Jump to content
Dogomania

Koszty związane z hodowlą...


madalenka

Recommended Posts

Jak miałam w zeszłym roku szczeniaka (urodził się jedynak), to robiłam kosztorys. Koszty niestety są kosmiczne ale mam wrażenie, że hodowcy nie często zdają sobie z tego sprawę. Nie wiem jak można hodować, żeby się opłacało.
Ale to co w koszty musiałam wliczyć, to:
Karta krycia
Karta miotu
Wymazy i progesteron
Jazda na krycieOpłacenie krycia
USG Karma dla suki i szczeniąt
Budowa kojca
Odrobaczenia
Szczepienia
Ogłoszenia


Ja jeszcze wydałam na:
Kleszczyki Pean
Nożyce chirurgiczne
Prześcieradła i ręczniki w ciuchbudzie
Ręczniki papierowe
Kozie mleko - bo suczydło nic nie chcialo jeść ani pić po porodzie
Zioła mlekopędne, bo z mlekiem słabo było
Podkłady higieniczne - o tym już pisałyście
Gumolit pod kojec i jeszcze kawałek podłogi
Mata antypoślizgowa - bo szczeniol jak szalony ślizgał się na gumolicie w kojcu i się przewracał
Siatka na balkon, żeby nie wypadł przez sztachetki
Koszty ekstra to były badanie oczu i dysplazji.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Oczywiscie wiem ze hodowlanka to nie łatwa sprawa, nie licze ze zrobie ja wczesniej niz w 3 roku zycia suni. Biore ją z hodowli " a posse ad esse "
[URL]http://www.aposseadesse.xt.pl/[/URL] Matka to Gandia Inwitro, ojca nie znam jeszcze.
To jest szczeniaczek po tej samej mamusi, świetnie sie zapowiada
[URL]http://www.edox-aposseadesse.xt.pl/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Podejrzewam, że i tak nie wypisałas nawet połowy tych kosztów dodatkowych. Wydaje się przeciez znacznie więcej na wodę, więcej płaci za prąd, bo posłanie pierze się właściwie co chwilę, zwłaszcza jeśli szczeniąt jest dużo. Ja, choć kupowałam podkłady i układałam je zarówno na legowisku, jak i wsuwałam pod poszewkę, co drugi dzień musiałam prać samo legowisko, (poszewkę to wiadomo, dwa razy dziennie zmieniałam). Kupuje sie 10 razy wiecej papieru toaletowego niż normalnie, ja np. kupiłam tez kawał wykładziny dywanowej, aby się malcy się ślizgali na tarasie, bo to niedobrze dla stawów. Oczywiście zasikały ją w try-miga, więc poszła na śmietnik. Potem, gdy już łaziły po domu dla lepszej socjalizacji - kupowałam ogromne ilości gazet.
Ech, tego sie nie da wyliczyć.

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, że to nie wszystkie koszty. :)
Proszku do prania, prądu i wody nie liczyłam. :)
A do tego jeszcze doszły koszty biletów autobusowych czy tramwajowych, żeby maluch się zapoznał z komunikacją miejską. Koszty benzyny, bo musiałam go przyzwyczaić do jeżdżenia samochodem. Moja Shadow ma chorobę lokomocyjną, więc bardzo tego się bałam. I na początku jak ją wiozłam do Polski samolotem i jazdy potem samochodem, to byla udręka - darła się w niebogłosy.
No i wypady samochocem na dworzec, żeby się piesek przyzwyczaił do hałasu i dziwnych dźwięków. :) Wyjazdy na działkę, żeby sobie pobiegał w trawce ale z dala od innych obcych psów.
No i przecież musieliśmy pojechać do jego tatusia, żeby go pokazać - co prawda nie daleko mieszkał, bo tylko 180 km ale to już stówka na paliwo.

Ale tak ziarnko do ziarnka i się zbierala niezła sumka, znacznie przekraczająca cenę szczeniaka.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saskja']Podejrzewam, że i tak nie wypisałas nawet połowy tych kosztów dodatkowych. Wydaje się przeciez znacznie więcej na wodę, więcej płaci za prąd, bo posłanie pierze się właściwie co chwilę, [/quote]


No taaaak...., ja w sumie kosztow staram sie nie liczyc, bo po co sie denerwowac ? ;-), ale z woda po ostatnim miocie zauwazylam- mam wodomierz i po szczeniurach, ryczalt zwiekszono mi dwukrotnie...
Ja, do wszystkich wymienionych przez Was kosztow, dodaje jeszcze opieke nad szczenietami. Niestety, urop moge brac tylko na okres okoloporodowy, a potem trza zasuwac do pracy. Opiekunce place 50 zl dziennie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='ma-ja']Tu jest to fajnie wyliczone :)
[URL]http://rrclub.pl/index.php?id=80,132,0,0,1,0[/URL][/quote]


No i gdyby jeszcze cały miot się sprzedawał w wieku 8 tygodni. :)
I o wielu rzeczach tam zapomniano - choćby koszty reklamy, boo nie wierzę, żeby wszyscy sprzedawali tylko z ogłoszeń w Internecie.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Huskuś']No i gdyby jeszcze cały miot się sprzedawał w wieku 8 tygodni. :)
I o wielu rzeczach tam zapomniano - choćby koszty reklamy, boo nie wierzę, żeby wszyscy sprzedawali tylko z ogłoszeń w Internecie.

Pozdrawiam Hania[/quote]
i reklamy i9 ceny w poszczególnych oddziałach się różnią :shake: i u wetów też niestety :cool3:
ręczniki papierowe też kosztują a wychodzi ich sporo, do tego zabawki, jakieś miseczki, obróżki itp
Żywienie suki to osobny rozdział, w sumie przestałam już liczyć żeby nie dostać siwych włosów :shake:

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem koszty zależą jeszcze od rasy jaką się hoduje.
Wiadomo jeśli mamy małe psy to koszty jednak mniejsze, bo karmy (nawet tej najdroższej) mniej wyjdzie, mniej trochę do sprzątania bo jednak dożek trochę więcej nasiusia niż taka grzywka na ten przykład (1 dożek = 4 grzywki:lol:).
No i moda, hodując modne rasy (yorki, beagle, berny) zawsze jest większa szansa na szybkie sprzedanie szczeniaków. Jednak właśnie w tych modnych rasach moim zdaniem, jest też większa szansa, że po sprzedaży będzie coś nie tak. Szczeniak się znudzi, ludzie się rozmyślą albo kupią jako zabawkę dla dziecka.
Te wszystkie rzeczy też trzeba wziąć pod uwagę planując hodowlę.

Link to comment
Share on other sites

mnie mocno zastanawiają ceny szczeniąt poszczególnych ras. Mam wrażenie, że nie zależą od wielkości psa, mody, czy nawet dodatkowych wymogów hodowlanych dla danej rasy :roll:. Tylko to jakieś takie dziwne jest...

A co do modnych ras-wbrew pozorom nie jest tak łatwo sprzedać szczenięta modnej rasy, bo tu konkurencja pseudohodowli jest ogromna :-(.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Minio']Piszecie o kosztach samego krycia i odchowu szczeniaków ale nie zapominajcie , że koszty hodowli zaczynają sie już przy jej zakładaniu :p
Chociażby same wystawy. Są dosyć kosztowne a jeśli chce sie mieć championa albo psa użytkowego ? ;)[/quote]


ja kosztow wystaw wole nie liczyc :diabloti: bo o ile na kazdym miocie wychodze duzo na plusie to gdybym miala podsumowac koszty ok 20-25 wystaw rocznie w tym co najmniej polowe zagranicznych - a wystawiam 4 psy robi sie ogroooomna liczba :evil_lol: dobrze ze moj TZ zyje sobie w blogiej nieswiadomosci :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Minio']Piszecie o kosztach samego krycia i odchowu szczeniaków ale nie zapominajcie , że koszty hodowli zaczynają sie już przy jej zakładaniu :p
Chociażby same wystawy. Są dosyć kosztowne a jeśli chce sie mieć championa albo psa użytkowego ? ;)[/quote]



Ja np., kosztow wystaw nie licze, bo to moja radocha, moje widzimiesie. A szczeniaki beda wygladac tak samo, niezaleznie od tego, ile tytulow zdobeda rodzice :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Z moich obserwacji wynika,że czasem cena za szczenięta jest tak wysoka...jaką w stanie są zapłacić klienci. Niektóre hodowle z długą tradycją,znane,z pewnymi sukcesami...doliczają sobie dodatkowe "grosze" za renomę (mimo,że czasami szczenięta "nie są warte swojej ceny" ).
Hodowla to też marketing,jeśli jesteś w stanie sprzedać średniego psa za kilka tysięcy...to znaczy,że masz doskonałe umiejętności PR itd.

I jeszcze raz piszę na tym forum,jeśli ktoś twierdzi,że na hodowlach nie da się zarobić to jest naiwniakiem.Gdyby w istocie tak było,to mielibyśmy 50% mniej hodowli, bo w moim odczuciu znaczna część hodowców ma w nosie dobro rasy.:razz: Zarobić się da,nie każdemu się udaje,ale wbrew pozorom nie jest to niewykonalne jak wielu próbuje tu dowieść.

Link to comment
Share on other sites

Czy to się komu podoba czy nie , kynologia tez rzadzi rynek i jego prawa , czyli podaz i popyt , a dalsza częscią skladowa jest marketing, marka , itp
i co byscie tu nie wypisywali to jak swiat światem szczenieta będą w cenie zależnej od tych czynnikow, a czy ktos na tym zarabia , to juz zalezy od jego zdolności i wkladu pracy, i nie mowie tu o pseudohodowlach zarabiających kosztem zwierząt , ale o profesjonalnych hodowlach z renoma , osiągnieciami i dlugoletnia praktyka , niech sobie zarabiają , mi nic do tego jeśli maja psy zadbane i ich potomstwo jest ok, a szczeniaki u nich drogo kosztuja , to super, zamiast im zazdroscic to lepiej podpatrzec jak oni to robią, i pogratulowac , a nie wciskac ze tylko ta hodowla ktora doklada do szczeniąt jest cacy i ok, :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jefta']mnie mocno zastanawiają ceny szczeniąt poszczególnych ras. Mam wrażenie, że nie zależą od wielkości psa, mody, czy nawet dodatkowych wymogów hodowlanych dla danej rasy :roll:. Tylko to jakieś takie dziwne jest...

A co do modnych ras-wbrew pozorom nie jest tak łatwo sprzedać szczenięta modnej rasy, bo tu konkurencja pseudohodowli jest ogromna :-(.[/quote]
A mi sie zawsze wydawało, że łatwo sprzedać np yorki. Gdyby było trudno to ludzie nie wystawialiby suczek za 2tys zł.. :-(

Link to comment
Share on other sites

To nieco zamknięte koło.Jest świetna hodowla,kilka psów wybitnych,ale zdarzają się i paskudne.A że hodowla renomowana to sprzeda i te paskudki za grube pieniądze.I właściciele przekonani,że skoro tyle zapłacili i z takiej hodowli to pojawiają się na wystawach.A na niektórych pewnie nawet wygrywają za przydomek.I tak w koło Macieju...
Dopóki ludzie nie nauczą się oceniać wartości zwierzęcia po stanie faktycznym a nie słowach hodowcy,"życzliwych" czy cenie...to ceny mogą rosnąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xax']To nieco zamknięte koło.Jest świetna hodowla,kilka psów wybitnych,ale zdarzają się i paskudne.A że hodowla renomowana to sprzeda i te paskudki za grube pieniądze.[/QUOTE]
Jak hodowca uczciwy albo mu na renomie w przyszłości zależy to te "paskudne" sprzeda taniej z adnotacją "nie wystawowe" (w metryce i umowie) - choćby poto by te "paskudne" na wystawach pokazywane nie były i renomy nie psuły.
[b]Juszes[/b] 3000 euro za rewelacyjnie zapowiadające się szczenie, z dobrej hodowli, i z super pochodzeniem nie jest ceną nie zwykłą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Juszes']Na wystawie widziałam też rosjankę, która sprzedawała szczeniaki za 3000 euro! ;O No wiec, takie zróżnicowane te ceny, bo czasem są tez ogłoszenia za 600- 1000 zł z rodowodem.[/quote]

bo w innych karajach wysoka cena w EUR to norma a u nas czesto iles tam w zlotowkach to juz majatek

ja jak przywozilam swoja suke z Czech za 500 EUR ( a euro bylo wtedy drogie) to sie niektorzy pukali w glowe, dzis szczeniaki z tej samej hodowli kosztuja 800-1000 EUR
a w Pl sznaucera sredniego z papierami mozna dalej kupic za 800-1000 ale zlotych - tak jak ladnych pare lat temu :roll:

Link to comment
Share on other sites

Pety powinny być tansze, ale biorąc pod uwagę fakt że doskonale szczenie kosztuje 3000 tyś to w sumie pet za 1500 z takiej hodowli to normalna cena mimo ze w innych hodowlach szczeniaki w ogóle można kupić za 15oo zl, i jeszcze jedno , uważam że cena psa z rodowodem powinna się obecnie zaczynac od 2 tyś, ale to takie moje skromne zdanie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...