irenas Posted May 17, 2017 Author Share Posted May 17, 2017 Podziwiam! Zmieniając temat - kocham wiosnę i lato, ale dlaczego wtedy są MUCHY? Krąży teraz koło mnie taka wielka, czarna obrzydliwość. Nawet zabić trudno, bo wyda przy tym taki okropny, "tłusty" dźwięk. Z miłych rzeczy - widziałam dziś wilgę. Co to za śliczny ptaszek! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 17, 2017 Share Posted May 17, 2017 To my z Bielasiem chętni na spotkano :) Kto jeszcze? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 18, 2017 Author Share Posted May 18, 2017 No właśnie! Czy będzie super kameralnie? A może ktoś jeszcze się zdecyduje mimo krótkiego terminu? Byłoby nam, mieszkańcom okolic, bardzo miło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 20, 2017 Author Share Posted May 20, 2017 No i co? Nikt się nie pojawi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 21, 2017 Share Posted May 21, 2017 Ale i tak będzie fajnie :) Juz się cieszę z tego planowanego spaceru nad Narew, bo mam pewne plany zwiazane z moją pracą (jakie, powiem na miejscu, he, he) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 21, 2017 Share Posted May 21, 2017 Zobaczcie, w jakich pięknych okolicznościach przyrody mieszka nasza Irenaska :) Dziękujemy za urocze popołudnie, pychotki na stole i ucztę dla oczu :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 22, 2017 Author Share Posted May 22, 2017 Niech ci, którzy nas olali żałują! Było bardzo wesoło, smacznie i przyjemnie, a spacer nad rzeką wypełniły poszukiwania ziół, przy nieocenionym wsparciu wiedzą Konfirma. No właśnie, Konfirmie Trzydziesty Pierwszy: poniżej zdjęcie roślinki, którą przegapiliśmy, a którą zauważyłam dziś rano: Wiesz co to jest? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 22, 2017 Author Share Posted May 22, 2017 Ojoj! Przepraszam wszystkich, którzy nie przyjechali! Wymskło mi się to "olali", bo byłam zła jak chrzan, kiedy to pisałam - właśnie odkryłam, że Psotka "wysadziła" kolejną roślinkę i wykopała kolejna jamę. Rozumiem, że termin był bardzo krótki i trudno się czasem w tak niedługim czasie zorganizować. Mam nadzieję, że nadrobimy to w późniejszym terminie. Może jakieś puszczanie wianków na Narwi? Albo inna noc Kupały? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted May 22, 2017 Share Posted May 22, 2017 Może należy jej zmienić imię????? Ja wierzę,że imię choć troszkę ma wpływ na charakter. Moja Tora okazała się prawdziwym atakującym tygrysem, a właśnie tak należy z japońskiego tłumaczyć słowo tora. Niestety dowiedziałam a raczej doczytałam się za późno. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 23, 2017 Author Share Posted May 23, 2017 No a Juka? O ile mi wiadomo to raczej mało ekspansywna roślina. A taki obrazek zastałam zaraz po przebudzeniu o 6.00: I na jakie imiona zmienić? Grzeczniutkie? Milutkie? Kiedy mi się nóż w kieszeni otwiera! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 To poszarpane różowe, to firletka.... poszarpana, oczywiście. Swoją drogą, ładne imię dla suni - Firletka ;). Faktycznie, nie zazdroszczę Ci Twoich koparek. Bliss nie kopie, Lerka kopała, ale chyba jej przeszło. Jak przyjedzie Max, to będę miała kogo pilnować z kopaniem, bo on niestety górnik. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 Olałam, nie olałam, ale nie mogę się doczekać następnego spotkania :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 Bardzo Ci współczuję ,Irenko. To są prawdziwe wykopy. Może nie wypuszczaj ich w nocy. Niech będą na powietrzu tylko wtedy kiedy możesz mieć nad nimi kontrolę. Przecież psy przyzwyczajają się do wychodzenie w odpowiednim czasie a nie jak im tylko się zachce. Moje niufki kopały,ale tylko po to żeby sobie zrobić chłodne legowisko i każdego dnia je pogłębiały. Natomiast Rasti jak była młoda kopała głębokie ,ale wąskie dołki w poszukiwaniu myszy i jaszczurek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 1 godzinę temu, Mazowszanka13 napisał: Olałam, nie olałam, ale nie mogę się doczekać następnego spotkania :) Brakowało Ciebie i Antka... Kiedy będziecie na wsi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 23, 2017 Author Share Posted May 23, 2017 Grażynko, kiedy one nie kopią tylko w nocy! W dzień, kiedy jestem zajęta, też. Musiałabym wszystko rzucić i chodzić za nimi krok w krok, żeby je upilnować. Raczej chyba muszę utwardzić drogę dla samochodu, a tam gdzie miękko i gdzie nie jeżdżę, niech kopią. Może z czasem z tego wyrosną. Mam jeszcze taki pomysł, żeby tam gdzie się da, w te jamy wsadzać duże krzaki. Oszczędzę sobie samej kopania. A dużego to już raczej nie wykopią! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted May 23, 2017 Share Posted May 23, 2017 5 godzin temu, malagos napisał: Brakowało Ciebie i Antka... Kiedy będziecie na wsi? Dopiero w czerwcu. Próbujemy sprzedać mieszkanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 24, 2017 Share Posted May 24, 2017 uuuuu, to poważne sprawy! Powodzenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 24, 2017 Share Posted May 24, 2017 To i ja trzymam kciuki i życzę powodzenia w realizacji zamierzeń :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 24, 2017 Author Share Posted May 24, 2017 I odporności psychicznej. Ewentualni kupcy na ogół są bardzo niemili, traktują sprzedającego jak oszusta lub złodzieja. Takie przynajmniej ja mam doświadczenia ze sprzedawania mieszkania. Mnie nerwy puściły i sprzedałam taniej niż chciałam, przed czym Was ostrzegam i czego Wam nie życzę. A żeby jeszcze bardziej Wam się chciało przyjechać na wieś dedykuję Wam poniższe zdjęcie. Od kiedy mieszkam nad Narwią łąki jeszcze tak wspaniale nie wyglądały! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 24, 2017 Share Posted May 24, 2017 Nie na darmo się mówi o Nilu jako o żywicielu: wyleje, muł zostawi, doda żyzności i wilgoci glebie :) Takoż i nasza Narew - mateńka, hej! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 24, 2017 Share Posted May 24, 2017 Irenko, krótko mieszkasz nad Narwią;) Co roku w maju, przyroda nadnarwiańska zadziwia po raz kolejny, za każdym razem, wyszywając inne kwietne wzory. Ja już od 30 lat "bywam" nad Narwią - najpierw weekendowo, potem prawie na stałe i uważam, że to najpiękniejsza polska rzeka. Przez to, że dzika, nieujarzmiona. Piękna i...... niebezpieczna. To taka nasza Amazonka :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 25, 2017 Author Share Posted May 25, 2017 Konfirmie i Malagosie zgadzam się z Wami całkowicie. Przez te dwa lata Narew ani razu się nie "powtórzyła". Widok niby ciągle ten sam, ale codziennie inny. Coś fantastycznego! Dzisiaj na przykład woda była ciemna i gęsta, płynęła jakby szybciej, innym znów razem prawie się nie porusza. Ciągle jest jej dużo, znacznie więcej niż w zeszłym roku. A na dodatek teraz obraz uzupełnia dźwięk - kiedy moja kanadyjska przyjaciółka dzwoni do mnie Facetimem (1), zawsze się zachwyca ptasimi trelami i pyta, czy ja specjalnie zorganizowałam taki koncert. W tej chwili na przykład na jednym z dębów koło domu koncertuje wilga. Sofija i wywija bez przerwy. Jest przy tym bardzo dyskretna. Tylko raz udało mi się ją zobaczyć. A teraz solo kukułcze. Słowiki kląskają po drugiej stronie Narwi, poza tym masy jakichś innych ptaszków, których nazwy nawet nie znam. A że Narew niebezpieczna, też już wiem - przez te dwa lata kilka osób zdążyło się w niej utopić. I to nie specjalnie. (1) jakby kto nie wiedział to taki Skype Apple'a, tylko rozmowy są znacznie lepszej jakości, no ale trzeba mieć ipad albo iphone, co tanie nie jest, jak wiadomo. Ja odziedziczyłam ipad po Mamie, jest już stareńki jak na elektronikę, zaczyna "kuleć". Żal mi będzie, jak się kompletnie zepsuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 25, 2017 Share Posted May 25, 2017 U mnie też ptasi koncert trwa od rana. Najwięcej nadaje zięba, sikorki wszelkiej maści, drodzy, wilga i sójki. Czasem kukułka i dudek. Ten ostatni z rzadka, za to długo. Niestety, w lecie prawie wszystko umilknie. Trzeba słuchać teraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 26, 2017 Author Share Posted May 26, 2017 Jak się wyklują pisklęta, nie będzie czasu na trele morele! Zupełnie jak u ludzi. I niektóre człowieki (głównie męskiego rodzaju, to nie seksizm, a statystyka), nie potrafią się z tym faktem pogodzić i zostawiają pisklę oraz jego matkę, bo "przestała być partnerką". Przepraszam za ten wtręt, ale ostatnio w moim otoczeniu dzieje się właśnie taka historia, a jako, że jestem z tymi ludźmi związana emocjonalnie, bardzo mnie to smuci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted May 27, 2017 Author Share Posted May 27, 2017 Byliśmy wczoraj z Konfirmami na wspaniałej wycieczce w ciechanowskim zamku królowej Bony. Nie będę Wam tu opowiadać o wszystkim, co zobaczyłam i usłyszałam - polecam wszystkim osobiste odwiedziny w tym miejscu. Na zachętę i jako przykład poczucia humoru oraz skuteczności pokażę zdjęcie zakazu dotykania eksponatów (w tym wypadku średniowiecznej broni, różnych pik, dzid, halabard, toporów i innych tego rodzaju ostrych narzędzi): 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.