Jump to content
Dogomania

Czy śpisz ze swoim psem w łóżku?


chicken

Recommended Posts

ja z psem nie śpię.. i nie pozwalam jej też włazić na łóżko... zdarzają się sporadyczne wyjątki... ale...rzadko bardzo... kiedy się zlituję;)
z jednej strony... fajnie, jak psiak wejdzie na kanapę, przytuli się...
ale.. potem jest pełno sierści... mnie się czepia do czarnych spodni na przykład.. jak ktoś przyjdzie do mnie i usiądzie na kanapie... też może nie czuć się szczęśliwy, zwłaszcza, że często sierść wbija się w ubranie
do pościeli ją tym bardziej nie zapraszam... raz, że sierść; dwa, że chodzi po dworzu na boso, więc łapki średnio pachnące i średnio czyste:eviltong: (ma co prawda wycierane... ale.. jednak chodzi po błotku itd.); trzy - nasza kanapa nie jest duża - dla mnie i Mariusza mogłoby być więcej miejsca, a co dopiero pies... który w dodatku robi się coraz większy:cool3:

generalnie, jak ktoś śpi i tak lubi, to mnie to absolutnie nie przeszkadza:) miło jest tak popatrzeć nawet na psiaka, który przytula się do pana/pańci i śpią sobie razem:)

nasza jamniczka Alfa, jak była malutka, była wzięta od takiej pielęgniarki środowiskowej, co pracowała u nas w przychodni; ta pielęgniarka miała jeszcze dwa koty i jedna kotka jakiejś schizy dostawała na widok psa, siedziała na szafce, na szafce się załatwiała, na psa nie mogła patrzeć... więc zdecydowali się oddać psa w dobre ręce za symboliczną złotówkę, z uwagi na koty, które były u nich znacznie dłużej
Alfa miała wtedy ze 4-5 miesięcy... niestety, nauczyli ją wchodzić na łóżko - było to dawno temu... (Alfa ma teraz 11 lat) - mnie to wtedy nie przeszkadzało absolutnie, ale mój tata dostawał białej gorączki, jak widział psa na kanapie... a bo kłaki, bo brudno.. do czego to podobne!! itd. :cool3:
no więc.. długo i uciążliwie oduczaliśmy psa włazić na kanapę (a jamniki bywają uparte jak diabli, więc łatwo nie było:cool3:); teraz Alfunia jest b. szczęśliwa i śpi tylko na swoim legowisku.. od baaardzo dawnoa już zresztą... tak jak tata niezbyt chętny był na psa, w przeciwieństwie do mnie, mamy i mojego brataa... tak potem... własnoręcznie zrobił jej budę!!:lol: sam zrobił metalowy stelaż... obszył materiałem... nawet buda dach miała otwierany.... więc Alfica chętnie się tam chowała... miała też kocyk, pod który sobie właziła w tej budzie, bo to wyjątkowo ciepłolubne psisko:) po budzie śladu już nie ma... Alfa potem z niej wyrosła... teraz ma posłanie z gąbki.... w takim wieeelkim pudle bez dachu... zamiast dachu ma rozwieszony wieeelki ręcznik.. jako baldachim:cool3: :evil_lol: i baaardzo uwielbia chować się do swojej nory:)

z kolei nasza Zuzanka kochana (słodkości zasnęły na poduszce Mariusza przeznaczonej do prania:eviltong: nie mieściła się... ale próbowała się wcisnąć na siłę :eviltong:) też była wzięta od kogoś... a że była maleństwem... i piszczała tej dziewczynie w nocy... to też ją parę razy wzięli do łóżka... no i... jak mała przybyła do nas... to też się gramoliła:cool3: 2-3 poranki... ja się szykuję do pracy... i słyszę, że jakaś cisza taka dziwna... ja wchodzę do pokoju... a Zuzanka leży na pościeli... i jeszcze do tego z dupskiem uwaliła się na poduszkach!:mad:teraz się oduczyła... aczkolwiek był jeden wyjątek... jak się zraniła w łapkę... tylko na wersalce dała sobie cokolwiek z tą łapką zrobić.. opatrzyć i w ogóle, więc pozwoliłam jej z pół dnia pospać na wersalce... ale.. potem się rozkokosiła i dawaaaj na wersalkę...:cool3: no i niestety.. potem już był szlaban, bo inaczej by się w życiu nie oduczyła... dać palec, to całą rękę weźmie :evil_lol:

z Alfą też był jede wyjątek... jak miała operację... była ledwo przytomna po głupim jasiu, dużo spała... z początku położyłam ja na jej posłaniu, ale było jej bardzo zimno, więc wzięłam ją zapatuloną w kocyk do łóżka, pod kołdrę.. nawet wtedy pozwoliłam jej spać na mojej poduszce:lol: była taaaaka biedna... spałam z nią całą noc, nawet w zasadzie to w połowie czuwalam.... jak zapiszczała to się budziłam... jak jej się chciało pić, to leciałam po wodę... ona bidulka niebardzo mogła się poruszać po tej operacji... no... i taki to był wyjątek:)

a Zuzanka teraz... jak się rano przebudzę, to ona też się często budzi (a na ogół jest odwrotnie, ona pierwsza zaczyna się szwędać, w wyniku czego ja się budzę:cool3:), ale jak jej mowię "połóż się", to grzecznie wraca na miejsce:)
a jak już na dobre nie śpimy, to oczywiście.. trochę próbuje przednimi łapami ładować się na kanapę, ale nie pozwalam... przyjdzie się przytulić... łabek wsadzi na kanapę... są buziaczki:) czasem lubi też spać po kanapą... a tak w ogóle to uwielbia swoją podusię i swój kocyk i chętnie tam śpi:) w nocy jak ja śpię, to nie ładuje się do łóżka absolutnie, grzecznie sama przesypia noc w pobliżu kanapy:)

a jak chcemy z Zuzanką się poprzytulać, to zniżam się do jej poziomu i siedzimy sobie na podłodze:) aaalbo ja na kanapie a Zuzanka na kolanka - jeszcze nie waży aż tyle... więc się mieści na kolankach :lol:
a w przyszłości będzie miała - mam nadzieję - jakiś swój fotel, na którym legalnie będzie mogła sobie odpoczywać:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tina_p']pierwszej nocy gdy była ze mną Irish zrobiłam błąd i gdy pisczała, wzięłam ją do łóżka.
od tego czasu jej nie odmawiam.

wiem, ze to zaburza podobno relacje pies-przewodnik, i że się nie powinno na to pozwalać. W uwielbianych przeze mnie książkach mnichów z New Skete wytłumaczone to było tak, że można pozwolić psu wejść na noc do sypialni (jest to nawet wskazane) - jak do nory, ale pies nie może w niej rządzić i jego miejsce powinno być na jego własnym posłaniu obok łóżka.
[/quote]

Owszem zrobiłaś błąd, jeśli nie chciałaś później pozwalać psu spać z Tobą. Ale spanie z psem nie zaburza żadnych relacji ! Psy nie śpią w łóżku bo "chcą dominować" (jak to mówią zwolennicy td) tylko po prostu jest im bardziej wygodnie i lubią być blisko swojego pana.
Bzik śpi ze mną ale nie całe noce. Najpierw ze mną leży ale ja się rozpycham i wiercę a na dodatek jest mu za gorąco więc mój pies ze zbulwerswoaną miną stwierdza, że sobie idzie i włazi na swoje legowisko. Potem w nocy czuję, że wskakuje znowu i kładzie się w nogach. Rano budzę się z psem opartym o moje plecy albo zwiniętym w kłębek na poduszce.
Nie uważam, żeby to było jakoś bardzo niehigieniczne.. Jest zdrowy, odrobaczony.. Wiem, że może na łapach przynosić różne rzeczy do domu i na łóżko ale jak jest brzydka pogoda to wyciera łapy po przyjściu do mieszkania.
I u mnie nie ma problemu niekonsekwencji. Bezik wie, że może wchodzić na łóżko ale wie też, ze jak go proszę to powinien zleźć (komenda "zejdź") :)

Ponoć właściciele psów dzielą się na tych co śpią z psem i na tych co się do tego nie przyznają :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

U nas w domu kiedy nasz owczarek był jeszcze szczeniakiem nie pozwalaliśmy mu wchodzić na łóżko i problemu ze spaniem nigdy nie mieliśmy....do czasu :evil_lol: bo od połowy kwietnia pojawiła się u nas zabidzona bokserka której nikt do łóżka nie zapraszał ale sama się wprosiła :eviltong: i tak jest do tej pory ( a jak się małpa mała rozpycha !!!:lol: ). Czyli teraz regularnie sypiamy z bokserką a od czasu do czasu na 5 minut wpakuje nam się do łózka jeszcze owczarek niemiecki ale jak mu zabronić kiedy już jeden pies leży z nami :P Na szczęście owczarek woli jednak spać koło łóżka :) ewentualnie na balkonie.

Jeżeli chodzi o czystość pościeli to niestety nie da się ukryć, że wymieniać ją trzeba zdecydowanie częściej:mad: ale takie są uroki spania z psem. :)

Link to comment
Share on other sites

O tak z ta pościelą tak jest. Mi kiedyś mój Figo wskoczył cały obłocony na ładną , białą , świeżą pościel :eviltong:

:olympic: myślałam , że go zabije :mad:

Ale wstałam zmieniłam pościel i po kłopocie. A Figo tylko czekał aż pościele ;)

Link to comment
Share on other sites

Generalnie nie śpię z kudłaczem, bo sam kudłacz nie lubi spać w łożkach(za gorąco mu w kazdą pore roku) a poza tym ja nie lubie, jak on ze mna spi, bo budze sie po 10 razy w nocy. Caly czas sie wierci, przechodzi, depcze po mnie, sapie mi nad samą głową. :mad:

Link to comment
Share on other sites

u mnie w łóżku spi Pałek, KrA nie, bo miałby problemy z wejściem i zejściem, a poza tym zdarzają jej sie wpadki... Spały też chyba wszystkie mniejsze psiaki, jakie się przewinęły przez dom. Był nawet taki moment, ze w łóżku plątały mi sie 3 psy i 2 koty:evil_lol:
Mila ['] na szczęście właziła do wyrka tylko w największe mrozy, bo grzała jak piecyk (bernardyn)...\

Za to, jak KrAkulka była ciężko chora, to spałam z nią... na jej materacu :oops: Bo czuła się pewniej, kiedy miała koło siebie pańcię i wtedy nie płakała, a poza tym mogłam dopilnować, żeby nie ruszała szwów.

Wg. mnie spanie z psem nie tylko nie zaburza relacji człowiek-pies, ale wręcz pomaga w nawiązaniu silnej wiezi, ułatwiajacej pracę z futrzakiem:eviltong: Tak z własnych obserwacji...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']
Wg. mnie spanie z psem nie tylko nie zaburza relacji człowiek-pies, ale wręcz pomaga w nawiązaniu silnej wiezi, ułatwiajacej pracę z futrzakiem:eviltong: Tak z własnych obserwacji...[/QUOTE]

Zgadzam się. Ale tylko wtedy jeżeli jesteśmy konsekwentni i nie ma żadnego problemu, żeby psa z łóżka wyprosić :) I bałabym się polecić niedoświadczonej rodzinie wpuszczanie do łóżka rottka (lub innej 'charakternej' rasy).

Link to comment
Share on other sites

Mój piesek śpi na łóżkach :P . Kiedy było wiadomo że niedługo jedziemy po psiaka, to mama zarzekała się że nigdy nie będzie spał na łóżku. Później sama go zaprosiła, jeszcze później powiedziała że w nocy jej nie wolno a w dzień tak, a teraz nic jej nie przeszkadza O.o :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nasz poprzedni bokser nauczony był, że pies nie wchodzi na kanapę, a już tym bardziej do pościeli. Całe swoje cudowne życie z nami tego się trzymał.
Gastek - to przeciwieństwo Fredka. Rozpuszczony do granic możliwości, w ciągu dnia kanapa i fotele to jego jedyne miejsca odpoczynku. Wieczorem tylko czeka aż rozścielimy łóżko... Nie zdąże jeszcze położyć kołdry, a on już udaje że śpi z głową na poduszcze.
Po kąpieli w zależności od nastroju, albo śpi z nami, albo jest czas na przepychanki - tzn Gastek kilka razy jest "proszony" o przejście na fotel. Efekt - z obrażoną miną idzie na fotel, kładzie się, wzdycha z fochem, a po pół godzinie włazi do nas spowrotem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja też śpię z moim mordulcem.... Brutuś spi pod kołderką z głową na poduszce albo na moich nogach, rozpycha się wierci, chrapie, szczeka przez sen, czasami spada z hukiem z łóżka albo próbuje mnie z niego zepchnąć:roll: Ale i tak go kocham :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote=Gosia>>>;6338569] rozpycha się wierci, chrapie, szczeka przez sen, czasami spada z hukiem z łóżka albo próbuje mnie z niego zepchnąć:roll: [/quote]

To tak jak u mnie, tylko mój dodatkowo z chrapie jak stary dziad i sapie (buldog francuski) :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Oby dwie suczki śpią na łóżkach z ludźmi.
Zuzka przeraźliwie chrapie, gdy śpi na poduszce, więc zazwyczaj przepycham ją w nogi. Z Pyzką za to strach spać, bo to małe takie, że zgnieść można bez problemu! Ale śpi wytrwale, na poduszeczce, obok kogoś, kto jej pozwoli wejść na łóżko. Ja uwielbiam spać z Zuzką, ona robi się w mig taka gorąca niczym kaloryfer. W zimę , przytulam się do niej i od razu jest mi ciepło !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']Moje psy maja swoje legowiska ale i tak śpią zawsze na łóżku, a Raven kocha spać na fotelu. Lilo jest jeszcze za smarkaty, zeby sam wchodził na łózko wiec wdrapuje sie przednimi łapkami i czeka, aż ktoś mu podniesie pupe :P :oops:[/quote]

hehe... Zuzka też się tak wdrapywała... najpierw pyszczk i przednie łapki, a potem próbowała dosięgnać tylną łapką... wskrobać się... ale... nie wychodziło...
teraz generalnie nie wchodzi, bo nie pozwalam... ale... jak jej coś odbije, to włazi normalnie błyskawicznie... hop i już...i najczęściej cichaczem, po kryjomu :cool3: i jeszcze z dupskiem uwali się na poduszce
zresztą... już tak urosła... że dzisiaj sobie pierwszy raz otworzyła drzwi do pokoju, jak byłam w pracy... muszę zacząć klamki wyjmować, żeby pogromu nie było jak wrócę - wystarczy, że zuzka zjada przedpokój w drewnie:mad:

Link to comment
Share on other sites

Moje Dzieci mają swoje loża:eviltong:..jednak co im po nich;/ Brutowski od małego(a ma już skonczone 11 lat)wolał zajmować miejsca pod tapczanami..chyba że zmarzł to rył się w nogi ,Patusza uwielbia spac w nogach,i czym predzej ,jak zbliza sie pora nynu leci zając sobie miejscówke:)nad ranem "przyłazi w głowy" i niemiłosiernie się przyutla i rozpycha:)natomiast moje trzecie Dziecko...wybiera najładniejszą poduchę i tam śni anielskie sny..przytulona do swojej pani:) tak więc pani budzi się obolała..(no fotel jednoosobowy na 3 ....to nie jest dobry biznes:eviltong: ) ....połowa pani zwisa z fotela..... psiaki szczesliwie chrapią..i cóz:eviltong: takie życie:) ...inie uważam by było coś w tym złego:) a jakie ciepełko zimowymi porankami:):)

pozdrawiamy:)
:bluepaw:

[quote name='basia2202']hehe... Zuzka też się tak wdrapywała... najpierw pyszczk i przednie łapki, a potem próbowała dosięgnać tylną łapką... wskrobać się... ale... nie wychodziło...
teraz generalnie nie wchodzi, bo nie pozwalam... ale... j[B]ak jej coś odbije, to włazi normalnie błyskawicznie... hop i już...i najczęściej cichaczem, po kryjomu :cool3: i jeszcze z dupskiem uwali się na poduszce[/B]
[/quote]


ha ha cwaniara......:evil_lol: no..trzeba kombinować :)
:bluepaw:

Link to comment
Share on other sites

Mój mały teraz ząbkuje, i nie przesypia całych nocy. Więc jak śpi ze mna np. w dzien na tapczanie, to co chwila sie budzi, gryzie guziki od tapczanu, liże mnie po twarzy, czy obgryza moje maskotki, tak go ząbki swędzą. Więc narazie z Nim nie sypiam, ale po ślubie, czemu nie? :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

U mnie pierwszy psiak Simbus
[*] zawsze spal z rodzicami :)
I teraz Jacky tez spi z rodzicami czasami tylko przychodzi do mnie :(
I spi ze mna na podusi a lebek ma na mojej szyji :loveu::loveu::loveu::loveu:
Albo pod koldra xD

W pierwszy dzien chcialam Jacka nauczyc spac na legowisku ale budzil mnie co 45 minut swoim piszczeniem chyba po 6 razie mama sie wkurzyla i wziela go do lozka i tak sie zaczelo :D

Link to comment
Share on other sites

moj malutki alcazarek miał legowisko ale je rozszrpał podobnie jak owczą skóre wieć teraz śpi na balkonie albo koło łóżka. a gdy niema męża to rano jak zadzwoni budzik przychodzi do mnie i mnie liże co oznacza koniec spania, jak niereaguje to czasami się kładzie koło mnie najczęściej w nogi.

natomiast moja soncia uwielbia spać na łóżku z każdym śpi po trochu to z rodzicami lub ze siostrą a jak jestem ja to ze mną i najczęściej w nogach.

kiedyś jak mieliśmy kotka (ale musieliśmy ją wywież na wieś bo nie przepadała za moją siostrą) to lubiła kłaść się na moją poduszkę i lizać moje włosy a ja oczywiście budziłam się rano bez poduszki

Link to comment
Share on other sites

ja z moim pieskiem Bajbusem
[*] też spałam...Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że kochają psy, a mówią, że śmierdzą(bez obrazy)... Bajbusek też wdrapywała się małymi łapkami na łóżko, ale tak cicho i posłusznie spała, że nie czułam go...Szkoda tylko, że rano schodziła(girl) i nie mogłam się do niej potulić...Kochałam te łapki przy ścianie, czasami ogon machający przez sen tuż przy moich stopach...Myślałam wtedy, że się roześmieję, bo tak łaskotało, ale po chwili piękny sen przechodził...Ciekawe, co jej się śniło? Może jakiś przystojny brunecik?:loveu: ;) hehehe :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...