Jump to content
Dogomania

Jak namówić rodziców, aby sprawili mi gordona na Gwiazdkę?


Leneczka45

Recommended Posts

Mam na imię Lena, mam 12 lat, od urodzenia choruję na mózgowe porażenie dziecięce. (Niestety nie mogłabym wychodzić sama z psem, muszę być pod stałą opieką osób trzecich, gdyż mam problemy z równowagą)
Chciałabym jednak mieć gordona, ponieważ:
-Są to wspaniałe psy o przyjaznym charakterze
-Posiadamy duży dom z ogrodem
-Przez jakiś miesiąc będzie u nas mieszkała babcia, więc na razie ma kto zajmować się psem [B]Normalnie nie ma nas w domu od 8 do 14[/B]
-Pomimo niepełnosprawności mogłabym wychodzić z rodzicami na spacer z psiakiem.
-Potrzebuję towarzysza. Jestem jedynaczką, w weekendy, gdy 90% czasu spędzam przy kompie, niezmiernie się nudzę
-Uwielbiam czesać moje kudłate zabawki, więc pewnie czesanie psiaka też polubię, bez względu na to, ile czasu będzie to zajmowało
- PRZEDE WSZYSTKIM: REHABILITANCI ZALECAJĄ, ABYM ZAŻYWAŁA WIĘCEJ RUCHU NA ŚWIEŻYM POWIETRZU. Taki gordonek na pewno by mi w tym pomógł :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A nie lepiej by było zaadoptować jaką kulkę do kochania?Setery z natury są bardzo ruchliwe, a skoro nie mogłabyś z nim wychodzić nawet ze względu na wiek to czy byś sobię z nim poradziła?Jeśli to miałby być twój własny pies to chyba bym ci poleciła mniejszego ale podobnego cocker spaniela angielskiego.Są mniejsze, mają długą sierść i są przyjazne.

Link to comment
Share on other sites

A jeśli można wiedzieć - dlaczego akurat wybrałaś gordona?Czy jest to tylko kwestia wizualna że podoba Ci się czy to coś konkretnego w rasie jak o charakter chodzi ?Wydaje mi się że zawsze pamiętać trzeba że pies myśliwski psem myśliwskim będzie i potrzebuje nie tylko dużo ruchu ale i pracy - choć wiem że setery ludzie mają i bez tego, ale ja jako posiadaczka psa myśliwskiego nie wyobrażam sobie zamknąć go w domu i wychodzić z nim tylko "w cywilizację". Powiem szczerze że nawet taki pies jest uciążliwy we wspólnym funkcjonowaniu bo ciągle mu czegoś brakuje. Najfaniej psu myśliskiemu jest w polu gdzie może wyżyć pasje, a jeśli masz problemy z poruszaniem podejrzewam że gonienie za psem w polu odpada.Polecony cocker również jest psem żywiołowym, jeśli chcesz pieska osobiście bym poleciła coś czego nie roznosi energia i z czym łatwo się dogadać.Chyba że masz sytuację taką że w domu jest ktoś kto zapewni psu wyżycie się w polu, a Ty będziesz opiekować się nim na wszystkich innych płaszczyznach. Znam kilka domów - nawet z pointerami - gdzie jest osoba niepełnosprawna, nawet nie poruszająca się lub poruszająca na wózku i jest pies myśliwski. Tyle że jest tam też ktoś kto chodzi z tym psem w pole -w większości przypadków tam mieszka myśliwy, więc pies ma zapewnioną pracę, a w domu dużo fajnego kontaktu z właścicielem, zabawy i przytulania. Z całą pewnością mogę powiedzieć że te psy tam są szczęsliwe bo mają wszystko co im potrzeba :)Zastanów się dobrze czy napewno gordon pasuje, czy spełnicie jego oczekiwania, czy dacie z nim radę (jakby nie było gordon to duży pies, który siłę potrafi mieć) , tak żeby zakup gordona nie okazał się nietrafionym prezentem.Może warto pooglądac inne fajne psy, które będą mniej problematyczne :)

Link to comment
Share on other sites

Jeśli o mnie chodzi, to jestem trochę przerażona waszymi odpowiedziami, gdyż zaczynam się przekonywać, iż moim psem może być tylko przedstawiciel grupy "Psy ozdobne i do towarzystwa" na co szczerze mówiąc absolutnie się nie piszę. Nie chcę zostać pięciotysięczną w Polsce osobą posiadającą Yorkshire terriera, czy Maltańczyka. Ale widocznie taki mój los.

Link to comment
Share on other sites

York jest terrierem, a nie ozdóbką, co do maltańczyka to się zgodzę, bo on właśnie należy do grupy 9.
Także terriera też trzeba wybiegać, mimo, że jest mały to nie wystarczy mu krótki spacer.

Nie myślałaś może np. o buldogu angielskim? Fajne mordki (sąsiedzi mają i jest po prostu uroczy:loveu:) przy czym nie potrzebują nie wiadomo ile ruchu, bo raczej są spokojne.

Link to comment
Share on other sites

Ale nie zapominaj o tym że teraz dzisiejsze Yorki to właśnie ozdóbki i tylko szczekają bo tak są wychowane.
Nikt dzisiaj nie bierze Yorka po to aby polował na gryzonie czy coś innego robił. Owszem są wyjątki gdzie biegają na Agillity i Frisbee ale to bardzo mały procent.
Majkowska chodziło bardziej o to ze cocker jest bardziej rodzinnym psem, owszem energicznym ale mała na pewno zdołała by go nauczyć sztuczek czy innych rzeczy. Chce psa którym będzie się opiekowała, będzie jej przyjacielem. Mają duży ogród więc to plus spacery takiemu spanielowi naprawdę wystarczą. I jeśli będzie miała siły i ochotę to będzie z nimi ćwiczyła frisbee czy agi na swoim podwórku. Miałaby zajęcie z sierścią i by świetnie by się razem bawili.
Seter by się nudził na takiej przestrzeni i by uciekał.

PS. popatrz jeszcze na pudle średnie.

Edited by kropi124
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']A jeśli można wiedzieć - dlaczego akurat wybrałaś gordona?Czy jest to tylko kwestia wizualna że podoba Ci się czy to coś konkretnego w rasie jak o charakter chodzi ?Wydaje mi się że zawsze pamiętać trzeba że pies myśliwski psem myśliwskim będzie i potrzebuje nie tylko dużo ruchu ale i pracy - choć wiem że setery ludzie mają i bez tego, ale ja jako posiadaczka psa myśliwskiego nie wyobrażam sobie zamknąć go w domu i wychodzić z nim tylko "w cywilizację". Powiem szczerze że nawet taki pies jest uciążliwy we wspólnym funkcjonowaniu bo ciągle mu czegoś brakuje. Najfaniej psu myśliskiemu jest w polu gdzie może wyżyć pasje, a jeśli masz problemy z poruszaniem podejrzewam że gonienie za psem w polu odpada.Polecony cocker również jest psem żywiołowym, jeśli chcesz pieska osobiście bym poleciła coś czego nie roznosi energia i z czym łatwo się dogadać.Chyba że masz sytuację taką że w domu jest ktoś kto zapewni psu wyżycie się w polu, a Ty będziesz opiekować się nim na wszystkich innych płaszczyznach. Znam kilka domów - nawet z pointerami - gdzie jest osoba niepełnosprawna, nawet nie poruszająca się lub poruszająca na wózku i jest pies myśliwski. Tyle że jest tam też ktoś kto chodzi z tym psem w pole -w większości przypadków tam mieszka myśliwy, więc pies ma zapewnioną pracę, a w domu dużo fajnego kontaktu z właścicielem, zabawy i przytulania. Z całą pewnością mogę powiedzieć że te psy tam są szczęsliwe bo mają wszystko co im potrzeba :)Zastanów się dobrze czy napewno gordon pasuje, czy spełnicie jego oczekiwania, czy dacie z nim radę (jakby nie było gordon to duży pies, który siłę potrafi mieć) , tak żeby zakup gordona nie okazał się nietrafionym prezentem.Może warto pooglądac inne fajne psy, które będą mniej problematyczne :)[/QUOTE]

Gordona wybrałam, bo znalazłam małą, domową tychże psiaków w moim mieście, gdzie koziołki trykają się o 12 w południe od niepamiętnych czasów. Mama jeszcze wtedy nie przeszła na "ciemną stronę mocy" której dowódcą jest Lord Tata.
Pod koniec listopada wybrałam się więc razem z mamą do tejże hodowli i zdziwiłam się wielce - państwo mieszkali w bloku, a psy na pierwszy rzut oka są w dobrym stanie. Oczywiście - jak to ja, zapomniałam, żeby zapytać się, czy szczenięta nie mają żadnych dziedzicznych chorób typu PRA. A wszystko dlatego, że zauroczył mnie szczeniaczek, Maurycy. Od momentu, gdy pogryzł mój szalik, poczułam, że chcę, aby był mój. Jego siostrzyczka, Metalica, nie ustępowała mu w niczym energią i wigorem. Pomyślałam, że oba psiaki byłyby po prostu idealne - rozruszałyby mnie, miałabym motyw, żeby pójść na spacer do lasu, który znajduje się niewiarygodnie bliziutko domu itd, itp. Ale niestety, tata jest w tym domu samcem alfa, raczej nie zgodzi się na psa, nawet jeśli będą zdrowe, będą pochodziły z hodowli zarejestrowanej w ZK, nawet jeśli będę go przekonywać, że spacery z psem na świeżym powietrzu to świetne ćwiczenie, i nawet, jeśli będę wymuszać płaczem. Dlatego właśnie, w akcie desperacji napisałam ten post :(

Edited by Leneczka45
Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']Ale nie zapominaj o tym że teraz dzisiejsze Yorki to właśnie ozdóbki i tylko szczekają bo tak są wychowane.
Nikt dzisiaj nie bierze Yorka po to aby polował na gryzonie czy coś innego robił. Owszem są wyjątki gdzie biegają na Agillity i Frisbee ale to bardzo mały procent.[/QUOTE]

Ale, to ludzie zrobili z yorków zabawki, jednak dalej są terrierami z mnóstwem energii. To, że inni tak je traktują nie znaczy, że ja też tak muszę, bo nie daj Boże, będę odstawać od społeczeństwa...Wybacz, ale nie widzę sensu w twoim pierwszym zdaniu :eviltong:
Moje psy od czasu do czasu poćwiczą agillity, jeden jest mega nakręcony na frisbee, uwielbiają razem biegać po ogrodzie za piłką - proszę jestem tą jednostką, która traktuje yorki tak samo jak inne psy. Znam też przypadek, gdzie dziewczyna szkoli swojego yorka do polowań.
Ten pies po prostu musi trafić do ludzi z mózgiem, a nie do takich, którzy myślą, że to zabawka na baterię.

Link to comment
Share on other sites

Powiem tak.. miałam sąsiadów, których wnuczka jest po operacji mózgu. Sprawili sobie labradorkę, ale za nic nie dali się przekonać, że psa, który miałby pomagać ich wnuczce, też należy oduczyć gryzienia, sikania w domu, ciągnięcia na smyczy, puszczania i zostawiania przedmiotów, przychodzenia na zawołanie itp. itd.
Myślę, że dużo kwestii może spaść na Twoich rodziców bo najspokojniejszy szczeniak z miotu może mieć okresy, kiedy będzie diabłem wcielonym. Może najpierw zorientuj się, czy jest w Twojej okolicy ktoś, kto bez obciążania Was dużymi kosztami, mógłby Wam pomóc od razu rozwiązywać te problemy, a także spotkać się jeszcze ZANIM weźmiecie psa i przedstawić Wam zasady, jakie musieliby wprowadzić, żeby to dało efekt. Szczenięce ząbki są jak szpilki i nie wiem, ile Twoi rodzice są w stanie znieść.
Jest dość sporo artykułów w necie o tym, jak ludzie na wózkach, ludzie niewidomi itp. tak czy siak muszą szkolić już przygotowane do pracy z nimi psy, bo to jest praca na całe życie. Zajrzyj sobie na fanpage na Facebooku "Koka i ja", obejrzyj filmiki, zobacz, czy nie tylko Ciebie ale i towarzyszących Ci rodziców będzie stać na taki wkład w wychowanie psa nie tyle na profesjonalnego psa asystującego, ale na nieuciążliwego w życiu codziennym towarzysza. Takiego, który nie zje tego, co spadnie w kuchni, nie pogryzie się z innym psem, nie będzie warczeć na gości, nie będzie bronić kapci. A przede wszystkim chodzenie na luźnej smyczy, żeby pies ani Ciebie, ani dorosłego nie przewrócił. Sama mam cocker spanielkę i potrafiła pociągnąć tak, że moja mama wylądowała twarzą w ziemi.
Biorąc szczeniaka wiele rzeczy będziecie musieli schować, zablokować dostęp do kabli itp. i pytaniem jest, czy Twoi rodzice się będą na to chcieli pisać. Może rozmowa z fajnym, komunikatywnym specjalistą rozwiałaby ich wątpliwości.

Ja wzięłam Happy bo mnie polizała po twarzy, a potem odkręcałam wszystkie swoje błędy. Także taka decyzja z powodu ładnych oczu jest dość ryzykowna.

Link to comment
Share on other sites

Kropi - błagam, wygogluj choć w necie charakterystykę niektórych ras... Czasem jak coś napiszesz to mi wszelkie kończyny opadają...

Lenka -
To nie o to chodzi że ktoś chce na siłę wtrynić Ci innego psa.
Poprostu psa trzeba dobrać pod swoje możliwości. Inaczej pies staje się zmorą najprawdziwszą.
Nie musisz mieć yorka, bo rozumiem że Ci się mogą nie podobać ( ja też bym defacto nie chciała za nic w świecie takiego pieska:lol:), ale przemyśl to jaki pies będzie i jakie masz możliwości.
Zresztą to że york jest małym spokojnym nakolankowym pieskiem to jakaś farsa absolutna, york to żywotny terierek. I właśnie dlatego yorki są jakie są bo je roznoszą emocję które przy byciu maskotką i ogłupianiu ich laleczkowym traktowaniem nie mają upustu i zamieniają się w to co widujemy - zwariowany mały ujadajacy piesek z kokardką na głowie. Stąd te pieski są znerwicowane, ujadające na wszystko w koło i zachowują się wprost kretyńsko. Tyle że są małe , mają długi włosek, więc paniusi się do torebki zmieszczą no i można je czesać :roll:Znam normalnie prowadzone yorki i są szalenie przyjemne, miłe odważne, wesolutkie, twardo biegają po krzakach (nawet za pointerami) i gonią jak szalone za piłeczką.

Bardzo słusznie napisała Hahnoto, zgodzę się.

Nawet taki lab który ma fajny charakter i moze być asystentem niepełnosprawnego wymaga szkolenia i wybiegania.

I nie wymuszaj na rodzicach psa ani płaczem, ani terrorem, bo potem będzie z tego problem - jakby nie było to rodzice muszą Ci pomóc w jego wychowaniu i utrzymaniu.
Nie znaczy to że nie możesz mieć psa, ale zwyczajnie przemyśl tą decyzję i podejmij najrosądniejszy wybór tak żeby to się nie zmieniło w piekło.
Psy są fajne do czasu jak nie zaczną sprawiać problemów, a wierz mi że sprawiają czasem olbrzymie i są uciążliwe. Czasem jest bardzo pod górkę jak pies wpadnie w jakiś problem gdzie ciężko jest wyjść z tego, czasem się nagle okazuje że pies jest chory itd. Jeśli tylko ma się na tyle samozaparcia i cierpliwości żeby z psem przez to wszystko przejść to jest potem wspaniale, ale początki mogą być ciężkie bo szczeniak to czysta niezapisana kartka, której jak nie wypełnisz to sama się popisze róznymi bazgrołami niekoniecznie tak jakbyś chciała ;)
Wydaje mi się że u Ciebie pies który gna w pole za ptakami nie sprawdzi się. No chyba że faktycznie będzie tak jak napisałam wcześniej - ktoś przejmie pracę nad jego zapędami, szaleństwem i siłą.

A nie podobają Ci się jakieś inne spokojniejsze rasy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Kropi - błagam, wygogluj choć w necie charakterystykę niektórych ras... Czasem jak coś napiszesz to mi wszelkie kończyny opadają...

Lenka -
To nie o to chodzi że ktoś chce na siłę wtrynić Ci innego psa.
Poprostu psa trzeba dobrać pod swoje możliwości. Inaczej pies staje się zmorą najprawdziwszą.
Nie musisz mieć yorka, bo rozumiem że Ci się mogą nie podobać ( ja też bym defacto nie chciała za nic w świecie takiego pieska:lol:), ale przemyśl to jaki pies będzie i jakie masz możliwości.
Zresztą to że york jest małym spokojnym nakolankowym pieskiem to jakaś farsa absolutna, york to żywotny terierek. I właśnie dlatego yorki są jakie są bo je roznoszą emocję które przy byciu maskotką i ogłupianiu ich laleczkowym traktowaniem nie mają upustu i zamieniają się w to co widujemy - zwariowany mały ujadajacy piesek z kokardką na głowie. Stąd te pieski są znerwicowane, ujadające na wszystko w koło i zachowują się wprost kretyńsko. Tyle że są małe , mają długi włosek, więc paniusi się do torebki zmieszczą no i można je czesać :roll:Znam normalnie prowadzone yorki i są szalenie przyjemne, miłe odważne, wesolutkie, twardo biegają po krzakach (nawet za pointerami) i gonią jak szalone za piłeczką.

Bardzo słusznie napisała Hahnoto, zgodzę się.

Nawet taki lab który ma fajny charakter i moze być asystentem niepełnosprawnego wymaga szkolenia i wybiegania.

I nie wymuszaj na rodzicach psa ani płaczem, ani terrorem, bo potem będzie z tego problem - jakby nie było to rodzice muszą Ci pomóc w jego wychowaniu i utrzymaniu.
Nie znaczy to że nie możesz mieć psa, ale zwyczajnie przemyśl tą decyzję i podejmij najrosądniejszy wybór tak żeby to się nie zmieniło w piekło.
Psy są fajne do czasu jak nie zaczną sprawiać problemów, a wierz mi że sprawiają czasem olbrzymie i są uciążliwe. Czasem jest bardzo pod górkę jak pies wpadnie w jakiś problem gdzie ciężko jest wyjść z tego, czasem się nagle okazuje że pies jest chory itd. Jeśli tylko ma się na tyle samozaparcia i cierpliwości żeby z psem przez to wszystko przejść to jest potem wspaniale, ale początki mogą być ciężkie bo szczeniak to czysta niezapisana kartka, której jak nie wypełnisz to sama się popisze róznymi bazgrołami niekoniecznie tak jakbyś chciała ;)
Wydaje mi się że u Ciebie pies który gna w pole za ptakami nie sprawdzi się. No chyba że faktycznie będzie tak jak napisałam wcześniej - ktoś przejmie pracę nad jego zapędami, szaleństwem i siłą.

A nie podobają Ci się jakieś inne spokojniejsze rasy?[/QUOTE]

Jeśli chodzi o inne rasy, to jedyna, jaka by mi w absolutnej ewentualności odpowiadała to boston terrier. Mojej mamy koleżanka ma sukę, Dori i mopsika, Juki. Co jest dziwne, Juki jest 5x bardziej zwariowana i żywiołowa niż Dori. Takiego psa, jak Juki to bym nie wzięła wierzcie mi na słowo :flop: podobno diabeł wcielony. Za to Dori jest spokojna, kocha dzieci (bo akurat ta koleżanka mojej ma 2 dzieci) i... śpi w łóżku właścicielki. Jest też bardzo chętna do zabawy, i choć jak na tak małego psa gubi niebotyczne wręcz ilości sierści, to jest ona łatwa w sprzątaniu. :cool2: No, a poza tym ma bardzo sympatyczną mordkę.

Link to comment
Share on other sites

Wtrynię swoje 3 grosze.
Weź pod uwagę że to rodzice będą musieli psa wyprowadzać, w razie czego zabrać do weterynarza gdzie przy poważniejszej chorobie psa trzeba będzie przenieść. Również rodzice będą musieli psa bardzo wiele nauczyć. 'Sztuczek' może uczyć każdy, jednak jak trafi ci się pies z problemem to ktoś będzie musiał włożyć mnóstwo pracy żeby pies był normalny.
Psy które wybrałaś (szczególnie gordon) zdecydowanie się nie nadają. Są to psy które potrzebują długich spacerów, pracy, zmęczenia - nie tylko czesania i człapania. Sama jestem zauroczona wyglądem gordona - jednak trzeba mierzyć siły na zamiary żeby później pies nie oberwał za czyjąś nieodpowiedzialną decyzję.
Osobiście mam wrażenie że kierujesz się wyłącznie wyglądem psa, to bardzo źle. Powinnaś wziąć na pierwszy strzał swoje możliwości pod lupę, później predyspozycję psa, a na koniec predyspozycję rodziny bo jak rozumiem sama psem nie jesteś w stanie się zająć. Pamiętaj również że pies nie jest zabawką i nie odłożysz go gdy nie będziesz miała siły, czy gdy będziesz miała gorszy dzień. Psa potrzeby trzeba zaspokajać niezależnie od wszystkiego.
Nie poradzę ci jaką masz wybrać rasę, bo osobiście 'siedzę' w takich które raczej odpadają chociaż by ze względu na temperament i charakter.
Jednak osobiście również odradziłabym spaniela, są bardzo żywiołowe, również potrzebują masy pracy, do tego trzeba znaleźć bardzo dobra hodowlę bo mnóstwo spanieli jest ... walniętych.
Boston terier za to jest bardzo energicznym psem i wszędzie go dużo, pomimo że to średni piesek.

Jak już rodzice się zdecydują bez wymuszania i płaczów (bo takie postępowanie może doprowadzić do psiego nieszczęścia) to musicie mocno z hodowcą porozmawiać, tak aby wybrał wam 'łatwego' ale jednocześnie 'stabilnego' psa. Bo w każdej rasie i każdym miocie może trafić się istny diabełek.

Link to comment
Share on other sites

Zdecydowanie boston jest lepszym rozwiązaniem niż seter ;) Ja mając zdrowie i czas, często mam ochote udusić moje energiczne psiaki :D Seter to żywioł, to ogrom energii, miłości, uczuć. Setery są BARDZO wylewne, więc z przyjemnością będzie po tobie biegał, deptał i skakał przez pierwszy rok. Rozbrykany seter wpada rozpędzony na ludzi w zabawie, przebiega po głowach itp - trzeba uważać na takiego potwora. Przy tej rasie warto mieć doświadczenie z psami, ze szkoleniem itp. Seterowi dom z ogródkiem do niczego nie jest potrzebny (chyba, że do grzania tyłka w słońcu). Te psy muszą mieć otwartą przestrzeń, powinny pracować w terenie, muszą mieć ciągłą stymulacje psychiczną i fizyczną. Nie trzeba z seterem polować, ale trzeba wtedy zapewnić mu coś ZAMIAST kontaktu z polem - rower, agility, tropienie, bla bla. Wszystkie te rzeczy wymagają od właściciela bardzo dużego zaangażowania w prace z tym psem. Seter nie będzie szczęśliwy aportując całe życie piłkę w ogrodzie, prędzej czy później zaczną się próby ucieczki, zacznie demolować mieszkanie/ogród i skończy jak wiele młodych seterków... Ewentualnym rozwiązeniem byłaby adopcja dorosłego, ustatkowanego już setera.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...