Jump to content
Dogomania

Problem z zostawaniem, ale czy lęk separacyjny?


enog_si_erdna

Recommended Posts

Witam!

Posiadam od 9 lat poschroniskową sukę, która na początku faktycznie nie potrafiła odstąpić mnie na krok.
Na szczęście, w miarę szybko udało się to opanować i zostawała nawet na wiele godzin sama.

Dodam, że dość często się w tym czasie przeprowadzałem, nie było z tym również większego problemu,
ale zawsze ktoś w mieszkaniu był.

Problem pojawił się faktycznie, gdy przeprowadziłem się w miejsce, gdzie zostawała sama. Kamera zostawiona w domu zarejestrowała niemal co 10 minut wycie i skoki na klamkę. Oczywiście typowy lęk separacyjny, szybko wyeliminowany przez obrożę feromonową.

W międzyczasie kilka przeprowadzek, zawsze efekt taki, że bez obroży nawet na minutę zostawiona skakała na klamkę i drapała drzwi, po założeniu obroży już pierwszego dnia zostawała sama i problemu nie było, bez względu na czas (długość).

Rok temu przeprowadziłem się w nowe miejsce, oczywiście od razu zainwestowałem w obrożę feromonową i było ok. Niestety, po jakiś 2 miesiącach (nie pamiętam, niestety, dokładnie), gdy wróciłem, ujrzałem totalną demolkę - zniszczony domofon, wydrapaną ścianę przy drzwiach, pogryzioną klamkę, zjedzone drzwi od łazienki i sukę w absolutnym amoku, nie zwracającą uwagę na nic, zmęczoną, zdyszaną, histerycznie szczęśliwą na mój widok. Obstawiam, ktoś głośno hałasował z sąsiadów przy remoncie (budynek jest nowy), lęk z hałasu, sama -> lęk separacyjny.

Minął niemal rok, wszystko idealnie, sytuacja się powtarza. Fakt, pierwszy raz być może przy hałasie, za ścianą nowy sąsiad, kolejna demolka, ale ucichło.

Na szyi obroża feromonowa, w karmie stress out w dawce zwiększonej co do masy ciała, za ścianą cisza, do tego długie spacery rowerowe (po 15-20 km) przed wyjściem na max. 2h i dalej demolka - najpierw przegryziona smycz, która wisiała na klamce, później zniszczona szafa w przedpokoju, gdy nową smycz schowałem u góry, pogryzione drzwi od łazienki itp.

Co ważne, po przyjściu reakcja zupełnie inna, niż przy lęku separacyjnym - tutaj nie ma mowy o czatowaniu pod drzwiami, suka leży na moim łóżku, zjada to, co dosięgnie (tak od zawsze), po moim wejściu zachowuje się całkowicie spokojnie, nie jest zestresowana, zziajana, podchodzi, ale idzie do siebie, nie narzuca się. Generalnie, to nie jest lęk separacyjny, a mimo to, widać u niej złość, gdy zostaja sama, tę złość wyładowuje w gryzieniu, a później, przypuszczam, idzie na moje łóżko.

Brana ze schro oceniana na 5-6 lat wg. dwóch wetów z ZG, niezależnie od siebie, także swoje lata ma. Po oczach widać, że się starzeje, bo już bielą zachodzą.


Super suczka, bez względu na wielkość zniszczeń, wolę remontować, płacić, niż być bez niej, ale martwię się, bo problem narasta, a z drugiej strony, chciałbym również żyć jako człowiek, spotykać się z ludźmi, wychodzić z domu, bez wstydu otworzyć drzwi sąsiadowi, a teraz tego po prostu nie mogę...

Link to comment
Share on other sites

Wprowadź suce klatkę kennelową, poczytaj o crate games - powinno pomóc, zwłaszcza że sucz w końcu może sobie sama zrobić krzywdę, przegryzając np. kabel. Co do ruch przed zostawieniem jej - owszem, aktywność powinna być, ale ostatni min. kwadrans spaceru to powinien być czas na wyciszenie, wąchanie, załatwienie potrzeb przez psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='enog_si_erdna']Nie chcę ograniczać jedynie zniszczeń, ale zależy mi przede wszystkim na rozwiązaniu problemu!


[moderatora proszę o przeniesienie wątku do behawioru, dziękuję!][/QUOTE]

Klatka nie ogranicza tylko zniszczeń - widać, ze nie wygooglowałeś niczego, o czym Ci pisałam ;) Klatka z crate games pozwoli psu znaleźć bezpieczny azyl, wyciszyć się i uspokoić pod Twoją nieobecność, a odpowiednio wprowadzona po jakimś czasie może zostawać otwarta, gdy wychodzisz - bo pies do niej przywyknie i zamiast świrować, będzie tam szedł i się relaksował.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Klatka nie ogranicza tylko zniszczeń - widać, ze nie wygooglowałeś niczego[/QUOTE]

Znam kennele, przeglądnąłem inny wątek, uważam, że to przyniesie zupełnie inny efekt - to jest pies po przejściach, zamykany/przywiązywany, później oddzielany w schro od swojego pobratymca, z którym został "odłowiony", nie chcę iść w tym kierunku.

Poza tym, chciałbym zwrócić uwagę, że mówimy o psie dojrzałym, który był spokojny i stabilny emocjonalnie, a teraz zaczyna się zachowywać bardzo dziwnie. Stąd zacząłem od "nasze staruszki", ale teraz chciałbym kontynuuować w behawiorze licząc na pomoc doświadczonych osób na problemach głębszych.

W live spotkałem problem w pewien sposób pokrewny, skończyło się na psychotropach. Może jest jakaś metoda pośrednia między środkami naturalnymi, jak feromony, stress outy, a taką drastyczną chemią? A może nie ma, może trzeba iść po bandzie, bo inaczej pies się męczy na ostatnie lata i nie wiadomo co mu się w głowie pojawia?

Stąd ten wątek, bo takie problemy nie są jednostkowe, może doświadczeni dogomaniacy się podzielą historiami i wspólnie coś wykombinujemy.


Dane z testów dziś - suka w znanym sobie pomieszczeniu, gdzie zawsze spokojnie leżała, choć zamknięta, a ja w drugim, słyszalny: hałas, huk itp nie były problemem, teraz lekkie stuknięcie powoduje wydrapywanie ściany, gryzienie klamki, jęki, pogryzienie kluczy itd.

Przemieszczenie psa do drugiego pomieszczenia, z ludźmi, w momencie, gdy wielkie huki, zero reakcji, pies leży i śpi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='enog_si_erdna']Może jest jakaś metoda pośrednia między środkami naturalnymi, jak feromony, stress outy, a taką drastyczną chemią? [/QUOTE]

Tak. Dobrze wprowadzona kennel klatka.

Nie patrz na to, że suka miała ciężką przeszłość. To już było, minęło, nie sądzę, żeby suka sobie wspominała wieczorami jaką to traumę przeżyła. Spójrz na to nie z ludzkiego, pełnego współczucia punktu widzenia, ale z psiego - klatka ma być bezpieczną przytulną norą, nie więzieniem.

Też mam sukę ze schroniska, której nie było łatwo w życiu, nie mówiąc o ostatnich miesiącach w schronie, gdzie praktycznie nie jadła i nie wychodziła z budy, bo była najsłabsza w boksie. Po przeprowadzce, na nowym mieszkaniu potrafiła wyć bez przerwy przez ponad 40 minut, szczekać, piszczeć i jęczeć jakby z niej pasy darli. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez klatki - suka nawet w bardzo stresujących dla niej okolicznościach potrafi się tam wyciszyć, wyłączyć i iść spać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Tak. Dobrze wprowadzona kennel klatka. Nie patrz na to, że suka miała ciężką przeszłość.[/QUOTE]

Ok, dziękuję, jak najbardziej jestem w stanie iść w tym kierunku, sprawdzić tę metodę, ale problem jest dosłownie palący, a zachowania skrajnie nietypowe.

1) pytanie o uspokojacze, dla wielu z Was pewnie totalnie negatywne, jako rozwiązywanie efektu, a nie problemu, ale doszedłem do sytuacji, gdy suka nie może zostać w domu nawet na moment (jestem w tej chwili atakowany przez sąsiadów, co przy wcześniejszych demolkach, stratach finansowych i społecznych z tym związanych, to mały pikuś), a podobnie zachowuje się ze mną w pracy

2) przyczyna - szukam takiej, bo zachowanie nowe, gwałtowne, a minimalizacja przyczyny da mi trochę czasu, np. na kennel


Kolejna prośba o przeniesienie do behawioru...

Ostatnie doświadczenia są takie, że przebywając w znanym sobie i bezpiecznym pomieszczeniu, dosłownie przez ścianę słysząc mnie i pewnie czując, totalna panika przy minimalnym dźwięku, demolka, zaś zostawiona sama sobie, przywiązana na smyczy w dużym pomieszczeniu, bez kontaktu ze mną, luz całkowity, może się niebo walić na głowę, leży, śpi, łba nie podniesie choćby na cały dzień...

Lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami?

Pomocy, forumowicze, bo suka faktycznie będzie zaraz ze mną non stop - pod mostem, z dala od chaty i pracy...

Link to comment
Share on other sites

W tym rejonie chyba bywa ciężko, ale spróbuj napisać pytanie na wątku spacerowym, może dziewczyny podpowiedzą kogoś sprawdzonego: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/489-Spacer-we-Wroc%C5%82awiu/page247[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='enog_si_erdna']Witam!
[quote name='evel']W tym rejonie chyba bywa ciężko, ale spróbuj napisać pytanie na wątku spacerowym, może dziewczyny podpowiedzą kogoś sprawdzonego: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/489-Spacer-we-Wroc%C5%82awiu/page247[/url][/QUOTE]

Dziękuję ogromnie, bo problem się pogłębił...

Pozdrawiam!!!

Link to comment
Share on other sites

A ja bym poszła w zupełnie inną stronę... Niech sukę wzdłuż i wszerz zbada dobry weterynarz (w pakiecie powinny się znaleźć przynajmniej podstawowe badania krwi i usg brzucha). Takie zachowania mogą być kwestią demencji związanej z wiekiem (starcze zmiany w mózgu mogą wywoływać stany lękowe i inne zaburzenia), albo, co niestety częściej jest u psów spotykane, mogą być objawem rozwoju poważnej choroby. Suka może jeszcze nie mieć widocznych objawów choroby, ale "w środku" coś może się dziać - rozwijać nowotwór, cukrzyca, właściwie cokolwiek. Suka może czuć się gorzej i z tego powodu stresować się bardziej niż do tej pory, kiedy zostaje sama. Guzy mózgu już w ogóle mogą dawać wszelkiego rodzaju nagłe zmiany w zachowaniu.
Jeśli problem jest zdrowotny (a to możliwe biorąc pod uwagę wiek) to żaden szkoleniowiec się na wiele nie przyda.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...