Jump to content
Dogomania

Czy jest dla niej szansa?


Iniku

Recommended Posts

Witam, jestem nowa na forum i rozpaczliwie szukam pomocy i rady.(z góry przepraszam, za tak długą wypowiedź)
Suczka jest rasy [B]cocker spaniel[/B]. Problem zaczął się kiedy wyszłam z moją Bleki na spacer.
Zawsze wyrywała się ze smyczy, cieszyła się i latała z merdającym ogonem – mimo swojego wieku [B](12 lat)[/B], zachowywała się jak szczeniak.
Zdawałam sobie sprawę, że jest już staruszką i jej czas powoli dobiegał końca, ale tego zupełnie się nie spodziewałam.

Tego dnia, coś zaczęło dziać się nie tak. Poruszała się mozolnie ze spuszczoną głową i miała problemy z wchodzeniem po schodach.
Potem miała problem ze wstaniem, a jej [U]tylnie łapy się rozjeżdżały[/U] – jak foka. Pomyślałam, że to pewnie może być dyskopatia.
Wysłaliśmy ją do weterynarza, przebadał i wstrzyknął przeciwbólowe i wkrótce suczka wróciła do zdrowia. [U]Jednak 2 dni później to wróciło[/U].

Wysłaliśmy ją kolejny raz, ale do innego weterynarza, gdzie zostawiono ją na obserwacje, rehabilitowano, wycedzono (gdyż miała problem z wypróżnianiem)
i wstrzykiwano co trzeba. Kazano to powtórzyć i tak zrobiliśmy.

Okazało się, że ma przerwy między kręgami, nie może się poruszać i ma nie za dobre wyniki krwi. Zalecali abyśmy wysłali ją na bardzo drogą operację, ostrzegając,
że szansa na wyzdrowienie wynosi 20 %. Chciałabym to zrobić, jednak obawiam się, że przy jej obecnym stanie może jej nie przeżyć i narobilibyśmy jej tylko więcej stresu i cierpienia.
Bleki wygląda:
- jakby była zmęczona tym wszystkim i straciła wolę walki :-(
- może mi się wydaję, ale zrobiła się w tym czasie znacznie grubsza (na pewno nie ciąża)
- jest słaba,
- w nocy piszczy,
- kiedy leży, w ogóle się nie rusza,
- siusia pod siebie,
- tylnie łapy ma bezwładne, a w przednich nie ma ani trochę sił
- ma napięte wszystkie mięśnie
Są takie momenty, w których w ogóle nie chce jeść i pić, a czasami po prostu (ledwo) potrafi wypić całą miskę – podaję jej wodę za pomocą strzykawki.

Nie mogę na nią patrzeć, gdy tak cierpi. Każdego dnia miałam nadzieję, że odzyska choć trochę siły w łapach, jednak zaczyna mi to wszystko powoli przygasać i płaczę :placz:
Naprawdę serce mi pęka kiedy patrzy na mnie tym zmęczonym wzrokiem, a ja jej nie potrafię pomóc i choć bardzo trudno jest mi o tym myśleć, uważam że jedynym wyjściem jest uśpienie.
[B]Czy jest jeszcze dla niej szansa? - miał ktoś może podobną sytuację? [/B]:-(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...