Jump to content
Dogomania

mój TOFIK - Fisio najkochańszy pobiegł za TM do zobaczenia Majuchu


Kejciu

Recommended Posts

Na porannym spacerku było dwa razy siusiu - potem pojechaliśmy do lecznicy.
Jak nas pan doktor zobaczył - powiedział " O Boże - skąd wy go macie taka chudzina!!!"

Tofiś waży 6,4 kg

Próbowaliśmy pobrać mu krew - darł się w niebogłosy - doktor próbował pobrać strzykawką ale krew nie leciała - nakłół go a my razem z moją Mamą i panem Piotrkiem trzymaliśmy krzyczącego Tofika - krew ma tak gęstą że doktor powiedział że można ciąć jak czekoladę... naprawdę jak patrzyłam to wogóle nie leciała....

Podstawowe wyniki jakie mają możliwość zrobienia od razu w lecznicy wyszły w miarę w porządku - rozszerzone będą na jutro rano.

Zrobiliśmy też USG - na obrazie widać torbiele wokół gruczołu krokowego, przerośnięta strasznie prostata - doktor powiedział że jak troszkę go odbudujemy konieczna będzie kastracja.
Problem ma też w jamie ustnej - kilka zębów już nie ma a kilka jest do usunięcia - bo w buzi ma bagno... ale to na spokojnie z ząbkami nic pilnego - najważniejsza będzie kastracja.

Pozatym wątroba, trzustka obrazowo w porządku bez widocznych zmian - ale zobaczymy jak narządy pracują gdy otrzymamy jutrzejsze wyniki krwi. Ale z obrazu USG tragedii nie ma.
Na USG Tofiś był już bardzo dzielny :)

Doktor pytał jaką robi kupę - ale od wczoraj żadnej nie było - dopiero jak wyszliśmy z lecznicy - była i kupa!!! :)

weszłam do gabinetu mówię Doktorze mamy kooopę a doktor " Lecę zobaczyć " :) hehe
podszedł i mówi ALE ŁADNA KUPA :)
więc wsio ok

od razu pobraliśmy ją do zbadania :)
także nam się fartnęło :)

:)

Generalnie nic złego na pierwszy rzut oka się nie dzieje - doktor powiedział że martwi go ta informacja że on w schronisku podobno dużo jadł a nadal chudł więc najbardziej czekamy na wyniki trzustkowe w tym momencie.
Pozatym koniecznie musimy go odkarmić i wzmocnić - na stawy dzisiaj nic nie dostał - doktor jutro zdecyduje czy będziemy do prześwietlać - i zobaczymy jakie leczenie wdrożyć.
Dostaliśmy witaminki CanVit mam podawać pół łyżeczki rano i pół wieczorem.
A jutro już będziemy wiedzieć więcej co w tym małym ciałku siedzi :)

Doktor powiedział jeszcze jedną niepokojącą rzecz - próbował go osłuchać - ale tak wył że nie bardzo się to udało - ale najprawdopodobniej ma niedomykalność komory serduszka - Tofik tak się wiercił i wył że doktor za bardzo nie mógł serdunia posłuchać. Zwrócił jeszcze uwagę na jedną rzecz - mianowicie powiedział że troszkę jego zachowanie i ruchy nie podobają mu się neurologicznie - ale nie chciał rozwijać tematu nie mając jeszcze nawet podstawowych wyników krwi (bo to było przed pobraniem na samo dzień dobry )

Powiedział że powinno być dobrze - guzów na narządach raczej żadnych nie stwierdzono - wiadomo swój wiek ma i ze starczymi przypadłościami musimy się liczyć


po powrocie z lecznicy Tofiś zjadł czyli koło godziny 11 i poszedł spać a ja wymknęłam się na kilka godzin na rodzinną uroczystość - chciałam też sprawdzić jak zachowa się jak zostanie sam bo jutro niestety muszę jechać już do pracy.

Po powrocie zastałam Tofika leżącego na chodniczku w łazience - jeszcze nie mam drzwi do łazienki ani do pokoju bo czekam na realizację zamówienia więc chłopaczek może chodzić gdzie mu się tylko podoba ;)

Było sioo w pokoju ale miał prawo bo po powrocie z lecznicy i przeżyciach pił dużo :-)

Ewidentnie jak czuje wiatr i piasek oraz trawkę - ogonek automatycznie się podnosi i tempo dreptania się zwiększa :)
dzisiaj nawet już ciągnął na smyczy!!! :)
Także powolusiu się regenerujemy :)

W chwili obecnej jesteśmy u moich rodziców - na dworku odbyło się zapoznanie z moimi dwoma psami - Sabą i Cyganem - obawiałam się tego bardzo ale moje psy zachowały się totalnie z klasą o którą ich naprawdę nie podejrzewałam. Tofiś jak poczuł Sabę i dotknął ją noskiem zaczął popiskiwać i lecieć strasznie za nimi - one obwąchały i poleciały załatwiać swoje sprawy - a Tofiś próbował ich dogonić :):):)
Ogon w górze i do przodu :)
chodził sobie po mleczach i jak na złość zostawiłam telefon w domu i nie miałam jak cyknąć całej trójce zdjęcia w żółtej scenerii :):):)

Po wejściu do domu rodziców Tofiś dreptał sobie po pokojach - moja Mama przygotowała jedzenie i cała trójka zjadła w spokoju w kuchni oczywiście pod naszym nadzorem :)


potem " impreza " przeniosła się do dużego pokoju - chodzili za sobą i się wąchali a ogonek Tofika delikatnie zaczął się majtać :):):)

To dobry znak! :)

Zabieram wszędzie ze sobą jego kocyk ten z Ikea - Tofiś się umęczył spacerkiem i widać już było że szuka miejsca aby cobie kimnąć - położyłam mu kocyk a od poszedł pokopał w nim troszkę i położył się spać :)
moje psy dolatują i wąchają go zaniepokojone że się nie rusza i lekko chrapie bo chciałyby się chyba nadal bawić :)

Poczekam aż się obudzi i wracamy na " swoje " :)

Link to comment
Share on other sites

No i pięknie, przepięknie!
Na zapas się nie martwmy, bo nasz Doktor raczej z tych czarno widzących - postraszy, a potem wcale nie jest tak źle - ja już do tego przywykłam ;)
Obstawiam, że Pan T. jeszcze tak porządzi, że niejednemu oko zbieleje! :)

Link to comment
Share on other sites

Pożegnanie ze schroniskiem. Podróż.
Dziękujemy wolontariuszom za te zdjęcia.

[IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/t1.0-9/10270726_284739118357700_2107177539795722789_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/10268619_284739145024364_4344881837339023571_n.jpg[/IMG][IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/10325295_284739168357695_6112161494877001950_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Pierwsze, niepewne jeszcze kroki w DT. Mamy nadzieje że z każdym dniem będzie lepiej.
Tofik pomimo zmęczenia dokonuje odbioru technicznego mieszkania :) Potem jedzonko / zwracam tu uwagę na motyw na miseczce /
i zasłużony odpoczynek. Kochany chudziaszek :lol:

[IMG]https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/10369895_284739245024354_4107354668346076845_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/1504149_284739291691016_2445323134802410684_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t1.0-9/10303363_284739411691004_3382117126045428840_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-ash3/t1.0-9/1625496_284739451691000_3539781924201532132_n.jpg[/IMG]

[IMG]https://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/10255625_284739495024329_2455402886980340411_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Tofik wczoraj u moich rodziców zjadł mięsko około godziny 17 i podreptal jak osiołek i poszedł spać.
Po powrocie do domku nie zjadł nic mimo moich namolnych próśb - nie chciał kurczaka, nie chciał kiełbaski, zjadł 2 kawałeczki pokrojonej parówki ale właściwie były to dwa plasterki pokrojone na świartki...

Po spacerku poszedł spać....

W nocy strasznie grało mu w brzuszku - podchodziłam, nakrywałam go, podsuwałam na dłoni jedzenie - wziął może ze dwa kęsy i spał dalej.
Około godziny 2 wybudziło mnie cichutkie piszczenie, mamroczenie Tofika, zerwałam się na równe nogi ale jak podeszłam spał sobie zwinięty - może mu się coś śniło i przez sen wydawał takie odgłosy.

Wstałam o 5 rano - nie obudził się nawet jak hałasowałam w łazience - dopiero jak zaczęłam dreptać przy szafie koło której leżał podniósł łepek - dostał moc buziaczków i od razu złapałam szeleczki i wyszliśmy na dworek - 3 razy siusiał ( bo pije sporo wody w domku więc dobrze ), kupki nie było - po powrocie nie chciał zjeść nic - od nowa wtykanie, podtykanie wszystkiego.... nie chciał - dreptał sobie powolusiu ale nie chciał nic zjeść :(

Na koniec wziął ode mnie pół plasterka wędliny drobiowej ( oczywiście drobniutko porwanej ) wydaje mi się że jednak jest problem z tymi zębami i go bolą dlatego może boi się chwytać jedzenie...

do godziny 9 miała zostać z nim Babcia ( moja mama )

Po 10 zadzwonię do lecznicy zapytać czy są już wyniki i opowiem o wszystkim - możliwe że konieczna będzie kroplówka - moj tata zwolni się z pracy i wtedy z nim podjedzie. Dr Darek pracuje dzisiaj do 15 potem będzie dr Hubert ale gdyby była konieczna wizyta po 15 to poproszę o przekazanie wszystkich informacji dr Hubertowi a w razie czego ściągnę dr Darka do lecznicy bo jest zawsze pod telefonem...

Boję się jednego - że była euforia na początku, jadł bez problemu bo może odrabiał straty w schronisku, odespał, napewno poczuł się bezpiecznie i boję się żeby teraz właśnie się nie poddał i żeby to nie był już ten czas kiedy będziemy musieli zacząć walkę....bo zapewne wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę że taki moment może w każdej chwili nastąpić...

ale nie chcę nawet o tym teraz myśleć.

Link to comment
Share on other sites

Precz mi tu z czarnowidztwem, bo... psem poszczuję! :)
Zobaczymy co pokażą wyniki rozszerzonych badań z wczoraj. Spróbujemy mu dziś podać rozwodnioną puszkę, wpuszczając do pysia grubą strzykawką - tak, żeby od razu połykał i nie bał się o ból od ząbków. Tak karmiłam naszą Tosinę "na siłę". I może Doktor jakąś kroplówę wzmacniającą zaleci. Nasza poprzednia kicia kiedyś przez tydzień była karmiona kroplówkami, bo zapomniała po sterylce, że trzeba jeść, żeby żyć. Wiem też, że jest jakiś lek wzmagający łaknienie (oczywiście zapomniałam nazwy). Brała go sunia staruszka Gosipk i działał.

Tak łatwo się nie poddamy, o nie!!!! A Tofiś niech śpi jak najwięcej i o nic się nie martwi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Precz mi tu z czarnowidztwem, bo... psem poszczuję! :)
Zobaczymy co pokażą wyniki rozszerzonych badań z wczoraj. Spróbujemy mu dziś podać rozwodnioną puszkę, wpuszczając do pysia grubą strzykawką - tak, żeby od razu połykał i nie bał się o ból od ząbków. Tak karmiłam naszą Tosinę "na siłę". I może Doktor jakąś kroplówę wzmacniającą zaleci. Nasza poprzednia kicia kiedyś przez tydzień była karmiona kroplówkami, bo zapomniała po sterylce, że trzeba jeść, żeby żyć. Wiem też, że jest jakiś lek wzmagający łaknienie (oczywiście zapomniałam nazwy). Brała go sunia staruszka Gosipk i działał.

Tak łatwo się nie poddamy, o nie!!!! A Tofiś niech śpi jak najwięcej i o nic się nie martwi ;)[/QUOTE]... No cóż ,znowu muszę się powtórzyć:roll: Nutusia ma zawsze rację!!!!! .... i żadnego czarnowidztwa , proszę :cool3:

Wpadłam Tutaj Kejciu, prosto z naszego Jamniczego wątku jak tylko przeczytałam o Tofficzku, żeby dać Ci :calus:
może masz rację z tymi podejrzeniami o zęby???? ... czy zauważasz ,żeby Jamniś ślinił się ...tak jakoś mokro, miał pod pyszczkiem?...

Link to comment
Share on other sites

Nie ma mokro - nawet jak pije mordusia jest suchutka - jest bardzo delikatny - nawet jak bierze z ręki to delikatnie.

Właśnie jedzie do niego kawałeczek surowego mięska :) zobaczymy czy zje - bo mój tata jedzie go odwiedzić i wyprowadzić :)


myślałam też aby ugotować mu dzisiaj wątróbkę - jest aromatyczna więc może dziabnie = jak myślicie ?:)

Link to comment
Share on other sites

Hmmmm... spytałam bo moja Jasia , miała dosłownie kałuże jak siedziała a przy czyszczeniu zębów, usunięto jej 3czy4 mawet nie pamiętam bo jak mi wet pokazał jakie były czarne to szybko odwróciłam głowę ,powiedział że musiały jąbardzo boleć i dlatego nie chciała jeść! i faktycznie było OK :)

co do watróbki to można tylko ,króciutko sparzyć goracą wodą a nawet niektórzy podają drobiową jako surową( ja też parę razy zgrzeszyłam i podałam Jaśce surową... tak łakomie chwyta jakby nic w życiu nie jadła) gdzieś przeczytałam że tak można, ale pewności nie mam:roll: fakt że Jaśka się zażera!... i żyje!... każe mi co jakiś czas dawać jej wątróbkę:p

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Zaznaczę sobie..Matko moja-jaki on jest chudy..Ja wiem,że zostanie odkarmiony,ale to jest szokujące..Ja myślałam,że nie można być bardziej chudym niż w dniu przybycia był nasz Gucio,a widzę,że można..
Będę kibicować,a Rufusik trzyma łapki za nowego kolegę.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Tofik zjadł surowe mięso i troszkę saszetki :-)
Woda cała była wypita! więc ma pragnienie bo miseczka całkiem spora - specjalnie nalałam po brzegi
aby widzieć ile wypił.
niestety mamy już wyniki - wskazują niestety na trzustkę...ogromnie podwyżczone wskaźniki.
Mój tata własnie jest w drodze do lecznicy - wdrażamy leczenie i Tofik ma dostac kroplówkę.
Doktor nie mógł za bardzo rozmawiać bo mają sajgon i pacjentów - ale jak tylko tata się zjawi to wszystkiego się dowie
i ma do mnie zadzwonić.

Tofik będzie miał jeszcze raz robione USG - bo Doktor powiedział że wyniki zupełnie nie odzwierciedlają tego co widoczne było
podczas uSG i jest zaskoczony :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...