale to nie znaczy że wszystkich mamy mierzyć jedną miarą a sam fakt bycia spoza danego miasta jest wystarczający by Cię odrzucić BEZ weryfikacji na jaką zasługuje każdy starający się - oni przecież też nie wiedzą jak bardzo nie jest możliwe by Koka po trafieniu do mnie wylądowała gdziekolwiek indziej. Moja decyzja o wzięciu bullika była przemyślana. Przez te ponad pięć lat miałam czas się zastanowić i z jakiś powodów nie rzucałam się do przygarniania jakiegokolwiek psa wcześniej, prawda? Teraz mam zaplecze finansowe, dobrze ustawioną pracę (pracuję 4 dni, na 10h z możliwością opuszczenia miejsca pracy na godzinę/dwie - więc pies ma lekką ręką zapewnione 3 - 4 spacery), odpowiednie miejsce, przynajmniej dwóch znajomych z doświadczeniem, którzy mogą zająć się psem jeśli nagle coś by mi się stało (ogólnie nie choruję i nie zdarzyło mi się np zostać potrąconą przez auto ale rożnie bywa). Zgadzam się na wizytę przed adopcyjną, mogę przyjechać nawet kilka razy do Wawy gdyby było trzeba, mogę opłacić przyjazd kogoś kto zrobi wizytację w domu, mogę opłacić Koce jedzenie, operację, pobyt, szczepienia... Tak więc - takie ograniczenie jest tylko (głupim) widzimisię bo to zależy od osoby z którą się spotykasz a nie od miasta gdzie ta osoba jest i akurat nie miasto powinno być głównym kryterium.

Byłam osobą wydającą psy i nie liczyło się dla mnie gdzie kto mieszka a co sobą reprezentuje.

 

Anyway, dzwoniłam dziś do właściciela azylu, właściciel okazało się, że nie skreśla mnie z powodu zamieszkania - dadzą mi szansę (^^ ależ dziś leciałam radośnie do pracy xD). Tak więc do połowy stycznia raczej zawieszę szukanie bulika i poczekam na ich decyzję - wtedy mam się skontaktować i dowiedzieć co dalej. Dopiero jeśli powiedzą, że nie, to wznowię szukanie. Myślę że tak będzie uczciwie i dla Koki i dla innych którzy chcieliby zaoferować psy.

 

T.

Link to comment
Share on other sites

wszystko to jest jasne. osoby, które ograniczaja terytorialnie adopcję zdają sobie sprawę z tego, że dobry dom może odpaść, głupie nie są. zazwyczaj o inne sprawy sie rozchodzi, a nie brak wiary w porządne domy poza ich miejscem zamieszkania.

to zreszta nie jest nic osobistego przecież.

 

widzę, że być może sie dadzą namówić, no, trzymam kciuki :-)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...