Jump to content
Dogomania

Samotna matka z dzieckiem, dwoma psami i sześcioma kotami, nie ma je za co wykarmić


megi345

Recommended Posts

  • Replies 268
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zagladam meguniu do gromadki cudnej :bye: trzymammocno mocno kciuki za pancie i zwerzunkowo :calus::calus::iloveyou:meguniu a np. ubraia dla pani? czy zapytasz ? może jakies kocyki by si ez przydaly w lutym bym meguniu wyslala ku Tobie :x-mas: a Ty przekazesz pani.:x-mas:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewa gonzales']Zagladam meguniu do gromadki cudnej :bye: trzymammocno mocno kciuki za pancie i zwerzunkowo :calus::calus::iloveyou:meguniu a np. ubraia dla pani? czy zapytasz ? może jakies kocyki by si ez przydaly w lutym bym meguniu wyslala ku Tobie :x-mas: a Ty przekazesz pani.:x-mas:[/QUOTE]


[quote name='agusiazet']Mogę wspomóc finansowo sterylizację któregoś zwierzaka i - jeśli trzeba - jego szczepienia. Najchętniej pieska w typie owczarka niemieckiego. Będę w Polsce w końcówce lutego, bo teraz wyjeżdżamy na ferie, więc proszę o kontakt na PW :)[/QUOTE]


bardzo dziękuje :loveu::loveu:
owczarek był chyba tylko szczepiony z tej gromady :( tak więc kiepsko w tej kwestii...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi345']bardzo dziękuje :loveu::loveu:
owczarek był chyba tylko szczepiony z tej gromady :( tak więc kiepsko w tej kwestii...[/QUOTE]

To kiepsko rzeczywiście :shake: Z tego co wiem to, żeby szczepienie miało sens to trzeba po miesiącu je powtórzyć i dopiero po roku. Najpierw trzeba odrobaczyć towarzystwo. Nie wiadomo czy dorosłe koty miały objawy kociego kataru ?

Może powiedz pani, że jak szukamy domów to są dobre domy, wizyty, podpisanie umowy, może jej się wydaje, że oddać zwierzaka to do schroniska, albo nie wiadomo w jakie ręce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']To kiepsko rzeczywiście :shake: Z tego co wiem to, żeby szczepienie miało sens to trzeba po miesiącu je powtórzyć i dopiero po roku. Najpierw trzeba odrobaczyć towarzystwo. Nie wiadomo czy dorosłe koty miały objawy kociego kataru ?

Może powiedz pani, że jak szukamy domów to są dobre domy, wizyty, podpisanie umowy, może jej się wydaje, że oddać zwierzaka to do schroniska, albo nie wiadomo w jakie ręce.[/QUOTE]


Pani nie chce oddać, i nie będzie chciała... ja nie jestem doświadczona w takich rozmowach ani nic takiego, więc jeśli ktoś może chciałby z panią porozmawiać to mogę dać nr tel..
Nie chcę nasyłać na nią ŚTOZu ani nic, bo uzna to za atak, że byłam zobaczyłam warunki i teraz najlepiej odebrać jej zwierzęta.. Mają swój kąt, kochające dwie osoby i pani mówiła, że nie odda ich...
chciałabym jej tylko pomóc w prostej kwestii - jedzonko,żwirek, szczepienie i kastracja/sterylizacja..
Na to ostatnie mam nadzieję, że uda się pani załapać w naszej akcji Starachowickiej [URL]http://tv.starachowice.pl/index.php/pl/aktualnosci/2525-w-starachowicach-ponownie-rusza-bezplatna-akcja-kastracji-i-sterylizacji-psow-i-kotow[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Megi bravo,
mam siostre w twoim wieku ale calkowicie przeciwienstwo
wiec tu szacun za twoje dobre serce i starania
Racja nie ma co nasylac tozu,zwlaszcza ze po twojej relacji widac ze kobiecie zalezy na zwierzakach,dobrze by bylo aby udalo sie z kastracjami i sterylkami
trzeba tez pomyslec o szczepieniach i czyms na pchly
bardzo dobry pomysl z bazarkiem za zgoda ,tak aby bylo ok z regulaminem
poki co zapisze i hopkne i napewno bede jeszcze zagladac

Edited by milagros19853201
Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Nie napiszę Ci skąd te ataki bo jeszcze mnie zbanują, a mam za dużo psów na własnym utrzymaniu żeby nie móc działać.
Nie przejmuj się, nie czytaj.
Pójdziesz na wizytę i zobaczysz jak to wygląda.
Jeżeli ktoś po relacji nie będzie chciał tu być to przecież nikt nikogo do tego nie zmusza.
Każdy ma swój rozum i każdy po swojemu zinterpretuje sytuację.
Ja spokojnie czekam na relację i wtedy się wypowiem co i jak. Sama jestem bardzo ostrożna, ale daleko mi od wrzucania wszystkich do spleśniałego wora.[/QUOTE]

Też tak myślę i też uważam, że traktowanie wszystkich jedną miarką jest nieprzyzwoite (delikatnie powiedziawszy).

[quote name='OlaLola']Wydaje mi się, że nie jest tu uprawiane czarnowidztwo, raczej dzielenie się doświadczeniami w tym wypadku niestety przykrymi.
Megi kiedy idziesz do Pani? Po pierwsze sterylizacja wszystkich zwierząt, oraz [B]kategoryczny zakaz zabierania kolejnych zwierząt to bezwarunkowy warunek jakiejkolwiek pomocy. Ludziom nie można tak ufać, tylko dlatego, że Pani prosi o pomoc dla zwierząt. Rozumiem, że Pani zależy na zwierzętach, ale w sytuacji takiej jakiej jest powinna rozważyć oddanie części zwierząt. Lepiej mieć jednego psa/kota i móc zapewnić mu odpowiednie żywienie ( a chyba się wszyscy zgodzimy, że karma z biedronki taka nie jest), mieć pieniążki na ewentualne leczenie i profilaktykę ( np szczepienia)[/B]
Ja ze swoje strony oferuje Dom Tymczasowy dla małej kotki trikolorki ze zdjęcia. Transport na pewno uda się załatwić. Porozmawiaj z Panią, wytłumacz, że niestety czasami z miłości musimy pozwolić odejść zwierzakowi. Nie mówię absolutnie, że należy oddać wszystkie zwierzaki, ale te młode i adopcyjne jak najbardziej.[/QUOTE]

To znaczy, że jak ktoś nie ma pieniędzy, to powinien przejść obok zwierzęcia potrzebującego pomocy, bo inaczej jest zbieraczem i osobą nieodpowiedzialną, tak?
No, cóż też mam gromadkę i też nam się nie przelewa. Zwierzaki nie jedzą RC ani innej super markowej karmy, ale są zadbane i szczęśliwe. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym któregoś oddała. To są członkowie mojej rodziny. Dla nich żyję i walczę z chorobą, żeby nie spotkał ich taki los, jak wiele zwierząt po śmierci właścicieli.
Myślę jednak, że nie bardzo rozumiesz tego co proponujesz tej pani. Ciekawe czy oddałabyś swojego zwierzaka tylko dlatego, że nie masz na karmę. Szczególnie w sytuacji ogromnej ilości bezdomnych zwierząt,
chyba łatwiej jest pomóc takiej pani niż skazywać jej zwierzaki na poniewierkę. Moim zdaniem należy się cieszyć, że są tacy ludzie jak ta kobieta. Jednak znacznie lepiej mają zwierzaki u niej niż w schronisku lub na ulicy......jak myślisz?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EVA2406']Też tak myślę i też uważam, że traktowanie wszystkich jedną miarką jest nieprzyzwoite (delikatnie powiedziawszy).



To znaczy, że jak ktoś nie ma pieniędzy, to powinien przejść obok zwierzęcia potrzebującego pomocy, bo inaczej jest zbieraczem i osobą nieodpowiedzialną, tak?
No, cóż też mam gromadkę i też nam się nie przelewa. Zwierzaki nie jedzą RC ani innej super markowej karmy, ale są zadbane i szczęśliwe. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym któregoś oddała. To są członkowie mojej rodziny. Dla nich żyję i walczę z chorobą, żeby nie spotkał ich taki los, jak wiele zwierząt po śmierci właścicieli.
Myślę jednak, że nie bardzo rozumiesz tego co proponujesz tej pani. Ciekawe czy oddałabyś swojego zwierzaka tylko dlatego, że nie masz na karmę. Szczególnie w sytuacji ogromnej ilości bezdomnych zwierząt,
chyba łatwiej jest pomóc takiej pani niż skazywać jej zwierzaki na poniewierkę. Moim zdaniem należy się cieszyć, że są tacy ludzie jak ta kobieta. Jednak znacznie lepiej mają zwierzaki u niej niż w schronisku lub na ulicy......jak myślisz?[/QUOTE]


lepiej bym tego nie ujęła ;-)
wiem, że pani wie i jest swiadoma sytuacji w której jest i juz zadnej znajdy nie weźmie do siebie, ale też żadnej nie odda.
nie dziwi mnie ta postawa..
Jest wiele osób, nawet na dogo, które często piszą i widać to na wątkach "....jechałam autostradą a tu pies na poboczu, musiałam go wziąć chociaż nie mam juz miejsca i mam długi" i wtedy nikogo nie dziwi to, że akurat dogomaniaczka wzięła jakąś bide kolejną choć w domu ścisk i sie nie przelewa, wtedy nikt nie mówi; po co bierzesz jak nie masz za co karmić.. tylko zjawiają sie ludzie na wątku i pomagają, bazarkami, wpłatami itp.

Dlatego też rozumiem panią, że chce zostawić zwierzyniec w takiej ilości jaki jest.... bardzo trudno by było mnie, będąc w takiej sytuacji - oddać któreś ze zwierząt :(

Edited by megi345
Link to comment
Share on other sites

Megi wydaje mi się, że żeby móc organizować sterylizację ( zbierać kasę, rozmawiać z lecznicami odnośnie ceny, może poprosić organizację działającą w Waszym regionie o udostępnienie konta na zbiórkę) trzeba mieć 100 % pewności, że Pani się zgodzi na tą sterylizację). To jest podstawa pomocy, baaaa ta Pani pomaga zwierzakom tak? Nie jest obojętna na ich los, ale prosi o karmę i żwirek, a odnośnie przeciwdziałaniu bezdomności u siebie w domu, bo za chwilę istnieje ryzyko, że będzie miała małe kociaki nawet nie pyta...
Sterylizacja to podstawa, nie rozumiem Megi dlaczego o to nie zapytałaś, mówisz Pani na pewno byłaby chętna, nie zapytałaś - nie wiesz... ludzie na prawdę różnie podchodzą do tego zabiegu, nadal mnóstwo osób uważa, że jest to okaleczanie, a niestety w wypadku tej Pani wydaje mi się, ale podstawą jest to, żeby zwierzaki które ma nie rozmnażały się. Jakie one są płci Megi? Poza tym Pani ma dwa psy i sześć kotów. Opisałaś skąd ma psa ( Onka) i dwa koty. Skąd Pani ma resztę? W jakim wieku są te zwierzaki?
EVA... w jakim świecie Ty żyjesz... istnieje coś takiego jak dom tymczasowy, jeśli kogoś nie stać na kolejnego zwierzaka nie ma przejść obojętnie, ale nie ma go też zostawiać u siebie. Co jak co, ale każdy ma ograniczone, warunki finansowe jak i powierzchni mieszkalnej. Można wziąć kota na Dt, nawiązać kontakt z organizacją zwierzęcą, dzięki temu pomożesz zwierzakowi !
Poza tym nie czytasz uważnie tego co napisałam, a napisałam o zwierzakach adopcyjnych i młodych jak np ta trikolorka... ona się nadaje do adopcji, a Pani będzie lżej, bo będzie jednego zwierzaka mniej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elisabeta']Eva, dziękuję za Twój post. :iloveyou:
Wszystkie Dogomaniaczki mają tu swoje racje...
Megi, Ty jesteś Aniołem.:loveu:
A ilościowo to kocio- psia rodzinka Pani jest do opanowania w Jej skromnym domu
Najważniejsze są sterylizacje. To oczywiste.[/QUOTE]

Nie będę się rozpisywać, bo nie o to tu chodzi. EVA2406, Elisabeta mam dokładnie takie samo zdanie na tą sytuację.

Jak już pisałam, najważniejsze jest wiedzieć czy ta pani zgadza sie na sterylizacje i prawde powiedziawszy miałam nadzieję, że megi345 zapyta o to na pierwszym spotkaniu, bo myślę, że od tego zależeć będzie zakres pomocy.
Nie ma co "nastawiać" się zawczasu negatywnie.

Edited by elik
Link to comment
Share on other sites

Wiadomość od Pani :


Tak. Te dorosle sa po zabiegach i szczepieniach pchel nie maja bo dbam o to osobiscie . Do sterylizacji i kastracji mam jeszcze tylko tego rudego i trikolorke i tu chetnie skorzystam z pomocy o ile nadal beda te darmowe zabiegi bo akcja juz byla i wiem ze jeszcze w Rynku weterynarz ma niewykorzystany limit. Ale to dopiero w odpowiednim dla nich wieku . Jeszcze raz dziekuje za pomoc jak i za troske . Jestem Pani bardzo wdzieczna. Jesli by sie okazalo w tych zabiegach ze cos sie zmieni to dam znac. Acha? Brakuje mi szczepienia tylko jednej kici.

Link to comment
Share on other sites

No i jest jasność w temacie.

OlaLola, żyję tu i teraz. Staram się pomagać w różnych miejscach. Sama bywam DT. Jestem w bliskich kontaktach z Przytuliskiem Znajdki i wyobraź sobie, że znalezienie dobrego DT graniczy z cudem. Te które są mają nadkomplet i dlatego uważam, że lepiej jest pomóc komuś takiemu jak ta kobieta a nie skazywać zwierzaki na stres związany z kolejną przeprowadzką. Poza tym uczucia tej kobiety też są ważne. To też istota, która czuje. I jak widać nie jest ciemną zbieraczką i "rozmnażaczką", jakbyś ją chciała widzieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EVA2406']No i jest jasność w temacie.

OlaLola, żyję tu i teraz. Staram się pomagać w różnych miejscach. Sama bywam DT. Jestem w bliskich kontaktach z Przytuliskiem Znajdki i wyobraź sobie, że znalezienie dobrego DT graniczy z cudem. Te które są mają nadkomplet i dlatego uważam, że lepiej jest pomóc komuś takiemu jak ta kobieta a nie skazywać zwierzaki na stres związany z kolejną przeprowadzką. Poza tym uczucia tej kobiety też są ważne. To też istota, która czuje. I jak widać nie jest ciemną zbieraczką i "rozmnażaczką", jakbyś ją chciała widzieć.[/QUOTE]

Myślę, że tu jest kwestia niezrozumienia pewnych aspektów, a przy próbie ich zrozumienia- napada się na innych, że nie są miłośnikami zwierząt, nie chcą pomóc etc.
Miałam/mam kota rezydenta, który w czerwcu będzie miał 14 lat, biedak długo chorował, jest na drogich karmach. Trafił do mnie z DT- miał być felinoterapeutą mojego autystycznego syna, którego sama wychowuję i nie pracuję. Więc rozumiem w jakiej sytuacji jest pani. Kot miał być zdrowy. Nie był. Sunię w typie papillona, którą uśpiłam na raka w lutym 2013 ( przy dochodzie na dwie osoby 600 zł, prawie 400 zł wyniosło mnie leczenie i dojazdy, nie udało się), pies po przejściach, na RC i Boschu. Tymczas kot przewlekle chory, też na RC, Ardenie, Boschu, którego nikt odpowiedzialny nie chce adoptować. Tymczasy psie, problemy zdrowotne i w zachowaniu, od czerwca są na hypoalergicznym Ardenie Grange, wcześniej RC calm, adult, bosch. Miewam chętnych na adopcję, ale chcą karmić np. Pedigree, albo trzymać na dworze.
Po śmierci suni nie wzięłam żadnego psa i nie wezmę dopóki nie ustabilizuje mi się sytuacja. Koci tymczas ma nieuleczalną chorobę nerek i jego czas jest policzony, mój rezydent też ma mało czasu. Kocham zwierzęta, ale dopóki mi się nie ustabilizuje sytuacja nie mogę wziąć żadnego zwierzaka. Tym bardziej, że nie wiem, gdzie będę mieszkać np. za rok.

Rozumiem, że pani byłoby z jednej strony łatwiej z czterema kotami i dwoma psami, niż ośmioma zwierzakami. Chorób nie da się przewidzieć i człowiek, który nie ma w danym momencie kasy potrzebnej na leczenie zwierzaka jest w trudnej sytuacji. Można sprzedać biżuterię, jeśli się ją ma, ale biżuteria się nie rozmnaża. A trzeba jeszcze robić opłaty.

Tak samo szczepienia trzeba powtarzać co roku. Odrobaczenie co pół roku, a jeśli pies ma tendencję do zlizywania, czy zjadania różnych rzeczy, to co trzy miesiące. Kocięta z reguły są zarażone pasożytami i powinno się odrobaczyć całe stado, z powtórką.
Kocięta mają kilka miesięcy, a już spokojnie kastruje się kociaki 3,4,5 miesięczne.
Koty dożywają nawet do 20 lat. Więc pomoc dla pani powinna być długofalowa.

Megi musisz się dowiedzieć kiedy kończą się jej szczepienia psów i kotów.

Link to comment
Share on other sites

Dorobella, jeszcze nie zapoznalam się z wątkiem Merlina ale z tego co przeczytalam to Tobie rownież jest bardzo ciężko i przydalaby Ci sie pomoc. Martwi mnie choćby ta niesprawna pralka. :shake:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/198514-Merlin-niewiele-dni-mu-pozostało[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barb']Dorobella, jeszcze nie zapoznalam się z wątkiem Merlina ale z tego co przeczytalam to Tobie rownież jest bardzo ciężko i przydalaby Ci sie pomoc. Martwi mnie choćby ta niesprawna pralka. :shake:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/198514-Merlin-niewiele-dni-mu-pozostało[/URL][/QUOTE]
o to wlasnie chodzi, nie kazdy umie prosic o pomoc, ktorej tak bardzo potrzebuje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...