Jump to content
Dogomania

Jak wychować cockera na super psa.


Masza

Recommended Posts

Cos sie ruszylo w temacie cockerow, wiec zakladam nowy wątek, w którym zgodnie z tematem prosze Was o opisy tego jak wychowaliscie swoje cockery, dlaczego tak, dlaczego NIE tak itp, oraz sama napisze co mnie sie udalo zdzialac z moim psem.

zaczne od tego, o co pytala Martynar- jak nauczylam psa nosic przedmioty w pysku. (nie przynosic z danego miejsca danej osobie, lecz nosic podane do pyska, z miejsca a do b, lub od osoby do osoby)

1. wybieramy przedmiot, ktory pies z latwoscia moze chwycic w zeby, na poczatek moze to byc zabawka, choc tu nalezy pocwiczyc jej oddawanie, nie chcemy przeciez, zeby pozniej nasz kokietek porwal ochoczo swieżutką Wyborczą po czym pobiegl z nia w krzaki i podarl, lub upuscil w bloto :-?

wybieramy powiedzmy, gumowa kaczuszke (sa takie w sklepach zabawkowych, male sprzedawane po 3- jedna wieksza i dwie mniejsze :wink: w sam raz dla cockera) (i nie odturla sie z miejsca)

(psa mozemy wziac na smycz, bedzie nieco precyzyjniej.)

smycz w jednej rece, kaczka w drugiej, kazemy psu usiasc, kiedy siedzi skupia na nas uwage mowimy powoli i powaznie: "zobacz, kaczka, TRZYMAJ" i dajemy mu do pyska. (jesli nie chce wziac trzeba zachecic go slowami i chwaleniem pod niebiosa z chwila, gdy wezmie w zeby).

kiedy trzyma kaczke CHWALIMY wysokim glosikiem i zachwycamy sie jaki mąądry pies.

powtarzamy "trzymaj" i zaczynamy isc, mowiac do psa "oo, jaki dzielny, jaki madry, trzyma kaczke, chodz chodz" i tak caly czas.

wystarczy na poczatek maly dystans, powiedzmy 3 metry, po czym kazemy psu usiac, ten pewnie wypluwa kaczke, albo go zachecamy do tego po czym chwalimy jak nigdy w zyciu i nastepuje chwila zabawy INNA ZABAWKA, albo smakolyk, albo jedno i drugie.

to poczatek.

z mojego doswiadczenia wynika, ze psu łasemu na jedzenie czasem trudno sie skupic i od razu biegnie do lodowki,bo wie, ze nauka=jedzenie :-? dlatego chwila zabawy, pieszczenia, tarmoszenia itd jest czasem lepszą nagroda. Z moim starszym juz psem jest tak: wszystko fajnie, chwalenie i zabawa, nawet w czasie dlugiego spaceru za rozne tam sztuczki, ale jesli wykonuje jakas robote i jest za to chwalony (np: przynosi gazete na 3 pietro) od razu po oddaniu gazety domownikowi biegnie do lodowki. ;)

czesto tez, gdy chwalony jest w czasie wyjscia za costam, a po np 30 minutach kiedy wracamy pedzi do lodowki.

Link to comment
Share on other sites

posty dziele, coby czytelniej bylo 8)

kiedy mamy do dyspozycji conajmniej 2 osoby, mozemy dac psu ową kaczke, postepujac jak wyzej, z tym, ze na koncu podchodzimy do drugiej osoby, kazemy mu usiasc, po czym albo wypluta kaczke bierze ta 2 osoba i ona go chwali pod niebiosa RAZEM z nami, albo kaczke ta osoba wyjmuje mu z pyska i jak wyzej.

po kilku powtorzeniach (nie znudzmy psa, wystarczy 4-5 powtorzen na sesje, bo pies sie nakreci i wiecej nic nie uzyskamy ;) ) odpinamy smycz i siedzac na dwoch koncach pomieszczenia- jedna osoba daje mu kaczke z komenda "trzymaj i zanieś mamie" (to u nas ;) ) czy komustam wg imion (pies po pewnym czasie uczy sie imion, lub przezwisk domowych czlonkow rodziny, to chyba wiemy?) i chwali psa za wlasciwe zachowanie, a w przypadku zachowania niepozadanego: np wyplucie kaczki po drodze, zaniesienie jej do innego pomieszczenia itd nie ganimy, ale mowimy krotko i powaznie "nie." i do skutku.

najlepiej jest zaczac taka nauke w domu, mniej rozproszenia niz na zewnatrz, pies sobie spokojnie wyrobi przekonanie, ze jest to powazne zadanie i gdy przeniesiemy je na zewnatrz tak wiele go nie rozproszy, bo bedzie chcial wykonac je do konca (czyli np zaniesc gazete owej mamie z kiosku do mieszkania).

staramy sie chwalic psa uzywajac zawsze tych samych slow, ja uzywam : "mąądry, groźny ;) dzielny, ale mądrala" a wypowiadam je nie wysokim glosikiem zabawowym, ale glosem nieco niższym, bardzo mocnym, poważnym i pelnym...dumy i zadowolenia. Kiedy pies na poczatku nie donosil gazety z parteru na 3 pietro (bo najpierw nosil z parteru przez klatke schodowa, pozniej z kiosku) tylko wypluwal np na wycieraczke sasiadki na 2 pietrze, czy nawet nizej i biegl sam na gore, wolalam go do tej gazety "bierz to! bierz ZANIES MAMIE" bez ganienia, tylko podpowiadajac wlasciwe zachowanie i bardzo chwalac, gdy je uzyskalam. Kiedy pies trzymal znowu gazete w pysku- caly czas powtarzalam "madry, grozny itd" az doszlismy z gazeta w pysku do celu, pies oddal ja mamie i dostal wtedy OGROMNA porcje pieszczot i chwalenia za 10 psow.

tylko nie pytajcei czemu "grozny" pies, tak mi sie juz utarlo, to chyba instynktownie powstalo z checi przekonania psa, ze jest tak dzielny, ze nawet dane zadane mu nie straszne. Oczywiscie teraz juz nie musze chwalic go "po drodze", wystarczy dac mu gazete przy kiosku (baa, sprobowalabym nie dac, rozpacz w oczach :-? ) i pies juz nic wiecej nie widzi i nie slyszy, lecz krokiem ogiera arabskiego z drżącym ogonem i gazeta w pysku truchcikiem do domu.

ci, ktorzy szkola klikerem wiedza, ze chwalenie dziala analogicznie do klikniecia, ale ja nie czekalam, az pies sam wykombinuje czego ja chce, zeby to kliknac, tylko sama "tlumaczylam" mu czego chce i chwalilam wykonanie.

Zaleta jest taka, ze osiagamy cel szybciej (no w przypadku mojego psa tak bylo)

Wada jest taka, ze nie uczymy psa samodzielnie myslec, lecz starac sie zawsze sluchac nas i wypelniac nasze hmm zachcianki.

Smiem twierdzic, ze w przypadku cockera obie metody zadzialaja, wiec do wyboru, do koloru.

Link to comment
Share on other sites

Masza, jak tak czytam to sama frajda szkolic psa ŁASEGO.

Ramzes w ogóle nie jest łakomy, olewa wszystkie smakołyki - no ewentualnie ciasteczka wątróbkowe, ale to pierwsze dwa, bo potem ma minę pt.: No owszem, ciastka niezłe, ale żebym robił z siebie małpe z ich powodu??? :wink:

Link to comment
Share on other sites

i jeszcze na koniec takie przemyslenie jako rada generalna: zawsze badzmy wobec psa fair, gdy cos obiecalismy- wypelniamy obietnice, NIGDY nie oszukujemy psa w zadnej sprawie. To nie w porzadku, ale i po prostu sie nie oplaca, pies musi nam ufac i wiedziec, ze moze na nas polegac 8) badzmy szefem sprawiedliwym i kochajacym.

( np wolajac na spacerze kilkakrotnie i irytujac sie, gdy ten nie przychodzi- kiedy w koncu przyjdzie NIE WOLNO go ganic. Chocbysmy sie juz gotowali ze zlosci MUSIMY go pochwalic. )

i druga generalna zasada- duzo mówmy do psa, czyli np wychodzac na spacer spokojnym glosem (bo i tak pies jest nakrecony) mowmy, np po kolei co robimy "o, wezme smyczke, bo chyba juz trzeba wyjsc, co? tak cos mi wygladasz na psa, ktoremu chce sie sikac. No co sie z ta smycza stalo, zaplatana znowu... chodz tu, SIAD (to bardzo spokojnie i oddzielajac od potoku slow, zeby pies wyraznie uslyszal konmende) pani zalozy ci obroze, przeciez goły nie pojdziesz"

itd, brzmi to troche glupio, ale wg moich obserwacji pies bardzo wiele z tego z czasem rozumie, w ogole wiele rozumie i zwraca uwage na to, co mowimy i jak, (mysle, ze) wlasnie dlatego, ze uczy sie, ze to cos znaczy, ma zwiazek z dzialaniami.

My stosujemy ta zasade chcac-nie chcac wobec wszystkich domowych zwierzat, wiec kiedy mowie do kocicy "chodz tu masza do mnie, wyczyszcze ci uszka, no chodz" ona wpada do lazienki i siada na (zamknietej ;) desce sedesowej, a ja jej czyszcze uszy. potem kocica leci do lodowki.... :lol:

Link to comment
Share on other sites

ee, moj na wytrzec oczka idzie ze spuszczona glowa jak na scięcie :lol:

Aleksandra,moj tez nie byl taki bardzo napalony na jedzenie, przed kastracja, ale za pochwale i chwile zabawy z chwaleniem zrobil wszystko. Dopiero od 2 lat uwaza, ze wszystko fajnie, ale potem idziemy do lodowki. I TUPIEMY lapami :lol:

Aleksandra, czy dostajesz poczte listowa? z listy spaniele mam na mysli..

Link to comment
Share on other sites

Masza wstyd się przyznać, ale sie jeszcze nie zapisałam na tą listę. Zrobiłam jedno podejście, ale jakoś mi strasznie wolno chodzi yahoo na tym domowym sprzęcie (jak większość stron, niestety) więc stwierdziałam, ze zrobię to z pracy. A w pracy to wiesz, jak jest... :x

zresztą co o drugiego psa, to moje plany uległy niejakiemu zachwianiu, dzięki intensywnej pomocy towarzystwu z X grupy....

kilka osób dość intensynie pracowało nade mną w kwestii pewnej charcicy polskiej :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Cocker Spaniel + smakołyki + dodatkowa porcja pieszczot = radość wprost proporcjonalna do szczęścia Greków po finałach ME

Mój Jack wprost kocha smakołyki. Jak coś zrobi co mu kazałem, od razu patrzy to na rękę, to na kieszeń z której wyciągam smakołyka. Uczy się z prędkością światła podniesioną do potęgi "entej", Och tak spaniele to cudowne psy i towarzysze życia ... Niedługo spróbuje twojej metody noszenia przedmiotów i zobaczymy. Wyniki experymantu napiszę na forum.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Tak jakoś pusto w temacie "zabawy z psem" więc poszperałam w starych tematach. No i jest!!!! :P Że też wcześniej nie widziałam tych rad Maszy! No właśnie, a propos, gdzie się Masza podziała???

Na pewno spróbujemy zastosować się do tych porad. Aport na dworze na razie odpada, no bo ten kaganiec... :-? ale w domu to moze byc niezla zabawa.

No i to gadanie do psa :lol: Śmiesznie to na pewno wygląda dla postronnego obserwatora.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...