Jump to content
Dogomania

Pogryzienie!!!


kropi124

Recommended Posts

Tak, powinnas. W przepisach nie ma ani jednego słowa że marmara i jej pies stanowią wyjątek nie do ruszenia... marmara swojemu burkowi nie założyła kagańca, nie potrafiła nad nim zapanować tak żeby nie drasnął/pogryzł/kłapnął czy co tam jeszcze więc marmara płaci jak każdy kto swoim zaniedbaniem doprowadził do wyrządzenia szkody. Już świat kiedyś przerabiał ideologię "sa lepsi i lepsiejsi"

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='isabelle301']Tak, powinnas. W przepisach nie ma ani jednego słowa że marmara i jej pies stanowią wyjątek nie do ruszenia... marmara swojemu burkowi nie założyła kagańca, nie potrafiła nad nim zapanować tak żeby nie drasnął/pogryzł/kłapnął czy co tam jeszcze więc marmara płaci jak każdy kto swoim zaniedbaniem doprowadził do wyrządzenia szkody. Już świat kiedyś przerabiał ideologię "sa lepsi i lepsiejsi"[/QUOTE]

Marmara panuje nad swoim psem, w swoim miescie nie musi mu zakladac kaganca.. Do marmary i jej psa biegnie peis z wlasicicelem na smyczy wiec moj pies musi sie obronic... jak juz zostaje powalony na ziemie.. Wina jest jednoznaczna... Dobrze, ze "mundurowych" mamy normalnych.

Idac Twoim tokiem myslenia- musze kazdego psa odkopywac z glana zeby przypadkiem moj pies nie dotknal napastnika... Smiechu warte

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Tak, powinnas. W przepisach nie ma ani jednego słowa że marmara i jej pies stanowią wyjątek nie do ruszenia... marmara swojemu burkowi nie założyła kagańca, nie potrafiła nad nim zapanować tak żeby nie drasnął/pogryzł/kłapnął czy co tam jeszcze więc marmara płaci jak każdy kto swoim zaniedbaniem doprowadził do wyrządzenia szkody. Już świat kiedyś przerabiał ideologię "sa lepsi i lepsiejsi"[/QUOTE]

No proszę jakoś w zeszłym roku na wakacjach była sytuacja:
Pitbull poszczuty na szczeniaka poleciał bez smyczy i kagańca, pech chciał że szczeniak był z mamusią (mastif angielski) która pitbulla dotkliwie pogryzła (pitbulla 'właściciele' musieli nieść na rękach). SM wezwana stwierdziła że jest to wyłącznie wina właściciela pitbulla i to on odpowiada za cały incydent - dodam że zarówno szczeniak jak i jego mamusia były na smyczy. Tak więc teoria że w przypadku gdy nasz pies się broni to musimy płacić za weta jest nie do końca prawdziwa.

Tak samo w przypadku gdy pies na flexi podbiegnie do naszego 'burka' (nie wiem skąd takie brzydkie określenie), a nasz pies na normalnej smyczy w obronie go zeżre to wina jest tego co podbiegł i zaczął awanturę. Wiem bo się dowiadywałam na policji z tego względu że nie raz 'jorczek' podbiegał z zębami do mojego psa i go gryzł po łapach.
To że mój pies zazwyczaj chodzi w fizjologu nie zmienia faktu że nawet kagańcem jest w stanie zabić takiego awanturnika (o czym genialni właściciele nie myślą w czasie śmiechów i tekstów 'haha jaki on odważny') samą siłą nacisku i niefortunnym uderzeniem.

Link to comment
Share on other sites

Tak, tak... powiedzcie to facetowi który miał na krótkiej smyczy haszczaka, podbiegł do nich joreczek bez nawet obroży, został uniecstwiony natychmiast bez szansy reanimacji...
Ja też rozmawiałam z panami policjantami na kilka waznych dla mnie tematów... - niestety kompetencje to oni maja równe zeru, więc tak bardzo na ich zdaniu na ten temat to bym nie polegała. a przykład malo trafiony... pitbull raczej nie ma prawa chadzac luzem i bez kagańca, a już tym bardziej być szczuty, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Tak, tak... powiedzcie to facetowi który miał na krótkiej smyczy haszczaka, podbiegł do nich joreczek bez nawet obroży, został uniecstwiony natychmiast bez szansy reanimacji...
Ja też rozmawiałam z panami policjantami na kilka waznych dla mnie tematów... -[U][B] niestety kompetencje to oni maja równe zeru[/B][/U], więc tak bardzo na ich zdaniu na ten temat to bym nie polegała. a przykład malo trafiony... pitbull raczej nie ma prawa chadzac luzem i bez kagańca, a już tym bardziej być szczuty, prawda?[/QUOTE]

Widać akurat w twojej miejscowości mundurowi nie mają takiego pojęcia co nie oznacza że w innych częściach kraju jest tak samo

I zgadzam się w 100% z Maron bo przecież jaka jest moja wina w tym że jakiś pies podbiegł do mojego i został pokrzywdzony ( załóżmy mój w kagańcu i na smyczy ) ???
Nie mam w tym żadnej winy .. chyba że moją winą jest to że wyszłam z psem na spacer :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

to tak samo jakby obwiniać kierowcę samochodu o to, że potrącił pieseczka, który nagle wybiegł mu pod koła mimo iż szedł chodnikiem z pańcią na smyczy. jak smycz była za długa trzeba było ją skrócić, a nie szukać teraz winy w całym świecie. i tak samo jest z psami, jeśli ktoś nad swoim zwierzęciem nie panuje mimo smyczy i zwierzę to stanowi zagrożenie (a atakujący pies przeciągający swojego właściciela na smyczy to zagrożenie stanowi) to w razie uszkodzenia pieseczka pretensje niech ma jedynie do siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wasylek']Widać akurat w twojej miejscowości mundurowi nie mają takiego pojęcia co nie oznacza że w innych częściach kraju jest tak samo

I zgadzam się w 100% z Maron bo przecież jaka jest moja wina w tym że jakiś pies podbiegł do mojego i został pokrzywdzony ( załóżmy mój w kagańcu i na smyczy ) ???
Nie mam w tym żadnej winy .. chyba że moją winą jest to że wyszłam z psem na spacer :evil_lol:[/QUOTE]
Dla policji-żadna lub mniejsza niż wina właściciela agresora...Co nie oznacza,że właściciel agresora który odniesie rany-nie wstąpi na drogę sądową z powództwa cywilnego..Ale tu już w gestii sędziego,czy nakaże zwrot kosztów leczenia agresora czy nie..I akurat Policji juz nic-lub bardzo niewiele-do tego.

Link to comment
Share on other sites

Jak pieseczek ma smycz i kaganiec - zgoda... ale my tutaj przypominam - teraz debatujemy o pieseczkach które nie mając kagańca pokiereszują podbiegacza... skoro pies jest agresywny (bo pokiereszował) to powinien miec kaganiec - nie miał? Wina własciciela psa kiereszującego że nie zabezpieczył pieseczka...
Jeżeli masz agresora kiereszującego - niezależnie od tego czy pies podbiegł czy nie, i masz świadków a takze potrafisz udowodnić ze oni tam naprawdę byli - wygrasz. W sadzie bo sumienia nie zagłuszysz ( nieuczciwość wraca zawsze). Tylko pamiętaj ze druga strona też może mieć świadków zdarzenia... a wtedy wygrywa ten kto ma więcej ran.
Jak czytam dogo to zaczynam rozumiec fenbomen tego świata - w wątku o chamstwie innych psiarzy psiarze z dogo opisują swoje własne chamstwo przerzcając winę na tych innych...
Każdy tu jest super kompetentny a wszystkie pieseczki dogomaniaków są idealnie wyszkolone - szkoda że prawda wygląda zupełnie inaczej o czym mogę się przekonać czytając popisy jednej z dogomaniaczek i potem widząc pieseczka idealnego na żywo
No i nikt na dogo nigdy nie jest niczemu winien...
I ratujmy cały świat - pieseczki agresywne też, przecież to nie ich wina że są śmiertelnie niebezpieczne, i to ci inni powinni uważać.
Ratujmy tez pieseczki stare, brzydkie, problemowe - zero adopcyjne
Ladujmy kasę w pieseczki na granicy śmierci - co tam ze się będą męczyć jeszcze parę dni/tygodni - grunt że robimy dobry uczynek którym można się pochwalić...
I wiele jeszcze można tu napisać...
Podsumowując - dogo się czyta jak Super Fakt przy porannej kawie w pracy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Jak pieseczek ma smycz i kaganiec - zgoda... ale my tutaj przypominam - teraz debatujemy o pieseczkach które nie mając kagańca pokiereszują podbiegacza... skoro pies jest agresywny (bo pokiereszował) to powinien miec kaganiec - nie miał? Wina własciciela psa kiereszującego że nie zabezpieczył pieseczka...
Jeżeli masz agresora kiereszującego - niezależnie od tego czy pies podbiegł czy nie, i masz świadków a takze potrafisz udowodnić ze oni tam naprawdę byli - wygrasz. W sadzie bo sumienia nie zagłuszysz ( nieuczciwość wraca zawsze). Tylko pamiętaj ze druga strona też może mieć świadków zdarzenia... a wtedy wygrywa ten kto ma więcej ran.
Jak czytam dogo to zaczynam rozumiec fenbomen tego świata - w wątku o chamstwie innych psiarzy psiarze z dogo opisują swoje własne chamstwo przerzcając winę na tych innych...
Każdy tu jest super kompetentny a wszystkie pieseczki dogomaniaków są idealnie wyszkolone - szkoda że prawda wygląda zupełnie inaczej o czym mogę się przekonać czytając popisy jednej z dogomaniaczek i potem widząc pieseczka idealnego na żywo
No i nikt na dogo nigdy nie jest niczemu winien...
I ratujmy cały świat - pieseczki agresywne też, przecież to nie ich wina że są śmiertelnie niebezpieczne, i to ci inni powinni uważać.
Ratujmy tez pieseczki stare, brzydkie, problemowe - zero adopcyjne
Ladujmy kasę w pieseczki na granicy śmierci - co tam ze się będą męczyć jeszcze parę dni/tygodni - grunt że robimy dobry uczynek którym można się pochwalić...
I wiele jeszcze można tu napisać...
Podsumowując - dogo się czyta jak Super Fakt przy porannej kawie w pracy[/QUOTE]
Też tak nie do końca...Np w moim mieście pies nie ma obowiązku noszenia kagańca jeśli jest na smyczy. I jeśli mam na smyczy psa normalnego,który odpowiada na atak podbiegacza-to wina dla Policji leży po stronie..podbiegacza.
I tu nie chodzi o kompetencje czy idealne wyszkolenie psa wg dogomaniaka.
Poza tym w sądzie jest sporo możliwości dot "zbadania" zachowania(poziomu agresji-nie wiem jak to nazwać) danego psa..tylko..to spore koszta.
I akurat mnie nie przekonasz-bo własnie zaczynam taką sprawę w sądzie. I doprowadziłam pośrednio własnie do uśpienia psa,który zaatakował mojego szczeniaka,mnie i mojego asta(którego musieliśmy uśpić po 4 dniach). Nie masz też racji co do tego że wygrywa ten który ma więcej ran.. Tu-obdukcja weterynarza ma spore znaczenie-dokładny opis ran. I wierz lub nie-jest różnica mięcy ranami u psa atakującego i atakowanego.
Co nie zmienia faktu,że autorka wątku troszkę "hop do przodu" i z tytułem wątku i finalnie (dział "prawo") z "życzeniami. WIele osób chciałby żeby z ich otoczenia znikły jakieś psy..chcieć to sobie można..Nie musimy się z całym światem klepać po ramieniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Jak pieseczek ma smycz i kaganiec - zgoda... ale my tutaj przypominam - teraz debatujemy o pieseczkach które nie mając kagańca pokiereszują podbiegacza... skoro pies jest agresywny (bo pokiereszował) to powinien miec kaganiec - nie miał? Wina własciciela psa kiereszującego że nie zabezpieczył pieseczka...
Jeżeli masz agresora kiereszującego - niezależnie od tego czy pies podbiegł czy nie, i masz świadków a takze potrafisz udowodnić ze oni tam naprawdę byli - wygrasz. W sadzie bo sumienia nie zagłuszysz ( nieuczciwość wraca zawsze). Tylko pamiętaj ze druga strona też może mieć świadków zdarzenia... a wtedy wygrywa ten kto ma więcej ran.
Jak czytam dogo to zaczynam rozumiec fenbomen tego świata - w wątku o chamstwie innych psiarzy psiarze z dogo opisują swoje własne chamstwo przerzcając winę na tych innych...
Każdy tu jest super kompetentny a wszystkie pieseczki dogomaniaków są idealnie wyszkolone - szkoda że prawda wygląda zupełnie inaczej o czym mogę się przekonać czytając popisy jednej z dogomaniaczek i potem widząc pieseczka idealnego na żywo
No i nikt na dogo nigdy nie jest niczemu winien...
I ratujmy cały świat - pieseczki agresywne też, przecież to nie ich wina że są śmiertelnie niebezpieczne, i to ci inni powinni uważać.
Ratujmy tez pieseczki stare, brzydkie, problemowe - zero adopcyjne
Ladujmy kasę w pieseczki na granicy śmierci - co tam ze się będą męczyć jeszcze parę dni/tygodni - grunt że robimy dobry uczynek którym można się pochwalić...
I wiele jeszcze można tu napisać...
Podsumowując - dogo się czyta jak Super Fakt przy porannej kawie w pracy[/QUOTE]

Oho chyba ktoś tu zmienił temat na to jak to cały świat jest niedobry w szczególności 'dogocioteczki' :roll:...

Mój pies nie trawi innych szczekaczy i to jest fakt. Nie jest psem odwoływalnym więc nigdy nie jest spuszczany ze smyczy w mieście, poza miastem tylko na lince chyba że jest ogrodzone pole z którego się nie wydostanie. Jak widzę że jest 'dzień' gdzie w żaden sposób nie mogę nad nim zapanować (ja się gorzej czuje, pies jest bardziej pobudzony, ktoś nas zaczepiał co psa zdenerwowało) to ma fizjologa na mordzie - i co z tego skoro mój 54kg molos małego około 2-5kg joreczka rozwali tym kagańcem? Inną sprawą jest to co napisała Aneta:

[quote name='Aneta Nowak']Też tak nie do końca...Np w moim mieście pies nie ma obowiązku noszenia kagańca jeśli jest na smyczy. I jeśli mam na smyczy psa normalnego,który odpowiada na atak podbiegacza-to wina dla Policji leży po stronie..podbiegacza.
I tu nie chodzi o kompetencje czy idealne wyszkolenie psa wg dogomaniaka.
Poza tym w sądzie jest sporo możliwości dot "zbadania" zachowania(poziomu agresji-nie wiem jak to nazwać) danego psa..tylko..to spore koszta.[/QUOTE]

Z tego co ja się dowiadywałam bardzo liczy się również fakt czy pies uczęszcza/uczęszczał do jakieś psiej szkoły - również ważna jest opinia szkoleniowca która tego psa obserwowała podczas szkolenia, oraz nas czy sobie z psem radzimy.

Szczerze może nie mam według ciebie sumienia, ale mam serdecznie dość rozwydrzonych 'pieseczków kanapowych' które lecą z zębami i mordą na dużego psa. Jeśli właściciel nie potrafi psa wychować żeby nie atakował innego psa, ani nie umie głupiego flexi zwinąć tak żeby 'pieseczek' nie szarpał mojego za futro - to już nie mój problem.
Naprawdę przez ostatnie lata kiedy to ja swojego psa musiałam wieszać na smyczy żeby nie rozszarpał kundla 'joreczka' który gryzł go po łapach, zbrzydło mi zwracanie ludziom uwagi żeby zabierali psa i pilnowanie żeby agresorowi nic się nie stało.

EDIT:
Żeby nie było źle zrozumiane co napisałam. U nas na zadupiu pies musi mieć albo kaganiec, albo smycz - chyba że jest to pies z listy ras 'agresywnych' i ich mieszańce. Do tego pies spuszczony w kagańcu nie może stwarzać zagrożenia dla otoczenia.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#000000]"Z tego co ja się dowiadywałam bardzo liczy się również fakt czy pies uczęszcza/uczęszczał do jakieś psiej szkoły - również ważna jest opinia szkoleniowca która tego psa obserwowała podczas szkolenia, oraz nas czy sobie z psem radzimy."-tak,masz rację,ale to już raczej na drodze sądowej ma znaczenie.
"[/COLOR][COLOR=#000000]Szczerze może nie mam według ciebie sumienia, ale mam serdecznie ..."-a to do mnie?[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...