Jump to content
Dogomania

czy to lęk separacyjny, czy zaspokajanie chęci gryzienia?


malkus

Recommended Posts

Witam serdecznie wszystkich dogomaniaków, zachęcam do przeczytania mojego posta i oczywiście jak największej liczby odpowiedzi :cool3:

A więc opiszę moją sytuację od początku.

Mieszka ze mną 4-miesięczny piesek rasy buldog francuski i wabi się Bentley. Jest ze mną od 7-go tygodnia życia. Od początku odebrania go od hodowcy spędzał ze mną niemal 100% czasu (co było błędem oczywiście, ale o tym później).

Bardzo szybko pojął naukę czystości - pod moją obecność w domu nie ma mowy o sikaniu czy robieniu kupy, nawet gdy był mniejszy i nie był w stanie przespać całej nocy to załatwiał potrzeby na matę (taki podkład do przewijania niemowląt 60x90cm).

Zacząłem go zostawiać samego od początku października. Zacząłem zajęcia i zostawiam go na 4-5 godzin. Oczywiście zaczęło się z hukiem - porwana w strzępy lampa, załatwiony subwoofer od głośników etc.
Wtedy właśnie dowiedziałem się, że niszczenie ma związek z lękiem separacyjnym i idąc poradami forumowiczów dogomanii zacząłem zostawiać psa samego w pokoju to na 2 minuty, to na 5 min. itp. Do tego dostawał kość, gryzaki i wypełniony zamrożonym pasztetem lub rozmiękczoną zamrożoną karmą kong. Zaczęło to jak najbardziej przynosić efekty, pies nie interesował się kablami (chociaż w miarę możliwości większość zakryłem) i coraz częściej zamiast bałaganu spotykałem śpiącego sobie w swoim posłaniu psa i dwie żółte plamy po sikaniu na położonej przy drzwiach balkonowych macie.

Niestety zaczęły się problemy...

Piesek zaczął zabierać matę z miejsca, w którym ją położyłem i zostawiał ją na środku pokoju, a w pierwotnym miejscu maty znajdowały się jego odchody.
Nie działo się to codziennie, jednak raz na 2-3 dni musiałem zbierać kupę. Traktowałem to jednak jako jego wpadki na drodze nauki zostawania samemu w domu, więc nie było mowy o karceniu tylko pokornie sprzątałem.

Obecnie problem wygląda tak, że pies już nie robi kupy w mieszkaniu pod moją nieobecność, ale sika na matę po czym.... JĄ RWIE!
Rwie ją oczywiście nie w tym miejscu, w którym jest plama moczu, ale obok. Mokry kawałek jest w większej cząstce gdzieś na uboczu, a cały pokój jest przystrojony strzępami... Czasami sika również w miejscu wcześniejszego znajdowania się maty no i w zależności, czy jest tam jej skrawek czy nie to mam dodatkowo sprzątanie...
Proceder powtarza się codziennie po moim wyjściu na uczelnię. Gdy wracam najczęściej śpi na kanapie (noce spędza w swoim posłaniu, ale pod moją nieobecność wskakuje i śpi na kanapie). Gdy wychodzę w dalszej części dnia na dłużej, około 16 np. na siłownię lub na zakupy (nie ma mnie dwie godziny) to bywa różnie... albo znowu zrobi sztuczny śnieg dookoła, albo grzecznie śpi nie zostawiając nawet kropelki moczu nigdzie. Moje sporadyczne wyjścia wieczorne zazwyczaj odbywają się już bez problemu. Raz nawet wytrzymał od godziny dwudziestej do drugiej nad ranem bez żadnego załatwiania się czy rwania maty. No, ale takie wyjścia to rzadkość.

Aha, jeszcze coś ważnego. Nie zostawiam psa bez "wybiegania". Wstaję o 5 30, wychodzę z nim na kilkanaście minut aby załatwił potrzeby i jako tako się rozbudził. Potem chwila zabawy w mieszkaniu (np. odświeżamy nauczone komendy) potem szybki prysznic (mój oczywiście ;)), jem śniadanie, pies je śniadanie no i w drogę na spacer 40 min, a o ile pozwoli pogoda to ten czas dzielę między spacer a rzucanie mu zabawki, którą aportuje. Przed każdym moim wyjściem niezależnie od pory dnia staram się tworzyć podobny scenariusz.

No i teraz moje pytania:
1. Jak interpretować takie zachowanie? Czy jest to objaw lęku separacyjnego, czy może zaspokajanie chęci gryzienia?
2. Czy pies w tym wieku powinien być w stanie wstrzymać mocz od 8 do 13 przy założeniu, że nie śpi tylko się bawi i pije wodę?
3. Czy należy już odstawić psu matę? Czy jednak jest za wcześnie i po prostu załatwi się w miejsce, gdzie leżała bądź inne, które sobie upatrzy?

Proszę o pomoc, jakieś porady, sugestie, pomysły... Chciałbym się pozbyć tego problemu. Jeżeli to objaw lęku no to oczywiście nie chcę zamiatać problemu pod dywan, bo nie liczy się tylko czyste mieszkanie, ale i zdrowie psychiczne pieska (co za tym idzie i moje ;)) )
Z góry dziękuję za pomoc!

Link to comment
Share on other sites

No i chyba to ważne, za zapomniałem dodać:

1. Pies ma 6-7 zabawek, które mu zmieniam co 2-3 dni, tzn. ma trzy zabawki, ale nie cały czas te same. Bawi się nimi, ponieważ jak wychodzę to zostawiam je na środku pokoju, a po powrocie są porozrzucane po pokoju.
2. Pies jest tylko i wyłącznie w moim pokoju.
3. Pies jest zdrowy poza alergią pokarmową - w niestety musiałem odstąpić od kości wołowej czy jakichś ścięgien, które się dobrze sprawdzały i ma teraz kość drewnianą i konga wypełnionego jedynie karmą bądź ryżem

Link to comment
Share on other sites

jeśli zachowanie psa pojawia się regularnie/codziennie podczas nieobecności opiekuna to znaczy że pies ma lęk separacyjny.
najlepiej jest ćwiczyć z psem zostawanie na krótkie minuty z czasem je zwiększać. Zamiast pozwalać psu załatwiać się w domu można poprosić kogoś znajomego żeby wyprowadził psa na krótki spacer podczas twojej nieobecności. |Teoretycznie szczeniak powinien wytrzymać ten czas bez załatwiania swoich potrzeb, ale miniaturowy pies trzyma krócej niż pies "normalnej" wielkości. Dodatkowo to może być oznaką stresu.

Najważniejszy tutaj jest czas, ćwiczeniami można jedynie przyśpieszyć proces nauki zostawania, ale nie zrobi się tego w ciągu tygodnia czy dwóch, tym bardziej że prawie codziennie nie ma ciebie długi czas w domu(4-5 godz.). Możesz się ew. wspomóc lekkimi, ziołowymi lekami uspokajającymi.

Link to comment
Share on other sites

dzięki za odpowiedź ;)
a mam jeszcze pytanko co do tego zostawiania psa na coraz to więcej minut. Jak taki trening poprowadzić? Mianowicie chodzi mi o to, że należy po (dajmy na to) dwóch minutach wejść do pokoju i tylko zajrzeć co robi pies, aby mnie zauważył, czy mam robić jak dotychczas, tzn. wejdę, pokręcę się po pokoju, usiądę na kilka minut i wychodzę? Różne odpowiedzi znajdowałem w internecie i nie chcę popełnić błędu ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Bardzo zwróciłem uwagę jak opisujesz, że Twój pies pod Twoją nieobecność niszczy matę co może być wynikiem lęku separacyjnego, choć bardziej obstawiałbym za tym, że pies ma złe skojarzenia z matą, bo np. Ty lub ktoś inny z otoczenia wytarł mu pyszczek jak się zsikał lub skarcił psa matą. Psiak chce się teraz pozbyć podkładu i dowodów związanych z sikaniem.
Jeśli nic takiego nie zaszło z Twej strony to zrób wywiad środowiskowy z osobami, które mogły to zrobić.

Link to comment
Share on other sites

Witam,
zrobiłem sobie rachunek sumienia i nigdy nie było takiej sytuacji, żeby pies został skarcony matą albo żeby ktoś włożył mu pyszczek w odchody. Nie było o tym mowy, żeby czasami nie osiągnąć sytuacji, że pies się boi załatwiać przy mnie lub właśnie ma lęki związane z matą. Podczas kwarantanny dostawał zawsze smakołyk za załatwienie się na matę.

Sądzę, że jednak to lęk separacyjny, bo zacząłem wiązać fakty.
Pojawiają się dni, w których w domu jest zupełnie czyściutko lub jest jedna czy maksymalnie dwie plamki na macie.
Jednak są takie, w których mata jest niszczona ale poza tym pies wylewa wodę z miski (przewraca ją) i ją rozrzuca po pokoju (później muszę jej szukać). Przewraca na drugą stronę swoje posłanie, ściąga z mojego łóżka poduszkę, także jest dodatkowo kilka nienaturalnych zachowań.

Pies dodatkowo ząbkuje, więc sądzę, że to może być dodatkowy czynnik jego niszczycielskich zapędów.

Jeśli się mylę to proszę - poprawcie mnie ;)

Zdarzają się już "grzeczne" dni i mam nadzieję, że to wróży coś dobrego ;)

Pozdrawiam i serdecznie dziękuję za odpowiedzi

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam,

a więc nauka zostawania dała rezultaty. Piesek potrafił przespać 8 godzin pod moją nieobecnośći nic nie niszczył oraz nie załatwiał się w domu. Podobnie oczywiście zdarzały się dni, w które coś nabroił, jednak zdarzały się sporadycznie, więc przyjmowałem to jako wypadek przy pracy.

Niestety od dwóch tygodni jest nawrót. Pies sieje spustoszenie już w ciągu godziny mojej nieobecności (dwa razy go nakryłem).

Co w takim wypadku robić? Nadal go zostawiam samego, nie pozwalam, aby chodził za mną krok w krok po mieszkaniu i nie wiem czym to może być spowodowane. Psa nie karcę po fakcie, jedynie w momencie gdy go nakryję i robi coś złego, ale oczywiście bez przesadnego katowania, po prostu srogi ton i lekki klaps w tyłek.

Zacząłem rozważać lekkie leki ziołowe na uspokojenie o których mówił użytkownik rotek_.

Co ciekawe psu zdarzają się takie wybryki jedynie podczas mojego porannego wyjścia. Gdy zostawiam go samego później lub już całkowicie wieczorem nie ma żadnego problemu. Pies dostaje taką samą porcję ruchu rano. W dni, gdy udawało mu się czekać grzecznie po 8 godzin wychodziłem z nim rano tylko na "szybkie siku" ponieważ był duży mróz i podkulał łapki z zimna, więc to chyba nie kwestia "wybiegania".

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...