Jump to content
Dogomania

Agresja w stosunku do... małych psów?


gizmo1234

Recommended Posts

Witam,

mam psa w typie border collie (55 w kłębie, 25kg wagi). Jest z adopcji - trafił do nas jak miał 9 miesięcy. Aktualnie ma 2 lata. Problem polega na tym, że młody zachowuje się agresywnie do psów, ale tylko małych - rok temu podszedł do niego jakiś mały pies jamnikopodobny, który był bez smyczy, ja swojego trzymałam na zablokowanej automatycznej, na około 1,5m od siebie. Ten mały pies podszedł do niego, powąchali się i chyba jeden drugiemu się nie spodobał, bo można było usłyszeć warczenie i po chwilii ten mały pies był w pysku mojego psa. Szybka interwencja, psy odseparowane, wszystko ok. Stwierdziłam wtedy, że do psów podchodzimy inaczej, ostrożniej, pracujemy nad sobą więcej. Kolejne zdarzenie miało miejsce jakiś miesiąc temu, kiedy pies sąsiadów (z tego samego piętra; większy szczeniak, albo już dorosły w typie cocker spaniela) wychodził na spacer. Ja akurat wracałam ze spaceru, mój pies był już w domu, drzwi były uchylone - wchodziłam. Nie zdążyłam zareagować jak mój pies wyskoczył z mieszkania i rzucił się na tego małego psa. Ciężko było je rozdzielić, ponieważ mój pies trzymał tamtego i i nie chciał puścić, a cocker spaniel wiercił się strasznie i piszczał w niebogłosy. Suma summarum nic się nie stało, krew się nie polała, ale jakiś powód tego zachowania musiał być. Już wtedy myślałam o pomocy behawiorysty, ale z racji szczególnej pracy i braku czasu na spotkanie z behawiorystą - póki co jeszcze do niego nie doszło. Dzisiaj ćwiczę sobie z młodym frisbee (jest przypięty linką 15m do drzewa) i tak rzucamy sobie kiedy do nas podbiegł pies rasy bliżej nieokreślonej, jednak o połowę mniejszy od młodego. Mój stracił zainteresowanie dyskiem i zaczął interesować się tym psem (on był luzem,  bez smyczy). Zanim zdążyłam zareagować i odciągnąć w jakikolwiek sposób mojego psa, one już zaczęły się szarpać. Trzymały się za pyski i ciężko je było rozdzielić. 

Nie wiem co począć, co może być powodem takiego zachowania. Mój pies jest niekastrowany, mieszkamy na osiedlu blokowisk, nie bardzo zauważyłam jego zainteresowanie sukami w cieczce. Regularnie spotyka się z suką ON'ka - można je zostawić bez nadzoru to tylko są wzajemnie obśliniane (ale odkąd tamta suka miała pierwszą cieczkę tak ciągle przy każdym spotkaniu zdarza mu się ją "molestować" = kastracja?). Spotykał się zarówno wcześniej jak i niedawno z innymi psami i sukami - nawet szczeniakami i było bez problemu, nawet jeśli chodzi o jedzenie, zabawki, itp. Nie jest absolutnie psem obronnym - każdemu psu da wejść na swój teren, każdemu pozwoli odjąć sobie z miski. Czuje respekt do innych psów i ludzi też. W domu jest posłuszny zawsze i w każdym momencie - samokontrolę ma opanowaną niemal do perfekcji. Na zewnątrz jest trochę gorzej, ale ładnie się potrafi skupić, przejść obok psów na skupieniu (jego problem to raczej rozkojarzenie i ciągle pracujemy nad wydłużaniem skupienia, w większch rozproszeniach, itp.). Jest to raczej pies z tych nadaktywnych, ale myślę, że ma zapewnioną dobrą dawkę ruchu (może jednak za mało?).
Czy ja przesadzam, czy faktycznie trzeba się tym porządnie zająć? Czy w wypadku jak psy się gryzą mogę skorzystać z gazu łzawiącego (i za jakimi konsekwencjami)? Mam pewne doświadczenie z psami ras północy - rozdzielić gryzące się malamuty było prościej, nie zaciskały szczęk tak mocno i długo na sobie...

Ćwiczyć dalej? Jak ćwiczyć? Wymagana pomoc profesjonalisty? Kogo polecicie?
 
Pozdrawiam!
Link to comment
Share on other sites

A może kaganiec na pysk póki co? 

Czy poczekasz aż jednak krew się poleje?

I biegiem do specjalisty marsz bo to NIE jest ani normalne ani dobre zachowanie

 

Piszesz że ma samokontrole opanowaną do perfekcji. Chyba jednak wcale tak nie jest skoro istnieją wypadki które opisujesz i są one dość częste.

W domu pies njczęsciej wszystko potrafi. Ale wcale nie oznacza to, że potrafi cokolwiek.

Link to comment
Share on other sites

Tak, trzeba się tym zająć, bo w końcu Twój pies podziurawi jakiegoś innego i zrobi się nieciekawie, jak mu się taki "sport" naprawdę spodoba. Niektóre pieski lubią sobie pojechać po innym psie, zwłaszcza jeśli czują się silniejsze od rywala. Od tego jest właściciel, żeby w takiej sytuacji szanownemu pieskowi wytłumaczyć, że tak się NIE robi. 

 

Jeśli w domu samokontrolę ma opanowaną do perfekcji a zaraz za drzwiami usiłuje wgnieść innego psa w ziemię, to chyba coś poszło nie tak. Czy jak już dochodzi do wybuchu albo pies się szykuje - jesteś w stanie go z tego wybić, odwołać, zabronić mu się rzucać? Bo jeśli nie, to ja bym się na Twoim miejscu udała do specjalisty, skąd jesteś? 

 

Co do gazu - ja bym jednak spróbowała innych rozwiązań niż walenie własnemu psu gazem po oczach. Choćby wspomniany przez isabelle kaganiec - wtedy w przypadku bójki masz o jednego gryzącego psa mniej i łatwiej opanować sytuację. 

Link to comment
Share on other sites

Mialam podobny problem z moim ( zaadoptowany przeze mnie w doroslym wieku). Chcial atakowac wszystkie psy wdal sie w kilka bojek. Skorzystalam z pomocy fachowca ,poobserwowal psa ,wypuscil swoje psy (chyba z 10 ) ,zero atakow pod jego okiem i powiedzial pies jest w porzadku ,jest dominujacy a ty musisz byc jego liderem i zaczelismy cwiczyc. Zakupilam kaganiec ,zeby mu zakladac gdy lata luzem,zeby nie pogryzl mniejszego .Ktoregos dnia spotkalam na spacerze naszego behawioryste kaganiec mialam przypiety do torby a psa na smyczy ,powiedzial ,ze absolutnie mam mu tego kaganca nie zakladac bo gdy trafi na silniejszego dominujacego psa np stafika nie bedzie mial szans i tamten go zagryzie (w naszej okolicy jest sporo stafikow) on sie musi ciebie sluchac i wiedziec czego nie moze   .Obecnie jest  przywolywalny ,gdy jest bez smyczy i zobaczy psa zaczyna sie rozpedzac ale na jedno zawolanie staje jak wryty i wraca. Caly czas cwiczymy komendy i posluszenstwo ,mam nadzieje ze kiedys bedzie ignorowal inne psy bo narazie musze miec oczy naokolo glowy i przywolywac ale postep jest . Mysle ,ze powinnas skorzystac z pomocy fachowca ,pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Witam,

Podepne sie pod temat bo widze ze problem podobny.

Otoz od dwoch miesiecy mieszkam z 6 letnim Border Collie (suczka) - jest to pies mojej dziewczyny, nie ze schroniska, w miare wychowany - powiedzmy heh. Jest z nim kilka problemow (wiekszosc z nich bede w stanie wykorzenic jak szczekanie, czy ciagniecie na smyczy - mialem wczesniej psy i wiem jak sie do tego zabrac), jednak jest jeden "problem" ktory jest dla mnie kompletnie nowy. Pies atakuje inne psy. Jak wychodzimy na spacer to na ogol "sie gubi" (traci nad soba kontrole, przestaje sluchac albo slucha z ociaganiem - widac ze jest podekscytowany i kompletnie w innym swiecie) natomiast jak widzi jakiegos psa to od razu kladzie sie na ziemie i czeka. Nie da sie go wtedy ruszyc nawet o milimetr - lezy jak skora z diabla tam gdzie stal (raz sie prawie utopil jak sie chcial polozyc w kaluzy) a jak pies do niego podchodzi to najpierw spokoj cisza, potem w sekunde rzuca sie z zebami. Na male psy rzuca sie zawsze, na wieksze jak jest na luznej smyczy i ma "pole manewru" to nawet jest sie w stanie przywitac (chociaz widac po gwaltownych ruchach ze jest podkrecony okropnie). Dalsze zachowanie zalezy od innego psa - jak tamten olewa klapiace zeby kolo ucha to jest spoko, ale wiekszosc sie odgryza (normalne) i wtedy zaczyna sie kociol. Nigdy nie polala sie krew (mam na to sposob - jak juz sie kompletnie traci i nie wie co robi to chwytam ja za pysk tak jakby "zamykam" nos w dloni - momentalnie sie uspokaja). Wiem ze to pies pasterski z ADHD i to kladzenie sie bo ona chce zaganiac (jestem w stanie przezyc, przez reke na nosie jestem w stanie ja podniesc i ruszyc to nie jest zle) to spoko powoli sie zmieni ale te ataki na inne zwierzeta sa okropnie meczace. Powoli ja ucze kontroli na spacerach (srednio mi to wychodzi przyznam bo jak widzi zwierzaka to glupieje). Moze ktos by mi rzucil kosc jak do tego podejsc? Z gory pieknie dziekuje za wszystie rady

Link to comment
Share on other sites

4 hours ago, Sowa said:

Próbowałeś szkolenia w grupie psów pod kierunkiem dobrego trenera?

Napisz gdzie mieszkasz, może ktoś zna skuteczną szkółkę w Twojej okolicy.

No niestety z tym moze byc lekki problem, gdyz mieszkam w Exeter (UK). Na szkolenie narazie nie chce jej brac bo to duzo kosztuje tutaj poza tym zaczalem prace z nia dwa miesiace temu i widze jakis tam maly progress. Wiem, ze ktos ja uczyl szczucia (reaguje na komendy z innych jezykow na ataki na koty i mniejsze zwierzeta) - to zajmie troche czasu zeby ja odwrazliwic (narazie nawet nie zaczalem probowac bo dzieki bogu nikt nie uzywa tych slow z moich znajomych itp). Poza tym wlasnie jedyny jej problem to ta glupawka. Jestem cierpliwy a juz sie nauczylem zachowania zeby nikomu nie zrobila krzywdy, no i za kazdym razem staram sie jakos ja sprowadzic na ziemie (udaje mi sie to od czasu do czasu). Napisalem na forum, bo moze ktos ma doswiadczenie z ta rasa i moglby mi podrzucic jakies wskazowki itp. Jak sobie nie bede z tym radzil to pojde na szkolenie, ale tak jak pisalem to dopiero dwa miesiace a ja jestem cierpliwy :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...