Jump to content
Dogomania

Wyprawki czas!


Skyy

Recommended Posts

Klatka może być na prawdę fajnym rozwiązaniem...


Jak jesteś chora (klatkomania), to się lecz, a nie pleć na psim forum głupot o "fajnym rozwiązaniu". No, chyba że myślisz o klatce dla siebie - nie dla psa. Wówczas z Tobą się zgodzę, że jest to fajne rozwiązanie dla Ciebie. Z taka manią. Naprawdę.
Link to comment
Share on other sites

Powiem tak, nie znam się aż tak na tym wszystkim, dopiero zaczynam przygodę z psem, ale intuicyjnie, klatka kojarzy mi się źle. Psina jest ze schroniska, nie sądzę żeby po wypuszczeniu z tamtej klatki, chciała się ładować do innej... No i mój facet absolutnie nie zgodzi się na klatkę, nawet szczurzycę trzyma na wolności od małego. ! On chce mieć sunię na noc w łóżku i koniec kropka.

Klatka jak na razie odpada, jeśli okaże się że Lucyna nie jest w stanie znieść samotnych godzin kiedy jestem w pracy to się zastanowię.

Link to comment
Share on other sites

Klatka fajnie wprowadzona przez właściciela jest naprawdę dobrym legowiskiem dla psa, zwłaszcza podczas podróż, wystaw czy innych zawodów. Sama nigdy nie brałam jej pod uwagę, ale po przeczytaniu wiele na ten temat, obejrzeniu filmików typu "crate games" jak najbardziej będę dla swojego szczeniaka planowała zakup klatki.

Link to comment
Share on other sites

Mój smutny i nieszczęśliwy szczeniak przeżywa pierwsze chwile w więzieniu. Aż płacze: [klik]

A tak serio to są zwolennicy i przeciwnicy klatek. Z tym, że przeciwnicy nie potrafią sensownie wytłumaczyć dlaczego klatka jest zła. Źle wprowadzona - tak, jak najbardziej, bo klatka to nie ma być miejsce, gdzie wpychasz psa jak staje się upierdliwy czy po prostu musisz wyjść i go zostawić, a że szkoda ci czasu na jakiekolwiek efekty (bo musi być teraz i natychmiast) - wciskasz go na siłę i dziwisz się, że klatka nie spełnia swojej roli. To widać na skalę masową na wystawach chociażby. Jedne pieski posłusznie wejdą do klatek, a inne będą ją roznosić i się drzeć, albo nie będą chciały wejść w ogóle i widok wpychanego na siłę psa też zostaje w głowie i buduje taką, a nie inną opinię. W innym wątku pisałam o moim psie, który miał problemy z odpoczywaniem, ogólnie z pobudzeniem - chodził nabuzowany 24/7, ciągle znosił zabawki i ciągle chciał coś robić. Klatka nam w tym pomogła, ale początki były ciężkie. Wbiegał do niej, cieszył się, było super i pięknie... ale nie na treningu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: z mojej winy. Psy nie są głupie, wiedzą kiedy im się coś opłaca, a kiedy robimy ich w bambuko i tak samo było w tym przypadku. Zorientował się, że tylko na treningu kiedy wchodzi do klatki - zostawiam go i odchodzę. Ogólnie u sportowców klatka jest nierozłącznym elementem wszelkich zawodów czy seminariów. Ludzie ci w większości wiedzą jak stworzyć pozytywne skojarzenia psu, ale są też i tacy, którzy potwierdzają sobą i swoimi psami niesłuszną opinię: "klatka to zło". Pierwsze seminarium, pies totalnie nieprzygotowany, nie do końca ogarnięty z klatką wpychany na siłę i jęczący przez kilka godzin treningu. To nie jest fajne. I to kolejna kwestia. Po co sportowcom, prócz "trzymania" psa przez czas zawodów i innych eventów (żeby się nie wypalił, żeby się nie stresował przez atmosferę), klatka? Oczywistym jest, że jak pokażesz psu, że można inaczej spędzać czas to zachowuje się on zupełnie inaczej niż spokojny burasek na spokojnym spacerku z przeciętnym Kowalskim. Sportowe psy z reguły są bardziej pobudzone, łatwiej też się pobudzają i prócz motywacji człowiek musi je nauczyć też odpoczywania, żeby nie mieć tego co ja miałam - pracoholika uzależnionego od bodźców i adrenaliny. Stąd wszystkie te ćwiczenia na samokontrolę i klatka. Tak to wygląda u sportowych piesków, ale nie widzę powodu dla którego cała reszta nie mogłaby z tego korzystać. Jeśli mają potrzebę i wiedzą jak klatkę wprowadzić - dlaczego nie? Wystawy, zwłaszcza halowe (mówię o mega ciasnych jak chociażby Bydgoszcz czy Gdynia gdzie jest pies na psie) są bardzo stresujące dla młodych psów. Ogrom psów, szczekanie, każdy chce wsadzić nos w tyłek, inne zjeść, a tam człowiek ręce wyciąga i gniecie po głowie, a tam ktoś podepcze... Naprawdę nie wyobrażam sobie nie mieć klatki w takich warunkach (chociaż z reguły unikam aż takiej ciasnoty :D ).

Link to comment
Share on other sites

A tak serio to są zwolennicy i przeciwnicy klatek. Z tym, że przeciwnicy nie potrafią sensownie wytłumaczyć dlaczego klatka jest zła.


Nie może być... A może może? Może rzeczywiście trzeba gimbusom (tu gimbus, to nie wiek i wykształcenie, ale stan umysłu) "sensownie wytłumaczyć", dlaczego również kolczatka dla psa jest zła. Tudzież "sensownie wytłumaczyć", dlaczego obroża elektryczna jest dla swołoczy zła, podobnie jak elektryczny pastuch. "Sensownego wytłumaczenia" wymaga też pewnie dla onych, że kij i bat to nie są najlepsze narzędzia wychowawcze dla gadziny. Bo one, te gimbusy (jako stan umysłu) same z siebie nie są w stanie ogarnąć swym ptasim móżdżkiem (nie obrażając sów), że to jest po prostu Zło - tak, Zło pisane dużą literą. I to powinno wystarczyć białemu człowiekowi, że posłużę się argumentem przywołanym na podobnie gimbusiastą okazję w innym wątku przez Isabelle301. Ale nie mówię nie - jeśli, Gezowo, przebija u Ciebie "murzyńskość" (że posłużę się z kolei sformułowaniem pewnego znanego polityka) w podejściu do żelaznej klatki dla psa, to ja jestem gotów specjalnie Tobie "sensownie wytłumaczyć dlaczego klatka jest zła" - nie zakładając Ci przy tym kolczatki, obroży elektrycznej, nie ograniczając Cię w kuchni elektrycznym pastuchem, bez argumentów kija i bata, i nie wsadzając Cię na koniec do żelaznej klatki. Daj tylko znać, że tak jest i że chcesz.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Haha, nie przesadzaj z zabawkami, u mnie większość kupionych nadal się kurzy :P Tylko wubba robi furorę :grins:

 

No dlatego stwierdzam, że wystarczy, chociaż mam jeszcze kulę-smakulę na oku, ale to zobaczymy. Czas kupować "na poważnie", aczkolwiek nie jestem pewna, od czego powinnam teraz zacząć.

Link to comment
Share on other sites

Nistety 99% forumowiczów ma taką manierę, że nie umie pisać "tak, że", w znaczeniu "więc", ale używa słowa "także" mającego znaczenie analogiczne do "też", czy "również".

 

A tak w ogóle, to uczono mnie, że przed "że" ma być przecinek, nie wiem, czy mam rację, ale Ryss nie użył przecinka, więc ktoś z nas popełnił błąd.

Link to comment
Share on other sites

Polonista się znalazł. Na swoją obronę mam tyle, że od wielu lat mieszkam za granicą, zatem cóż... Zdarza się. ;-)

Jak już napisałam prywatnie, nie życzę sobie takich komentarzy.

(I faktycznie, przed "że" stawia się przecinek).

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogóle, to uczono mnie, że przed "że" ma być przecinek, nie wiem, czy mam rację, ale Ryss nie użył przecinka, więc ktoś z nas popełnił błąd.

 
I dobrze Cię uczono tak w ogóle, że przed spójnikiem że stawiamy przecinek. Na ogół, gdyż są wyjątki, jak to w języku polskim. Takim wyjątkiem jest właśnie tak że (w znaczeniu - w taki sposób, że), ale nie tylko. Także - bodaj że, mimo że, pomimo że, prawie że, tylko że, właśnie że.

 

Zdarza się. ;-)
Jak już napisałam prywatnie, nie życzę sobie takich komentarzy.


Zdarza się - bo errare humanum est - ale jak się zdarzy byk, to się używa magicznego słówka potem, a nie stawia się durną emotkę, na gimbusową modłę. A tu nie koncert życzeń, tylko publiczne forum. Nie chcesz publicznych komentarzy na temat (tu akurat) swego gimbusowego podejścia do klatki dla psa, to nie pisz publicznie o tym i będzie to Twoja słodka tajemnica. I Twego psa, niestety. Bo gimbus, jak już niejednokrotnie pisałem, to nie wiek i wykształcenie, ale stan umysłu.

Link to comment
Share on other sites

Ryss, co jak co, ale Tobie nie muszę tłumaczyć co to jest dyskusja :) Dyskutując oczekuję konkretnych argumentów, niekoniecznie popartych jakimiś naukowymi artykułami. Pisałam ogólnie, bo nie jesteś pierwszym przeciwnikiem klatki, z którym się spotykam, ale jest ich znaczna mniejszość dlatego zawsze ciekawią mnie konkretne przykłady dlaczego klatka jest zła. Nawet ta dobrze wprowadzona. Prócz skojarzeń ze schroniskiem czy "zabieraniem wolności", nie słyszałam niczego nowego. Nie rozumiem skąd u Ciebie przekonanie (bo tak właśnie wnioskuję z postów), że każdy na tym forum wie wszystko i dyskusja dyskusją nie jest, tylko narzucaniem swoich poglądów. To forum psiarzy różnego "gatunku" - jeden przeważa nad innym co nie oznacza, że wszyscy są tacy sami. Nie generalizujmy. Rozumiem też Twoją życiową misję kształcenia ludzi na tym forum i naprawdę mi ona nie przeszkadza póki trzyma się tematu.

 

btw. co do poprawności używania słowa "gimbus" to potocznie jest to właśnie uczeń gimnazjum, osoba, która "lansuje się w ynternetach" i często jest przy tym wulgarna. Każdy ma swoją interpretację jak widać.

Link to comment
Share on other sites

Gezowa, konkretny przykład:

 

Mój pies zazwyczaj spędza ze mną 24h/dobę. Co z góry zwiększa ryzyko lęku separacyjnego, którego na szczęście nie ma. Mój pies lubi spać w różnych miejscach. Nie potrzebuje azylu w mieszkaniu, w którym czuje się dobrze i bezpiecznie. Nie potrzebuje azylu w mojej pracy, do której jeździ ze mną. W obu miejscach ma legowiska, w obu miejscach w zależności od sytuacji, lubi spać w różnych miejscach. W obu miejscach czasem zostanie sama na dłużej lub krócej. 

Kiedy były upały, preferowała kuchenne płytki, jak zaczęły się zimne noce, przeniosła się na mój fotel, z dala od przeciągu przy uchylonym balkonie. W dzień, zazwyczaj sypia na swoim legowisku, choć nie zawsze. Lubi mieć wybór - klatka tego nie daje. 

 

Czasem, nie może spać, nie chce jej się. Może to kwestia pogody, niewybiegania, a może pełni księżyca. Wtedy lubi mieć możliwość "coś" porobić. Czy to zabawa z kotem, czy to wyglądanie przez okno, czy zwyczajnie turlanie się po łóżku i udawanie głupa - klatka tego nie daje. 

 

Gdyby mój pies, miał lęk separacyjny i byłoby ryzyko, że podczas mojej nieobecności zrobi sobie z tego powodu krzywdę, oczywiście rozważyłabym klatkę jeśli inne metody by nie poskutkowały. Ale go nie ma, kiedy wychodzę jest grzeczna. Śpi kiedy ma ochotę, a kiedy nie ma zajmuje się swoimi psimi sprawami, co klatka by jej uniemożliwiła.

 

Ja rozumiem, że odpowiednio wprowadzona klatka nie robi psu krzywdy, bo przyzwyczajamy psa, że zamknięcie jest czymś normalnym. Jednak kiedy nie ma powodu, by ograniczać psu możliwość zmiany miejsca, rozprostowania kości, wyglądnięcia przez okno czy nawet oszczekania pijanego sąsiada na klatce, nie powinniśmy tego robić. Dlatego klatka nie powinna być obowiązkową częścią wyprawki i nie widzę najmniejszego sensu w tym, by uczyć psa od szczeniaka, że podczas nieobecności opiekuna nie da się normalnie funkcjonować. 

Link to comment
Share on other sites

chounapa i ja naprawdę rozumiem ten przykład! Nie ma potrzeby wprowadzania klatki jeśli z psem nic nie jest. U wielu "hiperaktywnych" ras kupuje się klatkę już na wstępie i uczy się małego szczeniaka wyciszania. Z moim starszym whippetem był problem z za mocnym nakręceniem na zabawę i trening, po prostu w domu nie miałam życia, nie potrafił odpocząć, nawet jak konsekwentnie odsyłałam go na miejsce. Klatka ma w sobie to coś, że nawet po kilku sesjach mój szczeniak z początkami lęku separacyjnego siedzi tam cicho... Za dnia woli spać w klatce niż na kanapie. Jak widzi, że idę do pokoju i coś trzymam (kawę, herbatę, miskę z żarciem, cokolwiek) to wpada do klatki, siada i czeka... Pies jest na tyle plastycznym stworzeniem, że przy odpowiednim podejściu naprawdę da się z nim zrobić prawie wszystko. W tym to, aby pokochał klatkę.

Link to comment
Share on other sites

Ryss, nie rozumiem co ma wybór klatki dla psa (na co się zdecydowałam) z byciem gimbusem. Nie rozumiem również co to "gimbusowe podejście do klatki". Wybacz, ale osobiście uważam, że to śmieszne, aczkolwiek cała Twoja osoba wydaje się być śmieszną, tak więc nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję z Tobą. ;-)

Klatka jest, będzie właściwie i zarazem fajnie wprowadzona oraz używana na wyjazdy na wystawy, których planujemy dużo. Kto nie jeździ na wystawy niekoniecznie zrozumie ich praktyczność.

Link to comment
Share on other sites

Klatka jest, będzie właściwie i zarazem fajnie wprowadzona oraz używana na wyjazdy na wystawy, których planujemy dużo. Kto nie jeździ na wystawy niekoniecznie zrozumie ich praktyczność.

Przecież lepsze są zestresowane pieski na smyczkach. Nic nie rozumiesz :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja również chciałam kupić klatkę dla mojego szczeniaka, ale nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji i piesek zamiast pojawić się u nas na początku stycznia pojawił się jakoś pod koniec sierpnia. Na klatkę nie starczyło mi już funduszy i miałam kupić za miesiąc, lecz okazało się to zbędne. Piesek jest grzeczny, nic nie je i chyba moją nie obecność przesypia :) . Nie mam nic do klatki, ale również uważam, ze to może być całkowicie zbędny wydatek, wszystko zależy od psiaka który do nas trafi... Ja i tak ją kupię za jakiś czas- o ile zdecyduje się wystawiać swojego psiaka ;)

Link to comment
Share on other sites

chounapa i ja naprawdę rozumiem ten przykład! Nie ma potrzeby wprowadzania klatki jeśli z psem nic nie jest. U wielu "hiperaktywnych" ras kupuje się klatkę już na wstępie i uczy się małego szczeniaka wyciszania. Z moim starszym whippetem był problem z za mocnym nakręceniem na zabawę i trening, po prostu w domu nie miałam życia, nie potrafił odpocząć, nawet jak konsekwentnie odsyłałam go na miejsce. Klatka ma w sobie to coś, że nawet po kilku sesjach mój szczeniak z początkami lęku separacyjnego siedzi tam cicho... Za dnia woli spać w klatce niż na kanapie. Jak widzi, że idę do pokoju i coś trzymam (kawę, herbatę, miskę z żarciem, cokolwiek) to wpada do klatki, siada i czeka... Pies jest na tyle plastycznym stworzeniem, że przy odpowiednim podejściu naprawdę da się z nim zrobić prawie wszystko. W tym to, aby pokochał klatkę.

I to jest własnie potwierdzenie - klatka nie jest elementem wyprawki. To czas i zycie okazują czy bedzie potrzebna czy nie... klatkowania zawsze można nauczyć. I nie, nie trzeba tego robić już z maluszkiem. Znacznie lepiej dać maluszkowi możliwośc nauki normalnego zycia.

Bywam na wystawie w Wawie... widuję psy w klatkach, oraz te bez klatek. Nie widuję psów zdenerwowanych bez klatek. Tak samo się nudza te na smyczach jak te w klatkach. W tym roku zobaczyła cudnie bawiące się wokół ringu corgisie (były na smyczach, bez klatek)

Link to comment
Share on other sites

isabelle301, wszystko zależy od psa. Mój szczeniak przechodził zaraz na początku fazę "nie śpię w ogóle w ciągu dnia, nie położę się, spadaj i daj mi biegabiegaćbiegać", co nie jest typowe dla tej rasy, ani zdrowe dla samego szczeniaka. A wierz mi, że jak na psa, który ma bawić się ze mną w sporty - robię z nim baaaaardzo mało, bo stawiam na "fun" przede wszystkim (dużo szarpania i biegania za piłkami). Klatka i samokontrola to pierwsze rzeczy jakie poznał tak szybko. Nie jestem zwolennikiem męczenia szczeniaka sztuczkami już od 7 tygodnia życia, bo to chore. Po prostu już raz przerabiałam co to znaczy pies fajny w sporcie, który nie jest nauczony odpoczywania w domu... Z borderami robi się to samo. Nie z każdym, jasne, nie generalizujmy, ale ze znaczną większością.

 

Czy klatka jest elementem wyprawki? To już zostawmy przyszłym właścicielom ;)

Link to comment
Share on other sites

Ale Ty odnosisz się do tego konkretnego szczeniaka. Jeden szczeniak, nawet dwa czy 3 nie dają powodu do uogólniania 

Inaczej mówiąc - Ty masz takie doświadczenie z tym szczeniakiem.

Ja mam w tej chwili psy w liczbie 2szt. jeden postrzelony pastuch. Oba sa przykładem na coś wrecz przeciwnego.

Teraz zrobimy listę wsród wszystkich psiarzy - tych, którzy nie ładowali do klatki szczeniat 7-8 tygodniowych. I jakie wyjdzie uogólnienie? Klatkowcy to jest mniejszość. 

Kupujac szczeniaka nie wiesz jaki jest, jaki bedzie jutro czy za tydzień/miesiąc/rok. 

Nie wolno zakładac że bedzie klatki potrzebowac. Po prostu!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...