Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

Ja też zapraszam ludzi na spotkanie z psem u mnie . Do Mony chętni przyjeżdżali kilka razy z miasteczka odległego od Wrocławia o 30 km. Chciałam ,żeby sunia przeżyła jak najmniejszy stres ,żeby pojechała do już znanych sobie osób.

Do Dziuni ludzie przyjechali ze swoim psem ,żeby zobaczyć czy się zaakceptują.

Takie wizyty są naprawdę bardzo dobre. Zmniejszają znacznie ryzyko zwrotów .

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Tysiu, dziękuję :)

Jednak przyznam się bez bicia, ze radość z tego, ze sunia będzie miała fajny domek jest znacznie wieksza od smutku rozstania. 

Oczywiście pokochałam ją już bardzo, jednak to, ze jest młodziutka, szybko więc o mnie zapomni i będzie szczęśliwa, jest tu bardzo pomocna.

Tylko te pierwsze chwile, może dni, kiedy jest tak przykro na myśl, ze piesek jest zdezorientowany, moze smutny, teskni i czuje się porzucony. To jest bardzo przykre, najgorsze w tym wszystkim.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, MALWA napisał:

Teraz juz zalapalam o co chodzi ze spotkaniami. 

Faktycznie ma to sens.

Ja tego nie robie,  bo nie jestem DT,  i nie mam u siebie psiakow do adopcji.

Zwykle jestem proszona o wizyte dla psiakow, ktore sa w odleglych czesciach Polski. 

To jest naprawdę fajna sprawa, zobaczyć reakcję starających się ludzi na pieska. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, elik napisał:

No więc zgódź się z nami, a myślę, że nie tylko dwiema babami :)

Będę myślała.

Jak po głębokim i co najmniej 20 letnim "wazeniu" swoich grzechów, win, zaniedbań, różnych złych uczynków i tego, co zrobilam dobrze, co przyniosło dobro, dojdę do wniosku ze dobro przeważa, dam znać.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Figunia napisał:

Będę myślała.

Jak po głębokim i co najmniej 20 letnim "wazeniu" swoich grzechów, win, zaniedbań, różnych złych uczynków i tego, co zrobilam dobrze, co przyniosło dobro, dojadę do wniosku ze dobro przeważa, dam znać.

Tylko nie oceniaj się zbyt surowo !!!

I nie każ nam czekać 20 lat, bo np ja mogę nie doczekać :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Figunia napisał:

Usia śpi pod kołdrą (zagrzebuje sie jak jamnik), to ja lece drukowac umowe.

A z Panem Kuba, jesteśmy umowieni na sobotę, po 14. 

Tak samo jak Lalunia Nesiowatej :)

Czyli w sobotę po 14-tej Usia będzie już na swoim :)

Link to comment
Share on other sites

Takie są plany Elu. 

Oczywiście zaczynam się już martwić i niepokoić, bo Usie przejmie sam Pan Kuba. Pani Kasia musiała wyjechać do rodziny, chyba na te dwa, wolne dni. 

Jednak Pan Kuba wydaje sie byc tak cieplym, spokojnym mezczyzna, ze, mam nadzieje, Usia zniesie ta, tak radykalna zmiane domu, w miare spokojnie.

Ale jak myślę, ze t o już jutro, to serce mi znacznie przyspiesza. ..

 

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, anica napisał:

No to, masz już trzy! :)  Aniu jesteś wspaniała! i tak na szybko...prawie przypadkiem, kolejne życie uratowałaśbuziak.gif

Aniu, los nam po prostu sprzyjal.

Zaryzykowalysmy z Basia, mając nadzieję, ze Mała znajdzie dom do mego wyjazdu. Jak widać, warto było!

Ale to, ze TEN domek zgłosił się juz na drugi dzień po ukazaniu się ogłoszenia, wskazuje, ze tu działała Siła Wyższa. Ani chybi, Święty Franciszek mial w tym Swój udział :)

Oby tylko częściej zechciał tak szybko i stanowczo reagować. ..

Ale, jeszcze może za wcześnie na takie wnioski i radość.

Jeszcze Usia jest u mnie i dokąd tak jest, cieszę się umiarkowanie i ostrożnie :)

 

Link to comment
Share on other sites

34 minuty temu, Figunia napisał:

Aniu, los nam po prostu sprzyjal.

Zaryzykowalysmy z Basia, mając nadzieję, ze Mała znajdzie dom do mego wyjazdu. Jak widać, warto było!

Ale to, ze TEN domek zgłosił się juz na drugi dzień po ukazaniu się ogłoszenia, wskazuje, ze tu działała Siła Wyższa. Ani chyba, Święty Franciszek mial w tym Swój udział :)

Oby tylko częściej zechciał tak szybko i stanowczo reagować. ..

Ale, jeszcze może za wcześnie na takie wnioski i radość.

Jeszcze Usia jest u mnie i dokąd tak jest, cieszę się umiarkowanie i ostrożnie :)

 

Aniu kochana ja mam terorię ,że zazawyczaj coś jest "po coś"

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...