Jump to content
Dogomania

Wesoła Łapka - proszę o opinie


Piesologia

Recommended Posts

Może ktoś ukończył kurs na tresera psów i/lub behawiorystę w Wesołej Łapce i mógłby wyrazic swoją opinię na temat tych kursów?

A może kończyliście inne szkoły i możecie je polecić? albo odradzić?

Szukam szkoły dla siebie i póki co Łapka wydaje mi się najlepsza. Dużo praktyki i teorie przez Internet (oszczędność czasu i pieniędzy). Ale może znaie lepsze szkoły?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Może ktoś ukończył kurs na tresera psów i/lub behawiorystę w Wesołej Łapce i mógłby wyrazic swoją opinię na temat tych kursów?

A może kończyliście inne szkoły i możecie je polecić? albo odradzić?

Szukam szkoły dla siebie i póki co Łapka wydaje mi się najlepsza. Dużo praktyki i teorie przez Internet (oszczędność czasu i pieniędzy). Ale może znaie lepsze szkoły?

W pierwszej chwili miałam napisać, że jak nie widzisz różnicy między wiedzą a marketingiem, to pewnie Ci Psia łapka wystarczy, ale ten blog masz w sumie taki całkiem do rzeczy, więc na Psią Łapkę to trochę Cię szkoda. Ja na Twoim miejscu wybrałabym http://psiawachta.pl/ , znając poziom ich seminariów sądzę, że to znacznie lepszy wybór niż http://coape.pl/ czy http://www.silva-lupus.pl/ 

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za opinię na temat poziomu mojego bloga ;D A mogę cię zapytać, czy kończyłeś Łapkę, COAPE lub silva lupus? Albo ktoś z twoich znajomych? Chodzi mi głównie o opinie osób, które kończyły te szkoły, bo opinie z Internetu już sobie poczytałam :D Z tego co widzę Psia watacha oferuje "64 godziny wykładów, 40 godzin zajęć praktycznych i 40 godzin praktyki własnej uczestnika." cena 2900 Wesoła łapka oferuje masę materiałów on-line (co jest wygodne, zwłąszcza dla osób pracujących)4 zjazdy praktyczne (18 dni) pracę w schronisku (chyba 20h?) oraz 10 własnych przypadków. Cena sporo większa 6900 (ale w tym jest mieszkanie i wyżywienie podczas zjazdów). Z tego co widzę Łapka zaprasza też trenerów z innych szkół i z innych krajów. Generalnie decyzja nie jest łatwa. Najlepiej chyba skończyć wszystkie kursy i z każdego wyciągnąć coś dla siebie ;D

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za opinię na temat poziomu mojego bloga ;D A mogę cię zapytać, czy kończyłeś Łapkę, COAPE lub silva lupus? Albo ktoś z twoich znajomych? Chodzi mi głównie o opinie osób, które kończyły te szkoły, bo opinie z Internetu już sobie poczytałam :D Z tego co widzę Psia watacha oferuje "64 godziny wykładów, 40 godzin zajęć praktycznych i 40 godzin praktyki własnej uczestnika." cena 2900 Wesoła łapka oferuje masę materiałów on-line (co jest wygodne, zwłąszcza dla osób pracujących)4 zjazdy praktyczne (18 dni) pracę w schronisku (chyba 20h?) oraz 10 własnych przypadków. Cena sporo większa 6900 (ale w tym jest mieszkanie i wyżywienie podczas zjazdów). Z tego co widzę Łapka zaprasza też trenerów z innych szkół i z innych krajów. Generalnie decyzja nie jest łatwa. Najlepiej chyba skończyć wszystkie kursy i z każdego wyciągnąć coś dla siebie ;D

Mam zamiar zrobić w "Psiej Wachcie". Znam dobrze ludzi, którzy robili COAPE i Silva Lupus. Widziałam pracę trenerów po Psiej Łapce. Jak dła mnie zdecydowanie odpada Gałuszko, to taki polski Cesar Milan w wersji dla ubogich, czyli z własnymi filmikami na YT. COAPE w programie ma takie oczywistości, że można umrzeć z nudów lub ze śmiechu. Silva Lupus może być, aczkolwiek głównie ze względu na to, ze zapraszają fajnych gości: czasami Mrzewińska, czasami Iracka - od nich rzeczywiście można zdobyć ogrom wiedzy. Jesli chodzi o PW poznałam na razie Roksanę Moskę, zjazd z Magdą Urban mamy w styczniu, ale tak naprawdę coś z własnego doświadczenia będę mogła powiedzieć dopiero po zajęciach praktycznych.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Łapkę odradzam ze wszechmiar! Obraz pracy jaki demonstrują na filmikach YT - żenada. Jeśli tak wyglądają psy po szkoleniu, to świat się kończy, a żeby było konstruktywnie, to odsyłam do filmików z zawodów obedience lub filmików wiodących polskich szkoleniowów (również zawodników, startujacych w kl. 3) - dla kontrastu i porównania jak można i należy pracować z psem. Nadmieniam, że obedience to z założenia dyscyplina dla każdego, w której ogromny nacisk kładzie się na radosny obraz pracy psa. Poza tym "cudowna" przemiana głównego prowadzącego Łapkę, od fanatycznego pozytywizmu po kantarki i OE powinna mówić sama za siebie. Co prawda nie neguję OE, przy czym uważam, że promowanie jej wśród przecietnych zjadaczy chleba i ich psów (którym w istocie nie jest to potrzebne) to duże nadużycie, brzemienne w skutkach. Coape zrecenzowałam w wątku jemu poświęconym. O Lupus i Wachcie będę się mogła wypowiedzieć, jak przeczytam program ...

 

Generalnie, uważam że w Polsce , NIE MA żadnego kursu (za wyjatkiem uprawnień nadawanych przez Związek Kynologiczny), który pozwoli zdobyć wiedzę i umiejętności do wykonywania zawodu trenera psów. Tutaj potrzeba lat praktyki, więc potraktowałabym tego rodzaju kursy jako jeden z wielu elementów rozwijania kompetencji. Przy czym ich cena jest na tyle zaporowa, jak na to co oferują, że moim zdaniem mijają się z celem. Uważam że to co mi dała własna praktyka z własnym psem, oczywiście pod fachowym okiem mojego trenera dały mi znacznie więcej niż potencjalnie mogłyby mi dać tego rodzaju kursy. Jednocześnie nauczyłam się pokory, tj. że tajników pracy z psami (różnymi psami) po prostu nie da się zgłębić w kilka weekendów. A już na pewno nie korespondencyjnie. Korespondencyjnie to sobie można książkę przeczytać, albo filmik obejrzeć ;) Ale od tego się jeszcze nikt nie stał dobrym trenerem.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie mogę się zgodzić z tym, że uprawnienia nadawane przez ZK są ok. Niestety miałam okazję poznać kilka osób, które przeszły z swoimi psami szkolenie z zakresu podstawowego posłuszeństwa w pobliskiej szkółce i to takiej wieloletniej więc teoretycznie z dużym doświadczeniem. Dowiadczenia? Złe. Jeden z psów, bardzo reaktywny mieszaniec w trakcie kursu stał się agresywny. Trener kazał założyć psu kolce i za każdym razem kiedy ten się rozpraszał obecnością innych psów = korekta. Opiekunka musiała włożyć bardzo dużo pracy w odkręcanie tego co się stało i do teraz pies w 100% nie wrócił do normy. To jest przykład jak perfekcyjnie może ktoś nam spi*przyć psa, ktoś kto uważa, że istnieje jedna uniwersalna metoda dla wszystkich. Niedaleko jest jeszcze jedna szkółka z uprawnieniami z ZK, również wieloletnia. Opinie ma nienajlepsze, niby prowadzą szkółkę agility ale sukcesów brak oprócz psów JEDNEGO przewodnika więc obawiam się że to jego zasługa a nie szkoły.

 

Wydaje mi się, że można być i kilkanaście lat trenerem ale i tak trafić na przypadek który spowoduje, że możemy nie dać rady. Każdy pies jest inny.

Link to comment
Share on other sites

Bellis_perennis - zgadza się, masz dużo racji. Nie ma 1 uniwersalnej metody, trzeba się cały czas dokształcać, a przede wszystkim MYŚLEĆ przy robocie, umieć patrzeć i czytać psa, znać całe spektrum metod aby dobierać indywidualnie do psa. Mało tego, umieć dobrać siłę bodźca do konkretnego psa. Przykładowo: kolce i korekta. Używałam i u poprzedniego psa i u obecnego. Przy czym jakbym temu pierwszemu zapodała taką korektę, jaka na obecnym nie robi najmniejszego wrażenia - to by się zamknął w sobie i dostał lęków (nigdy mu tak nie zrobiłam, jakby ktoś miał watpliwości ;) ) Trzeba mieć duuuużo wyczucia. Inny przykład: nagradzanie. Bodziec o intensywności "A" jednego psa ledwie ruszy z miejsca, innego nakręci do granic, a jeszcze inny go oleje. Do tego właściwy timing. Temat rzeka.

 

Zgodzę się z Tobą również w tym, że stawiany przeze mnie za wzór Związek Kynologiczny idealny nie jest. Jest dużo związkowych trenerów starej daty, co to się zatrzymali w rozwoju i efekty są takie jak opisałaś. Z 2 strony, jak jesteśmy w wątku o kursach na trenerów / behawiorystów, to celowo piszę o wymaganiach ZK, bo obiektywnie - są najbardziej wyśrubowane. I taka była moja idea - pokazać potencjalnie zainteresowanym jak ubogie są programy kursów, które się na tych wątkach przewijają. Że w ZK najpierw trzeba ileś lat zasuwać na wolontariacie, i patrzeć, pomagać, uczestniczyć , więc chcąc nie chcąc stykać się z ilomaś dziesiątkami przypadków. Potem wylegitymować się wyszkoleniem sportowym swojego psa, które wymaga o niebo większego doświadczenia niż nauczenie zwykłego posłuszeństwa na co dzień. A co z tym człowiek zrobi - to już zależy tylko od niego. Może myśleć i się rozwijać, jeździć po zagranicznych semi, praktykować, mieć pokorę, albo zdać / zapomnieć / zatrzymac się w rozwoju, albo nawet uwstecznić.

 

ALe na pewno nikt mnie nie przekona, że można zostać dobrym trenerem po takim kilkuweekendowym kursiku i dlatego tak bardzo je odradzam. Btw., widziałam filmik z takiego kursu, chyba w COAPE. U nas na placu, tj. tam gdzie ćwiczę ze swoim psem, zwykli kursanci bez ambicji na stary w zawodach i uczenie kogokolwiek komercyjnie są bardziej ogarnięci i robią mniej blędów niż tamci przyszli instruktorzy.

Link to comment
Share on other sites

  • 8 years later...
  • 3 weeks later...

Nasza historia jest długa, ale postaram się ją opisać w największym skrócie… Oczywiście chcę zaznaczyć, że to nasze subiektywne spojrzenie i ocena. Franio jest małym, białym kundelkiem terrierkiem oddanym do schroniska z powodu, że uporczywie szczekał. Tak źle znosił schronisko, że na czas przejściowy wzięła go do siebie cudna wolontariuszka Gosia, a potem już trafił do nas, w wieku 7-8 miesięcy. Atakował każdego psa z ok. 50 metrów, każdy przejeżdżający samochód, rower, biegacza, szczekał na nas non stop, przy każdej rozmowie, nie mogliśmy zaprosić gości, bo i tak nie można było porozmawiać, nie mówiąc o śmiechu, gestykulowaniu, oglądaniu telewizji itp. Franio szczekał na nas non stop, prawie nie spał, z wyjątkiem nocy. Szczekał na każde okno, drzwi, skakał na nas i nas podgryzał. No i raz nawet jedno z nas ugryzł tak na poważnie, do krwi. I tak minął rok. 

Od samego początku byliśmy nastawieni na pracę z Franiem i szukaliśmy fachowej pomocy. Przed Grzegorzem, byliśmy u 4 różnych behawiorystów i psiego psychiatry (znanego autorytetu). Cóż, mogę to wszystko podsumować tak i to nie żart: 1. „A teraz spuśćmy psy i zobaczymy co się stanie” 2. Sposób przy psach agresywnych: pocieranie napiętej smyczy, a tak w ogóle jedyne co zadziała to esencje kwiatowe Bacha, jak się pózniej okazało z dodatkiem 25% alkoholu, dobrze, że zanim podaliśmy je psu najpierw je powąchaliśmy i out 3. Szczypanie psa gdy nie chce przestać szczekać 4. „Puszczacie go już luzem?” 5. Jest agresywny do psów, ale macie z nim jeździć na Pola Mokotowskie i spotykać go z innymi psami, absolutnie bez kagańca, tylko szelki i koniecznie LUŹNA linka! 6. „Czy on ma jakiegoś psiego kumpla?” 7. Na chodniku, gdy widzicie, że idzie jakiś pies - uciekacie, zawsze, do końca życia 8. Nigdy do niego nie dotrzecie, teraz już tylko PSYCHOTROPY 9. Pies jest mocno zaburzony, recepta, Bioxetin, pózniej dodatkowo jeszcze Trittico. Do widzenia. 

Ale my się nie poddaliśmy. Wiedzieliśmy, że Franek jest psem wyjątkowym i mega inteligentnym i z naszych obserwacji wynikało, że powodem jego agresji jest lęk, mimo tego, że wszyscy twierdzili, że lęku w nim nie ma absolutnie, łącznie z psychiatrą. Dodam, że wszyscy Ci behawioryści to była tzw. szkoła metod pozytywnych czyli pozytywnego wzmocnienia, a więc dobre zachowanie nagradzamy, złe ignorujemy. To my chodzimy za psem. Wykłady online, tłumaczenie nam co pies komunikuje, bez pracy z innymi psami, a jeśli już był pies, co było rzadkością, to nie był w ogóle wyszkolony, to tak w skrócie. I efekt: pies po roku stał się jeszcze bardziej agresywny, zaczął atakować inne psy gryząc je np. w łapy, agresja eskalowała, musieliśmy dla dobra wszystkich używać kagańca. Psychotropy powodowały jeszcze większą - jak to się nauczyliśmy - reaktywność, czyli nadpobudliwość. I wtedy odstawiliśmy je na własną rękę i znaleźliśmy Grzegorza z Wesołej Łapki właśnie. Jedno spotkanie rozpoznawcze, 40 zł, nie 200 zł albo 400 zł jak zawsze, pies agresywny-ofensywny, warsztaty naprawcze (w naszym przypadku 6 spotkań): Bez karcenia psa, bez dotykania, głaskania, mówienia, blokowanie smyczy, danie mu wyboru jak się chce zachować. Oczekiwany efekt na początek, pierwszy etap - przejście w stan rezygnacji, unikania, zamiast agresji. Jeśli pies nie chce iść dalej gdy widzi psa, idziecie w drugą stronę, nie zmuszacie go do spotkań z innymi psami, tym bardziej na Polach Mokotowskich gdzie psy latają luzem i podbiegają bez kontroli. Dajecie mu wybór. Przywołanie awaryjne. Przełom. Dla porównania, „pozytywne” metody: zmuszanie do kontaktów z innymi psami nawet gdy pies nie chce, zamykanie np. w łazience gdy się źle zachowuje, zero zabawy, szczypanie, psychotropy, krople z alkoholem. Sami wyciągnijcie wnioski co i kto jest pozytywny. Grzegorz spojrzał na Frania i po 5 minutach wiedział, że jest słaby psychicznie, a jego agresja wynika z lęku. Już na pierwszym spotkaniu, bez dotykania, bez mówienia, samą swoją energią Grzegorz wpłynął na zachowanie Frania tak, że ten był w stanie wśród 15 obcych psów położyć się na środku i przysnąć, gdzie wchodząc na plac szarpał nas potwornie, szczekając i rzucając się na wszystkie psy obecne. Myśleliśmy, że takie rzeczy można obejrzeć tylko w telewizji.

Obecnie, 1. Franio ma wreszcie psiego kumpla, nie jest tak, że biegają razem po łące i wąchają razem kwiatki, ale Franek go toleruje i leżą koło siebie w spokoju albo obwąchują sobie pyszczki 2. Schodzi innym psom z drogi, ale się nimi interesuje, więc musi się prawdopodobnie jeszcze bardziej otworzyć i nabrać pewności siebie, a my go w tym będziemy wspierać 3. Po zdjęciu z niego odpowiedzialności, że musi być samcem alfą w naszym stadzie stał się wyluzowany, wesoły i nawet już nie pamiętamy jak brzmi jego szczekanie, kocha piłeczkę i nadal kocha ludzi, uwielbia się bawić i wygłupiać, sam przestał szczekać i wymuszać na nas cokolwiek. Zostaje w domu sam bez problemu i chyba nawet to lubi 😉 Koniec z wrzucaniem go przez drzwi i uciekaniem, żeby nie zdążył przebiec nam miedzy nogami. Po treningu z Grzegorzem, okazało się, że wszystko czego go nauczyliśmy sami działa i wszystko to wiedział tylko nie chciał tego stosować. 

Znajomi pytają nas czy to ten sam pies i jak to możliwe. Niedawno niektórzy z nich sugerowali, że może powinnismy go oddać zanim nas wykończy, bo jest najbardziej wkurzającym psem jakiego widzieli. A teraz nie mogą uwierzyć w to co widzą. Tam gdzie jest bezpiecznie chodzi bez smyczy, przy nodze, siada przed przejściem przez ulicę i patrzy jak jedzie motor czy rower. Z psami mijamy się bez problemu na chodniku szer. 2 metrów. Gdyby ktoś mi to powiedział rok temu, powiedziałabym, że oszalał. Co tydzień jesteśmy u Grzegorza w Wesołej Łapce na tzw. socjalizacji i będziemy tam chodzić już zawsze. Dwa miesiące i Franio jest psem jak z bajki Disney’a. Praca nadal trwa i będzie trwała, ale teraz to już sama przyjemność.

Wiem, że wśród behawiorystów mianujących się jako stosujących tzw. pozytywne metody jest na pewno wielu wspaniałych, znających się na rzeczy ludzi. Ale nie zmienia to faktu, że my takich nie spotkaliśmy i nam nie pomogli. A szukaliśmy rok. Wydaje mi się, że przerasta niektórych praca z psami agresywnymi, brak im odpowiednich narzędzi, a psychotropy którymi się teraz na całym świecie faszeruje zwierzęta to nie jest rozwiązanie. Grzegorz to najlepszy behawiorysta z jakim mieliśmy do czynienia. Z czystym sumieniem, to najwyższy poziom w naszym kraju. 

I na koniec, serio, błagam Was raz jeszcze, jeśli chcecie pomóc Waszym pieskom, naprawdę pomóc, nie wahajcie się ani chwili. Zresztą, obejrzyjcie filmiki sprzed zajęć z Grzegorzem i po nich i sami oceńcie. Grzegorz, dzięki, że uratowałeś naszego psa i nas tym samym.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...