Jump to content
Dogomania

POMOCY!!! Pies jest nie do wytrzymania.


Recommended Posts

Witam,

mam na imię Joanna. Rok temu przygarnęłam 3-tygodniową suczkę, którą podobno poprzedni właściciele próbowali wypchnąć pod samochody. Na początku pies był kochany i chętnie się uczył, jedyne czego się bała (i boi do dziś) to jazda w samochodzie. Mieszkałyśmy w domu z 6 innymi osobami więc było trochę ciężko z wychowaniem (karcenie w złym momencie etc). Nikt w domu nie chciał słuchać i każdy sądził że zna najlepszy sposób na wychowanie zwierzaka. Luna (tak się zwie moja psina) zaczęła być coraz bardziej niezależna i władcza. W pewnym momencie nawet podgryzała po rękach gdy coś jej się nie podobało ale na szczęście udało się ją tego oduczyć. Aktualnie na spacerach ciągnie na smyczy, rzuca się na wszystko co się rusza (młode ptaki, latające pyłki, reklamówka ruszona wiatrem), obszczekuje rzeczy których nie widziała wcześniej w tym miejscu na dworze, kiedy widzi inne psy od razu chce się z nimi bawić, zaczepia je co często kończy się tym, że chcą ją pogryźć. Kiedy wydaję jej komendę "siad" to szczeka na mnie i stoi albo siada po kilkukrotnym powtórzeniu i pokazaniu jej znaku. Komenda "na miejsce" kończ się przeważnie pokręceniem się w okolicy legowiska z łbem spuszczonym i nic więcej. Inne psy nie chcą się z nią bawić, jest strasznie zazdrosna gdy widzi dwa psy bawiące się bez niej. Niestety nie często mamy okazję spotkać się z innymi psami bo niewielu właścicieli godzi się żeby się z nimi bawiła (mamy przechlapane przez skakanie i szczekanie u niektórych osiedlowych psiaków) :(
Pies w domu słucha mnie tylko jeśli mam w ręce jedzenie, na spacerze mogłabym dla niej nie istnieć wcale, tylko przeszkadzam jej na końcu smyczy, czeka na moment by się wyrwać i uciec. Zupełnie nie chce przychodzić gdy spuszczę ją ze smyczy, uważa, że to dobra zabawa kiedy podchodzi i ucieka. Błagam Was o pomoc, chciała kiedyś zostać behawiorystą ale teraz wiem, że jestem przypadkiem właściciela beznadziejnego... nie mam pojęcia co robić. Od kilku lat borykam się z nerwicą lękową, łatwo wpadam w panikę, ciągle jestem zdenerwowana albo zmęczona i boję się, że pies przejmuje ode mnie rozchwianie i nigdy nie będzie zachowywał się normalnie.

Właśnie przeprowadziliśmy się z rodzicami na nowe mieszkanie, pies jest spokojniejszy w domu ale ciągle skacze na ludzi, psy, szczeka, ciągnie, wymusza wszystko piszczeniem... nie można z nią wytrzymać. Kiedy zostawała w domu sama (może 2-3 razy) to coś niszczyła. Czasem w domu gryzła buty nawet jak byli wszyscy. Boję się, że nadal będzie niszczyć i rodzice każą mi ją oddać. Pomyślałam, że może zmiana otoczenia to dobry sposób aby zacząć od nowa tylko - co robić? Proszę pomóżcie.

Link to comment
Share on other sites

Skoro została rozdzielona z matką jak miała trzy tygodnie i później praktycznie nie miała kontaktu z psami, to nic dziwnego że żaden nie chce się z nią bawić i ją gryzą. Nie umie zachowywać się "po psiemu", inne psy nie czytają jej zachowań i stąd problemy. W chwili obecnej moim zdaniem tylko dobry behawiorysta jest w stanie wyprowadzić ją na prostą przy dużym zaangażowaniu wszystkich domowników. Sama już nic z tym nie zrobisz.

Link to comment
Share on other sites

Czy jest możliwe, aby przebywając długo z psami nauczyła się tego teraz? Nie stać mnie na usługi behawiorysty, koszt jednej porady to dla mnie kosmos... Zaczęła się sesja, mam czas aby całymi dniami z nią siedzieć na wybiegu, ale boję się, że to nic nie da i Luna zostanie pogryziona.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie to w ogóle nie jest jakiś duży problem... Jest młoda praktycznie psie dziecko i to jest zrozumiałe że szczekanie na coś to wcześniej nie widziała w swojej okolicy. Mój pies też tak ma jak nie widzi całego kształtu danej rzeczy czy pierwszy raz coś widzi.

Dla mnie to jest zwykły brak konsekwencji. Nie chcesz żeby czegoś nie robiła to ją tego naucz, pokaż jej że tak nie może. Nawet jak jakiś szkoleniowiec ci pomoże to "problem" może wrócić.
Więcej pracy włóż w wychowywanie psa. Jakiś sport zacznij z nią ćwiczyć, a nawet kup długą linkę i idz w pola, łąki i bawcie się w aportowanie.Naprawdę nie widzisz ile możesz zrobić z tym psem? To młody i energiczny pies który potrzebuje zajęcia i trochę więcej zaangażowania z twojej strony.

Link to comment
Share on other sites

Sama nie mając pojęcia o wychowaniu psa (a raczej go nie masz skoro zawaliłaś socjalizację, która jest szczególnie ważna u psów wziętych poniżej 9-tyg życia), powinnaś pójść do porządnej szkoły dla psów gdzie CIEBIE nauczą jak postępować. Ten pies miał za mało bodźców, nie zna świata, nie umie się komunikować z psami, miał niestabilnych właścicieli (każdy wymagał co innego, pies nie wiedział czego od niego tak naprawdę chcą).
Sama z wiedzą którą posiadasz możesz jedynie wypracować podstawowe komendy, ale w socjalizacji muszą ci pomóc ludzie którzy mają wiedzę (by ci pokazali jak masz reagować na jej zachowania), którzy mają stabilne łagodne psy (tak by się nauczyła co jej wolno, a czego nie).
Nie dziw się że psy ją karcą za złe zachowanie, to naturalne i jeśli dobierzesz do zabawy odpowiednie psy to przejmie ich zachowanie. Pamiętaj jednak że jak wybierzesz do zabaw agresywne psy to może przynieść odwrotny skutek...
Ona jest jeszcze młoda i możesz ją naprawdę wiele nauczyć, ale moim zdaniem musisz poprosić kogoś o pomoc. Z twojego wynika że to nie jest przypadek beznadziejny więc nie przejmuj się tylko działaj ;)

Sporty z psem to faktycznie dobry pomysł, ALE pies musi mieć podstawy w wychowaniu żeby szkolić go dalej pod sporty. Serio nie wystarczy złapać frisbee i machać mu, czy też ustawić kijek i kazać psu skakać :lol:...

ps. kropi szczekanie na nieznane przedmioty nie jest wcale normalne, niezależnie ile pies ma lat. Oznacza to że pies jest niestabilny, boi się takich przedmiotów, a lęk nie jest normalny... Takie psy się uczy odpowiedniego reagowania na 'obce mu przedmioty' oraz sytuacje, szczekanie nie jest odpowiednią reakcją, wąchanie, obserwowanie owszem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']Dzięki zapamiętam ;) Musiałam coś pomylić ;)[/QUOTE]

Spoko, sama kiedyś myślałam że skoro mój pies jęczy, piszczy i zaczepia do zabawy wszystkie 4-łape to jest dobry odruch - później się dowiedziałam że to nadmierna ekscytacja, a jak się tego nie zniweluje to pies nigdy niebędzie z człowiekiem współpracować bo zwyczajnie nie będzie dla niego ważny.
Teraz mi się z 'Szatanem' o wiele lepiej żyje, pomimo że na 'swoim terytorium' miewa akcję w przypadkach gdy jakiś na niego japę drze :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję pięknie za wszystkie odpowiedzi. Postaram się znaleźć towarzystwo na wspólne spacery. Nie bardzo wiem od czego mam zacząć, co zrobić aby zaczęła zwracać na mnie uwagę. Udaje, że mnie nie słyszy, czasem zapomina też o smyczy i wyrywa do przodu dusząc się nagle. Czy mógłby mi ktoś poradzić co robić lub polecić jakąś książkę w temacie? Bo naprawdę chciałabym naprawić relację z psem, a raczej jakąś uzyskać. Na pewno dobrym właścicielem nie jestem, ale chcę takim się stać. Proszę o radę.

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam problem z Szamanem przeogromny, był nastawiony na psy i gryzł jak mu coś nie pasowało. Ktoś mu skopał masakrycznie socjal :shake:. Mi pomógł szkoleniowiec, szkolenie pozytywne, ale w razie konieczności korekty. Nie jest idealnie, ale ja się nauczyłam żyć z takim psem, a i pies złagodniał i szybciej się wycisza.

Ogólnie możesz popracować z psem za smaki, kupić linkę treningową i na niej popracować przywoływanie. Nie powtarzaj dziesiątki razy komendy, wydaj raz i czekaj aż pies wykona po czym nagroda w postaci sera żółtego/mięsa/super zabawy (zależnie co jaki pies woli, mój preferował duszoną pierś z indyka :shake:...). Jak pies nie współpracuje bo jest nażarty to go zwyczajnie przegłodź, wtedy żarcie stanie się atrakcyjniejsze. Pracuj z psem systematycznie, małymi krokami, nie wszystko na raz. Pracując z psem zbudujesz relację i podstawy do późniejszych sportów - ja np wybieram się z moim na seminarium z ... ratownictwa :crazyeye: (dowiem się czy ma predyspozycję).

Pamiętaj o jednym, jak masz zły dzień, masz normalną ludzką 'wkur***' to nie rób treningu! Wtedy więcej można spaprać niż to wszystko warte. Bądź konsekwentna, ustal jasne zasady, pamiętaj że to co pies może w domu będzie robił również na zewnątrz.

Link to comment
Share on other sites

Ćwicz z nią przede wszystkim skupienie na sobie. Możesz to robić nawet w domu. Weź do zaciśniętej dłoni smaczka (możesz dłoń trzymać np. pod brodą - swoją ;) ). Zawołaj ją (raz - potem ew. możesz chrząkać, cmokać, gwizdać, ale drugi raz nie wołaj po imieniu). Jak skupi, chociaż na chwilę wzrok na Tobie - nagródź. Jeśli będziesz wydawać jej polecenia, nie powtarzaj kilka razy. Powiedz raz i koniecznie wyegzekwuj wydane polecenia. Nie możesz jej odpuścić, bo utrwali sobie, delikatnie mówiąc, olewanie Ciebie. Jeśli będziesz ćwiczyć przywołanie, jak do Ciebie przyjdzie pochwal i odeślij do dalszej zabawy. Przychodzenie do Ciebie nie może kojarzyć z końcem zabawy i przypięciem do smyczy. Jeśli nie chce do Ciebie wracać, to zamiast ją ganiać spróbuj uciekać - zwykle pies próbuje wtedy gonić właściciela :). To wszystko sa podstawy. Powodzenia :)

Link to comment
Share on other sites

Moja psina niestety kiedy zaczynam uciekać też ucieka... w drugą stronę i znika z horyzontu co chwilę wracając i spoglądając czy jestem i jej szukam :placz:
W jaki sposób mam konkurować z otoczeniem? Tzn kiedy jesteśmy na dworze ona nie potrafi się skupić zupełnie na niczym, ciągle niucha, rozgląda się, wskakuje w trawsko, szuka czegoś/kogoś... ogólnie tak się "jara" tym, że jest wokół niej tyle wszystkiego, że nie jestem w stanie jej momentami utrzymać gdy zobaczy psa albo coś ciekawego, a waży tylko 17 kg. Na dworze więc nie mam szans zwrócić na siebie uwagi bo albo mnie obszczekuje a potem wraca do szaleństwa albo wcale nie zauważa. :shake:
Sądzę, że mogłabym zdobyć nagrodę właściciela beznadziejnego gdyby takowa była:oops:, ale naprawdę zupełnie mnie nie zauważa na dworze, chyba, że ją do siebie przyciągnę na smyczy .
No i kiedy zdarzy mi się na wybiegu odpiąć jej smycz, pies wylatuje jak z procy i biega, biega, biega, czasem nawet tylne łapy nie nadążają... nie ważne ile miała zabawy, ile spaceru... leci jak strzała aż nie "odbiega swojego".

Edited by Wierkotka
Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się, naukę zacznij od skupiania w domu. Jeśli pies po tym wylataniu się na wybiegu wraca do ciebie to dobrze wtedy ją nagradzaj i pozwalaj jeszcze chwilę pobiegać. Mimo wszystko na twoim miejscu wybrałabym się do szkoleniowca i poćwiczyła na placu wśród psów, te same zasady przeniosłabym do domu, a z czasem i na dwór.
Wszystko stopniowo, ale konsekwentnie.
Nie załamuj się, ty zwyczajnie potrzebujesz rady i nakierowania, nie jesteś wcale złym właścicielem tylko zagubionym ;). Głowa do góry i do roboty, a że pies taki pełny energii to faktycznie później pójść na sporty z nią. Wśród ludzi z zamiłowaniem takim jak ty świetnie się odnajdziesz, uwierz wiem co piszę :)

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno pytanko mam :) Kiedy ćwiczę z nią komendy w domu przez pierwszą minutę jest okej, czasem wykona nawet 3 komendy pod rząd jeśli długo je powtarzam ale w końcu zaczyna mnie drapać boleśnie (chyba "daj łapę" uważa za "daj smakołyk") albo zaczyna szczekać i tak nastawia się na smaka, że przestaje słuchać i wierci się lub szczeka ew. traci zainteresowanie i olewa. :angryy: Jak mam jej dać do zrozumienia, że musi być cierpliwa i robić co chcę? Może daję jej złe sygnały. Kiedy zrobi komendę to dostaje smaka, ale jeśli bierze go boleśnie i zbyt łapczywie to chwytam go między palce by musiała go wyłuskać, a jeśli boleśnie gryzie rękę to mówię "nie". Pies się wtedy obraża i odchodzi. Lepiej ćwiczyć posłuszeństwo przed spacerem gdy jest wypoczęta czy po kiedy pies jest wychodzony i wybawiony?

Edited by Wierkotka
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedno pytanko mam :) Kiedy ćwiczę z nią komendy w domu przez pierwszą minutę jest okej, czasem wykona nawet 3 komendy pod rząd jeśli długo je powtarzam ale w końcu zaczyna mnie drapać boleśnie (chyba "daj łapę" uważa za "daj smakołyk") albo zaczyna szczekać i tak nastawia się na smaka, że przestaje słuchać i wierci się lub szczeka ew. traci zainteresowanie i olewa. :angryy: Jak mam jej dać do zrozumienia, że musi być cierpliwa i robić co chcę? Może daję jej złe sygnały. Kiedy zrobi komendę to dostaje smaka, ale jeśli bierze go boleśnie i zbyt łapczywie to chwytam go między palce by musiała go wyłuskać, a jeśli boleśnie gryzie rękę to mówię "nie". Pies się wtedy obraża i odchodzi. Lepiej ćwiczyć posłuszeństwo przed spacerem gdy jest wypoczęta czy po kiedy pies jest wychodzony i wybawiony?

Link to comment
Share on other sites

może problem z tym, ze ona ucieka i nie jest Tobą zainteresowana na spacerze wynika tez częściowo z tego że wasze spacery są zbyt krótkie lub zbyt nudne
17 kg pies -to średniak -nie wiem jak wygląda, ale średnie psy przeważnie potrzebują dużo ruchu
mój pies wazy ok 18 kg - i chętnie codziennie pójdzie na dwugodzinny spacer - na spacerze albo bawi się z innymi psami
albo naprawdę szybko idziemy -i pokonujemy dość długa trasę -rożną i interesującą
czasem widzimy konie, czasem przebierańców, czasem maszyny

w wolnym czasie oczywiscie chodzimy na dłuższe spacery i jeździmy w nowe miejsca

piszesz, że Twój pies boi się samochodu
ale nie wiem czy często bierzecie psa na jakieś wycieczki w nowe miejsca
samochodem, ewentualnie autobusem czy pociągiem
to bardzo atrakcyjne dla ciekawskiego i aktywnego psa

Link to comment
Share on other sites

Jeśli zaczynasz pracę z psem to zaczynaj od krótkich sesji po 5-10minut. Z czasem wydłużaj sesyjki, ale to naprawdę z czasem jak pies nauczy się koncentracji i umysł przestawi się na dłuższą pracę. Ćwiczenia zawsze kończ ty, zawsze ćwiczenie dokańczaj. Jeśli widzisz że pies już ma problem z koncentracją i przestaje się skupiać to zakończ ćwiczenie i skocz sesję.
Jeśli pies cię skubie boleśnie, podgryza po rękach za smakiem to ... masz problem :lol:. Jeśli dajesz jej nagrodę to ma być to nagroda, a nie płacz że piesek łapczywie wziął. Możesz próbować dawać na otwartej dłoni, chociaż nie na każdego psa to działa. Możesz również wpierw psa nauczyć jak delikatnie brać smaczki z ręki, a dopiero później zacznij szkolenie. Chociaż ja osobiście szkoliłam żarłoczne spy które obgryzały paluchy do krwi i jakoś nadal mam je całe :razz:.

Jeśli pies szczeka, wierci się itp itd. Możliwe że jego emocje są tak silne że nie jest w stanie się skoncentrować, w takim układzie lepiej psa wymęczyć i robić krótszą sesję za to częściej. Powtarzać kilka razy dziennie sesje (3-4).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maron86']Powtarzać kilka razy dziennie sesje (3-4).[/QUOTE]
I w różnych sytuacjach. Jak w miarę opanuje komendy w domu, ćwicz je na dworze. Tak, by nauczyła się je wykonywać nie tylko w danej sytuacji (np. w domu), ale zawsze.

Przyszło mi jeszcze do głowy, że może ma jakąś zabawkę, którą lubi. Mając ją w rękach stajesz się atrakcyjniejsza dla psa. Możesz ją nagradzać chwilą zabawy za wykonanie komendy, za to, że skupia się na Tobie, a nie leci w siną dal... Najlepiej by było, jakbyście bawiły się razem, a nie że pies memla sobie zabawkę w samotności.

Link to comment
Share on other sites

Chcę gorąco podziękować za wszystkie porady. Pies jest nie do poznania! Problem leżał w spacerach. Zaczęłyśmy aportować ponad godzinę dziennie i problem sam się rozwiązał. Po godzinie bieganiny pies słucha z większą uwagą, nie ciągnie na smyczy, przestała zaczepiać inne psy. Jestem w pozytywnym szoku. :loveu: Pozostał nam tylko problem tropienia. Kiedy psina złapie trop nie jestem w stanie jej oderwać, zapiera się i niucha, niucha, niucha... szarpie, musi dojść skąd ten zapach itd. Nawet jeśli jest padnięta jak pies:lol: nadal tropi z nosem przy ziemi. Gdy złapie trop i czegoś wygląda przyjmuje postawę psa gończego z kreskówek (podniesiona przednia łapa, pies w bezruchu zamiera, ogon prosto) ew. poluje na muchy, pyłki itd. To jedyna rzecz na którą wybieganie nie pomogło.

Link to comment
Share on other sites

Może geny dają o sobie znać, nie myślałam nad zapisaniem jej do szkoły tropienia, na jakieś seminarium pojechać sprawdzić jej możliwości, ukierunkować jej pracę, może na ratownictwo? W szczecinie niedługo jest seminarium z ratownictwa (tzn koło szczecina), wiem że to daleko, ale może znajdzie się coś u was blisko lub w niedużej odległości.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...