Jump to content
Dogomania

Nie przebadane krycia wśród hodowli i hodowców


Skyy

Recommended Posts

[quote name='Martens']I znowu ja o zupie, ktoś o d*pie :diabloti:
Naprawdę każdy ma prawo sądzić co chce o rozmnażaniu suki "bez osiągnięć wystawowych" - i ma prawo przy tym nie rozumieć, że nie dla każdego osiągnięcia wystawowe są priorytetem. Kwestia horyzontów. Szczeniaków nie boli, że mama nie miała championatu; nabywców, jak o tym wiedzieli, również. Zresztą jak mają olej w głowie, to wiedzą, że po championie mogą urodzić się pety, a po przeciętnym psie - championy. Takie psikusy od pani Genetyki ;) bo ocena eksterieru to ocena ułamka wartości hodowlanej psa.

Natomiast jak najbardziej będzie kogoś bolało to, że ktoś chce rozmnażać psa, który jest chory i jego problemy prawdopodobnie mają podłoże również genetyczne. Będzie bolało i potomstwo, które odziedziczy skłonności do problemów zdrowotnych, i będzie bolało nowych właścicieli tego potomstwa, którzy będą się martwić i wydawać kasę na weterynarzy. I tak jak ktoś ma prawo krytykować rozmnożenie suki bez osiągnięć wystawowych, tak samo ja mam prawo krytykować osoby, które chcą rozmnażać psa z dużymi problemami alergicznymi, mimo że jakiś czas wcześniej same strzelały wywody, że nigdy tego psa nie rozmnożą, bo jest chory i w niektórych miesiącach wygląda tak, że nie nadaje się, żeby w ogóle go pokazać na wystawie. No ale Mł. Ch. zdążył wyjeździć, to najważniejsze :diabloti: jest rep, jest ch., można rozmnażać.

Psy na wystawy, psy do sportu, psy ładniejsze i brzydsze eksterierowo, typ taki, typ owaki - wszystko to jest kwestią dyskusyjną, i można się tak rozwodzić jeszcze 50 stron, czyja racja na wierzchu, ale to już beze mnie, bo kto miał zrozumieć, już zrozumiał, a kto nadal nie kuma, albo czerpie radość z ignorowania argumentów i czepiania się, będzie to robił dalej, choćby nie wiem co - bo chce. Wolny kraj :)

Natomiast rozmnażanie CHORYCH psów nigdy nie będzie dyskusyjne, w żadnym stopniu. Ja sama mam psa z takimi problemami jak wspomniany - i wiem, ile się namęczył, i ile ja roztrwoniłam nerwów i pieniędzy, żeby doprowadzić go do stanu, w którym może zaaportować piłkę bez przystanku na drapanie się, i przespać spokojnie noc, nie trąc ryjem o meble i nie piszcząc. I problemy mojego psa nie są pechem, bo spotkałam się już z niejednym takim przypadkiem wśród półrodzeństwa mojego (po poniekąd bardzo utytułowanym repie). Stąd w momencie, kiedy ktoś mówi mi, że chce kryć swoją sukę swoim repem, któremu osobiście polecałam weta, bo miał takie problemy jak mój pies - "bo inni robią gorsze rzeczy" - to trafia mnie szlag :)[/QUOTE]

serio uwazasz, ze eksterier to jest ulamek?

bo np. dla mnie dobry program hodowlany powinien stanowic wypadkowa zdrowia, temperamentu i eksterieru.

psanie, ze eksterier to ulamek...no coz.
pseudohodowcy tez twierdza, ze wystawy nic nie znacza itd:)))

Link to comment
Share on other sites

a_niusia nie tylko czepia się słówek ale chyba nie rozumie co to ułamek ,może 1/2 ,a może 1/3 .To ile znaczy dla niej eksterier ułamkowo w wartości hodowlanej psa ?
Dla mnie może być 1/3 ułamka zdrowie ,1/3 temperament, 1/3 eksterier.

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim wartość hodowlana psa to nie jest wartość tylko jego fenotypu (a więc jego zdrowia, charakteru i eksterieru), ale również opiera się na ocenie wartości hodowlanej jego przodków, rodzeństwa, i (przede wszystkim) potomstwa. Jest na świecie masa repów, które są śliczne, zdrowe i mają stabilny charakter - pytanie tylko, jaka jest ich wartość hodowlana skoro np. słabo przekazują swoje cechy potomstwu, albo cała plejada ich przodków to kiepskie psy, których cechy wyjdą w kolejnych pokoleniach.
Pytanie też o jakich cechach eksterieru mówimy, bo jest kolosalna różnica, czy pies ma wadę budowy wpływającą negatywnie na jego ruch, czy nawet stan zdrowia, jak wady postawy kończyn, czy mówimy o szczegółach typu "trochę za duże ucho"...
W hodowli innych zwierząt (a i w niektórych rasach psów) są na to wszystko fajne indeksy do obliczania wartości hodowlanej zwierzaka ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Przede wszystkim wartość hodowlana psa to nie jest wartość tylko jego fenotypu (a więc jego zdrowia, charakteru i eksterieru), ale również opiera się na ocenie wartości hodowlanej jego przodków, rodzeństwa, i (przede wszystkim) potomstwa. Jest na świecie masa repów, które są śliczne, zdrowe i mają stabilny charakter - pytanie tylko, jaka jest ich wartość hodowlana skoro np. słabo przekazują swoje cechy potomstwu, albo cała plejada ich przodków to kiepskie psy, których cechy wyjdą w kolejnych pokoleniach.
Pytanie też o jakich cechach eksterieru mówimy, bo jest kolosalna różnica, czy pies ma wadę budowy wpływającą negatywnie na jego ruch, czy nawet stan zdrowia, jak wady postawy kończyn, czy mówimy o szczegółach typu "trochę za duże ucho"...
W hodowli innych zwierząt (a i w niektórych rasach psów) są na to wszystko fajne indeksy do obliczania wartości hodowlanej zwierzaka ;)[/QUOTE]

i zapewne twoja suka ma niesamowita wartosc hodowlana:))) niech ci bedzie:)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']i zapewne twoja suka ma niesamowita wartosc hodowlana:))) niech ci bedzie:)))[/QUOTE]
Boże niusia. Wydziałaś kiedyś suki z elite we Francji. Obejrzyj i odpowiedz na pytanie, jak to mozliwe, że suki, które z wyglądu mogłyby mieć problemy z uzyskaniem hodowlanki u nas tam są matkami topowych szczeniaków. Eksterier jest ważny na pewnym poziomie, ale nie on stanowi o wartości hodowlanej psa, chocby z tego powodu, ze fenotyp nie zawsze świadczy o genotypie. Jeżeli bedziemy się opierać tylko na wyglądzie psa, bo to głównie sprawdza wystawa (charakter w małym stopniu) to bedziemy mieli w większości ras to co mamy u ON-ków, które z rasy użytkowej stały się w większej części kalekami fizycznymi i psychicznymi. Do tego dochodzi dbałość o pulę genetyczna, jeżeli bedziemy rozmnażać tylko topowe psy, to pula zawęzi się nam w ciągu 3-4 pokoleń do 8%-10% populacji rasy i co wtedy. Będziemy hodować kaleki ? Już teraz niektóre rasy dawniej użytkowe, tracą swoje cechy psychiczne charakterystyczne dla rasy, o fizycznych już nie mówię, bo dla ciebie zwycięzca danej rasy na Cruftcie, to super reproduktor, tymczasem trafią się się węród zwyciezców takie osobniki, z taką budową, że danego psa bym omijała szerokim łukiem poszukując reproduktora.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Boże niusia. Wydziałaś kiedyś suki z elite we Francji. Obejrzyj i odpowiedz na pytanie, jak to mozliwe, że suki, które z wyglądu mogłyby mieć problemy z uzyskaniem hodowlanki u nas tam są matkami topowych szczeniaków. Eksterier jest ważny na pewnym poziomie, ale nie on stanowi o wartości hodowlanej psa, chocby z tego powodu, ze fenotyp nie zawsze świadczy o genotypie. Jeżeli bedziemy się opierać tylko na wyglądzie psa, bo to głównie sprawdza wystawa (charakter w małym stopniu) to bedziemy mieli w większości ras to co mamy u ON-ków, które z rasy użytkowej stały się w większej części kalekami fizycznymi i psychicznymi. Do tego dochodzi dbałość o pulę genetyczna, jeżeli bedziemy rozmnażać tylko topowe psy, to pula zawęzi się nam w ciągu 3-4 pokoleń do 8%-10% populacji rasy i co wtedy. Będziemy hodować kaleki ? Już teraz niektóre rasy dawniej użytkowe, tracą swoje cechy psychiczne charakterystyczne dla rasy, o fizycznych już nie mówię, bo dla ciebie zwycięzca danej rasy na Cruftcie, to super reproduktor, tymczasem trafią się się węród zwyciezców takie osobniki, z taką budową, że danego psa bym omijała szerokim łukiem poszukując reproduktora.[/QUOTE]

serio gdzies napisalam, ze dla mnie super reproduktor to zwyciezca rasy na cruftsie?

aaa i samo zjawisko "topowych szczeniat" tez mnie rozsmieszylo:))))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']serio gdzies napisalam, ze dla mnie super reproduktor to zwyciezca rasy na cruftsie?

aaa i samo zjawisko "topowych szczeniat" tez mnie rozsmieszylo:))))[/QUOTE]
Nie napisałaś że eksterier to nie ułamek ,dalej czekam na wyjasnienie co znaczy eksterier w rasie i jak się go liczy ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']serio gdzies napisalam, ze dla mnie super reproduktor to zwyciezca rasy na cruftsie? aaa i samo zjawisko "topowych szczeniat" tez mnie rozsmieszylo:))))[/QUOTE]

[quote name='a_niusia']albo to, ze jak pies wygra cruftsa to wszyscy jada do niego kryc. wszyscy?:)) jacy wszyscy. zeby jechac na krycie do zwyciezcy cruftsa to trzeba po pierwse miec z czym-obijetnie czego takie psy nie kryja ....[/QUOTE]

[quote name='a_niusia'] ja tak samo:)) chociaz w tym roku do helsinek sie wybieram na wds i na cruftsa 2015 tez jesli tylko bedziemy miec nominacje.a mam suki, o ktorych jest glosno w pl, z bardzo modnej, topowej hodowli.[/QUOTE]
Skoro są topowe hodowle to dlaczego nie ma być topowych szczeniąt :). A że trzeba mieć z czym jechać do takich psów, to rozumiem, tylko z takimi super topowymi sukami jak Twoje.

Wiesz na poczatku tej dyskusji myślałam, że oprócz psów z górnej półki, masz też i wiedzę na tym poziomie. Ale coraz bardziej zaczynam w to wątpić, bo zamiast prowadzić dyskusję na poziomie merytorycznym, zjeżdżasz w stronę osobistych wycieczek.

No to tak osobiście, ja co prawda nie mam psa z topowej hodowli zza granicy, ale na nominację na Crufta nie muszę czekać, bo już miałam dwie. I wcale nie uważam, ze mam jakiegoś super psa, wolałabym aby był troszkę gorszy w eksterierze, a lepszy w charakterze. I na pierwszym planie stawiam zdrowie, na drugim charakter i temperament właściwy rasie, a dopiero na trzecim eksterier. Złe ucho, czy żle noszony ogon, poprawić pracą hodowlaną bardzo łatwo, odbudować zdrowie, kiedy pojawi się jakiś defekt genetyczny w rasie trudno, a zmienić charakterer własciwy rasie, kiedy ulegnie "zapomnieniu" najtrudniej.

Edited by Brezyl
Link to comment
Share on other sites

wow wow wow to super zajebiscie dwie nominacje na cruftsa:))))

bez jaj, poziom tej dyskusji to zenada i to bynajmniej nie dlatego, ze ja pozwalam sobie na wycieczki personalne. nie pozwolilam sobie na nie ani razu w ciagu calego tego zamieszania.
ty...owszem:)))


na nominacje na cruftsa to ja nie czekam. czekam na wystawe, na ktora nominacje na cruftsa 2015 bedzie mozna zdobyc, a mamy dopiero kwiecien, wiec niezbyt wiele nominacji pies obecnie w wieku 11 mieiecy mial szanse zdobyc:)))
ale dobra, przycynilas:)))
chociaz szczerze watpie, czy ty masz nominacje na 2015:)))


mooje suki WSZYSTKIE czy hodowlane czy nie sa dokladnie przebadane, przeswietlone, maja testy na pra rdcd4-mutacje typowa dla rasy i oprocz tego doskonale radza sobie w tym, do czego je wyhodowano. wsystkie sa szybkie, zwrotne, maja super gorny wiatr, bardzo dobrze wspolpracuja z przewodnikiem, maja twarda stojke. w zadnym aspekcie nie mamy powodu do wstydu.

mozna miec zwierzeta przebadane, zdrowe, z wlasciwym dlarasy temperamentem i do tego LADNE.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']jak sie liczy eksterier?
to troche idiotyczne pytanie.

a co znaczy dla rasy?
:)))
to pytanie tez raczej do madrych nie nalezy.
gdyby eksterier w rasie nic nie znaczyl, to nie powstalaby nigdy zadna rasa.[/QUOTE]
Dla mnie do mądrych nie należy wypowiedź
[QUOTE][COLOR=#000000]serio uwazasz, ze eksterier to jest ulamek?[/COLOR]

[COLOR=#000000]bo np. dla mnie dobry program hodowlany powinien stanowic wypadkowa zdrowia, temperamentu i eksterieru.[/COLOR]

[COLOR=#000000]psanie, ze eksterier to ulamek...no coz.[/COLOR]
[COLOR=#000000]pseudohodowcy tez twierdza, ze wystawy nic nie znacza itd[/COLOR]:smile:[COLOR=#000000]))[/COLOR][/QUOTE]
tak,tak to jest idiotyczne ,jak uważasz że eksterier to nie ułamek...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']uwazam, ze eksterier jest bardzo wazny, a jego znaczenie deprecjonują hodowcy, ktorym nic dobrego nie udalo sie wyhodowac lub tez tacy, ktorym od niczego dobrego nie bylo dane zaczac hodowac.

i to tyle w tym temacie.[/QUOTE]
No i dobrze, wolno Ci mieć takie zdanie że najważniejszy jest eksterier ,ale też inni mogą mieć zdanie że najważniejsze jest zdrowie .I nic nikomu do tego że przebadana suka bez CH czy innych tytułów ,ale z uprawnieniami i przebadana jako zdrowa, jest rozmnażana.Szczególnie jeśli w jej rasie wystepują często jakieś choroby.
I to jest moje zdanie w temacie ,wolę zdrowego psa z dobrym charakterem niż CH.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FRODKA']No i dobrze, wolno Ci mieć takie zdanie że najważniejszy jest eksterier ,ale też inni mogą mieć zdanie że najważniejsze jest zdrowie .I nic nikomu do tego że przebadana suka bez CH czy innych tytułów ,ale z uprawnieniami i przebadana jako zdrowa, jest rozmnażana.Szczególnie jeśli w jej rasie wystepują często jakieś choroby.
I to jest moje zdanie w temacie ,wolę zdrowego psa z dobrym charakterem niż CH.[/QUOTE]

nie napisalam, ze najwazniejszy. napisalam, ze bardzo wazny.
wczesniej natomiast wspomnialam o skladowych: zdrowie, temperament, eksterier. i nie bez powodu wymienilam je w takiej a ne innej kolejnosci-czytaj uwaznie.


jesli ktos hodujac musi wybierac miedzy zdrowiem a eksterierem, to bardzo mi przykro, ale nie powinien sie brac za hodowanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie napisalam, ze najwazniejszy. napisalam, ze bardzo wazny.
wczesniej natomiast wspomnialam o skladowych: zdrowie, temperament, eksterier. i nie bez powodu wymienilam je w takiej a ne innej kolejnosci-czytaj uwaznie.


jesli ktos hodujac musi wybierac miedzy zdrowiem a eksterierem, to bardzo mi przykro, ale nie powinien sie brac za hodowanie.[/QUOTE]
To Ty nie czytasz uważnie ,jeżeli komuś kto wybiera zdrowie na pierwszym miejscu stawiasz zarzuty o braku osiągnięć wystawowych.
Jeżeli się patrzy obecnie realnie na hodowlę wielu ras ,to niestety trzeba często wybierać między zdrowiem a eksterierem.Gdyby rozmnażano tylko te piękne , zdrowe i o idealnych charakterach rasa niedługo przestała by istnieć.Genetyka to nie pobożne życzenia.

Link to comment
Share on other sites

Czyli uważasz, że hodowanie ONów, które ledwo chodzą, ale mają same championaty jest polepszaniem rasy, a hodowanie ONów "przeciętnych", które na wystawach nie zdobywają po prostu nic (o użytkach to mówię), ale przynajmniej są sprawne to tylko rozmnażanie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']a gdzie w takim razie idea polepszania rasy?
rozmnazajac przecietne psy tylko romnazamy, a nie hodujemy.[/QUOTE]


A jak to polepszanie rasy wygląda? Dlaczego zakłada sie, że trzeba wiecznie polepszać rasę? Dlaczego nie uznać, że dana rasa w obecnym wyglądzie i charakterze jest akurat "idealna" i nie ma sensu dalej "polepszać rasę"?

A teraz już tak z innej beczki:
Dlaczego np. hodowcy mopsów nie dążą do tego żeby psy zaczęły mieć bardziej wystającą kufę? Dlaczego hodowcy mopsów tak negatywnie oceniają taką "rasę" jak rassmo? Dlaczego wiele wystaw wygrywają psy które prawie nie mają pyska? Dlaczego tak kretyńskie wzorce są "narzucane" a osoby które nie chcą zgodnie z nimi hodować określane są wszędzie (też na tym forum) jako pseudohodowcy?

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']a gdzie w takim razie idea polepszania rasy?
rozmnazajac przęcietne psy tylko rozmnażamy, a nie hodujemy.[/QUOTE]
Ależ hodowla polega także na utrzymaniu róznorodności genetycznej i poprawie średniej brzydko mówiąc pogłowia danej rasy.
Bardziej rasie zagraża mała pula genetyczna, niż dopuszczanie do hodowli psów o "średnim" eksterierze.

Edited by Brezyl
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Czyli uważasz, że hodowanie ONów, które ledwo chodzą, ale mają same championaty jest polepszaniem rasy, a hodowanie ONów "przeciętnych", które na wystawach nie zdobywają po prostu nic (o użytkach to mówię), ale przynajmniej są sprawne to tylko rozmnażanie?[/QUOTE]

na jakiej podstawie wyciagnelas taki wniosek?

[quote name='maartaa_89']A jak to polepszanie rasy wygląda? Dlaczego zakłada sie, że trzeba wiecznie polepszać rasę? Dlaczego nie uznać, że dana rasa w obecnym wyglądzie i charakterze jest akurat "idealna" i nie ma sensu dalej "polepszać rasę"?

A teraz już tak z innej beczki:
Dlaczego np. hodowcy mopsów nie dążą do tego żeby psy zaczęły mieć bardziej wystającą kufę? Dlaczego hodowcy mopsów tak negatywnie oceniają taką "rasę" jak rassmo? Dlaczego wiele wystaw wygrywają psy które prawie nie mają pyska? Dlaczego tak kretyńskie wzorce są "narzucane" a osoby które nie chcą zgodnie z nimi hodować określane są wszędzie (też na tym forum) jako pseudohodowcy?[/QUOTE]


nie za bardzo w tej chwili interesuja mnie mopsy. planuje takiego dopiero na poznej emeryturce.


[quote name='Brezyl']Ależ hodowla polega także na utrzymaniu róznorodności genetycznej i poprawie średniej brzydko mówiąc pogłowia danej rasy.
Bardziej rasie zagraża mała pula genetyczna, niż dopuszczanie do hodowli psów o "średnim" eksterierze.[/QUOTE]

na pewno zagraza to staffikom:)) jest ich szaleie malo, nie ma w czym wybierac i dlatego trzeba rozmnazac kazde przecietne zwierze:)))

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko tak szybciutko wtrącę... czytam wypowiedzi obu stron i jak dla mnie prawda leży po środku.

Po pierwsze - zdrowie, temperament, charakter i eksterier - wszystko powinno być na tip top. Ale wiadomo, że nie ma takich psów. ;) Więc szukamy zdrowych psów jak najbardziej odpowiadających charakterem ale i jak najlepszych eksterierowo do dalszej hodowli. A do tego jeszcze delikatny detal - dobranie do suki samca, który daj boziu poprawi jej braki..

Po drugie - od kiedy ilość tytułów świadczy o jakości psów? CHAMPION a "champion". Jedni jadą na wystawę na zadupie, gdzie pies na jednej wystawie dostaje 5 championatów i jest jeden jedyny w rasie a inni jadą do kolebki rasy, stają w szranki ze świetnymi psami, nie raz mają tylko jeden wniosek na płeć.. Serio wolałabym wrócić z niczym z tej drugiej wystawy, niż z bukietek tytułów do wyboru.. które tak na prawdę nic nie znaczą. Tym bardziej że są sędziowie specjaliści, do których jedzie się po opis oraz tacy, którzy może są dobrzy ale w swoich ulubionych rasach. Więc o czym tu dyskutować? Nie liczba przedrostków przed imieniem psa świadczy o jakości... bo mając wystarczająco uporu każdy pies w końcu kiedyś wyjeździ swoje a ilość jego przedrostków często wskazuje jedynie na determinację właścicieli i ich zamiłowanie do podróży.

Więc skończcie te przerzucanie się argumentami, bo zamiast merytorycznej dyskusji wychodzi sieczka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='hashaa']Ja tylko tak szybciutko wtrącę... czytam wypowiedzi obu stron i jak dla mnie prawda leży po środku.

Po pierwsze - zdrowie, temperament, charakter i eksterier - wszystko powinno być na tip top. Ale wiadomo, że nie ma takich psów. ;) Więc szukamy zdrowych psów jak najbardziej odpowiadających charakterem ale i jak najlepszych eksterierowo do dalszej hodowli. A do tego jeszcze delikatny detal - dobranie do suki samca, który daj boziu poprawi jej braki..

Po drugie - od kiedy ilość tytułów świadczy o jakości psów? CHAMPION a "champion". Jedni jadą na wystawę na zadupie, gdzie pies na jednej wystawie dostaje 5 championatów i jest jeden jedyny w rasie a inni jadą do kolebki rasy, stają w szranki ze świetnymi psami, nie raz mają tylko jeden wniosek na płeć.. Serio wolałabym wrócić z niczym z tej drugiej wystawy, niż z bukietek tytułów do wyboru.. które tak na prawdę nic nie znaczą. Tym bardziej że są sędziowie specjaliści, do których jedzie się po opis oraz tacy, którzy może są dobrzy ale w swoich ulubionych rasach. Więc o czym tu dyskutować? Nie liczba przedrostków przed imieniem psa świadczy o jakości... bo mając wystarczająco uporu każdy pies w końcu kiedyś wyjeździ swoje a ilość jego przedrostków często wskazuje jedynie na determinację właścicieli i ich zamiłowanie do podróży.

Więc skończcie te przerzucanie się argumentami, bo zamiast merytorycznej dyskusji wychodzi sieczka.[/QUOTE]

a jak komus nie idzi nawet na takich podworkowych wystawach?:))

Link to comment
Share on other sites

Honey Martens uważasz za psa przeciętnego, bo nie wyjeździła nawet "głupiego" Młodzieżowego Championa Polski, nie patrząc na to iż jest znacznie zdrowsza od większości staffików, które ten championat wyjeździły. Po prostu nie jest typem (ogólnie rzecz biorąc jest bardziej "sportowym" staffikiem, że tak to ujmę), który z łatwością tego championa wyjeździ na wystawach wysokiej rangi - międzynarodówkach, klubówkach itp.
Na tej samej podstawie można użytkowe ONki uznać za psy przeciętne - bo w większości przypadków użytki championatu nie mają. Preferowane są psy-kaleki, które zadkiem sprzątają ziemię. A różnica w zdrowiu jest i to znaczna.
Czyli osoby hodujące ONki użytki (z powodu swoich niskich osiągnięć wystawowych - psy "przeciętne") po prostu je rozmnażają? Nie polepszają rasy, mimo że użytek jest bardziej sprawny niż taki champion? Takie wnioski można wysnuć z Twojej oceny Honey - jest przeciętna, bo nie ma championatu. Co z tego, że zdrowa - championatu nie ma, nie można rozmnażać. ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...