Anula Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 10 godzin temu, ewu napisał: Też uważam ,że Pestka nie jest stara. Ma młode oczka . Może ma 6-7 lat , chyba nie więcej. Zdjęcia nie są w stanie oddać jej stanu:( Dzisiaj cały dzień błagałam ludzi o pomoc, szukałam dt za karmę i weta. Niestety bezskutecznie:( Nie wiem skąd wezmę pieniądze bo mam kilka psów na utrzymaniu w hotelikach ale postanowiłam ,że zabiorę ją do pdt. Jutro rano o 7 jedziemy po nią . Na szczęście pdt jest niedaleko więc transport nie stanowi problemu. Co będzie dalej - nie wiem:( Chyba zacznę żebrać na ulicy. Nie wybaczyłabym sobie nigdy gdybym jej nie pomogła. Nie wiem tylko czy mi ktoś pomoże :( Pozostawienie Pestki w schronie byłoby szczytem bezduszności. Mam nadzieję ,że uda się pozyskać jakąś pomoc na diagnostykę i leczenie . Trzeba suni założyć wątek wtedy łatwiej będzie prosić o pomoc dla niej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 15 minut temu, Anula napisał: Trzeba suni założyć wątek wtedy łatwiej będzie prosić o pomoc dla niej. To fakt :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 34 minuty temu, Anula napisał: Trzeba suni założyć wątek wtedy łatwiej będzie prosić o pomoc dla niej. Koniecznie , i zacząć od bazarku imiennego. ja zaproponuję imię Bunia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 21, 2017 Author Share Posted August 21, 2017 Dziękuję Wam kochane za wszelkie wsparcie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 5 godzin temu, Poker napisał: Koniecznie , i zacząć od bazarku imiennego. ja zaproponuję imię Bunia. To bardzo dobry pomysł. Jeśli nikt się jeszcze nie zdecydował, to mogę zrobić dla suni bazarek imienny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 27 minut temu, elik napisał: To bardzo dobry pomysł. Jeśli nikt się jeszcze nie zdecydował, to mogę zrobić dla suni bazarek imienny. Rób, rób. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 Przed chwilą, Poker napisał: Rób, rób. Ok :) Poczekam na wątek. Basia dzisiaj pewnie założy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 21, 2017 Author Share Posted August 21, 2017 Sunia już bezpieczna. Założę jej wątek i poproszę o bazarek. Przepraszam ,że tak późno się odzywam ale kilka godzin koczowałam na działkach. Dwa razy widziałam Nadziejkę ale nie było szansy żeby się do niej. zbliżyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 Basiu, jak założysz wątek, to zrobię dla suni bazarek imienny. Biedna Nadziejka :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 21, 2017 Share Posted August 21, 2017 Co się dzieje z sunią? gdzie jest bezpieczna? Koszmar z tą Nadziejką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 21, 2017 Author Share Posted August 21, 2017 35 minut temu, Poker napisał: Co się dzieje z sunią? gdzie jest bezpieczna? Koszmar z tą Nadziejką. Dzisiaj rano zabrałam ją do pdt. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 21, 2017 Author Share Posted August 21, 2017 Sunia roboczo nazwana Pestką cały czas śpi. Je malutkie porcje, jest strasznie wycieńczona. Rano wet. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 Ewu, jak dobrze, że ją wyciągnęłaś... strasznie zabiedzona sunieczka, strasznie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 Basiu, Basieńka jesteś niesamowita! .. jak dobrze że sunieczka już zaopiekowana, teraz już może być tylko lepiej!!!.. ... Aniu, kochana jeśli tu zajrzysz , to proszę jeśli planowałaś dzisiaj przyjść do mnie z Celikiem to przychodź jestem i zapraszam, Przepraszam ,że tak późno wczoraj zadzwoniłam., spróbuję dzisaj Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 Anil kochana, napisze zaraz pw. Celik/Oskarek leży obok mnie, brzusiem do góry, odpoczywa po ponad godzinnym spacerze nad Odrą. Była nieciekawa sytuacja, gdyż Oskar (raczej jego darcie mordki), nie spodobało się wielkiemu psu husky. On tak sie wydziera, jak zobaczy jakiegoś psa, ze cos strasznego. Ale to z rozpaczy, ze nie może podbiec, bo przecież nie zawsze dochodzi do spotkania. Pani szła z tym wielkim wilkiem przed nami, wiec żeby Oskar sie nie wydzieral, usiadlam i odczekalam, aż znikną nam z oczu. Jednak potem znowu odległość się zmniejszyła. Nie zwróciłam uwagi na to, ze pani psa spuscila ze smyczy. A mój maluch szedł już spokojnie, tyle ze szybko. Nagle slysze krzyk tej pani, pies idzie do nas i nie myśli jej słuchać. Ona krzyczy, wola go a ten stanął ale zaczął do nas szczekac - tak groźnie, basem. Nie wyglądało to dobrze. Wzięłam malucha na ręce i już polecalam Bogu (choć czułam, ze pies co najwyżej podejdzie, obwachaja się i tyle, bo Oskar jest bardzo przyjazny, od razu by sie do Niego cieszyl), ale w końcu nigdy nie wiadomo... Pies co chwilę, postępował ku nam, kompletnie głuchy na Pani rozpaczliwe odwoływanie, a ja z Oskarem na rękach, powoli, spokojnie odchodzilam w bok, w gore, po skarpie, aby zejsc temu psu z oczu. Na szczęście Oskar nie szczekal, siedział na rękach cichutko, jak trusia, może dlatego tamten nie zdecydował się, by do nas podbiec. I całe szczęście, bo naprawdę nie wiem, jak by sie to skończyło. To juz 5 dzień od kastracji. Pilnuje go w dzień i w nocy, choć oczywiście usiłuje się wylizywac. Apetyt ma ogromny, ale nadal jest chudziutki, kostki starcza. Basiu, czy on był odrobaczany?, szczepiony? Czy nikt w jego sprawie nie dzwoni, czy może nie jest jeszcze ogłaszany? Szkoda, żeby się u mnie zasiedział, przywiazywal... On sie u mnie męczy, bo energia go rozpiera, a tu spacery na smyczy, w domu też się nie wyszaleje, bo nie ma jak i z kim. Szkoda go, bo to mlodziutki piesio a wiedzie życie staruszka. Trochę się pobawi, gdy mi włazi na glowe, szarpie, gryzie i poniewiera, ale to wszystko za malo. Oby los mu zesłał dobry, kochający domek, bo to przekonane stworzonko. Mądry, przytulasny, wesoły. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 Niestety, właśnie się poddałam i założyłam mu kołnierz, bo za wszelką cenę chce się dostać do rany i łapie sterczaca nitkę. Czytam, ze rana goi się ok. 10 dni. Zatem, jeszcze "tylko" 5 dni przed nami...biedny maluch... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 No to przeżyłaś horror Współczuję. A swoją drogą kobieta nie powinna spuszczać ze smyczy psa, jeśli nie jest posłuszny. Głupota, która mogła sie bardzo źle skończyć także i dla niej i jej psa. Aniu jesteś przekochana i przecierpliwa. Nie wyrzucaj sobie tego kołnierza. Zrobiłaś to dla dobra malca. Głuptasek nie wie, jak bardzo może sobie zaszkodzić. My musimy myśleć za naszych podopiecznych. Trzymam kciuki, żeby jak najszybciej zleciało te 10 dni :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 Trochę było to Elu nieprzyjemne... Zwłaszcza, w pierwszej chwili, gdy zobaczyłam, ze on jest spuszczony i groźnie do nas szczeka, a jego pani wyglada na spanikowana. Potem już myślałam tylko o tym, jak najlepiej wyjść z opresji, jak się zachować, by psa nie rozdraznic. Ale też czulam, ze to nie jest pies-morderca, ze nas nie rozszarpie.... Będę teraz musiała uważać, by znowu się z nimi nie spotkać, bo tych spacerów nad Odrą raczej nie zaniecham. Szkoda by było, bo to idealne do tego miejsce. Dziękuję kochana za dobre słowa. Żeby te 5 dni szybko leciały i żeby Oskarek rozumiał, ze tak być musi...a potem już będzie tylko coraz lepiej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 30 minut temu, Figunia napisał: Trochę było to Elu nieprzyjemne... Zwłaszcza, w pierwszej chwili, gdy zobaczyłam, ze on jest spuszczony i groźnie do nas szczeka, a jego pani wyglada na spanikowana. Potem już myślałam tylko o tym, jak najlepiej wyjść z opresji, jak się zachować, by psa nie rozdraznic. Ale też czulam, ze to nie jest pies-morderca, ze nas nie rozszarpie.... Będę teraz musiała uważać, by znowu się z nimi nie spotkać, bo tych spacerów nad Odrą raczej nie zaniecham. Szkoda by było, bo to idealne do tego miejsce. Dziękuję kochana za dobre słowa. Żeby te 5 dni szybko leciały i żeby Oskarek rozumiał, ze tak być musi...a potem już będzie tylko coraz lepiej... Trochę. . . Myślę, że więcej niż trochę :) Ja też nie rezygnowałabym z dobrego miejsca spacerowego, ale na pewno trzeba uważać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 22, 2017 Author Share Posted August 22, 2017 2 godziny temu, Figunia napisał: Anil kochana, napisze zaraz pw. Celik/Oskarek leży obok mnie, brzusiem do góry, odpoczywa po ponad godzinnym spacerze nad Odrą. Była nieciekawa sytuacja, gdyż Oskar (raczej jego darcie mordki), nie spodobało się wielkiemu psu husky. On tak sie wydziera, jak zobaczy jakiegoś psa, ze cos strasznego. Ale to z rozpaczy, ze nie może podbiec, bo przecież nie zawsze dochodzi do spotkania. Pani szła z tym wielkim wilkiem przed nami, wiec żeby Oskar sie nie wydzieral, usiadlam i odczekalam, aż znikną nam z oczu. Jednak potem znowu odległość się zmniejszyła. Nie zwróciłam uwagi na to, ze pani psa spuscila ze smyczy. A mój maluch szedł już spokojnie, tyle ze szybko. Nagle slysze krzyk tej pani, pies idzie do nas i nie myśli jej słuchać. Ona krzyczy, wola go a ten stanął ale zaczął do nas szczekac - tak groźnie, basem. Nie wyglądało to dobrze. Wzięłam malucha na ręce i już polecalam Bogu (choć czułam, ze pies co najwyżej podejdzie, obwachaja się i tyle, bo Oskar jest bardzo przyjazny, od razu by sie do Niego cieszyl), ale w końcu nigdy nie wiadomo... Pies co chwilę, postępował ku nam, kompletnie głuchy na Pani rozpaczliwe odwoływanie, a ja z Oskarem na rękach, powoli, spokojnie odchodzilam w bok, w gore, po skarpie, aby zejsc temu psu z oczu. Na szczęście Oskar nie szczekal, siedział na rękach cichutko, jak trusia, może dlatego tamten nie zdecydował się, by do nas podbiec. I całe szczęście, bo naprawdę nie wiem, jak by sie to skończyło. To juz 5 dzień od kastracji. Pilnuje go w dzień i w nocy, choć oczywiście usiłuje się wylizywac. Apetyt ma ogromny, ale nadal jest chudziutki, kostki starcza. Basiu, czy on był odrobaczany?, szczepiony? Czy nikt w jego sprawie nie dzwoni, czy może nie jest jeszcze ogłaszany? Szkoda, żeby się u mnie zasiedział, przywiazywal... On sie u mnie męczy, bo energia go rozpiera, a tu spacery na smyczy, w domu też się nie wyszaleje, bo nie ma jak i z kim. Szkoda go, bo to mlodziutki piesio a wiedzie życie staruszka. Trochę się pobawi, gdy mi włazi na glowe, szarpie, gryzie i poniewiera, ale to wszystko za malo. Oby los mu zesłał dobry, kochający domek, bo to przekonane stworzonko. Mądry, przytulasny, wesoły. Aniu ciągle nie mam książeczki. Powinien być odrobaczony i szczepiony na wściekliznę. Napisz mi proszę smsa z adresem to się znowu upomnę o książeczkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 22, 2017 Author Share Posted August 22, 2017 Oskarek ma zaszczepiną jedynie wściekliznę, jest odrobaczony i zakropiony p.insektom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 22, 2017 Author Share Posted August 22, 2017 Jutro wyjeżdżam i prawdopodobnie nie będę miała dostępu do netu aż do 1-go września. Martwi mnie jak to będzie z wątkiem suni- chudzinki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 1 godzinę temu, ewu napisał: Jutro wyjeżdżam i prawdopodobnie nie będę miała dostępu do netu aż do 1-go września. Martwi mnie jak to będzie z wątkiem suni- chudzinki. Basiu, a już go założyłaś ? Czekam na watek, tak jak się umówiłyśmy, bo jak robić bazarek imienny dla suni, która nie ma wątku ? EDIT Jestem po rozmowie z Basią. Jest bardzo zajęta. Założy watek dzisiaj późnym wieczorem, napisze kilka słów, ja wkleję zdjęcia suni i jutro zrobię bazarek imienny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted August 22, 2017 Share Posted August 22, 2017 Tak czasem, (a właściwie to dość często) myślę, zastanawiam się, czy Basia ma jakieś życie prywatne. Czy ma czas na jedzenie, spanie, itp.i taki tylko dla Siebie... 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted August 22, 2017 Author Share Posted August 22, 2017 Sunia - Pestka ma złe wyniki krwi. Wątroba, nerki- dramat:( Będziemy walczyć ale szanse są nieduże:( Potworne zagłodzenie i odwodnienie to spowodowały. Kupię jej Royal Canin Convalescente. Tarczyca też. wymaga leczenia. Nie wiem czy dam radę założyć wątek przed wyjazdem. Nawet się nie spakowałam:( Spróbuję w nocy. Figuniu ja podam w ogłoszenich Oskarka Twój numer do kontaktu, zgadzasz się? Jak wrócę to zmienię na mój . Wracam 30-go. Czy ktoś mógłby zrobić na cito ogłoszenia Oskarkowi? Ja zapłacę za wyróżnienie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.