Jump to content
Dogomania

KYNOLOGIA W WYDANIU KRAJOWYM czyli ZKwP przyjaciel prawdziwego hodowcy...


Chima

Recommended Posts

@Ayshe

cześć, gratuluję Ci wyboru naprawdę. sam pluję sobie w brodę, że w moim przypadku dopiero zbita dupa dała postęp i opadły klapy z oczu. wprawdzie chciałem to zrobić dużo, dużo wcześniej, ale przełożeni, znajomi i przyjaciele od zawsze uspokajali mnie, twierdzili, że nie mam sobie nic do zarzucenia i nie ma powodu do jakichkolwiek obaw, co było prawdą, jak widać chamera jaką odstawił mój rodzimy oddział to jest coś co sie naprawdę nadaje do kontroli nad stowarzyszeniami, bo niby jakim cudem można łamiąc wszelkie procedury i regulaminy zrobić na oczach wszystkich taki wałek. pod tymi papierami podpisały się osoby, które w tym roku po raz kolejny wybrały samych siebie tak więc są jak najbardziej sprawdzalne i można je pociągnąć do odpowiedzialności...:mad: :mad: :mad:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 418
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Banalnie stwierdzę : jestem w szoku...
Przeczytałam całą te historię i skojarzyło mi się z podobnym cyrkiem paręnaście lat temu wobec jednej z hodowli dogów -hodowli,która pierwsza wyruszyła po doga za żelazną kurtynę, hodowli, na której psach opiera się wiele znanych linii w Europie...Niestety, tamta hodowczyni uległa szczuciu i nagonkom.I jest teraz w PKPR, a wielu czlonków ZKwP kwituje ją słowami: rozmnażalnia i pseudohodowla...
Gorzała, przepraszam, ze walnę wprost i bez pięknego słownictwa, Ciebie to powinni na rękach nosić.Zaglądam od dawna na Twoją stronę i to, co zrobiłeś dla Ca De Bou w Polsce...powinno Ci sie pokłony bić.No,ale jak widać,nie zmieściłeś się w ramach...
Pamiętam co nieco z tej forumowej utarczki, o której piszesz (na słynnym awanturniczym żółto-niebieskim forum,tak?).

Słuchajcie, a czy w Polsce może istnieć tylko ZKwP?Czy nie może istnieć równoległy związek/klub działający pod FCI? Zdaję sobie sprawę,że coś takiego musiałoby pociągnąć za sobą ogromny wkład finansowy, ale czy w ogóle jest możliwe?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Quelthalas']Banalnie stwierdzę : jestem w szoku...
Przeczytałam całą te historię i skojarzyło mi się z podobnym cyrkiem paręnaście lat temu wobec jednej z hodowli dogów -hodowli,która pierwsza wyruszyła po doga za żelazną kurtynę, hodowli, na której psach opiera się wiele znanych linii w Europie...Niestety, tamta hodowczyni uległa szczuciu i nagonkom.I jest teraz w PKPR, a wielu czlonków ZKwP kwituje ją słowami: rozmnażalnia i pseudohodowla...
Gorzała, przepraszam, ze walnę wprost i bez pięknego słownictwa, Ciebie to powinni na rękach nosić.Zaglądam od dawna na Twoją stronę i to, co zrobiłeś dla Ca De Bou w Polsce...powinno Ci sie pokłony bić.No,ale jak widać,nie zmieściłeś się w ramach...
Pamiętam co nieco z tej forumowej utarczki, o której piszesz (na słynnym awanturniczym żółto-niebieskim forum,tak?).I jezeli ktokolwiek mógłby mieć pretensje to raczej Ty, a nie reszta.

Słuchajcie, a czy w Polsce może istnieć tylko ZKwP?Czy nie może istnieć równoległy związek/klub działający pod FCI? Zdaję sobie sprawę,że coś takiego musiałoby pociągnąć za sobą ogromny wkład finansowy, ale czy w ogóle jest możliwe?[/quote]


@Quelthalas

Cześć, to bardzo miłe co piszesz, tyle tylko, że ja nie zabiegałem o pokłony nigdy - to co mógłbym zrobić gdyby mi pozwolono napewno było by warte tego małego kredytu zaufania jakiego nie dostałem, ale sorry ja nikogo w dupę całować nie będę co to to nie. Dla mnie Ca de Bou to coś specjalnego, coś co lubię, rozumiem i znam, ale z punktu widzenia fachowej hodowli i kynologi szeroko pojmowanej to rasa niszowa, nierówna i raczej nie ma o co kopii kruszyć. Miło by było jednak gdyby chociaż mi się nie wpierdalali w moje pieniądze, czas, sprawy prywatne i poglądy...zasad ZKwP, Statutu i Regulaminów nigdy nie złamałem ani jednego parszywego punkciku tego ściemnionego regulaminu. Co więcej nie miałem nigdy takich zamiarów, kto ze mną pracował na sekcji wie, że co jak co, ale ściema i farmazon ze mną nie przechodzi, żaden układ i wódeczka na sekcji również...dlatego też, że tak to ujmę JA TO DOPIERO JESTEM W SZOKU:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye:

Dobrze pamiętasz tą siekę na molosach, na dgm również swojego czasu pojawiali się jacyś dziwni ludzie, którzy poza rekordową ilością byków w swoich popełnionych postach niczego nowego w treść samą nie wnosili, były też jazdeczki na moim forum, ale od czasu jak wszystkie parchy wywaliłem i je zamknąłem mam względny spokój w doskonałym towarzystwie ale to naprawdę jest ciekawe, że naprawdę tym co pisałem i piszę, oraz jednym miotem i dwoma psami można spod kamieni wywabić tyle mend...cóż dostałem nauczkę, dla mnie hodowanie w Polsce dla jakiegoś tam prezesunia jest już przeszłością...w Polsce nigdy więcej nie wypuszczę ani jednego miotu, chyba bym musiał naprawdę zdebileć do reszty:diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti: :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

@Ajronowa

Bo to rzeczywiście jest jedna wielka mistyfikacja tyle tylko, że autorem tej mistyfikacji jest zarząd oddziału w Sopocie i pewnie jakaś fiszka w Wawki i Pozen, która wydała rozkaz żeby Gorzałę uwalić przy samej dupie i udało się bo niby dlaczego miało się nie udać, ja w ZK jestem nikim po prostu hodowałem i byłem kilka lat sekcyjnym na sekcji molosa...Generalnie czytając te pisemka i te debilizmy niedorzecznika jakie mi wciskał miałem niezły ubaw, zrobiono ze mnie mega chama i prostaka, a co ciekawe najwiecej namotały osoby, które same mają sporo na sumieniu, zresztą to też dziwne nie jest bo niby kto przy zdrowych zmysłach i z odrobiną mózgu zająłby się taką ściemą i matactwem...Moja sprawa jest jak najbardiej prawdziwa, aktualna i tu chodzi bardziej o interpetację ZK w Krakowie, która sama w sobie daje obraz tego co sobie ktoś może zrobić jak tylko zechce.

Link to comment
Share on other sites

Niewiarygodne ale prawdziwe... szkoda. Przyznam że nigdy nie myślałam ze to tak dlaeko zajdzie. Ale jakbyś siedział cicho, nie importował świerzej krwi, nie miał utytułowanego psa to nikt by się Tobą nie interesował. A tak to Twoja wina :mad: I nieststy tez troszkę wiem jak to jest ;)

Link to comment
Share on other sites

@Effa

Gdybym siedział cicho i rżnął głupa to nie byłbym ja... Takie ścierwa trzeba jeden po drugi eliminować ... bo co to co oni robią i w jaki sposób robią ma coś wspólnego z psami, hodowlą bo ja przyznam szczerze nie mam pojęcia.

Link to comment
Share on other sites

Gorzała,

szczerze współczuję... :shake:

W sporcie psim jest to samo.

Co powiesz na tegoroczną historię - nieoficjalne zawody agility, sędziuje je dwójka "świeżych" polskich sędziów ktorzy dzięki tej imprezie chcą zdobyć jak najwięcej doświadczenia, na zawodach masa zawodnikow, w tym startują członkowie prześwietnej podkomisji agility - po zakończeniu imprezy idzie donosik do GKSP... na sędziów ktorzy ośmielili się sędziować taką "nieoficjalną" imprezę :mad: . Komuś inteligencji nie stało na tyle żeby chociaż dobrze podciągnąć to pod złamanie regulaminu, bo niby sędziom nie wolno sędziować na imprezach "innych organizacji kynologicznych" - a jakaż to organizacja konkurencyjna,, ot, zawody o pietruszkę (o tabliczke czekolady ;) ) zorganizowane przez grono znajomych.

A kto donosik puscił? Ano jeden pan aspirujący do miana "szychy" który sobie na imrezce spokojnie startował... Torki z psami zaliczyć mozna, a donosik się tak czy siak wyśle, nie?
:shake: :-o

Link to comment
Share on other sites

Jak poszłam się zapisac do związku w ubiegłym roku to bylo tam niezbyt przyjemnie. Szczerze mowiac towarzystwo wzajemnej adoracji. Siedzieli i rozmawiali, a mnie troche tak głupio było tam się dosiąsć i powiedziec, że sie interesuje taka a taka rasą i zeby podpowiedzieli mi jak uczyć się na sędziego. W sumie poczułam się trochę olana i jako symbol tych 44 złotych skladki... i tylko tyle...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gorzała']@Ayshe

cześć, gratuluję Ci wyboru naprawdę. sam pluję sobie w brodę, że w moim przypadku dopiero zbita dupa dała postęp i opadły klapy z oczu.
[/quote] gorzala....no coz hehe :diabloti: ..jakby ci to powiedziec:roll: ...u mnie zbite dooopsko tez dalo momentalny postep w zrozumieniu jasnego faktu iz jestem jeno marnym robaczkiem i do tego naiwnym ze ho ho....
coz :shithappens: .
ja jestem baardzo zadowolona ze tak sie stalo:cooldevi: .bo zal tylek sciska jak sobie przypomne jaka naiwna i zalosna w tej naiwnosci bylam onegdaj:evilbat: :stupid: :roflt:

Link to comment
Share on other sites

@Berek

No to ja współczuję, nie ma nic gorszego niż angażowanie się za free w psie imprezy i takie sytuacje. Moja sprawa to tylko zwyczajna wiocha i robienie z siebie wała (tu nie piszę o sobie of course)...Twoja opowieść ma już znamiona nękania i celowego sabotowania imprezy. O takich sytuacjach słyszałem kilkakrotnie nigdy jednak nie byłem świadkiem takich jazdeczek, donosy na mnie gdyby nie protekcja pewnych hodowców i kolegów kolegi niedorzecznika nie miały by żadnej mocy, to odpowiednio brudny paluch pchnął dalej...W Twojej opowieści chodzi bardziej o urażoną dumę i focha, zwyczajnego focha...a donosy, no cóż, niezależnie kto donosi i z nieważne z jakich pobudek to jest tylko menda...:angryy: pod donosami na mnie podpisały się miernotki, malutkie zakomplexione i nieważne indywidua, które umiejętnie kierowane dały się podłożyć...mnie pojechali, prawdziwi sprawcy zamieszania są czyści, a donosiciele są tylko donosicielami i wiadomo, że jeżeli zrobili to raz to zrobią i drugi, dla tych ludzi to koniec i kompromitacja...:shake: :shake: :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']gorzala....no coz hehe :diabloti: ..jakby ci to powiedziec:roll: ...u mnie zbite dooopsko tez dalo momentalny postep w zrozumieniu jasnego faktu iz jestem jeno marnym robaczkiem i do tego naiwnym ze ho ho....
coz :shithappens: .
ja jestem baardzo zadowolona ze tak sie stalo:cooldevi: .bo zal tylek sciska jak sobie przypomne jaka naiwna i zalosna w tej naiwnosci bylam onegdaj:evilbat: :stupid: :roflt:[/quote]


@Ayshe

:diabloti: :diabloti: :diabloti: nie no spoko ja się szybko uczę i nie mam problemów z pamięcią, zapamiętam tą nauczkę do końca życia....szkoda tylko, że jak to piszesz onegdaj nikt mi nie powiedział o takiej ewentualności, z historii miałem tylko 4, ale mi się ten cały cyrk kojarzy z PZPR, NSDAP etc...czy jakoś tam hihihihihihihihihi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='grrrond']Jak poszłam się zapisac do związku w ubiegłym roku to bylo tam niezbyt przyjemnie. Szczerze mowiac towarzystwo wzajemnej adoracji. Siedzieli i rozmawiali, a mnie troche tak głupio było tam się dosiąsć i powiedziec, że sie interesuje taka a taka rasą i zeby podpowiedzieli mi jak uczyć się na sędziego. W sumie poczułam się trochę olana i jako symbol tych 44 złotych skladki... i tylko tyle...[/quote]


@grrrond

cześć, no to kochana nic nowego, też przyszedłem kiedyś zarejestrować swoją pierwszą majorkę i również trafiłem na mega zlew... jednak tak jak pisałem osobiście to miałem szczęście trafiłem przypadkiem do ludzi uczciwych i w tym tłumie nic niewartych frustratów udało mi się znaleźć ludzi z pasją i wiedzą, których znam do dzisiaj / wspieramy się, ufamy sobie i znamy się mimo, że jak podpadłem jestem nawet dla tych, którzy niczego nie zrobili zagrożeniem, ale jest dokładnie tak jak piszesz jesteś tylko po to żeby zapłacić składkę, a pytania, jakieś plany hodowlane i wystawowe to Ty sobie możesz w domu z koleżanką i to cichutko co by nie dowiedziała się jakaś sitwa bo będzie źle...

nie chcę tu obrażać wszystkich ponieważ znam ten światek dosyć dobrze i trafiają się tu ludzie naprawdę wartościowi, ale umówmy się, że to co piszemy traktuje o tych "złych"...

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Jestem w Zwiazku ponad 30 lat i nie zamierzam gloryfikowac tej instytucji ani kwestionowac podanych przez Was faktow. Ale tez nie moge nie pamietac o ludziach, takze we wladzach, ktorzy byli czy nadal sa absolutnie uczciwymi pasjonatami. Poswiecajacymi czas bez zadnych korzysci dla siebie.
Faktem jest tez, ze w tej chwili mozna - byle na zebranie wyborcze przyszlo dosc chetnych - zmienic wladze, wszelkie wladze. Byle na zebranie przyszla dobrze zorganizowana grupa ludzi gotowych wziac na siebie rozmaite obowiazki.
Przed laty, wlasnie w czasach jedynej slusznej partii to bylo nie do pomyslenia, regulamin wyborow to uniemozliwial.
Teraz mozna zmienic wszelkie wladze zwiazkowe.

Tylko czy ludziom bedzie sie chcialo chciec???
Robic uprawnienia sedziowskie chocby?
Siedziec na dyzurach nie po to, by reklamowac swoje szczeniaki, ale po to, by serdecznie wprowadzac nowicjuszy? Zapraszac do wspolnej pracy?
Sluzyc za darmo swoim czasem, rada i pomoca?

Mamy szanse na taka organizacje czy nie?

Jesli nie, to pozostaje zmienic statut, dac wolna reke hodowcom, a Zwiazek niech sie ograniczy do sluzenia rzetelna informacja o wartosci psow uzywanych w hodowli, o wynikach badan zdrowia, warunkow w jakich sa hodowane, wynikow wystawowych, testow, szkolen - i do czynnosci czysto administracyjnych, takich jak prowadzenie ksiag rodowodowych chocby.
Ale zeby zmienic statut - najpierw trzeba znalezc ludzi chetnych do tego, aby zostali wybrani czy to do wladz, czy na zjazd delegatow. Narzekaniem nie zmieni sie nic.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

@Mrzewińska

Dzień Dobry Pani,

Więc co zrobić i jak. Skoro o wyborach informuje sie w sposób zmanipulowany, na łamach gazety lokalnej gdzieś na trzeciej stronie, informacje o zebraniu lub wyborach nie dochodzą dziwnym trafem pocztą do tych niechcianych, a na wybory, nawet te oddziałowe przychodzą już pewni swego wybrani poza konkurencją ze swoimi ludźmi w liczbie przypadkowo odpowidajacej wymaganej jak się to zsumuje...Może mi Pani wierzyć nie narzekam nigdy, ale real jest taki jaki jest, na moim przykładzie widać jak się to robi od lat, ponieważ nie jestem jedynym uczciwym hodowcą jakiego się uwaliło całkowicie nielegalnie... Pani Zofio ja tam byłem z moją prawnik, która prowadzi na codzień sprawy dużo większych wałków i organizacji i zostaliśmy totalnie zlani, jakby nas nie było...

Mam pełną na te zajścia dokumentację, ciekawe czy wszyscy, którzy sie pod moją zawiechą podpisali znają sprawę, bo ja wiem, że nie...a niedorzecznik, który przeprowadził tą ściemę już jest w innym oddziale dla zainteresowanych info na pv gdzie...warto omijać ten oddział tak jak i mój rodzimy szerokim łukiem...

Może mi Pani wierzyć, ja nie narzekam, ja jestem wkurwiony tylko trochę ponieważ na forach od lat byłem obrażany i prowokowany jednak te osoby mogły tak pisać, a ja nie, one są chronione przez oddziały macierzyste, dlaczego...:shake: :shake: :shake: Piszę i pisałem dość radykalnie, ale nigdy nie napisałem nieprawdy..., a mogę ją pisać i /ZK nic do tego ...

Dziękuję, że napisała Pani tutaj na moim temacie, jest mi miło.

pozdrawiam Jarek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Jestem w Zwiazku ponad 30 lat i nie zamierzam gloryfikowac tej instytucji ani kwestionowac podanych przez Was faktow. Ale tez nie moge nie pamietac o ludziach, takze we wladzach, ktorzy byli czy nadal sa absolutnie uczciwymi pasjonatami. Poswiecajacymi czas bez zadnych korzysci dla siebie.
Faktem jest tez, ze w tej chwili mozna - byle na zebranie wyborcze przyszlo dosc chetnych - zmienic wladze, wszelkie wladze. Byle na zebranie przyszla dobrze zorganizowana grupa ludzi gotowych wziac na siebie rozmaite obowiazki.
Przed laty, wlasnie w czasach jedynej slusznej partii to bylo nie do pomyslenia, regulamin wyborow to uniemozliwial.
Teraz mozna zmienic wszelkie wladze zwiazkowe.

Tylko czy ludziom bedzie sie chcialo chciec???
Robic uprawnienia sedziowskie chocby?
Siedziec na dyzurach nie po to, by reklamowac swoje szczeniaki, ale po to, by serdecznie wprowadzac nowicjuszy? Zapraszac do wspolnej pracy?
Sluzyc za darmo swoim czasem, rada i pomoca?

Mamy szanse na taka organizacje czy nie?

Jesli nie, to pozostaje zmienic statut, dac wolna reke hodowcom, a Zwiazek niech sie ograniczy do sluzenia rzetelna informacja o wartosci psow uzywanych w hodowli, o wynikach badan zdrowia, warunkow w jakich sa hodowane, wynikow wystawowych, testow, szkolen - i do czynnosci czysto administracyjnych, takich jak prowadzenie ksiag rodowodowych chocby.
Ale zeby zmienic statut - najpierw trzeba znalezc ludzi chetnych do tego, aby zostali wybrani czy to do wladz, czy na zjazd delegatow. Narzekaniem nie zmieni sie nic.

Zofia[/quote]
Wszystko ok, ZK tak jak każda instytucja ma swoje dobre i złe strony. Fakt, że wszystko można zmienić, ale jak to zrobić jeśli ludzie tylko gadają a jak przychodzi co do czego to albo nie ma ich na zebraniach, albo siedzą cicho.
A ci, którzy są wybierani mają swoich poleczników i potrafią się zorganizować.
Co do dawania wolnej ręki hodowcom to była bym raczej ostrożna bo wielu z hodowców mogło by zachłysnąc się wolnością i znów mieli byśmy stada pseudorasowców :angryy: Jakaś kontrola musi być i to według mnie bardziej szczelna niż jest teraz, żeby przeglądy miotów nie odbywały się z przymrużeniem oka, po koleżeńsku itp
Kolejną dla mnie niezrozumiałą rzeczą są testy psychiczne, które tak naprawdę nic nie sprawdzają :angryy: Pozoranci z przypadku, bardziej dbający o to żeby im się nic nie stało, niż o to żeby pies mógł się wykazać :shake: Wydawanie opinii bez zapytania przewodnika, mojej suce uznano, że zna rękaw i przez to straciła punkty.
Sędziowie patrzący w inna stronę niż stojący pies, którego maja oceniać :mad:
Można by te wady wymieniać bez końca, ale po co? czy gadanie coś zmieni?

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Informacja o wyborach musi byc dostepna odpowiednio wczesniej - w moim oddziale na ogol jest w informatorze rozsylanym na poczatku roku do wszystkich czlonkow.
Co do wolnosci hodowli - ano wlasnie, jakos tam, gdzie wolnosc jest wieksza, hodowla nie upada - np w Czechach od lat nie tylko doskonale psy i nie tylko bardzo dobre suki sa dopuszczane do hodowli i dzieki temu utrzymala sie uzytkowosc. Wiec nasz system preferujacy wyniki wystawowe godzi w uzytkowosc.
Moim zdaniem zwierze rodowodowe, zdrowe, bez wad dziedzicznych, o prawidlowej psychice i wygladzie mieszczacym sie we wzorcu powinno - nie musi oczywiscie - miec mozliwosc "papierowego" rozmnazania. I wlasnie zmniejszylaby sie produkcja "bezpapierowych" po papierowych rodzicach.
Gdyby byl obowiazek rzetelnych badan lekarskich i rzetelnych testow psychiki - i gdyby wyniki badan zdrowia, testow, ocen na wystawach byly ogolnie dostepne - hodowcy mogliby i u nas tworzyc linie uzytkowe lub wystawowe, a nabywca swoim wyborem weryfikowalby hodowle.
Hodowcy powinni byc odpowiedzialni przede wszystkim przed nabywca - i wlasnie systemy nadmiernej kontroli doprowadzane czesto do absurdu tworza miejsce do naduzyc.

Ale dopoki nie bedzie chetnych na prace spoleczna, tak niemodna, na zdobywanie uprawnien sedziowskich itd, itp - nie zmieni sie nic. Bo nie zmieni sie statut.

Pelna informacja dla nabywcy i "uwlasnowolnienie" hodowcy - to moze zmienic obraz kynologii.
Byl czas, gdy tylko szesc szczeniakow otrzymywalo metryki - pamietacie?
No to wlasnie przybywalo rasowych bezpapierowych, lub "nadliczbowe" szczeniaki na papierze zmienialy rodzicow...
Od zniesienia tego przepisu nie przybylo jakos lawinowo rasowych psow, a komisje kontroli miotu przestaly rozgladac sie u kogos, czy aby nie ukryl "nadliczbowego" szczeniaka za szafą... I skonczyly sie takie cuda, ze w kazdym miocie w wiekszej hodowli kazda suka rodzila akurat szesc szczeniat, ani wiecej, ani mniej.
Im wiecej przepisow, im wiecej kontrolerow, tym wieksze pole do naduzyc.
Moim zdaniem hodowle powinien weryfikowac rynek i nabywca - nabywca dysponujacy pelna informacja. A dostep do informacji powinien zagwarantowac Zwiazek.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

@Mrzewińska

Tak wiem o tym - znam regulamin, zgodnie z tym samym regulaminem, statutem i zasadami ZKwP niemożliwe było by usunięcie mnie z ZK na podstawie nieistniejących dowodów, a jednak tak się stało...niemożliwe było by antydatowanie mojego czasowego zawieszenia, a jednak tak się stało, niemożliwe było by przeprowadzenie rozprawy bez regulaminowego powiadomienia, przesłania kopii dowodów, oraz wszystkich innych papierów w nieprzekraczalnym terminie 7 dni, niemożliwe było by przeprowadzenie rozprawy w niepełnym składzie bez aktu oskarżycielskiego, a jednak...........dlatego może i są zasady i prawa, ale nie są respektowane przez tuzy, a tylko mają być swojego rodzaju szantażem dla szarych członków ZK...bez których ta instytucja nie istniała by i tyle...co do dawania nieuzasadnionych niczym wolnopraw hodowcom to osobiście bym się wstrzymał i jak to mówił Dzierżyński - ufać znaczy kontrolować, czy jakoś tam...:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Hm. Pelna wolnosc maja hodowcy w Holandii, w Szwecji i nie tylko tam - i wlasnie wtedy, gdzie nie urzednik, nie ktos z namaszczenia organizacji decyduje o hodowli - moga byc i kluby ras, i ograniczenia ustalane wlasnie przez doskonale znajacych rase.
A niby dlaczego nie hodowca mialby decydowac? Hodowca moze zostac z nie sprzedanymi szczeniakami, nie urzednik zwiazkowy. A rodowod jest swiadectwem pochodzenia. Niczym wiecej.
Najlepszym kontrolerem jest nabywca.
Zdecydowanie wolalabym np utrudnic zostanie hodowcą - w niektorych krajach kupujac szczenie przeznaczone do hodowli trzeba zastosowac sie do wszlkich decycji tego hodowcy, od ktorego kupilo sie szczeniaka - dopiero o szczeniaku wyhodowanym u siebie mozna decydowac dalej.
To jest kontrola niesamowita, ale sluszna. I we wlasciwych rekach.
I sa kraje, gdzie hodowcy maja pelna wolnosc. I ich wlasnym problemem jest reklamowac swoja hodowle wynikami - czy to na wystawach, czy konkursach, dawac nabywcy gwarancje zdrowia.
A systemy oparte na kontrolowaniu wszystkich i wszystkiego zgodnie z zaleceniami tow. Dzierzynskiego zawsze prowadza do naduzycia wladzy... do tego, ze wladza jest ponad prawem.
Zdumiewajace, sam Pan padl ofiara lamania prawa przez tzw. tuzy, a nie chcialby Pan podciac galezi, na ktorej siedza???? Przeciez gdyby wszelkie prawa nalezaly do hodowcy, wladzom Zwiazku pozostalaby dzialalnosc wylacznie administracyjno-organizacyjna. Zero wladzy.

Zofia

PS kiedys w Czechoslowacji w koncu lat czterdziestych ub, wieku skazano na kare smierci (i wyrok wykonano) hodowczynie bokserow, ktora osmielila sie sprzedac szczeniaka na tzw zgnily Zachod, tow. Dzierzynski ani chybi wtedy usmiechal sie z pelna satysfakcja ze swoich zaswiatow - to bylo zaufanie w sam raz zgodne z jego dyrektywami!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']
Zdecydowanie wolalabym np utrudnic zostanie hodowcą - w niektorych krajach kupujac szczenie przeznaczone do hodowli trzeba zastosowac sie do wszlkich decycji tego hodowcy, od ktorego kupilo sie szczeniaka - dopiero o szczeniaku wyhodowanym u siebie mozna decydowac dalej.
To jest kontrola niesamowita, ale sluszna. I we wlasciwych rekach.

[/quote]
baardzo to cenie-takie podejscie.dzieki niemu moglam sie uczyc od super ludzi-wspanialych hodowcow:loveu: .nie zostalam sama.nie jestem w stanie wyrazic wdziecznosci tym hodowcom,ktorzy dali mi szanse i prowadzili za reke uczac mnie czym jest hodowla ona.i ucza dalej.:loveu: .szkoda tylko ze znalazlam ich w niemczech-nie w polsce..

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Mialam widocznie wiecej szczescia, bo zaczynajac przygode ze szkoleniem natrafilam na doskonalych i teoretykow, i praktykow gotowych dzielic sie swoja wiedza. W Polsce. W Zwiazku. 30 lat temu.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

@Mrzewińska

Pani Zofio, tak miała Pani dużo szczęścia, sam niemalże już 8 lat temu również miałe dużo szczęścia, jednak z roku na rok sankcje są coraz większe, ludzie coraz bardziej zaszczuci, na rozwój młodym ludziom nikt nie pozwoli, a działanie na sekcji polega często na robieniu kawy latami i to do czasu do kiedy sekcyjny nie kupi sobie dobrego psa nie wyhoduje na nim czegoś z czym zjeździ całą europę, wtedy jest już wrogiem.

Moim sposobem na ruszenie tematu było poprawienie relacji z chętnymi, nowymi potencjalnymi wystawcami, hodowcami. Na naszej sekcji zawsze pod okiem szefowej sekcji lub jej zastępczyni rozmawialiśmy z ludźmi jacy się pojawiali, na początku sporadycznie, a po kilku miesiącach oswajania ich z poprawnym obliczem sekcji molosa zaczęło przynosić to doskonałe efekty.

Ludzie przychodzili, dzwonili i chwalili się w końcu swoimi psami bez obawy, że zostaną zbeczeni lub potraktowani jak ktoś kto zabiera tylko czas i powietrze. Jendak im więcej udawało się nam z przyjaciółmi osiągnąć, im więcej zadowlonych się pojawiało tym mniej to pasowało starej ekipie, która czuła się zagrożona, tak więc odpowiednio zmanipulowane donosiki zrobiły porządek. Teraz oficjalnie namawiam do unikania tego oddziału jak największym łukiem, pomiędzy kilkoma uczciwymi i rzetelnymi specjalistami pływa w tamtym bagnie TWA takie, że można zwiątpić w rozumność homo sapiens.

Pani propozycja o "administrowanie" hodowlą w kraju jest naprawdę dobra, przykład Dzierżyńskiego jest tylko jednym z radykalnych roziąwązań jakie po tym całym cyrku przychodzą mi do głowy, raczej złośliwie i z przekory niż jako wariant użytkowy...Niech będzie i sama administracja, a rola ZK niech ogranicza się do samej rejestracji miotów, nowych psów oraz osiągnięć wystawowych, można to zrobić nawet korespondencyjnie via formularze internetowe i scany dokumentów. Podoba mi się po głębszym zastanowieniu ta idea...Należy odciąć hodowcę i wystawcę od ZK jako ZK w tej formie i w tych strukturach. Narazie organizacja ta zaczyna przypominać jakiś klub wzajemnej adoracji. Trzeba to zmienić zamknąć ludzi puścić do domu i pozabierać im pieczątki dające im w ich mniemaniu nieograniczoną władzę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gorzała']@Effa
Gdybym siedział cicho i rżnął głupa to nie byłbym ja... Takie ścierwa trzeba jeden po drugi eliminować ... bo co to co oni robią i w jaki sposób robią ma coś wspólnego z psami, hodowlą bo ja przyznam szczerze nie mam pojęcia.[/quote]
Gorzała doskonale rozumiem o co masz na myśli.
Kiedyś tez myślałam że każdy hodowca to miłośnik rasy, a im dłużej znam środowisko dogaży to wiem że to cholerne bagno i że są wśród nich równi i równiejsi, którzy potrafią skrzywdzić "konkurencję" poprzez szkalowanie jej dobrego imienia na krzywdzących stronach internetowych i publikacjach we "własnych" pismach oraz robieniach nagonki na osoby mające własne zdanie. Hodowcy ci oczywiście na potwierdzenie swoich zarzutów nie mieli żadnych dowodów.
Niedorzeczne jest również dla mnie łamanie przez szychy ze ZK polskiego prawa, za które nie ponoszą żadnych konsekwencji.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...