Jump to content
Dogomania

Ku pamięci, czyli wspomnień czar - album moich podopiecznych


Nutusia

Recommended Posts

Utworzyłam nowy wątek, gdyż po "rewolucji" na dogomanii, z poprzedniego zniknęła połowa moich podopiecznych, a im też się należy pamięć, a i ich historie warto czasem wspomnieć...

 

Witam :lol:

Na dogomanii zarejestrowałam się we wrześniu 2008 za sprawą Tośki. Nigdy wcześniej nie wchodziłam na żadne fora. To było przeznaczenie, zrządzenie losu...

Nie będę opisywać jak do tego doszło (bo to bardzo długa historia), ale pewnego dnia otworzyłam stronę "owczarki w potrzebie", kliknęłam na pierwszy link i... ONIEMIAŁAM! Zobaczyłam umęczony, poraniony, łysy psi szkielet z łbem owczarka i te oczy...
Przeczytałam apel o dom na ostatnie chwile życia, by nie musiała odchodzić w schronisku, by nie zginęła od zębów silniejszych psów w boksie...

Niedługo potem, Tosca pojawiła się w naszym domu, została z nami przeszło 2 lata i od tego wszystko się zaczęło...

Jestem więcej niż pewna, że maczała swój kochany nochal w historii każdego psiaka, który po jej odejściu (a nawet jeszcze przed) przewinął się przez nasz dom. Wciąż czujemy Jej obecność i wiemy, że patrzy na nas zza tęczowego mostu, merdając swoją przepiękną, długaśną kitą.

Tośku-Łośku - Smoku Wawelski - DZIĘKUJEMY! :loveu:


A tu pozwolę sobie zacytować wierszyk autorstwa jola_li, mówiący o naszym tymaczasowaniu. Naszym, czyli moim, mojego męża Sławka oraz psów: Lesia, Kreski, Lili i Gapci oraz koteczki Pięknej Heleny

Domek jest nieduży, ogródek niewielki,
a po nim biegają Nutusi kumpelki
oraz Lesio, co stado męską łapą trzyma,
sprawdzając czy w gości przybyła „dziewczyna”.

Jeśli tak – spokojnie do kąta poczłapie,
a Lili i Kreska w mig wdrożą terapię,
by każda tymczaska skulona w pokorze
dostrzegła, że psi świat szczęśliwy być może.

Domek jest nieduży, ogródek niewielki,
ale w nim się czują jak w raju kundelki!
Bo serca tam WIELKIE – psów, Sławka, Nutusi…
Jak w domku się mieszczą? Czar jakiś być musi!


Poniżej znajdują się zdjęcia i krótkie opisy wszystkich naszych dotychczasowych tymczasowych podopiecznych.

 

1. Tosca – 7.X.2008 – 19.XI.2010

57d60d7811f19f4bgen.jpg

Zabrana z interwencji w stanie agonalnego zagłodzenia, chora na tarczycę. Miała u nas dożywotnie DT – sześć razy zaglądała śmierci w oczy i jej umykała – siódme życie nie było jej dane...

Od niej zaczęła się nasza historia psiego DT.

wątek: http://www.dogomania... /><br /><br />

 

 

2. Krecik – 14.VIII.2010 – 02.X.2010
eb5b52b76660359e.jpg

Niewidomy, bardzo kudłaty piesek, zatrzymał się w swej wędrówce donikąd pod płotem sąsiadów. Towarzyszyła mu suczka, która pełniła rolę jego „oczu”. Zakleszczony, z otwartymi ranami pełnymi larw much, musiał zostać całkowicie ogolony.
Krecik mieszka w cudownym domu w Zabrzu i ma kochającego braciszka Maksia.


wątek: http://www.dogomania...łem-cudowny-DOM!!

Jego towarzyszka niedoli – Niteczka – została na stałe u naszych sąsiadów i też ma swój wątek: http://www.dogomania...ich-Wybawicieli

 

 

3. Goguś
ae62c6a2407990a4.jpg

Odebrany patologicznej rodzinie, oszalały z przerażenia szczeniak, był u nas zaledwie półtorej doby. Ze strachu usiłował przeniknąć przez ścianę! Po kilku godzinach, dzięki terapeutycznym zdolnościom naszej jamnisi Kreski ("nabytek" z dogo), zaczął się zachowywać jak na psie dziecko przystało. Całą noc przespał w łóżku pod kołderką, a następnego dnia pojechał do innego DT do Warszawy, gdzie dziarsko wparadował na smyczy!
Po niespełna tygodniu znalazł domek stały - zamieszkał pod Warszawą.


wątek na dogo:http://www.dogomania.pl/forum/threads/197812-PILNE!-Maly-szczeniak-pilnie-poszukuje-DT-DS/page9

 

 

4. Dorka – 12.XII.2010 – 21.01.2011
a1a3b1675fa385a7.jpg

Zabrana z częstochowskiego schroniska, przemiła, przegrzeczna, cudowna boksia.
Zamieszkała w Bydgoszczy, a jej Pani twierdzi, że sama by sobie w życiu nie wychowała tak cudownego psa!


wątek: http://www.dogomania...ami-na-zawsze-)

 


5. Lili Marlene – 12.XII.2010
5b8b98226e7543a2.jpg

Liluchna została zabrana „w pakiecie” z Dorcią. W schronisku okazało się bowiem, że boksie są... DWIE! Cóż było robić? Zabrałam obie. Lili miała poważną wadę stawu biodrowego, potrzebna była operacja.
Wielki demolant, najsłodsze stworzenie na świecie, mistrzyni najdziwniejszych póz we śnie - Gliździoch skradł nam serca i jest NASZA!


wątek: http://www.dogomania...ami-na-zawsze-)

Link to comment
Share on other sites

6. Beksa – 15.II.2011 – 03.III.2011

ef2ce9c47ce6c0c2.jpg

Odebrana rodzinie patologicznej. Fantastyczna, wdzięczna i radosna psina.
Zagnieździła się w sercach Rodziny z Otwocka. Jest jej pełnoprawnym członkiem, wyjeżdża na super wakacje, łazikuje po górach, cieszy się życiem.


wątek (wspólny boksiowy): http://www.dogomania...ami-na-zawsze-)

 

7. Frania – 11.III.2011 – 17.V.2011
c031ac8793df0563.jpg

Błąkała się po wsiach, przeganiana widłami jako „groźna rasa”. Wychudzona, brudna, zrezygnowana...
Odzyskała radość życia i boksiową energię, wstępując do trzypokoleniowej rodziny czterech cudownych Kobietek. Zamieszkała w Grodzisku Mazowieckim.


wątek (wspólny boksiowy): http://www.dogomania...-zawsze-)<br />



8. Luna / Igła – 06.VI.2011 – 30.VII.2011
8f13a77f2a34e317.jpg

Zabrana z nasielskiego rynku, w bardzo zaawansowanej ciąży, wprost do lecznicy. Depresja związana z utratą dzieci i strach przed zupełnie obcym otoczeniem, szybko poszły w niepamięć.
Igła zamieszkała w Mińsku Mazowieckim, jest królową podwórka i uwielbia swoich Ludzi – szczególnie dzieci.


wątek: http://www.dogomania...A-kukułcze-jajo



9. Kaya – 14.VI.2011 – 05.VII.2011
758cb49bf8209000.jpg

Jako półroczne szczenię, wrzucona przez płot na posesję „zbieraczki” – bez szans na socjalizację i przystosowanie do życia wśród ludzi.
Radosna, szalona psina jest dziś wiernym towarzyszem zabaw równie radosnego i szalonego Chłopca i ulubienicą całej Rodziny. Mieszka na warszawskiej Białołęce.


wątek: http://www.dogomania...-w-swoim-domu-)



10. Szaki / Kora – 18.VII.2011 – 10.09.2011

fdca26cc1beb91de.jpg

Wyrzucona z auta zimą, na odludziu. Była w psim hotelu, następnie w DT. Znalazła dom stały w Bydgoszczy. Niestety, z powodów losowych, musiała ten dom opuścić – wtedy trafiła do nas. Cudowna, kochana, łagodna sunia.
Mieszka w Błoniu pod Warszawą, u bliskiej rodziny jednego ze znanych warszawskich weterynarzy. Ma psie koleżanki oraz Ludzi małych i dużych - do głaskania i zabawy.


wątek: http://www.dogomania...-domu-na-zawsze!

Link to comment
Share on other sites

11. Kimi – 13.08.2011 – 14.10.2011

2f198bbcf10809f7.jpg

Maleńka istotka zabrana z gostyńskiego schroniska. Z wadą kręgosłupa, która uniemożliwiała Kimciuszce odbijanie się z tylnych łapek. Zamieszkała na warszawskich Jelonkach. Często wyjeżdża na Mazury, do domu rodzinnego swojej Pani. A po treningach na bieżni ze swoim Panem, nabrała takiej kondycji, że dziś bez najmniejszego problemu sama wskakuje na kanapę!

wątek: http://www.dogomania...-prosto-w-serce
 


12. Bajka / Majka – 12.X.2011 – 05.XI.2011
3f717a11c7dd75b7.jpg

Jej „pan” dla zabawy ćwiczył na niej rzut widłami do celu. Na szczęście szybko zapomniała o tym, co złe.
Zakochała się w niej rodzina z Katowic – postanowili po nią przyjechać z tak daleka i ani chwili nie żałowali tej decyzji. Majeczka – wg relacji z DS – jest najwspanialszym psem na świecie!


wątek: http://www.dogomania......DS-na-Śląsku

 


13. Masza – 05.XI.2011 – 10.XII.2011
94f0e32ae1b0256b.jpg

Żyła pod blaszaną przyczepą, uwiązana łańcuchem do jej dyszla. Odebrana podstępem, trafiła do nas zaniedbana i w ciąży. Zamieszkała na warszawskim Tarchominie, w domu z ogrodem, a Pan jej gotuje krupniczki i odstępuje swój fotel.

wątek: http://www.dogomania....�-ma-CUDNY-DOM!

 


14. Słomka – 10.XII.2011 – 18.XII.2011
4aa220898b9af400.jpg

Znaleziona na ulicy, w zaawansowanej ciąży. Jeszcze dobrze się u nas nie zadomowiła, a już została wypatrzona i pokochana. Mieszka w Brwinowie i jest kumpelą szorstkowłosego jamnisia Gucia.

wątek: http://www.dogomania.....w-DS-z-marzeń!
 


15. Milka – 17.XII.2011 – 21.I.2012
6d55ddf35bf3e2b3.jpg

Skrajnie zaniedbana, ciężko chora na tarczycę. Musiała przejść przez piekło w swoim krótkim życiu – 2 dni nie wychodziła spod łóżka ze strachu. Po szczęście pojechała bardzo daleko – aż do Szwecji! Ale dla takiego domu i takich Ludzi – warto byłoby pojechać nawet na kraj świata!

wątek:

 

Link to comment
Share on other sites

16. Kalinka / Netka – 07.I.2012 – 29.I.2012
8b060dcdb54d3e79.jpg

Została wypatrzona przez swoją Rodzinę w częstochowskim schronisku. Mogła zostać zabrana dopiero po feriach, czyli musiałaby czekać 3 tygodnie. Postanowiliśmy, że zaczeka u nas.
Mieszka w Warszawie, a z szorstkowłosym jamnikiem Rulonem stanowią bardzo zgrany duecik.


gościnnie na wątku Milki: http://www.dogomania...-Szwecji/page41



17. Lusia / Emi – 04.II.2012 – 18.II.2012
fa5b8c2f2b5f2e8d.jpg

Lusia przyjechała aż z wrocławskiego schroniska, z „łatką” dzikusa pokazującego ząbki. Po kwadransie w domu, przystąpiła do szalonej zabawy z naszą Kreską, a po 14 dniach pojechała do domu w Warszawie.
Była w psiej szkole, wyjeżdża na wakacje i ani ona bez swej Rodziny, ani Rodzina bez Emi sobie życia nie wyobrażają.


wątek: http://www.dogomania...om-jak-marzenie!



18. Muszka – 20.II.2012 – 06.IV.2012
be1055f849125545.jpg

Zabrana z olkuskiego pseudoschroniska. Maleńki, wystraszony „patyczak” ze skomplikowaną wadą kolana.
Adoptowana przez Panią Danusię – anioła w ludzkiej skórze. Mieszka w Warszawie. Już w swoim domku zoperowana, rehabilitowana i kochana tak, że bardziej już chyba nie można.


wątek: http://www.dogomania...tym-co-przeszły

 

19. Pchełka – 20.II.2012 – 04.VII.2012
39e855b5adac93c5.jpg

Zabrana ze schroniska wraz z Muszką (najprawdopodobniej jej córką). Bardzo wrażliwa, z piętnem całego zła, jakie ją w życiu spotkało ze strony człowieka.
Dwa razy wracała z adopcji, by wreszcie trafić do psiego raju – pod anielskie skrzydła Pani Danusi, która wcześniej adoptowała Muszkę.


wątek: http://www.dogomania...tym-co-przeszły
 


20. Lalka – 17.III.2012 – 04.IV.2012
96aa2ecadfb52e8c.jpg

Na dom miała czekać w lecznicy, gdzie trafiła z ulicy, więc zabraliśmy ją do siebie. Bardzo kontaktowa, wesoła sunia, wygrała los na loterii, trafiając do cudownej Rodziny z dwójką fantastycznych Dzieci, dla których miała być terapeutką i doskonale spełnia swoje zadanie – z wzajemnością!

gościnnie na wątku: http://www.dogomania...przeszły/page10

Link to comment
Share on other sites

21. Wiosna – 20.III.2012 -21.III.2012
(niestety, zdjęcie się nie zachowało)

8c239743e17efe74.jpg

Nasza jednodniowa podopieczna. Pani, która ją przygarnęła i nie chciała zatrzymać, wytrzymała bez niej ledwie dobę. Radość z takiego obrotu sprawy była zdecydowanie obopólna!

pojawia się na wątku: http://www.dogomania.....m-co-przeszły

 

22. Gapcia – 16.IV.2012
48fcfb8202806bb7.jpg

To najtrudniejszy przypadek w naszej „karierze”. Sponiewierana, przerażona, zrujnowana psychicznie psina, która przez 4 dni po przyjeździe nie wstawała z posłania, załatwiała się pod siebie i próbowała zniknąć pod każdym naszym spojrzeniem...
Po 3 miesiącach znalazł się dla niej odpowiedni dom. Nie byliśmy jednak w stanie jej tam zostawić - rozpacz i paraliżujący strach wyzierały z każdego centymetra jej małego ciałka.
Zostanie już z nami na zawsze i mamy nadzieję, że kiedyś będzie „normalnym” psem...


wątek: http://www.dogomania...do-końca-świata!
 


23. Dumka – 30.IV.2012 – 08.IX.2012
7374c09f33005b62.jpg

Szalony psi dzieciak odebrany z miejsca, gdzie nie było dla niej żadnej przyszłości. Wielki psotnik z pomysłami "z kosmosu" (o czym świadczy zdjęcie powyżej) i rozczulający przytulak.
Znalazła bezpieczną przystań w kochającym domu – zamieszkała pod Krakowem.


wątek: http://www.dogomania...ego-zdarzenia-)

 

24. Mufka – 30.V.2012 – 06.VII.2012

49cd164ac7a0f72e.jpg

Została podtruta, by się nie oszczeniła. Walka o jej życie i zdrowie była trudna i długa. Przez cały ten czas czekał na nią cudowny dom w Krakowie. Była wytęskniona, wyczekana, wymarzona...
Okrutny los sprawił, że mogła się cieszyć tym szczęściem jedynie 3 dni. Zginęła tragicznie
:(

wątek: http://www.dogomania...odły-scenariusz

 

25. Becia – 30.VI.2012 – 31.VIII.2012
172f225e9fe1cb91.jpg

Znaleziona w lesie, skrajnie wychudzona i wyczerpana. Trzeba było sobie zapracować na jej zaufanie i miłość.
Pojechała do domu do Łodzi. Niestety, opiekunka Beci okazała się osobą nieodpowiedzialną i po prostu głupią! W listopadzie 2012 Becia zaginęła (lub została porzucona) i do dziś się nie odnalazła
:-(
Ta adopcja to mój największy wyrzut sumienia...

wątek: http://www.dogomania...kieletor-z-lasu

Link to comment
Share on other sites

26. Hopka – 16.IX.2012 – 25.XII.2012
88db817ad8fa3609.jpg

Zabrana z mazurskiej wsi, gdzie prędzej czy później trafiłaby na łańcuch i rodziła szczenięta 2 razy do roku. Swe imię zawdzięcza niezwykłej skoczności – w ułamku sekundy trafiała z podłogi na kolanka! Długo czekała na swoich wymarzonych, cudownych Ludzi – ale gdy wreszcie przyjechali, hopnęła za nimi jak w dym – aż do Luksemburga!

wątek:


 

27. Chmurka – 11.X.2012 – 29.XII.2012 i 31.V.2013 - 07.XI.2013
2e910fa31fb9bc58.jpg

Znaleziona na rumowisku, poważnie ranna, trafiła do schroniska. Grzeczna, spokojna i bardzo wdzięczna sunia o sarnich oczach, które oczarowały polską Rodzinę mieszkającą w Anglii.
Niestety, po pół roku na obczyźnie, Chmurka wróciła z powrotem do nas. Boi się dzieci - chłopców w wieku ok. 7-10 lat. Musi mieć bardzo złe wspomnienia z tym związane...

Po kolejnych 5 miesiącach w naszym domu, Chmurkę wyparzyli Państwo z Warszawy. I choć szukaliśmy dla niej domu bez dzieci, Chmurcia jednak zamieszkała z 4,5 letnim Stasiem. Podczas pierwszej wizyty, Chmurka go wręcz "usynowiła", więc uznaliśmy, że warto zaryzykować :razz: Rodzice Chłopca bardzo odpowiedzialnie i mądrze podeszli do adopcji i czuwali nad relacjami pies-dziecko. Dziś Staś i Chmurka to najlepsi kumple :)

wątek: http://www.dogomania...owa-angielska-)
 


28. Hopka bis – 08.XII.2012 – 21.XII.2012
3a99955457753316.jpg

Najprawdopodobniej wyrzucona z auta, przez kilka mroźnych dni i nocy koczowała na przystanku w szczerym polu. Trochę wyrośnięty „klonik” Hopki (nr 26).
Znalazła dom, dzięki ogłoszeniom małej Hopki i Pan Paweł postanowił nadać jej takie właśnie imię. Zamieszkała na warszawskim Grochowie, gdzie rządzi podwórkiem i miłości ma pod dostatkiem.


wątek: http://www.dogomania...ała-trójka-w-DS!
 


29. Żelka – 08.XII.2012 – 26.I.2013
c9c9f794ca41a5b0.jpg

Znaleziona razem z Hopką bis. Obie przeżyły chyba tylko dzięki temu, że miały siebie nawzajem. Maleńka, czarująca istotka o jamniczym charakterku, podbiła serca wspaniałych, wrażliwych Ludzi i owinęła ich sobie wokół łapki! Zamieszkała w Szczecinku.

wątek: http://www.dogomania...ała-trójka-w-DS!

 

30. Motek – 22.XII.2012 – 12.II.2013
6f52177b6e3cc96a.jpg

Jako 8-tygodniowe maleństwo został wrzucony w śnieżną zaspę, kilka dni przez Wigilią. Tylko przedświąteczny zbieg okoliczności ocalił go przed zamarznięciem. Planowano dla niego „świetlaną przyszłość” wiejskiego burka, wiodącego szczęśliwe życie w oborze.
A trafił do wspaniałych młodych Ludzi i jest pilnym uczniem starszej „siostrzyczki” – przepięknej suni Collie. Mieszka w Warszawie.


wątek: http://www.dogomania...ała-trójka-w-DS!

Link to comment
Share on other sites

31. Fraszka – 08.II.2013 - 16.III.2013
32f0ed7507eeb7bb.jpg

Zabrana z tzw. punktu przetrzymań, by zapobiec wywiezieniu jej do schroniska. Maleńka, subtelna, spragniona uwagi i miłości sunieczka. Zamieszkała u Pani Ani na warszawskim Mokotowie i wiedzie żywot ukochanej jedynaczki.

wątek: http://www.dogomania...-idealnego-domu

 

32. Śmieszka - 24.III.2013 - 20.IV.2013
d9ad16e941d623c6.jpg

Zabrana ze schroniska w warmińsko-mazurskim, gdzie nie radziła sobie w boksie, jako jego najmniejsza mieszkanka. Ukrywała się w norce pod budą, do której bała się wejść. W domu okazała się pozytywną, wesołą, energiczną i przytulaśną suczynką o jamniczym charakterku. Pojechała do domu na Śląsku, a jej opiekunowie - p. Asia i p. Hubert to cudowni, ciepli ludzie, którzy pokochali Śmieszkę od pierwszego wejrzenia i nie mogli uwierzyć, że jestem w stanie się z nią rozstać ;)

wątek:http://www.dogomania.pl/forum/threads/241450-Śmieszka-radosna-OMC-jamnisia-szuka-szczęścia-)

 

33. Duszka / Coco – 06.IV.2013 - 12.V.2013

fd25c9dc20186670.jpg

Duszyczka przybłąkała się do ludzi, którzy nie mogli jej zatrzymać, bo sami nie radzili sobie z własnym życiem. Na niewiele ponad 3-kilogramowe psiątko spadło wiele złego - strach, głód, samotność, a do tego obustronna przepuklina pachwinowa, zepsute ząbki i ciąża. Po trudnej i ryzykownej operacji, mała Duszka szybciutko wracała do zdrowia i z każdym dniem coraz bardziej otwierała się na świat, dostrzegając jego jasne barwy. Zamieszkała w Józefosławiu, w domu uroczej, ciepłej p. Barbary. Ma kocią koleżankę Nukę i "siostrzyczkę na dochodne" - piękną i przyjazną miniaturową jamnisię długowłosą, Alice. Spełniło się moje marzenie o tym, jak ma wyglądać dom dla Duszki, marzenie p. Barbary o tym, jakiego pieska chciała przytulić do serca i marzenie Duszki o szczęśliwym i bezpiecznym życiu.

wątek: http://www.dogomania.pl/forum/threads/241610-Duszka-mniejsza-od-okruszka-jako-Kropeczce-nie-zabraknie-jej-ptasiego-mleka-)

 

34. Mamba / Moli - 09.V.2013 - 25.V.2013

6d7d3e68c0a333b5.jpg

Mamba została znaleziona, gdy wałęsała się po blokowisku. Trafiła do lecznicy, gdzie została zaszczepiona i wysterylizowana. Miała zamieszkać z innym psem, ale tamten jej nie zaakceptował. Trafiła do domu opieki, gdzie kompletnie się nie odnalazła. Stamtąd trafiła do mnie. Niestety, upatrzyła sobie naszą zastraszoną Gapcię jako "ofiarę". Z uwagi na niebezpieczeństwo całkowitego zaburzenia hierarchii naszego stada oraz życie Gapci, Mamba, za wstawiennictwem Cioci kcd trafiła do domu tymczasowego w Warszawie. 26 września zapadła decyzja, że Mamba - już jako Moli - zostaje tam na stałe!

wątek: http://www.dogomania.pl/forum/threads/243262-Czarna-Mamba-koniec-tułaczki-od-teraz-ma-stały-adres-zameldowania!

 

35. Alutka - 15.VI.2013 -17.II.2014 (23.II.2014)
f55f3547d670d9aa.jpg

Alutka urodziła się w schronisku, trafiła do DT, z którego została adoptowana i zwrócona po tygodniu. W kolejnym DS była przez pół roku i niestety musiała zostać oddana z powodu bardzo silnej alergii dzieci (autentycznej!). Wtedy trafiła do nas. Jest to mój najdłuższy tymczas - spędziła z nami aż 8 miesięcy! Trafiła do domu z polecenia Agnieszki - psiego anioła i trenerki/szkoleniowca w jednym. Jest tam od niedawna, jeszcze nie możemy odetchnąć pełną piersią i zrzucić kamienia z serca, ale jest to dom wymarzony dla Ali. Mam nadzieję, że będzie w nim szczęśliwa, jak nigdy dotąd! Zamieszkała na warszawskich Kabatach i ma do towarzystwa psiego braciszka - Skipera.

wątek: http://www.dogomania...jest-najlepiej-)

Link to comment
Share on other sites

36. Kajtuś - 14.VIII.2013 - 29.VIII.2013
40c120c07a27e1e3gen.jpg

Kajtusia zabrałam z przytuliska, podejmując jedną z bardziej spontanicznych decyzji w moim życiu. Był słaby, osowiały, miał wzdęty brzuszek. Wyleczony, zaszczepiony, odzyskał radość życia i trafił wprost w objęcia Pani Ewy i jej Męża - zamieszkał w Warszawie. Sprawuje się bardzo dobrze, jest grzeczny i nie sprawia kłopotów - oby tak dalej :)

wątek: http://www.dogomania.pl/forum/threads/246308-Kaj-mały-desanciarz-już-w-super-DeeSie-)

 

37. Buźka/Milka - 14.IX.2013 - 11.X.2013
57760dd4a0e7e7dd.jpg

Buźka to nasz pierwszy koci tymczas. Imię dostała "na cześć" rudej plamki na pyszczku - jakby jej ktoś dał buziaczka :evil_lol: W paskudnie deszczową i zimną sobotę, znajoma dogomaniaczka Johannalind wyszła z pracy, wsiadła do auta i całe szczęście nie od razu zatrzasnęła drzwiczki, bo nagle na jej kolanach pojawiło się ociekające wodą kocię. Mała od razu zaczeła się łasić, mruczeć i układać do snu! Wokół żywego ducha... Ponieważ żadną miarą Aga nie mogła jej zabrać do siebie, zadzwoniła do mnie... Był nawet plan, żeby Buziaczek została u nas na stałe. Niestety, nasza kocia księżniczka Helena bardzo źle znosiła obecność swojego mini-klona w domu :shake: Buźka znalazła bezpieczną przystań w domu o długoletniej "kociej tradycji", gdzie jako Milka odnalazła się momentalnie. Mieszka w Nowym Dworze Mazowieckim.

Jej krótką historię w naszym domu można prześledzić na wątku:
http://www.dogomania.pl/forum/threads/244516-Młodziutka-Al-wszędzie-dobrze-ale-we-własnym-domu-byłoby-najlepiej/page22

 

38. Krysia (z domu Trąba :D) - 18.XI.2013 - 30.XI.2013
fc99e34f65f76ddc.jpg

Jakoś tak zaczęło nam lepiej iść w adopcjach kocich niż psich, więc po Buźce w domu pojawiła się bura koteczka, która samotnie wędrowała sobie przy ruchliwej ulicy, co chwila zbaczając na jezdnię. Wielki przytulak, słodziak i mistrz wieczornych mruczand. Zamieszkała u mojego kolegi z pracy - zawołanego "animalsa" - do towarzystwa ma sześć przygarniętych psiaków. Dostała na imię Krysia :loveu:

Wzmianki o jej pobycie u nas jako tymczasowiczki również można znaleźć na wątku: http://www.dogomania.pl/forum/threads/244516-Młodziutka-Al-wszędzie-dobrze-ale-we-własnym-domu-byłoby-najlepiej/page37

 

39. Ika - 20.IV.2014 - 19.VI.2014

81a5667d140634b7.jpg

Ika trafiła do naszej zaprzyjaźnionej lecznicy w stanie praktycznie krytycznym - nieprzytomna. Wychudzona, bez oka, z lejącą się z uszu ropą, oczyszczającym się jeszcze po porodzie łożyskiem oraz tak zaawansowaną babeszją, że potrzebna była transfuzja krwi dla ratowania życia. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam, przedstawiała sobą obraz nędzy i rozpaczy - praktycznie bez kontaktu (prawdopodobnie z powodu zaawansowanego zapalenia uszu była głucha). Z lecznicy zabrałam ją na DT, by w spokoju mogła wrócić do zdrowia i równowagi psychicznej. Sądziłam, że dużo czasu minie, zanim znajdzie dom. A tu objawił się Anioł w postaci p. Danusi, której nie zraziło nawet to, że Ika miała usunięty złośliwy nowotwór, który (tfu, tfu!!!!) może skutkować wznową... Ika zamieszkała aż pod granicą z Kaliningradem i wreszcie ktoś docenia jakim jest cudownym, łagodnym, kochającym i wspaniałym psem!

wątek:

 

40. Tosia vel Ej Ty - 14.VII.2014 - 19.VII.2014
2bfc51a7f8dcbe89gen.jpg

Peron dworca, rano, pełno ludzi śpieszących do pracy. A wśród nich, zagubiona mała psinka, starająca się "przykleić" do kogokolwiek, byle tylko zabrał ją z tego dziwnego, strasznego miejsca. Prosto z dworca Mała trafia do naszej zaprzyjaźnionej lecznicy i niestety... do klatki, przeciwko czemu protestowała tak, że zdesperowany Doktor dzwonił do mnie z prośbą o tymczasowe przygarnięcie psiny, bo pracować się nie dało. 14 lipca (poniedziałek) wieczorem zabrałam krzykaczkę do domu - jako naszą jubileuszową, 40 podopieczną - a następnego dnia zadzwonił telefon w sprawie adopcji! I to TEN telefon, TEN człowiek! 5 dni później, w sobotę, odwiozłam Maliznę do DS, gdzie dostała na imię Tosia. Wzruszyłam się, bo nasza pierwsza tymaczasowiczka też była Tośka...
Tośka Zamieszkała pod Warszawą, u przemiłych Zwierzolubów, a do towarzystwa ma 8-letnią labradorkę czekoladową Melanię (z którą od razu zawarły sztamę) oraz 9-letnią przygarniętą przez Państwa sunię, wilkowatą Korę. Do Rodziny należą też uratowane i adoptowane konie.
Nie ma co - ten, kto porzucił Tośkę wyświadczył jej naprawdę ogromną przysługę
:razz:

wątek: Tosia nie ma wątku, bo adopcja była błyskawiczna - wzmianka o jej pobycie u nas jest tu: http://www.dogomania.pl/forum/threads/240577-Ku-pamięci-czyli-album-podopiecznych-Nutusi-)/page24

Link to comment
Share on other sites

41. Tora / Brydzia - 18.VII.2014 - 31.VII.2014

4ff8cbb9c21dbe13.jpg

Torcia została porzucona "wakacyjnie" na stacji benzynowej w Warszawie. Trafiła do nas na awaryjny tymczas i szczęśliwie bardzo szybko znalazła DS. Zamieszkała na warszawskiej Saskiej Kępie. Jest pierwszym, wyczekanym i wymarzonym psem 12-letniej Miry - niezwykle odpowiedzialnej i empatycznej dziewczynki, która za kilka lat chce zostać wolontariuszką w schronisku ;)

Torcia nie miała swojego wątku - jej krótki pobyt u nas był relacjonowany tu: http://www.dogomania.pl/forum/threads/240577-Ku-pami%C4%99ci-czyli-album-podopiecznych-Nutusi-%29/page25

 

42. Aszka - 29.VIII.2014 - 11.IX.2014

8cf6422459103042.jpg

Aszka trafiła do nas z okropnej mordowni, która z etymologią słowa "schroniska" nie ma praktycznie nic wspólnego :( To niezwykle miła, otwarta, radosna i ufna sunia. A do tego zjawiskowo wręcz śliczna! Dlatego na adopcję nie trzeba było długo czekać. Zamieszkała w Grodzisku Maz., w domu z ogrodem, jej Państwo to bardzo ciepli i wrażliwi ludzie, którzy wcześniej przygarnęli z innego schroniska pekińczykowatą suczkę Zulę oraz 2 koty - Juliana i Filu. Aszka wpasowała się w to doborowe towarzystwo jak ulał! :)

wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/142674-aszka-100-cukru-w-cukrze-zamieszka%C5%82a-z-super-rodzink%C4%85-ludzko-psio-koci%C4%85/

 

43 A. Mia - 20.IX.2014 - 27.IX.2014

e40d6f1359ee0e2e.jpg

 

Mała kociczka znaleziona na ulicy, czekała na domek w naszej zaprzyjaźnionej lecznicy. Gdy dowiedzieliśmy się, że nasi Przyjaciele planują adopcję kota, zaczęliśmy "drążyć temat". Miał być koci chłopczyk, burasek z białymi znaczeniami. Ponieważ takiego "na składzie" nie było, przedstawiliśmy im kandydaturę m.in. Mii.
Oba kociaki - i Mia i Miłosz (poniżej) miały potworny koci katar. Żyjąc w sporym skupisku lecznicowych podrzutków leczenie było utrudnione. Zabraliśmy je do siebie na tydzień przed adopcją, by szybciej doszły do siebie. A przy okazji, jaką mieliśmy radochę! ;)

 

 

43 B. Miłosz - 20.IX.2014 - 27.IX.2014

 

7f220ae97b31aa2d.jpg

Miłoszek został znaleziony i "przygarnięty" przez lecznicę jako zupełnie maleńkie kocię - mieścił się na dłoni. Bardzo chory, wycieńczony, z uszkodzonym oczkiem. Oczka nie udało się uratować, a jego brak powodował, że nikt nie był zainteresowany adopcją "wybrakowanego" kota. Nasi Przyjaciele, którzy zamierzali adoptować jednego kota (absolutnie nie biało-czarnego ;)), po obejrzeniu zdjęć i poznaniu historii Miłosza, bez większych problemów dali się namówić na... dwa koty! :) Dodam, że Miłosz jest nosicielem wirusa białaczki (co wyszło w teście zrobionym tuż przed adopcją). Pomimo tego, a może wręcz tym bardziej, Grażyna i Darek uznali, że należy mu się najlepszy dom na świecie!
Oba kociaki są urocze, dostarczają swej Rodzinie wiele radości i zabawy - w odstawkę poszedł komputer i telewizor :)
 


44. Florka - 12.X.2014 - 08.XI.2014

 

308ca00779395a55gen.jpg

 

Florka została zauważona na działkach, skąd za dziećmi p. Agnieszki przywędrowała na osiedle. P. Agnieszka zamierzała dać jej dom, ale niestety jej córeczka okazała się być bardzo uczulona na sierść. Z tego powodu - zanim do mnie trafiła - Florcia "przerobiła" jeszcze dwa tymczasy. Szalony dzieciak, miłujący cały świat - a najbardziej dzieci - po kilku perypetiach adopcyjnych zamieszkał na warszawskim Ursynowie, w cudownej Rodzinie, z trójką dzieci i ONkiem Pantyrem. O takim domu marzymy dla każdego naszego podopiecznego - domu pełnym ciepła, wyrozumiałości, cierpliwości i odpowiedzialności za całkowicie zależną od nas istotę.

Florencja nie miała swojego wątku - gościła na wątku Imki: http://www.dogomania.com/forum/topic/142833-w-ma%C5%82ym-cia%C5%82ku-wielki-strach/page-12

Link to comment
Share on other sites

45. Sonia - 13.I.2015 - 12.IV.2015

4566621ed3c82777.jpg

 

Sonia zwana Nionią była przez wiele miesięcy moim wyrzutem sumienia. Zastanawiałam się nad daniem jej DT, ale zanim podjęłam decyzję, sunia zniknęła i niestety kolejnych kilka miesięcy spędziła na wsi, na łańcuchu. Gdy znowu znalazła się w opałach, miała trafić na DT do innej dogomaniaczki, ale - jak to mówią - przed przeznaczeniem próżno uciekać i los tak namieszał, że jednak trafiła do mnie, za co owemu losowi baraaardzo dziękuję!

Nionia jest bowiem psi aniołem. Po tym, co w życiu przeszła - poniewierka, łańcuch, szczeniaki co cieczka, postrzały śrutem... - jest psem przekochanym, przecierpliwym, przemiłym, przełagodnym i jeszcze wiele prze- by się znalazło.

W naszym domu przeszła operacje oka, dwóch przepuklin, sterylizacji oraz rekonstrukcji kolana. Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne znosiła z anielską cierpliwością. Może dlatego, że wynagradzane były nieustannym głaskaniem i przytulaniem.

Niniusia trafiła do domu, gdzie będzie rozpieszczaną jedynaczką, przyjaciółką starszej Pani, wobec której Córka zastosowała mały fortel i "przemoc bezpośrednią", mając najlepsze na świecie intencje, tzn. chcąc uszczęśliwić i Mamę i Nionię :)
 

wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/145045-sonia-uroda-mo%C5%BCe-i-przeci%C4%99tna-ale-charakter-anielski/

 

 

46. Pola - 18.VII.2015 - 06.VIII.2015

5566ebcaa26789c1.jpg

Pola została znaleziona na... polu, z workiem na głowie i sznurkiem na szyi. Była tuż po porodzie, choć szczeniąt nie karmiła, na co wskazywał stan jej sutków. Nawet się nie chcę domyślać co się stało ze szczeniętami... Bardzo bała się psów, więc u mnie spędzała czas głównie pod łóżkiem, warcząc na rezydentów i tymczasowiczki. Bardzo była z niej biedna i wycofana psinka. Ale miała jedną miłość - dzieci. Dlatego, gdy przyjechała do nas Mattilu z Zosią - miłość wybuchła z obu stron! I tym sposobem Poleczka "podkupiła" domek Rudkowi, co - jak się później okazało - wszystkim, z Rudkiem na czele wyszło na dobre :)

Pola pojechała aż do Luksemburga, jest "siostrzyczką" Hopci, która jest jej przewodniczką po psiej normalności. Moniko, Stefano - DZIĘKUJĘ

 

wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/147884-pola-z-pola-na-g%C5%82owie-torba-na-szyi-sznurek-teraz-w-ds-lepszego-nie-mog%C5%82am-sobie-dla-niej-wymarzy%C4%87-d/

 

 

47. Taszka - 30.VIII.2015 - 18.IX.2015

f5c2de215da68488.jpg

 

Taszka błąkała się dłuższy czas, potem zakotwiczyła pod jakimś sklepem. Pojawiła się ruja... I nie chcę myśleć co było dalej, bo KAŻDY pies jest od Taszki większy, a któryś ją dopadł :( Wtedy została przyniesiona do naszej lecznicy. Była prośba o wykonanie sterylizacji i wtedy miał być dla niej dom. Doktorowi naszemu dwa razy powtarzać nie trzeba - wysterylizował Taszynkę od tzw. ręki, ale z domu wyszły... nici. I to zdaje się dwa razy (różne są wersje wydarzeń).

Kilka dni po zabiegu Taszka pojechała do Warszawy, ale i ten dom nie wypalił, bo 4 kg "potwór" sterroryzował dorosłą kobietę i 9-latkę ;)

Jak to mówią, nie ma tego złego co by na najlepsze nie wyszło :D Ostatecznie Taszka zamieszkała w Warszawie. Ma do towarzystwa ogromnego ciapowatego labradora Laufra i 2-letnią Zuzię :) I Państwa, którzy wychowaja małą "dominantkę" i "terrorystkę nakolankową" :D

wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/148566-taszka-psa-jakby-p%C3%B3%C5%82-albo-%C4%87wier%C4%87-zosta%C5%82a-siostrzyczk%C4%85-wielkiego-labradora/

 

 

48. Szyszka - 03.VI.2015 - 19.IX.2015

0e7e3281f48456b0.jpg

 

Szyszka została potrącona przez samochód na trasie szybkiego ruchu. Sprawca się nie zatrzymał. Trafiła do lecznicy z potrzaskaną miednicą. Nasz Złoty Doktor uratował jej życie, poskładał, poskręcał na śrubki, wysterylizował i oddał nam pod opiekę. Na domek czekała caaałe wakacje, ale warto było! Bo tak wyjątkowo dobry i kochany pies musi trafić do równie wyjątkowego domu. I tak się właśnie stało! Szyszka pojechała aż do Mysłowic, gdzie zamieszkała z p. Anetą, p. Grzegorzem i ich synem Piotrem. Państwo zakochali się w Szyszolinie na odległość i była to miłość od pierwszego wejrzenia, którą Szyszka również od pierwszego wejrzenia odwzajemniła. A za mną się nawet nie obejrzała (z czego w duchu bardzo, bardzo się cieszę :))

wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/147274-przegubowa-szyszka-cud-%C5%BCe-cho%C4%87-jedno-auto-si%C4%99-zatrzyma%C5%82o/

 

 

49. Helcia - 10.X.2015 - 07.XI.2015

59eb36abb79b49c4.jpg

Helcia mieszkała na wsi i "dzięki" swojemu "panu" prowadziła marne życie. W chwilach lepszych bywała zabierana do domu, w gorszych, była zdana na siebie, nie miała schronienia, częstokroć głodowała, rodziła szczeniaki...

Była jedną z tych moich tymczasowiczek, które zanim się dobrze zagnieżdżą, już wyfruwają po lepsze życie :) Helcia zamieszkała w Zabrzu, u p. Emilii, niezwykle ciepłej osoby o wielkim sercu dla zwierząt, która jak dziecko cieszyła się, że będzie miała psią przyjaciółkę. Dziękuję p. Kasi - córce p. Emilii, że wytrwale i z determinacją dążyła do uszczęśliwienia swojej Mamy, dzięki czemu uszczęśliwiła również Helcię!

Helcia nie miała swojego wątku - gościnnie występowała tu (od postu 69):

 

Link to comment
Share on other sites

50. Czetka - 05.X.2015 - 28.XI.2015

kartka50 Czetka.jpg

Czetka została wyrzucona z samochodu przy przydrożnym barze, w lesie. Była karmiona przez właściciela baru i jego klientów, z każdym usiłowała się zabrać w dalszą drogę, ale bezskutecznie. Aż trafiła się osoba, której wyobraźnia nie pozwoliła zostawić małego, zdezorientowanego pieska na pastwę losu, czyli co tu dużo gadać - na pewną śmierć...

Szybko się okazało, że mały porzucony polski kundelek może bez problemu zostać pieskiem... światowym! ;) Czetusia zamieszkała w Helsinkach, u p. Kasi. Podróżuje samolotem, chadza w kurteczce i butkach (nie dając się fińskiej mroźnej zimie) i jest psem szczęśliwym, uszczęśliwiając przy okazji swoją Opiekunkę.

Wątek Czetki:

51. Melania - 29.XII.2015 - 10.II.2016


56c35a9857094_kartka51Melacopy.thumb.jpg

Melcia przyszła na świat gdzieś w polu. Jej mama została porzucona i oszczeniła się właściwie nie wiadomo gdzie. Szczenięta były dwa - Mela i jej siostrzyczka Lara. Gdy pojawiły się pierwsze przymrozki, zapobiegliwa psia mama szukała dla dzieci lepszego schronienia - przeniosła je do opuszczonej stodoły, gdzie uwiła gniazdo w resztkach siana. Tam wypatrzyła je dobra dusza, zaczęła dokarmiać psią rodzinkę i szukała dla niej pomocy. Następnie kolejne dobre dusze sprawiły, że koniec końców mama znalazła dom, Mela została u mnie w DT, a Lara w DT u DoPi.

Od 10 lutego Melunia zamieszkała na warszawskiej Białołęce, w cudnej Rodzinie, której sprawia wiele radości i satysfakcji, choć jeszcze nie do końca jest psem idealnym ;)

Wątek całej psiej rodzinki:

Link to comment
Share on other sites

I takie moje „mentalne, bliskie sercu” nie-tymczasy, z powodu kategorycznego sprzeciwu naszego Lesia co do męskiej konkurencji - to on jest królem haremu :)
 

Lupus

3978d67a846f45begen.jpg

Przywiązany do płotu naszych sąsiadów, już po uwolnieniu ciągle wracał w to miejsce i uparcie czekał na swojego „człowieka”. Dzięki wielkiemu sercu i hojności miłośników ras północnych, na prawdziwy dom czekał w psim hotelu. Długo czekał...
Ale warto było – zamieszkał w Makowie Mazowieckim i dziś pracuje w roli psiego terapeuty chorych dzieci, którymi opiekuje się jego Pani.


wątek: http://www.dogomania...upus-UDOMOWIONY!




Stevie

db95f2be6a791f2dgen.jpg

Znaleziony na wale wiślanym, przywieziony do lecznicy przez Straż Miejską w stanie niemal agonalnym. Z powodu nieleczonej infekcji stracił wzrok. Zaniepokojony i przerażony wiecznym ruchem w lecznicy, całymi dniami szczekał i wył.
Dzięki łańcuszkowi ludzi dobrej woli, znalazł dom w Zduńskiej Woli.


wątek: http://www.dogomania...parcie-na-karmę




Szew

2998b0239fdc035e.jpg
 

Swe imię zawdzięcza niezliczonej liczbie szyć! Przywieziony do lecznicy z pobocza drogi. Minęły go setki aut – jedno się zatrzymało. Wysiedli ludzie, odgonili sforę psów, która otaczała bezwładne psie ciałko, wzięli na ręce i pojechali szukać ratunku. Operacja ratująca życie trwała kilka godzin – lekarze sami nie wierzyli, że się uda! Ale się udało! Potem kolejna operacja – niestety, trzeba było amputować tylną łapkę. Szew spędził w lecznicy pół roku. Wydawało się, że zostanie tam na zawsze...

Ale stał się cud – psiaczek zamieszkał w dogomaniackiej Rodzinie w Wawrze i jest szczęśliwy jak nigdy dotąd!

wątek: http://www.dogomania...erduszku-Ma-DOM!




Bobslej
eb92d6dea152f817.jpg

 

Przywieziony do lecznicy z wypadku, trzeba było ześrubować łapinę.

Uroczy, towarzyski Bobiś skradł serce Agnieszce i najpierw zamieszkał z nią w Warszawie, a potem oboje przeprowadzili się do Szczecina. Żyć bez siebie nawzajem już nie potrafią!

gościnnie pojawił się na wątku: http://www.dogomania....m-jak-marzenie!




Forest
970dc72c4c788f66.jpg

 

Pies znaleziony w Puszczy Kampinoskiej przez moją znajomą (poznaną dzięki dogo), która dała mu DT. Miał na sobie ponad setkę kleszczy!!! Dzięki naszym „układom” w lecznicy, został wyleczony z babeszji, wykastrowany i zaszczepiony.
Został u Grażyny na stałe.


wątek: http://www.dogomania...y-pożreć-żywcem

Link to comment
Share on other sites

Codi

56c35ba9aae57_kartkaCodicopy.thumb.jpg.c

Pies, który był "domny inaczej". Niby miał dom, ale biegał samopas po warszawskich ulicach. Wielokrotnie odprowadzany do domu, znowu uciekał - taki to był dobry dom :( Dzięki Jola_li jego los się odmienił! Zawiozłyśmy Codiego do hotelu, skąd szybko przeniósł się do domu stałego - takiego prawdziwego, gdzie pies jest pełnoprawnym członkiem rodziny, gdzie jest zadbany, kochany, gdzie wszelkie plany są czynione z uwzględnieniem jego potrzeb. Z takiego domu ani myśli uciekać! :) Codi mieszka w Warszawie.

wątek:

 

 

Link to comment
Share on other sites

Nasze "wewnętrzne" METAMORFOZY :)

 

A teraz może kilka spektakularnych metamorfoz - taka nasza edycja wewnętrzna ;)

Tosca:
w schronie

tobia100_1541.jpg

I - w szczytowej formie!

tn_ja_tu_pilnuj.jpg?t=1239190835

 

tn_Toska_grzywa.jpg

Krecik
ogolony, żeby wygoiły się odparzenia i rany po kleszczach

_640_przytulamsie.jpg

I ze swoim braciszkiem Maksiem (pozytywem ;)). W wersji średnio zarośniętej :)

ss852908.jpg

Link to comment
Share on other sites

Nie będę tu kopiować całego wątku, ale info, które się pojawiały o poszczególnych tymczasach przekleić po prostu MUSZĘ ;)

 

5 marca 2013 wawer napisała:

 

O, jest i mój Szefik, czyli Szewek wg dawnej nomenklatury :). Teraz to Szef całym pyszczkiem. Szef, Szefunio, Szfuńcio, Szefik, Szefiec, Szefcio... itp. Taką piękną laurkę dostał... Dziękuję, Nutusiu. On ma takie wielkie serducho, chociaż taki malutki. Ciebie też w nim zmieścił, a jak przyjeżdża do Doktorów w odwiedziny, to mieści w nim wszystkich oczekujących w kolejce pacjentów i ich opiekunów. Do każdego podejdzie, pouśmiecha się, przytuli, ogonkiem pokręci. Chociaż przychodnia się przeniosła w inne miejce, nadal czuje się tam jak w domu. Cóż, pół roku wiktu i tyle organów u Doktorów zostawionych swoje robi. Zapachy się liczą, a nie miejsce przcież :). Pozdrówka!

szef201201mini.jpg

 

 

14 marca 2013 napisałam:

 

Żelka
Mała jest niesamowicie "przeaktywnym" pieskiem. Uwielbia zabawy - w szczególności piłeczkami, co widać na zdjęciach - z ulubioną, poprostu się nie rozstaje. Uwielbia się z nami bawić, powolutku "ogarniamy" aportowanie - Żelinda przynosi zabawki, tylko
oddawanie jakoś opornie nam idzie, ale pracujemy nad tym. Niezmordowanie próbuje
ciągać nas za nogawki spodni (przy braku nogawek, kostki też się nadają). Jest strasznym uparciuszkiem, ale jest to na swój sposób urocze i prześmieszne czasami. Potrafi z uporem maniaka szukać sposobu jak zdjąć tacie skarpetki i kończy się najczęściej tym, że tata siedzi na fotelu z zadartymi nogami :) Na każdym kroku okazuje nam swoją miłość dziesiątkami "lizawek", z miłości od czasu do czasu ugryzie w nos, wsadzi modkę do oka, w szczególności podczas porannej "wycieczki" po naszych łózkach- tak dla pewnosci, że ciagle wszyscy jesteśmy w domu.
Uczy się zadziwiająco szybko. Już umie siadać, warować i podawać łapkę.
Jedno jest pewne, Żelka daje nam dużo radości i nie można się z nią nudzić...

062copyb.jpg

045pbh.jpg\

 

Hopka bis

Pan Hopki bis, jak to u facetów bywa, pisze w krótkich, żołnierskich słowach:

U nas wszystko w porządku, Hopka szaleje po ogrodzie i podwórko uważa za swoje królestwo - za spacerkami "poza" nadal nie przepada.

A najbardziej mnie chwycił za serce podpis pod wiadomością "Ja i mój Pies" :loveu:

hopkabis2.jpg
 

 

Motek:

Iza pisze, że Colli i Motek to super zgrany team... Fajnie jest na nich patrzeć, aż trudno wyjść do pracy :evil_lol: Meron to nazywa "świetny program National Geographic". Są zabawy, partnerstwo, psoty, cierpliwość i delikatność Colli + urok, wdzięk, radość, mega zakochanie Motulka. Motek - Psotek/ Motek Szprotek - jest po prostu psem wymarzonym...

Iza i Meron aż pieją z dumy, jaką stanowią mądrą drużynę :smile:

Oprócz tego, że pieski świetnie się razem bawią, to Motek też obserwuje Colli i naprawdę dużo łapie z jej spokoju.

Jak pisze Iza: "w samochodzie boski, w tramwaju doskonały". Uczy się też ładnie chodzić na smyczce i już coraz fajniej maszeruje na spacerach, jak smyczka potrzebna.

Z siostrzyczką Colli

motek3.jpg

I przy oknie na świat ;)

motek4.jpg

Link to comment
Share on other sites

Lupus

Lupi jest bardzo mądry. Po ponad roku poznaliśmy siebie....wiem na co stać Lupiego, on wie że może mi zaufać. Odczuwam to każdego dnia. To bardzo mnie cieszy. Jestem dumna z NIEGO...sąsiedzi są zachwyceni Lupim. Mamy dwóch fanatyków Lupiego - sąsiad mieszkający pod nami oraz Pan poznany podczas spacerów....
Lupek miewa się baaardzo dobrze. Nabrał ciałka;-) Staram się zapewnić mu jak najwięcej ruchu. Mamy swój rytm dnia z psiakiem:) Czasami wkurza mnie baardzo :) no cóż, ma charakterek:)

lupusluty.jpg

lupusluty2.jpg

 

 

Beksa

Jedno jest pewne - Beksa to wspaniały pies, bardzo bardzo kochana, pełna cierpliwości, spokoju ale też radości i bokserowatego szaleństwa;)

I jak rzadko który pies, idelanie psauje do swojego imienia, a właściwie jej imie pasujue idelanie do niej:) Jest płaczliwa, jęcząca i marudząca;) i ciągle trenuje:) Jeżeli na tym świecie byłby tylko jeden powód do marudzenia - Beksalina napewno by go znalazła. Dlatego pytanie "dlaczego akurat imię Beksa" nie pozostaje bez odpowiedzi:) Dzieki temu każdy reaguje właściwie - czyli zaczyn głaskać i podziwiać.

Bez naszego potwora czteronożnego Zuzalina rano nie dałaby rady sie ubrać. Beksa jest jej nieodłącznym towarzyszem porannej toalety, ubierania się i wszelakich zabaw.

Bez niej nasz dom był by niepełny.

beksa0.jpg

beksa02.jpg

beksa1.jpg

Link to comment
Share on other sites

15 marca 2013 napisałam:

 

Hopka taki żywot wiedzie w dalekim kraju

e4bee2fc68e3bc74.jpg

 

A tak pisze do nas o sobie na swoim wątku, do którego link podała powyżej jej Pani, czyli Mattilu, która po adopcji się zalogowała na dogo, przyłączając się bardzo czynnie do "grupy wsparcia" ;)

Cześć Ciocie,
chcialam zameldować, że Jędrek wrócił zmęczony do domu po całym szkolnym dniu a ja jak zwykle rzuciłam się hopsając go witać w przedpokoju. I usłyszałam: od kiedy jesteś z nami jeszcze fajniej się wraca do domu. A teraz leżymy razem, on na kanapie a ja na nim. Podobno on w ten sposób odpoczywa. Ja tam nie wiem, mi w sumie wygodniej niż na kolanach u drugiego pana.
Pozdrawiam Was wszystkie, Hopka

 

7ad7fe16396138cd.jpg

 

Mattilu napisała:
Żeby takie cienkie łapiny i błagalne spojrzenie orzechowych oczu miały AZ taką MOC!!! TZ pisze na kompie jedną ręką, bo drugą podtrzymuje zsuwające się z kolan 8 kg żywej wagi, ja biegnę do kuchni, żeby wydać śniadanie w pierwszej kolejności PIESKOWI, Zosia całuje psa w nos na dobranoc i mówi o niej "moja siostra", a Jędrek patrząc czule w jej oczy oświadcza (się): jak bym był psem, to bym się z tobą, Hopka, ożenił.

KTOŚ TU CHYBA ZWARIOWAŁ :stupid:

 

25 marca 2013 napisałam:

 

A na razie mam fotki Bajki/Majki. Kurczę, żeby tak mnie ktoś zechciał adoptować, bym mogła wieść życie... podusiami usłane :)

bajka1.jpg

Mieć wpływ na wybór programu w TV

bajka2.jpg

Bezkarnie przytulać się do cudzego męża

bajka3z.jpg

Link to comment
Share on other sites

No dobra - nie jest w 100% różowo - kanapę trzeba czasem dzielić z tym futrem, co to pierwsze było w tym domu...

bajka4.jpg

 

 

4 kwietnia 2013 napisałam:

 

A ja właśnie dostałam maila od Izy i Merona, czyli domku Motusia. Motuś właśnie stracił klejnoty i jest troszkę niepocieszony. I chyba nie tyle stratą, co abażurem, który mu na łepetynę nałożono ;)

 

Motuś :)

p1030236r.jpg

p1030235a.jpg

p1030020f.jpg

 

Moteusz wydoroślał, prawda?... Pynio mu się wydłużył (chyba się w Colli zapatrzył ;)). Leży na walizce, bo jego Państwo dopiero co wrócili z dalekiej podróży i chyba pilnuje, żeby znów nie wyjechali. A jeśli już, to żeby i jego do walizki spakowali :)
Niestety, Motulko musi robić za lampę z abażurem, bo bardzo go interesuje co za kuku mu tam zrobili ;)

Link to comment
Share on other sites

27 kwietnia 2013 napisałam:

 

A oto królewna Śnieżka herbu Śmieszka w objęciach swego Królewicza Huberta

dscf2557q.jpg

 

 

1 maja 2013 napisałam:

 

A ja dostałam maila od p. Henryka, czyli od Rodziny Luny\Igły:

U Igły wszystko w porządku, po zimie można ją nazwać "królową dywanu" a nie podwórka, ale jest coraz cieplej i podwórko znów wraca do łask. Oprócz imienia Igła jest też nazywana Pięknotką, Psicą, a przez moją córkę: Słodziakiem. Dołączam kilka zdjęć zrobionych.... wiosną. Igła jest na nich zdecydowanie innym psem niż w czasach zamierzchłych.

A oto dowody ;)

iga1x.jpg

iga2c.jpg

igab.jpg

 

 

13 maja 2013 napisałam:

 

Czy te oczy mogą kłamać?...

Kocham Cię, ufam i będę wierna jak... pies :)

Duszka wpatrzona w p. Barbarę

zdjecieu.jpg

Link to comment
Share on other sites

28 maja 2013 napisałam:

 

A póki co, podzielę się z Wami radością ze szczęścia Duszki! Była ze swoją ukochaną p. Barbarą w gościach, gdzie poznała 2 pieski i fantastycznie się wśród nich odnalazła. Nie sprawiała żadnych kłopotów ani w podróży autem (ponad 200 km w jedną stronę) ani w gościach. Jestem z niej dumna jak paw! :)

A oto Dunia i jej nowi psi przyjaciele:

cococd.jpg

coco1b.jpg

 

No to jeszcze zacytuję wczorajszego maila od p. Barbary - na dobry początek dnia! Ja sobie poryczałam ze wzruszenia i tak mi błogo, że dzielę tę błogość z Wami ;)

Jestem zakochana w Coco a ona -w dodatku- jest moim wymarzonym w każdym wzdględzie psiakiem. Wychodząc do ogrodu, żeby zrobić siusiu, czeka aż ja wyjdę za nią i będę jej towarzyszyć w tym ważnym zajęciu. Czyż to nie jest urocze?

Dzisiaj odwiedziła nas Alice, więc odświeżyły swoje relacje. Mimo iż ogród jest mokry, trochę tam pobaraszkowały.

Obecnie, leży obok mnie, na drugim krześle i słodko sobie śpi. Ja mam ją w zasięgu ręki i mogę ją (nieustannie) głaskać, podczas gdy ona sobie spokojnie śpi. Wiem, to brzmi infantylnie, nie dbam jednak o to, bo wiem, że Pani mnie rozumie.
Jej lękliwość wciąż jeszcze się ujawnia, choć jest coraz lepiej.
Bardzo lubi twarożek z oliwą, wiec staram się żeby miała świeży na śniadanie (czyż to nie jest cudowne wariactwo?).
Będąc na wyjeździe, o którym wspomniałam poprzednio, miałam okazję porozmawiać z weterynarzem na temat jej diety. Powiedział, żeby zdecydowanie podawać jej preparaty z kurczakiem raczej niż z wołowiną. Podobno wołowina daje więcej uczuleń !?

Zbieram rzeczy na bazarek, i gdy tylko będę gotowa, napiszę lub zadzwonię do Pani.

Serdeczności

Jak ja bym chciała, by więcej ludzi było tak cudownie... infantylnych, Pani Barbaro :)

 

 

4 czerwca 2013 napisałam:

 

A ja doniosę przy okazji, że Chmurka już jest z powrotem u nas i wyjątkowo dobrze zniosła tę "rewolucję". Nas poznała, a w domu czuje się tak, jakby nigdy z niego nie wyjeżdżała. Przez te 5 miesięcy u p. Mai bardzo się zmieniła na korzyść - jest pewna siebie, wesoła - nie zostało już nic z zastraszonego, czołgającego się do człowieka psiny...

chmurkawyjazd1.jpg

 

 

16 czerwca napisałam:

 

Mamy wieści z domku naszej szalonej Dumci ;)

Dumaś stał się największym i najwierniejszym przyjacielem Patryka - syna Pani Kasi. Nie wolno nawet w żartach go uderzyć, bo Dumaś rusza do obrony. Raz złapała Panią Kasię zębami za pupę i odciągnęła od Patryka. Kochana obrończyni:smile:
Ma nieograniczone możliwości biegania po podwórku, co skwapliwie wykorzystuje:smile: Bardzo się jednak pilnuje domu i wpada często, żeby skontrolować, czy nic się w czasie jej nieobecności nie zmieniło:smile:
Przytyła i waży obecnie 29 kg! Na zdjęciach tego tak nie widać, bo podobno poszło to w masę.
Ma na koncie kilka par zniszczonych kapci, kilka poduszek i swoje posłanko, ale w głosie Pani Kasi nie słyszałam jakiejś wielkiej tragedii z tego powodu;-)

Uwielbia wychodzić na dwór kiedy tylko ma ochotę. Orzechy włoskie to jej przysmak i rozłupuje je sama
59256877390389631770.jpg

Tu gada no i okropnie pyskuje
51047488875443360690.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...