Ryss Posted November 28, 2014 Share Posted November 28, 2014 Wyścig Adventure Race 2014 to jeden z najcięższych wyścigów na świecie - ekstremalny wyścig w ekstremalnych warunkach.Zapewne nie tego spodziewała się szwedzka drużyna Peak Performance, kiedy wylatywała do Ameryki Południowej na mistrzostwa świata w zawodach Adventure Racing. Ich cel był prosty - pokonać potwornie ciężką trasę, która prowadziła prawie 700 kilometrów bezdrożami Ekwadoru. Mieli biec, iść, płynąć, jechać na rowerze, wspinać się przez około 10 dni. Zawodnicy drużyny Peak Performance byli gotowi na wszystko, a jednak w tym roku wyścig ich zaskoczył...Jeden z postojów przed kolejnym fragmentem trasy okazał się momentem przełomowym. Przed zawodnikami czekała tropikalna puszcza amazońska i ponad 30 kilometrów biegu w duchocie parującego lasu. Chcieli odpocząć i zjeść coś przed dalszą trasą. Wtedy jeden z nich zauważył zabiedzonego i wychudzonego psa, który obserwował, jak otwierają puszki z jedzeniem. Zwierzak został poczęstowany, sportowcy zebrali się i ruszyli dalej. Pies zjadł i... pobiegł za nimi. Początkowo chcieli go przestraszyć i zniechęcić - wyścig był bardzo ciężki dla ludzi, a co dopiero dla psa, który długo nie dostawał nic do jedzenia. On jednak nie dawał za wygraną i uparcie im towarzyszył.Przed drużyną zostały jeszcze 2 ostatnie etapy wyścigu - sześć dni ogromnego wysiłku fizycznego. Pies szedł za nimi a oni przyzwyczaili się do jego obecności. Kiedy przystawał ze zmęczenia, stawali razem z nim. Kiedy zakopał się po brzuch w błocie, pomogli mu się wydostać. Płynął obok ich kajaku, wspinał się razem z nimi.Czworo sportowców nawiązało ze zwierzęciem taką więź, że po przekroczeniu linii mety byli zdecydowani - trzeba zabrać Artura (bo takie imię dostał pies) do Szwecji. Tak też się stało - z pomocą internautów zebrali pieniądze konieczne na przetransportowanie psa na inny kontynent. Jeszcze w Ekwadorze zabrali go do weterynarza i zaczęli zbierać wszystkie papiery niezbędne do transportu. 9 listopada wylecieli z Quito do domu - razem Arturem. Po przylocie do Szwecji na czworo sportowców i psa czekały tłumy fanów i fotoreporterów. Już na miejscu okazało się, że Artur miał ogromne szczęście, że udało mu się razem ze Szwedami nie tylko przejść ponad połowę trasy wyścigu, ale również dolecieć do Szwecji. Pies wymaga bowiem opieki weterynaryjnej i leczenia - wraca jednak do zdrowia.Sportowcy, w odpowiedzi na ogromne zainteresowanie ich historią i samym Arturem, postanowili założyć fundusz dla potrzebujących, bezpańskich zwierząt Arthur Foundation - http://www.teampeakperformance.se/arthur/. Na Facebooku możecie śledzić dalsze losy Artura - https://www.facebook.com/peakperformanceadventureracingteam http://deser.pl/deser/56,111858,17030367,Biegli_przez_puszcze_amazonska_i_po_gorach_Ekwadoru_.html#BoxSlotIMT Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vasyliixx Posted December 30, 2014 Share Posted December 30, 2014 Kochany psiak, nie wiem jak można by takiemu zwierzęciu zrobić choćby najmniejszą krzywdę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ranias Posted December 30, 2014 Share Posted December 30, 2014 Niesamowite... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted December 30, 2014 Share Posted December 30, 2014 Przetrwał to wszystko i wygrał wspaniałe zycie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kotka Milka Posted January 28, 2015 Share Posted January 28, 2015 pies czul ze jak mu sie uda to go uratuja wespaniale psisko:)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted January 28, 2015 Share Posted January 28, 2015 Chciałabym mieć takiego psa jak Artur. Ciekawe jak mu się wiedzie w tej Szwecji, z kim zamieszkał? Na tej wyprawie było 4 Szwedów...Nie jestem fb-ukowa ale zaczekam na kogoś, kto zajrzy na fb na którym ponoć można siędowiedzieć dalszych losów Artura... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bluess Posted January 31, 2015 Share Posted January 31, 2015 Wspaniała historia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cathleen Posted August 11, 2015 Share Posted August 11, 2015 Super historia, bardzo inspirująca! Warto pomagać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rudakacha Posted August 13, 2015 Share Posted August 13, 2015 Oto co znalazłam na szwedzkim google'u: "Mikael Lindnord, the team member who adopted Arthur". Widziałam nową rodzinę Artura na zdjęciu - chłopczyk ok. 3 lata i b. sympatyczna mama. Pies przyleciał do Szwecji w listopadzie i był na kwarantannie ok. 4 m-ce. http://www.pri.org/stories/2015-03-20/ecuadorian-stray-dog-named-arthur-finds-his-forever-home-sweden. Uwielbiam takie zakończenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted August 13, 2015 Share Posted August 13, 2015 Wybiegał sobie ten swój domek.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.