Jump to content
Dogomania

TTA RAPID a zerwane więzadło krzyżowe


LALUNA

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

W Klinice ABvet (www.abvet.cz) obok TTA clasic i Rapid wykonywane jest TTA Porus http://www.abvet.cz/pl/novinky/226-porus-tta-artroskopowa-rewizja-kolana/

Każdy pacjent w trakcie zabiegu ma kontrolowany staw kolanowy metodą artroskopową (torebka stawowa nie jest otwierana) - jest to standardowo wykonywana procedura, nie podnosząca kosztów zabiegu. Trochę o zerwanym więzadle krzyżowym w kolanie http://roch-vet.pl/zerwanie-wiezadla-krzyzowego-przedniego/. 

Link to comment
Share on other sites

no to ja ci powiem, ze moj pies w premedykacji tez mial test szufladowy, ktory nie dal wyniku potwierdzajacego zerwane wiezadlo.

pies mial po prostu bardzo umiesniony tyl i miesnie trzymaly kolano nawet w zwiotczeniu.

 

za to rezonans dal jednoznaczna odpowiedz: zerwane wiezadlo, ktore zaczelo juz dranic lakotke.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Uprzejmie donoszę, iż w Warszawie przy ul. Heroldów jest przychodnia weterynaryjna z ośrodkiem rehabilitacji zajmująca się rehabilitacją psów i kotów, w której pracuję.

 

Lecznica jest świetnie wyposażona, jest tu m.in. bieżnia wodna do ćwiczeń w odciążeniu, wykonujemy także wiele różnych zabiegów rehabilitacyjnych, jak i ćwiczymy z pacjentami.

 

Najczęściej przychodzą do nas psy po urazach kręgosłupa, psy mające niedowłady związane ze zwyrodnieniami kręgosłupa, z dysplazją stawów biodrowych i łokciowych, psy które z różnych powodów mają trudności z poruszaniem się i ze wstawaniem, psy po urazach kolan (np. pozrywane więzadła krzyżowe) oraz czworonożni sportowcy. Generalnie staramy się wyprowadzać na prostą neurologicznych i ortopedycznych pacjentów.

 

Niestety jeszcze niewielu właścicieli jest świadomych możliwości fizjoterapii dla zwierząt, dlatego uważam, że powyższa informacja może być pomocna w opisywanych tu na forum przypadkach.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Moje Czarne Cudo wlasnie jest dwa tygodnie po zabiegu TTA RApid w Warszawie u doktora Mikow. 

ZA tydzien jedziemy na kontrol....... bardzo ineresuje mnie zycie,pielegnacja, zywienie, ruch po operacji. Bede wdzieczna za kazde zdanie na ten temat.

Link to comment
Share on other sites

Witam , napiszcie proszę jak było w pierwszych dniach po operacji . Kiedy wasze psy stawały na łapę aby można było wyjść za potrzebą  ? :) Łapa była usztywniana np.opatrunkiem ? 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mój piesek operowany był przedwczoraj metodą TTA (tylna łapa - zerwane więzadło krzyżowe) i jak na razie to za wcześnie na ogłaszanie sukcesu, ale czuje się dobrze, je, pije i podskakuje na 3 łapach. Na dworze dostawia chorą łapę ale tylko na chwilę traktując ją jako podparcie. Oczywiście łapa spuchnięta ale nie specjalnie go chyba boli bo nie pojękuje i leży zarówno na jednym jak i na drugim boku. Co do opatrunku to teraz w sumie żadnego nie ma.... Skóra jest trochę zaczerwieniona, więc to może nawet lepiej żeby się wietrzyła, szef jest po wewnętrznej stronie łapy, a Cyryl w ogóle przy nim nie grzebie.... Operację wykonywał dr Nowicki z kliniki VET4PET z Warszawy i zarówno z zabiegu jak i całej opieki wokół jesteśmy bardzo zadowoleni.... Zabieg wg. doktora przebiegł naprawdę dobrze. Teraz dużo zależy od nas: obserwacja, ostrożność i rehabilitacja. Koszt wiadomo dość duży, dla niektórych pewnie nawet nieosiągalny, nam również było trudno i jeszcze jakiś czas będziemy się odbijać, ale to co przeżywaliśmy jak pies się potykał zahaczał łapą o schody a w pewnym etapie nie mógł wstać z posłania nie pozostawiło wyboru.
Dr przedstawił nam wiele opcji z zarysem cenowym, późniejszą rehabilitacją jak i możliwymi szansami na przywrócenie pełnej sprawności.... zaleczył stan zapalny z którym się u niego pojawiliśmy aby jakoś dotrzymać do operacji (zbieraliśmy pieniądze). Na zabieg TTA zdecydowaliśmy się głównie ze względu na szybkość powrotu psa do pełnej sprawności i jak na razie idzie wszystko w dobrym kierunku... Na przychodnie trafiliśmy przypadkiem, głównie za względu na lokalizację, ale teraz wiem , że nie był to jednak przypadek ale przeznaczenie... Cyryl: pełna akceptacja....

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam! Pozwalam sobie dołączyć do wątku. I nas spotkało to... nieszczęście. Powiedziałabym, że podwójne, bo psiak to jeszcze szczeniak - 8-miesięczny rottweilerek. Dbałam, uważałam, psiak nawet w ogrodzie przebywał tylko pod moją kontrolą i co? Jedna "głupawka", a w zasadzie trochę bardziej szalony bieg po trawniku, ostry zakręt, pisk i kulawizna. Test szufladowy po 2 dniach od wypadku - sądząc po "luzach" prawie na 100% zerwane więzadło, a nie naderwane. Nasz weterynarz i chirurg jednocześnie nie chce się podjąć zabiegu - psiak ma jeszcze nie do końca rozwinięte kości, ma nas skonsultować z dr Bieżyńskim. Ten niestety od piątku nie odbiera telefonu, a my siedzimy jak na szpilkach.. Psiak na antybiotyku i krótko działających sterydach (przy okazji jednej narkozy załatwiliśmy też kastrację), spacery tylko na smyczy, często i krótko, a jego tak bardzo rozpiera energia - nie wiem, czy to wina sterydów czy tego, że brakuje mu porządnego ruchu. Psiak w ogóle nie kuleje, zapewne dzięki prochom, chociaż to twardziel - on już na 2 dzień po wypadku praktycznie chodził normalnie, jedynie oszczędzał łapę podczas wstawania i siadania. Spacery wyglądają jak 4 miesiące temu, jakbyśmy cofnęli w całej naszej psiej edukacji; psiak co kilkanaście metrów dostaje prawdziwej głupawki. Dziś prawie ściągnął mnie ze schodów na tarasie, choć myślałam wtedy tylko o tym jego więzadle.. Mam wrażenie, że to jakiś zły sen :(  

Ale do rzeczy.  Czy ktoś z Was miał podobny problem z tak młodym psiakiem dużej rasy? Nie wiem, jak długo jeszcze będę musiała czekać na konsultację z dr Bieżyńskim. Nawet gdyby sugerował operację - przeraża mnie w tak młodym wieku, podczas gdy pies tej rasy będzie rósł jeszcze kilka miesięcy. Przeraża mnie też brak zabiegu i leczenie zachowawcze z ograniczonym ruchem. Jak to nasz weterynarz powiedział - z jednej strony ruch ograniczony, z drugiej - jednak musi być, by mięśnie się rozwijały. I jak to wszystko wypośrodkować i nie zwariować przy tak mega-energetycznym młodzieńcu?

Link to comment
Share on other sites

To samo sobie pomyślałam na jednym z dzisiejszych spacerów, gdy kolejny raz zaczął mi fruwać na smyczy..  Jutro kolejna wizyta, dopytam się, co konkretnie dostaje, ale ufam naszemu weterynarzowi i być może to co dostaje ma też związek z wykonaną w piątek kastracją. Ale to wszystko rozwiązanie na daną chwilę, a mnie przeraża jego młody wiek i to, że na ten moment nie wiem, jak możemy to leczyć (operacyjnie? zachowawczo?). Na pocieszenie - na zdjęciach rtg dysplazji nie widać. Od małego suplementuję glukozaminą i chondroityną i co? Jeden niewinny bieg po ogrodzie i niefortunny zakręt na trawie... Na razie przeniosłam się z nim na dół, po schodach z domu (całe 4 sztuki) sprowadzam powoli, smycz krótka, ale co z tego, jak jemu teraz wystarczy frunący motylek czy listek a często nawet nie - takie głupawki miewał daaawno temu jako szczyl, ale dobre 4 miesiące temu mu przeszło.

Jestem przerażona szczerze mówiąc :(

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...