Jump to content
Dogomania

Kojot ze złamaną łapką i inny podopieczni BDT."Skarbonka Kojota" pomaga zwierzakom.


Norel

Recommended Posts

Poranek Kojota jest bardzo zimny.... Chudziutki,chory psiak leży na polach w bezpiecznej odległości od chałup,przy nędznej osłonie z rzadkich krzaczków malin, w mrożnych wichrach które u nas rozpędzają się po polach wyciskając z człowieka ostatnie resztki ciepła... Czy tam ma umrzeć przymarzając do bruzdy zaoranej gliny?

Sąsiadka mi dzisiaj pokazała psiaka "z urwaną nogą" który podobno od dłuższego czasu błąka się u nas we wsi-ale mój przygarnięty Lukas tak skutecznie pilnuje terytorium że pies nie zbliżał się tylko "ukrywał się" u sąsiadów w krzaczkach malin na polu i błąkał po chałupach szukając czegokolwiek do zjedzenia zewsząd odpędzany..
Sąsiadka przygarnęła już 3 psy i niezliczoną ilość kotów i nie stać ją na karmienie go co nie przeszkadza że jej go szkoda. Przedpołudnie spędziłam na polach z miską po zamknięciu Lukasa i Sojki w klatce.

Pies roboczo nazwany Kojotem, ze wzg na podobieństwo które jakoś mi się tak "narzuciło" gdy przeciągle patrzył mi w oczy niepewny czy mięso w misce nie jest snem i gdzie jest w tym wszystkim pułapka...
Wystraszony bardzo, chudy i głodny nieziemsko, bardzo ładny będzie- ciekawego-szaro-brunatnego koloru z 2 przednimi łapami białymi, średniej wielkości-taki do kolana.
łapa tylna rzeczywiście wisi-a raczej leciutko podpiera się nią jak stoi, ale jak ma ruszyć podnosi ją niesamowicie wysoko tak że wygląda rzeczywiście z daleka jakby łapy nie miał. Na stawie kolanowym ma 2 rany-raczej stare ale nie gojące się, dookoła widać wylizane do gołego ciała futro(pies nie podszedł do mnie zbyt blisko więc...) 5 palec jest jakiś dziwny i wisi luzem majtając się, być może łapa jest gdzieś w rejonie stopy złamana.
Trzeba by go spróbować odłowić i zawieżć do lekarza.. Może po paru dniach karmienia na polu da się dotknąć?zrobić fotkę?
Gorzej z resztą bo nie stać mnie na utrzymywanie szóstego psa i stada końskich emerytów..,zakup kojca i budy dla niego.
Sądzę że będę musiała prosić was o pomoc bazarkami, bo inaczej nie da rady i przyjdzie go do schronu odwieżć.Wystarczy wsparcie na kojec i budę na zimę i podstawową karmę, poza tym byłby w BDT.
Jest tak zimno, że nieludzkie było by go zostawić na tych polach-albo go myśliwi zastrzelą, albo-szybciej-zamarznie. Skoro nikt go nie przygarnął dotąd to już tutaj domu sam nie znajdzie. :(
Pies jest łagodny więc może znalazł by po wyleczeniu dom?....

Zdjęcia słabe bo z bardzo daleka robione i zwykłym aparatem.

SZhHYfu.jpg

hz7wnqU.jpg
wiadomości od wet.post 53
JiPmCbP.jpg
 
2015 marzec- dziś Kojot wygląda tak.
 
jMGG5QN.jpg
Od gryf80 buda.
Od Caila witaminy.

Fundusze Kojota
450zł-Baltimoore
50zł- Alla Chrzanowska
50zł- Olis z ff-
50zł- elficzkowa-
373zł bazarek cegiełkowy Alli
301,60zł bazarek filatelistyczny
5zł cegiełka od asiuniab
1387zł bazarek nasionkowy na kojec
92.80zł nadpłaty w bazarku
___________
razem 2758.1zł

minus
Wydatki
grudzień2014
220zł rtg,leki,opatrzenie rany,morfologia pełna,leki na kolejne dni

50zł dojazd do lecznicy
40zł kontrola, antybiotyk cd. fiprex

50zł dojazd do weta
72zł inflamex
40zł witaminy (od razu 2 buteleczki-na 50dni)
186zł karma na grudzień
30zł odrobaczenie (od razu + porcja na podanie powtórkowe za 2-3 tyg bo jest bardzo zarobaczony)
186zł karma styczeń
168zł karma luty
186zł karma marzec
1959,99zł kojec- faktura post(275)
20zł szczepienie wścieklizna
 
marzec2015
W kasie
 
debet -422,19zł
 
Kwiecień 2015
Dochód-bazarek nasionkowy 1181zł 80 gr
 
wydatki-kastracja,usunięcie uszkodzonych paliczków łap tylnych, RTG złamania,leki i dojazd-350zł+50zł+40zł (paragony post..)
karma kwiecień 186zł\
materiały opatrunkowe-28zł
karma maj 190zł
karma czerwiec 190zł
odpchlenie z moich funduszy kupione na bazarku ;)

krople na zapalenie ucha 40zł
karma lipiec 190zł
 
w kasie / debet 504,39zł
 
karma sierpień- 190zł
karma wrzesień- 190zł
odpchlenie z moich funduszy
karma październik 190zł
 
w kasie/debet 1074.39zł
 
bazarki październik dochód 1414zł
 szczepienie wścieklizna 25zł
w kasie 314.61zł

 

karma listopad-190zł

legowisko siatkowe-339zł (Doogi-nie dotykające podłoża)

bazarek kwiatowy- 3660zł

 

w kasie 3445.61zł

badanie+obr.od pcheł-50zł

67zł dojazd do wet. i Aurizon do ucha.

220zł karma hypoalergiczna(grudzień)+34zł mięso mielone wp. 

28zł-płyn do czyszczenia uszu Otifree (+dicortinef z moich funduszy)

30zł biotyna w płynie na sierść

2016.r.

248 karma sucha styczeń +mięso wp.36zł

styczeń 2016- w kasie 2732.61zł

280zł karma +mięso luty

1600zł wykupienie kuca Mikuś

 380zł transport ( 198km w 1 stronę)

36zł ostruganie kopytek-kowal

luty- w kasie 436.61zł

280zl karma i mięso na marzec

281zł  dochód-bazarek nasionkowy 20% zysku

264zł karma i mieso kwiecień

odrobaczanie na mój koszt

265zł karma maj

zakup suplementów na stawy i preparatu na stan zapalny ucha na mój koszt

220zł mięso wołowe i wieprzowe na czerwiec

w kasie debet 311.39zł

przechodzimy całkowicie na dietę mięsną+witaminy i warzywa bo jest zdrowsza i tańsza od suchej i mam 100% pewności co do składu ;)

200zł mięso wołowe+drobiowe+ wieprzowe lipiec

200zł mięso sierpień

na mój koszt zakup witamin i nowego legowiska w miejsce "zeżartego" ;)

195 zł mięso na wrzesień

preparat na stawy na mój koszt

195zł mięso pażdziernik

400zl mięso listopad/grudzień

szczepienie p/wściekliźnie na mój koszt

jesienne odrobaczanie na mój koszt

w kasie debet -1501.39zł

2017rok

200zł karma na styczeń + witaminy na stawy na mój koszt

200zł karma na luty

410zł bazarek nasionkowy-50% zysku

117.96zł -20% zysku z bazarku nasiennego luty

324.75zł -50% z bazarku luty

marzec 2017- w kasie debet 1248.68zł

200zł karma na marzec

 

 

 

Rozszerzam wątek zbiorczo o zwierzaki które były są czy będą pod moją opieką.

Tu był wątek Lukasa którego z powodu trudnego charakteru i braku chętnych do adopcji przejęłam na własne utrzymanie do stadka moich psów i stada koni.. http://www.dogomania.com/forum/topic/131085-lukas-z-charakterem-w-bdt-szuka-dslublin/

Tu był pierwszy wątek Sojki w zaawansowanej ciąży http://www.dogomania.com/forum/topic/61981-pilnesojka-malutka-sunia-radosna-perełka-szuka-domupilne/ po moim wypadku został przeniesiony i gdzieś zaginął tak samo jak wątki Vegi ze szczeniakiem, która do dziś jest u jednej z dogomaniaczek-już stareńka i chora czy Vulkan, także szczęśliwie wyadoptowany. Sojka jest kolejnym psiakiem który przeszedł na moje utrzymanie z braku chętnych przez lata.

Kolejnym psem którego przejęłam na utrzymanie z braku chętnych jest Melman-dziś już dziadzio-udało mi się odszukać i ocalić od zapomnienia jego długi i obfity wątek :) http://www.dogomania.com/forum/topic/92372-melman-przez-zasiedzenie-zostanie-w-dt/#comment-9937397

Chciała bym też, żeby fundusz nazywany dotąd Skarbonką Kojota mógł wspomagać też inne potrzebujące zwierzęta- z których pierwszym będzie Mikuś-przeznaczony na rzeź starszy kuc z przykurczem ścięgien.

Obecnie mam u siebie 2 adoptowane dogi niemieckie Pumę i Gastona, Melmana-w typie doga-który nie znalazł domu przez adopcję, Lukasa i Sojkę-które tak samo nie ujęły nikogo za serce przez lata, Kojota ciągle z szansami na dom, 4 duże stare konie na dożywocie w tym klacz z astmą i dwie z problemami ze stawami/trzeszczkami, 3 stare kuce na dożywocie w tym jeden z uszkodzonymi stawami tylnych nóg i obecnie wykupiony przed rzeźnią pokrzywiony starszy kucek z przykurczem ścięgna-którego los postanowiłam odmienić z pomocą funduszy jakie posiada w skarpetce Kojot, aby nie robić niepotrzebnej zbiórki czy bazaru na szybko na wykupienie mu spokojnej starości- z czym mogło by się po prostu nie zdążyć bo termin był krótki....

Będzie mi łatwiej na wspólnym wątku napisać coś o którymś ze zwierzaków niż usiłować utrzymać przy życiu wiele wątków. Mam nadzieję że uznacie to za dobry pomysł.

 

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się że jesteście :) Zaraz na pw pójdę-jakoś się umówimy z podjechaniem trzeba zobaczyć czy nie będzie za mała bo amstaf kojarzy mi się z psem niezbyt dużym, a ten taki mniejszy wilczur gabarytowo.

Wieczorem poszłam znów z michą-rzeczywiście tak jak sąsiadka mówiła był na środku szczerego pola.. Niespokojnie zerkał w stronę mojego gosp. czyli miał z Lukasem przeboje (biedny grubas-czyżby się bał że mu mięcha zabraknie? ;)terytorialny drań )
Mięso pochłonął-miskę musiałam trzymać (jak postawiłam na ziemi to zamierał i nie podchodził) z trzymanej w ręku jadł,ale dotknąć się nie dał na razie. Musiałam też na kucaka siedzieć jak tylko wypatrzyłam go na polu że się zbliża-bo jak się stoi prosto to za diabła nie podejdzie tylko oddala się.Ciężka próba dla moich stawów ;)
Szkoda że sąsiadka mi nie powiedziała wcześniej-tylko jak już jest tak zimno (dziś ma być -8C)ale tak to bywa na wsi.

Link to comment
Share on other sites

Nie pomyślałam żeby zostawić sobie post na rozliczenie funduszy psiaka...
Idziemy spróbować znów go poszukać z aparatem-sama nie mam jak bo boi się takiego czegoś w rękach, ale może Małż by z daleka coś choć pstryknął-nie wiem czy nie zwieje widząc kolejną osobe..

Link to comment
Share on other sites

Allu-tak-będę bardzo wdzięczna :) Tak jak i wszystkim którzy zadeklarowali wpłaty. Wyślę na pw konto bo chyba tu nie można? czy można wpisać??
Za godzinkę idę spróbować zapolować. Wstawiłam 3 zdjęcia w pierwszym poście i tu wstawię 3. Mąż z daleka bardzo robił-marnie wyszło ale pies strasznie się go bał-więc chował się za naszymi drzewkami i tak pstrykał ;) Coś tam widać.
Kojot przy jedzeniu dał mi się głaskać po szyi-ale już jak tylko w misce jest mało to odskakuje-kuszony podejdzie-resztki zje ale już z ręki-do miski w której widać dno łba nie chce wsadzić i wylizać. Spróbuję w trakcie jedzenia założyć mu obrożę i przytrzymać-może mnie nie zeżre ze strachu. Zaciągnęła bym go do boksu kuca-wsadziłam chłopaków w jeden razem. Może to nie luksus bo to stajenka z desek i zimna bez wątpienia ale cieplej niż na polu, pod kontrolą. Chwilę by posiedział na porządnie pościelonym słomą z opcją materaca psiego bo mam 2 na zapasie stare ;)
Na zdjęciach tego nie widać dobrze ale jest dramatycznie chudy-ma mimo wszystko mnóstwo tej sierści ale przerzedzonej i na grzbiecie dotykając widać że to naprawdę ostatnie stadium wychudzenia-ani grama mięsa, zapadnięcia wokół kręgosłupa,żeber, miednicy takie jakby szkielecik stał-ostrzyc go a wzbudził by przerażenie każdego. Sądzę że to naprawdę ostatnia chwila była.
sOw2N39.jpg

'Pliiz' na moje robocze ciuchy nie patrzeć ;)
uqQbj6X.jpg

HczadAy.jpg

Trzymajcie kciuki żeby udało mu się tą obrożę zapakować i przytrzymać.. Muszę solidnie się opatulić w razie jakby chciał skoczyć bo będę mieć na wysokości zębów twarz.

Link to comment
Share on other sites

Rany, u Was już śnieg. U mnie -4, a wydaje się przez ten wiatr, jak na Syberii.

Pies śliczny, nawet w takim strasznym stanie. Biedna łapka, nie wygląda dobrze. Dobrze, że Ci ta sąsiadka o nim powiedziała.

Myśmy tak Baltazara przygarnęli w ostatnim  momencie- sam szkielet i przerzedzona sierść, przez którą było widać skórę.

A teraz to kot jak się patrzy, nawet Proboszcz się śmiał, że pasowałby do niego - czarny i gruby. ;)

Super, że się dał dotknąć. I ze je z ręki. Ale czemu boi się tej miski?

Link to comment
Share on other sites

Napisałam pw- bo żeby nam do kangura weszła ;)

 

Słuchajcie-dlaczego ja na tym wątku w ogóle nie widzę na górze tekstu pokaż ostatni nieprzeczytany.??? Wszędzie to jest a tu nie ma... :look3:

 

 

Kojotek odłowiony... trochę trwało bo mąż za mną poszedł-niby w ukryciu ;) i pies zwiał i za nic nie chciał przyjść... Ale zmarzłam na tym polu.....ja nie wiem jak on tam trwał :lookarou:  Dopiero jak małż sobie poszedł to prawie po ciemku przyszedł do mnie już machając ogonkiem :laugh2_2: Na smyczy szedł grzeczniuteńko póki nie weszliśmy na mój teren-usiłował bokami nawiać, ale daliśmy radę. W boksie dostał kość i wody-pierwsze pożarł, drugim mało się nie udławił tak chłeptał. Potem mu jeszcze doniosę. Szczęśliwy bardzo nie był zostając-podparłam na wszelki "w" drzwi zewnętrzne deską-otwieranie ich skacząc na klamke jest banalnie proste a nie wiem na ile jest sprawny-czy wyskoczy przez niewysoką bramkę boksu na tej 1 łapie czy nie..

 

A- z miską to sądzę że chciał mieć Tz-a za krzakami schowanego na oku-a jak zagłębił solidnie mordę to...chyba mu brzeg miski widok przesłaniał ;) Teraz nie było już z tym problemu- w ogóle mega łagodny-nawet nie warknął, żadnych protestów..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...