Jump to content
Dogomania

Sznaucer gryzie


Cellirelin

Recommended Posts

Cześć! Mam problem z moim 5-cio miesięcznym sznaucerkiem. Jest ona (właściwie to suczka) bardzo energiczna, skora do zabawy i chętnie uczy się (ostatnio siad, zostań i jesteśmy w trakcie bierz go;)). Zapytam jeszcze-czy to nie za wcześnie?

Ale, przejdę do sedna. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie gryzienie. Wychodzenie do ogrodu, sadku czy chociazby wyrzucić śmieci wiąże się z gryzieniem po nogach (zawsze z tyły) a podczas, gdy chę ją pogłaskać-po rękach. Gdy dostaje nagrodę po komendzie siad (dla przykładu) nie wykazuje takiego zachowania. Trochę mi się to nie podoba.

Czy to jest normalne? Ostatniej zimy straciłem psa, aż tak się do niego przywiązałem, że nie pamiętam, że się tak zachowywał za szczeniaka? Była to ta sama rasa.

Z góry dziękuję za porady, pozdrawiam wszystkich właścicieli!


Zapomniałbym o najważniejszym. Czytałem już multum tematów odnoście gryzienia właściciela/i

Sposoby z odizolowaniem, zaprzestaniem zabaw kończą się na pogryzionych nogach. Sunia była zabrana z hodowli w wieku 9 tyg.

Link to comment
Share on other sites

wystarczy od poczatku konsekwentnie i stanowczo odsuwac gryzacego szczeniaka od gryzionego elementu i mowic stanowcze NIE.
Ale to trzeba robić od samego poczatku. Mam w tej chwili szczeniaka 12 tygodniowego (od 3 tygodni jest z nami). NIE gryzienie stóp - konczymy juz trening = puka już tylko pyskiem. Ma opanowane siad i do mnie. Oraz be. Wie co znaczy NIE

Link to comment
Share on other sites

Krzykiem tylko pogarszasz sprawę...
Jak pies zaczyna gryzc stopę to się schylasz i stanowczo mowiąć NIE (ale bez krzyku, tylko dobitnie i brdzo wyraxnie i poważnie,) odpychasz psa, lub nawet łapiesz za kark...le bez rzucania, bez przewracania, bez szarpania. Po prostu lpiesz na sekundę aby go uspokoić. Oczywiscie całą sekwencje bedziesz musiala przy jednym ataku powtórzyć milion razy (im dluzej pies trenował rozrywkę - tym dłuzej potrwa oducznie)
Cierpliwość, cierpliwość, anielska cierpliwość... parę tygodni i bedzie spokój.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Krzykiem tylko pogarszasz sprawę...
Jak pies zaczyna gryzc stopę to się schylasz i stanowczo mowiąć NIE (ale bez krzyku, tylko dobitnie i brdzo wyraxnie i poważnie,) odpychasz psa, lub nawet łapiesz za kark...le bez rzucania, bez przewracania, bez szarpania. Po prostu lpiesz na sekundę aby go uspokoić. Oczywiscie całą sekwencje bedziesz musiala przy jednym ataku powtórzyć milion razy (im dluzej pies trenował rozrywkę - tym dłuzej potrwa oducznie)
Cierpliwość, cierpliwość, anielska cierpliwość... parę tygodni i bedzie spokój.[/QUOTE]

Jeśli przy jakiejkolwiek niepożądanej przez nas czynności, będziemy tylko krzyczeć lub ze złością szarpać szczeniaka za kark, prędzej czy później dorastający pies zacznie unikać nas, naszych rąk lub spróbuje bronić się zębami. Dlatego pies musi wiedzieć, co powinien zrobić, aby po słowie "źle, nie wolno" czy innym usłyszeć "tak, dobrze". Powstrzymanie ciekawości nie wymaga krzyku ani osławionego przyduszania za kark do ziemi! Jeśli krzycząc "nie wolno" zaczniemy szarpać szczenię, skojarzy "nie" z atakiem na siebie. Starsze może reagować panicznym lękiem, zwiększonym pobudzeniem albo agresją ze strachu, gdy tylko usłyszy "nie wolno". Jeśli łapie za stopy/ubranie, to uczysz psa chodzenia i nagradzanego siadania przy nodze. Łapie za ręce - zacisnietą pięść nie łatwo jest ugryźć, a palce ułożone na wargach, tak by psiak ugryzł sam siebie, wystarczająco wytłumaczą co znaczy wypowiedziane przy tym "nie, źle". A podanie zaraz po tym smakołyka wystającego z pięści, pomoże mu zrozumieć co znaczy "dobrze" i nauczy delikatnego i ostrożnego traktowania rąk.

Link to comment
Share on other sites

wilczyca - a teraz przeczytaj moje wypowiedzi w tym wątku jeszcze raz. a potem jeszcze raz i tak do skutku. Jak uda ci sie jakims cudem za setnym razem zrozumiec to co ja tam napisalam - pisalam w sposób bardzo prosty i doslowny, nie wymagajacy interpretacji - bedziemy mogly dyskutowac
i soryy... ale zaproponowany przez Ciebie sposob to doskonala droga do gryzienia w nieskonczonosc

Link to comment
Share on other sites

A ja powiem, że Wilczyca jest w dobrym towarzystwie - polecam np. ten artykuł:

[URL]http://ciekawe.onet.pl/pies/artykuly/niespotykanie-agresywne-szczenieta,1,4952993,artykul.html[/URL]

"Myślę że wątpię" żeby Zofia Mrzewińska nie potrafiła doradzić jak obchodzić się z gryzącym szczeniakiem - i psy wychowywane przez nią też raczej nie gryzły w nieskończoność. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cellirelin']
Czy to jest normalne?[/QUOTE]

Tak, to jest normalne. To jeszcze psie dziecko, dla niego wszystko jest zabawą. Używa w zabawie tego, czym psy najlepiej potrafią się posługiwać, czyli zębów. Zwykle jednak jeszcze podczas pobytu w rodzinnym gnieździe, uczy się w zabawie z siostrami i braćmi używania ząbków z umiarem, gdyż otrzymuje od rodzeństwa sygnały, że boli. Ten Twój albo nie miał okazji tego się nauczyć (braki w socjalizacji), albo zapomniał. Trzeba więc mu tylko o tym przypomnieć: gdy nas zbyt mocno capnie za nogę, czy rękę - pisnąć cienkim głosem i go odsunąć. Za miesiąc-dwa szczeniackie zachowanie przejdzie mu samo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']wilczyca - a teraz przeczytaj moje wypowiedzi w tym wątku jeszcze raz. a potem jeszcze raz i tak do skutku. Jak uda ci sie jakims cudem za setnym razem zrozumiec to co ja tam napisalam - pisalam w sposób bardzo prosty i doslowny, nie wymagajacy interpretacji - bedziemy mogly dyskutowac
i soryy... ale zaproponowany przez Ciebie sposob to doskonala droga do gryzienia w nieskonczonosc[/QUOTE]
isabell, nie muszę czytać twoich wypowiedzi bo to co tu piszesz i proponujesz to zgroza. Chwytanie psa za kark jest traktowane i odbierane przez niego jako własnie atak na siebie, przed którym nalezy się bronić - czyli gryźć (jest akcja, jest i reakcja). Odpychanie psa (szczeniaka) natomiast jest traktowane przez niego jako zaproszenie/forma (do) zabawy. Ucząc/oduczając psa jakiegoś zachowania (w tym przypadku gryzienia/podgryzania) MUSISZ pokazać psu czego od niego oczekujesz. I jeśli pies zaprzestanie gryzienia, łapania nogawki, po słowie "nie, źle, zostaw" czy jeszcze jakiegoś innego, choć na moment to wówczas nalezy psa pochwalić. I chwalić KAŻDE takie spokojne zachowanie. Wówczas pies zacznie kojarzyć co jest bardziej opłacalne

Link to comment
Share on other sites

No cos ty?
Jezeli idziemy na spacer a szczeniak dobiera mi sie do nóg to jest lapany za kark, odpychany i ma mowione NIe , i idziemy dalej... nie ma siadac - bo spacer bedzie trwal caly dzien... nie ma robic nic innego niż tylko iść koło nóg, ewentualnie do kilku metrów obok nóg, ewentualnie podążac za moim drugim psem (o ile nadazy ale to jego sprawa). I popatrz... to juz trezci pies na ktorym stosowane sa te same metody. Widac jakiś inny gatunek mi sie trafia bo kazdy wyrasta na normalnego, zrównowazonego i ufnego w stosunku do mnie zwierza, bez leków, odbierania wyimaginowanych ataków i temu podobnych. Za to nie musze pitolic sie miesiacami z poranionymi nogami i rekoma

Link to comment
Share on other sites

Miałam szceniaki na DT, różne - małe, duże, młodsze i starsze. W przypadku KAŻDEGO,a także szczyli mi znanych i "pańskich" odpychanie było traktowane jako "ooo, fajnie, odjeżdżam, to teraz ataaaak!" i po tym następowała zabawa. Trudno mi wyobrazić sobie inną sytuację i reakcję szczeniaka - toż to dzieciak jeszcze. Najlepiej działała zasada "nie", a potem pokazywania zachowania zastępczego i chwalenia, czyli w skrócie to, o czym pisała Wilczyca.

Link to comment
Share on other sites

12 tygodni, to nie jest 20/23 tygodnie. Ty od samego początku, jak masz szczeniaka uczysz go pewnych zachowań,więc twoje szczenię "wie" co mu wolno a czego nie. W przypadku Cellirelin jego szczeniak nie był uczony/oduczany pewnych zachowań (a przynajmniej próby oduczania były "przeprowadzane" źle) co "widać" po zachowaniu jakie opisuje.
Isabell, a kto ci karze ćwiczyć na spacerze? - ćwiczysz w domu. Najpierw tam pies musi/powinien opanować tą sztukę, a dopiero potem "rozszerzamy" pole ćwiczenia (co prawda można również i na spacerze przeprowadzać krótkie sesje treningowe). Poza tym, jesteś w tej komfortowej sytuacji, że masz jeszcze innego psa, na którym szczenie może się skupić w zabawie. I to co piszesz - masz 11 letnie dziecko. Tylko że 11-to latek w pełni rozumie to co do niego mówisz. Jeśli powiesz że już koniec zabawy to przestajecie się bawić (dorosły pies też zrozumie czego od niego oczekujesz). Ale zanim twój 11-to latek zaczął rozumieć co chcesz, i czego od niego wymagasz, pewnych reakcji/zachowania musiałaś go nauczyć/pokazać (wątpię żebyś pozwoliła swojemu 3-latkowi bawić się np. nożem. Widząc ów nóż w rączce, zabrałaś (bo to niebezpieczne), ale na pewno zaproponowałaś/pokazałaś bezpieczną zabawę i dałaś coś innego w zamian do zabawy np. kredki. Prawda?). Nie krzyczałaś, nie szapałaś, lecz spokojnie mówiłaś/tłumaczyłaś. Przypatrz się na ludzi, na pewno zobaczysz jak niektóre matki zabraniają czegoś dziecku, krzycząc, szapiąc. Efekt jest taki, że dziecko zaczyna się wydzierać, rzucać na ziemię (akcja - reakcja). A są matki które wytłumaczą dziecku że czegoś tam nie wolno, i tu dziecko reaguje całkiem inaczej - spokojnie/normalnie (ach jak ja nie lubię takich ludzko - psich porównań (no ale czasem trzeba)). Podobnie jest z psami, trzeba im pokazać czego się oczekuje. Zawsze szuka się najlepszego rozwiązania/wyjścia z jakiejś sytuacji, próbuje się różnych sposobów, a nie "za kark i o glebę".
A w najgorszym przypadku pies jest oddany do schroniska, bo gryzie i jest agresywny ....

Edited by wilczyca
Link to comment
Share on other sites

Nadal nie rozumiesz co ja napisalam:
1. wyraźnie napislam - zlap za kark ale NIE rzucaj o glebe, nie szarp, nie potrzsaj - zlap i odsuń mówiąć NIE
2. nikt mi nie karze trenowac na spacerze... ale tylko na spacerze psiak lapal nogi zebami... to gdzie mialam i mam trenowac? W domu to on jest albo nazarty albo umeczony spacerem tak, ze spi i udaje ze go nie ma... tak, tak - spacery wielogodzinne od samego poczatku - odebralam go z hodowli i pojechalismy wprost na wakacje - pare km plażą, lasem i łąką dziennie, codziennie po kilka razy
3. nie porownuje psów i dzieci. Natomiast porównuje sposób "odsuwania" psa przez doroslego i przez dziecko. A to zupełnie inne porównanie. Rozwijając Twoją mysl... nigdy nie musialam zabierac dziecku noza z reki ale pozwoliłam dotknac "gorącego" garnka na kuchence. Po prostu byl dobrze cieply i dziecko poczulo. Nie musialam nigdy wiecej pnikowac bo gorace stoi na gazie. Aby było zadość - szczeniak szybko nuczył się ze nie nalezy włazic do miski starszego psa po tym jak dostal raz strzal zebami. Teraz omija szerokim lukiem i jest spokoj. Czesto jest to najlepszy i najskuteczniejszy sposób nauki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']
Aby było zadość - szczeniak szybko nuczył się ze nie nalezy włazic do miski starszego psa po tym jak dostal raz strzal zebami. Teraz omija szerokim lukiem i jest spokoj. Czesto jest to najlepszy i najskuteczniejszy sposób nauki.[/QUOTE]

Ojojoj, niedobrze - teraz piesek będzie wycofany i zamknie się w sobie. Wielka szkoda, iż ten starszy pies nie znał światłych rad (nie-Szarej) [B]Wilczycy[/B], by spokojnie wytłumaczyć szczylowi, że nie uchodzi włazić do cudzej miski i pokazać mu, czego od niego oczekuje - a nie tak od razu przyłożył mu z mańki. Jeszcze wiele pracy przed Wilczycopodobnymi, by przekonać małowiernych na Dogo do bezstresowego wychowywania nie tylko swoich dzieci, ale i szczeniąt. Już nie mówiąc o przekonaniu do tego suk, które nieusłuchanego szczeniaka strzelić zębami też potrafią, i to fest. Ale to stara, wilcza szkoła i wzorem nowoczesnego wychowania przedszkolnego szczeniąt nie jest. Dla (nie-Szarej) Wilczycy.

Link to comment
Share on other sites

Mój psiak był dziki, gdy go adoptowaliśmy. Wszelkie "agresywne" nasze zachowania natychmiast go blokowały. Musieliśmy być bardzo spokojni i wyważeni.
Po przeczytaniu waszych postów pomyślałam jedno: dzikość Fidka wymusiła na nas bardzo spokojne reakcje nawet na gryzienie jak w wątku. Miał 6 miesięcy, zachowania wyłącznie wypracowane w stadzie, więc podgryzanie było dla niego bardzo naturalne.
I co? I z czasem oduczył się, wystarczyło przerywanie zabawy.
Byłam też pełna obaw czy nie pozostanie mu nawyk ostrego łapania ząbkami wszelkich smakołyków (był głodzony), ale tu też sukces, teraz jest bardzo delikatny. Jakoś to samo przyszło z czasem, albo po prostu nasze reakcje były tak rozłożone w czasie, że sama nie zauważyłam kiedy nauczył się pożądanych zachowań.
Dlatego autorowi wątku zalecam - cierpliwości, z czasem psy rozpoznają nasze oczekiwania. :cool1:
PS. Nasz Fidel jest w części sznaucerowaty, patrząc na jego ośli upór chyba w przeważającej częsci, hahaha.

Edited by Aśka Belkowska
PS
Link to comment
Share on other sites

Hm, a ja tam nie wiem czy dyskutanci zwrócili uwagę na ten fragment o tym jak to piesek jest pojętny i łatwo się uczy, a czego:

[QUOTE]"ostatnio siad, zostań i jesteśmy w trakcie [B]bierz go[/B]" [/QUOTE] :diabloti:

Oczywiście z tak młodym zwierzęciem to na pewno zabawa jest, ale nastawienie właściciela trochę widać.
Pobudzanie do takich zabaw (pytanie czy docelowo ma to być zabawa, bo trochę trudno sobie wyobrazić PO CO taka komenda jest komuś potrzebna) przy nieumiejętności ogarnięcia tego szczeniaka już w tym wieku to trochę, eee, droga donikąd...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Hm, a ja tam nie wiem czy dyskutanci zwrócili uwagę na ten fragment o tym jak to piesek jest pojętny i łatwo się uczy, a czego. Pobudzanie do takich zabaw (pytanie czy docelowo ma to być zabawa, bo trochę trudno sobie wyobrazić PO CO taka komenda jest komuś potrzebna) przy nieumiejętności ogarnięcia tego szczeniaka już w tym wieku to trochę, eee, droga donikąd... [/QUOTE]

[quote name='Cellirelin'] Jest ona (właściwie to suczka) bardzo energiczna, skora do zabawy i chętnie uczy się (ostatnio siad, zostań i jesteśmy w trakcie [B]bierz go[/B] [podkreślenie moje][/QUOTE]

A czego ma się uczyć łapacz szczurów? Dyć przecie do tego (łapania szczurów) został stworzony przez człowieka i to w genach ma. Że co? Że u [B]Cellirelin[/B] nie ma szczurów w domu? Może i nie ma, ale mogą być i na [I]wsjej słuczaj[/I] - jak mawiają zaporoscy Kozacy - niech taki sznaucer będzie przygotowany do wypełnienia swego rasowego zadania jako psa pracującego. A komenda "bierz go" jest skrótem myślowym - "[I]bierz go - tego wrednego szkodnika, szczura przebrzydłego![/I]" Teraz już wiesz, [B]Berku[/B], po co taka komenda i gdzie prowadzi droga? Nie dziękuj.

Link to comment
Share on other sites

Akurat mój pieseczek mieszka sobie na wsi, także czasami spacerki kończą się łapaniem ptaków, gryzoni czy innego tego typu rzeczy. Także powiedzenie, że do szcurów można uznać za prawie prawidłowe:)

 

 

Ale odbiegając od tego co robi-mam zaprzestać używania tego nawet w trakcie "polowań"? Mój były pies, również tej rasy na spacerach reagował dokładnie jak teraz, szukając czegoś do złapania i pożarcia delikwenta

 

 

Pare dni minęło, dzięki radom wilczycy komenda zostaw ma natycmiastowy skutek. Oczywiście smakołyk+pochwała był równiez w zestawie. Bardzo dziękuję Ci za porady:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...