Marta i Wika Posted January 21, 2008 Share Posted January 21, 2008 Myślę, że nie ma ksiąg zakazanych ;) Wszystko warto przeczytać, byle krytycznie. Z każdej książki można się czegoś nowego, ciekawego dowiedzieć. Najgorzej to chyba poprzestać na jednej i trzymać się jej jak Biblii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bewarka Posted January 25, 2008 Share Posted January 25, 2008 [quote name='dbsst']ja nie polecam Rolf Spangenberg "choroby psow" ksiazka typu wiecej ladnych zdjec uda sie bez tresci ;) powierzchownie i beznadziejnie :D ps ciesze sie ze to nie moja ksiazka hihi[/QUOTE] To była moja pierwsza książka o psiej tematyce. Świetna, chociaż prawdą jest, że ze zdjęciami przesadzili :eviltong: Jednak nie jest taka zła, bywały gorsze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted January 26, 2008 Share Posted January 26, 2008 [quote name='pietrobus']Najlepiej czytać, te najgrubsze i najdroższe :razz: (...) Tania książka = zero informacji.[/quote] Zupełnie się nie zgadzam. Bardzo wiele ciekawych informacji znaleźć można w niewielkich, tanich książeczkach. A w dużych, grubych, drogich i błyszczących nierzadko jest po prostu przerost formy nad treścią. Porównajmy choćby książeczki p.Mrzewińskiej - cienkie i tanie - z wieloma kolorowymi ilustrowanymi poradnikami w grubej oprawie, często tłumaczonymi żywcem z innych języków, w których można znaleźć więcej bzdur niż przydatnych informacji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
locky Posted February 6, 2008 Share Posted February 6, 2008 [quote name='Cheritka']Kupiłam ostatnio "1000 rad, jak szkoloć i wychowywać psa" Dużaa grubaa (ponad 360 stron) i nie droga - 20 zł czytam obecnie, ale całkiem niazła (tłumaczona z realiów USA, bo np jest napisane jak kupowac psa w sklepie):angryy:. Pisana prostym i całiem zrozumiałym językiem[/QUOTE] Niby się wściekasz, że w stanach można kupić psa ze sklepu. A, co w tym dziwnego ? Tam są inne realia, inne życie. Ludzie są inni i wszystko inne też :roll: To, że my mamy taka mentalność i u nas nie kupuje się raczej psów ze sklepów, to nie znaczy, że inne narodowości mają tak jak my. Rózne kultury:lol: A, co ma być w tym zlego ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
locky Posted February 6, 2008 Share Posted February 6, 2008 [quote name='Marta i Wika']Zupełnie się nie zgadzam. Bardzo wiele (...)niż przydatnych informacji...[/QUOTE] Aaaaaa. Żartu nie chwyciłaś:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cheritka Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 [quote name='pietrobus']Niby się wściekasz, że w stanach można kupić psa ze sklepu. A, co w tym dziwnego ? Tam są inne realia, inne życie. Ludzie są inni i wszystko inne też :roll: To, że my mamy taka mentalność i u nas nie kupuje się raczej psów ze sklepów, to nie znaczy, że inne narodowości mają tak jak my. Rózne kultury:lol: A, co ma być w tym zlego ?[/quote] Jak kupuje psa to chcę widzieć suczkę i wiedzieć jaki reproduktor. Znać warunki w jakich pies jest wychowany itd, itp. I co najważniejsze znam hodowce i mam do niego zaufanie, nkit z moich znajomych nigdy by psa nie oddał do akwarium. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cekinka13* Posted February 14, 2008 Share Posted February 14, 2008 [quote name='Katerinas']A ja znalazłam robiąc wczoraj porządki w swojej przepastnej biblioteczce, książkę "Pies - Moje Hobby" autorstwa Józsefa Hajasa i Pala Sarkany. Nie polecam :roll: Rok wydania 1988, wznowienia chyba nie było... ale widziałam jak ludziska sprzedają tę ksiązkę na Allegro... Cytaty: [I]"Po pierwszym porodzie suka powinna odchować nie więcej niż 4 szczenięta"[/I] :roll: A co z resztą? :roll: [I]"Przy następnych porodach suce nie powinno się zostawiać więcej niż 6 szczeniąt"[/I] brrr.... :roll: Dział: Szkolenie psa - Pies stróż [I]"Drażniąc psa zmuszamy go do napastliwości; jeżeli chcemy psa "ostrego", w czasie ćwiczeń, przywiązujemy go do łańcucha; chroni to gwałtowanie skaczącego psa przed urazami"[/I] :roll: Dział: Pies na ulicy [I]Dobrze wyszkolony pies czeka sam przed sklepem; na wszelki wypadek lepiej jednak przywiązać linkę do słupka"[/I] :roll: Efekty czytania czegoś takiego często widać... pod sklepami typu Leclerc, Tesco ... stoją lub leżą biedne uwiązane psy i czekają na swoich właścicieli aż Ci zrobią zakupy :roll:[/quote] Miałam tą książke... koszmar.......... bylo jeszcze coś stylu "agresywne psy trzeba trzymać na łancuchu" :angryy::angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bewarka Posted February 15, 2008 Share Posted February 15, 2008 A ja czytałam nią w bibliotece...i pomyśleć, że przetłumaczył to weterynarz :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teddy Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 [quote name='Rafka']Ja polecam wrzucić do pieca ksiązki Smyczyńskiego :psy, rasy, wychowanie" oraz wyrwać i spalic połowę stron z ksiązek Brzezichy i Wacha. Nie polecam też ksiązki pt "pies 10 tygodniowy kurs szkolenia" - tragedia. Troche moich opini o ksiązkach znajdziecie tutaj : [URL="http://www.psiarnia.glt.pl"]www.psiarnia.glt.pl[/URL][/quote] O nie!!! protestuję stanowczo:diabloti: Smyczyńskiego wyrzucić?! Nigdy!!! Mam do tej książki stosunek absolutnie sentmentalny:loveu: (bo ja stary już jestem :evil_lol:) Nie pamiętam dokładnie ale chyba musiał to być rok 1983 może 84..To była jedyna książka o psach jaka w ogóle była w Polsce. Dostałem "cynk", że do jednej z księgarń przywieźli Smyczyńskiego ale będzie w sprzedaży dopiero za kilka dni. Poszedłem do tej ksiegarni żeby się czegoś dowiedzieć od sprzedawców. A pod księgarnią kolejka, że sklepu mięsne i monopolowe nie widziały takich kolejek nigdy w życiu. Pytam się:"Za czym kolejka ta stoi?" Po Smyczyńskiego..odpowiadają. Kiedy bedzie sprzedawany? Za 3 dni. Stałem w tej kolejce 3 dni i 2 noce (zima była). Dostałem. Za kilka dni pożyczył ja ode mnie njalepszy kolega i.. już nigdy do mnie nie wróciła. Za jakiś czas za zawrotną cenę dostałem ją u koników pod księgarnią. Mam ją do dzisiaj.. Czytam jż czasem z rozbawieniem i ze wspomnieniem moich studenckich czasów ;) Dzisiaj już prawie nikt takich metod szkolenia psów jakie tam są opisane nie stosuje choć niektóre wcale nie są złe. Pamiętacie te metodę na oduczanie szczeniaka sikania w domu? Sam stosuje ją do dzisiaj i do dzisiaj nikt na świecie nie wymyślił bardziej skutecznej niż Smyczyński. Jeśli będzieice chcieli to Wam ją opiszę dla tych, którzy jej nie znają.. A z "poważnego szkolenia"? Znam kogoś, kto cudownie umie wyszkolić rottweilery i tylko nimi sie zajmuje. Nigdy nie widziałem lepiej wyszkolonych psów a widziałem w życiu już niejedno. A ten człowiek właśnie szkoli je wg. metod opisanych przez Smyczyńskiego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 [quote name='Teddy']O nie!!! protestuję stanowczo:diabloti: Smyczyńskiego wyrzucić?! Nigdy!!! Mam do tej książki stosunek absolutnie sentmentalny:loveu: (bo ja stary już jestem :evil_lol:) Nie pamiętam dokładnie ale chyba musiał to być rok 1983 może 84..To była jedyna książka o psach jaka w ogóle była w Polsce. Dostałem "cynk", że do jednej z księgarń przywieźli Smyczyńskiego ale będzie w sprzedaży dopiero za kilka dni. Poszedłem do tej ksiegarni żeby się czegoś dowiedzieć od sprzedawców. A pod księgarnią kolejka, że sklepu mięsne i monopolowe nie widziały takich kolejek nigdy w życiu. Pytam się:"Za czym kolejka ta stoi?" Po Smyczyńskiego..odpowiadają. Kiedy bedzie sprzedawany? Za 3 dni. Stałem w tej kolejce 3 dni i 2 noce (zima była). Dostałem. Za kilka dni pożyczył ja ode mnie njalepszy kolega i.. już nigdy do mnie nie wróciła. Za jakiś czas za zawrotną cenę dostałem ją u koników pod księgarnią. Mam ją do dzisiaj.. Czytam jż czasem z rozbawieniem i ze wspomnieniem moich studenckich czasów ;) Dzisiaj już prawie nikt takich metod szkolenia psów jakie tam są opisane nie stosuje choć niektóre wcale nie są złe. Pamiętacie te metodę na oduczanie szczeniaka sikania w domu? Sam stosuje ją do dzisiaj i do dzisiaj nikt na świecie nie wymyślił bardziej skutecznej niż Smyczyński.[B] Jeśli będzieice chcieli to Wam ją opiszę dla tych, którzy jej nie znają..[/B] A z "poważnego szkolenia"? Znam kogoś, kto cudownie umie wyszkolić rottweilery i tylko nimi sie zajmuje. Nigdy nie widziałem lepiej wyszkolonych psów a widziałem w życiu już niejedno. A ten człowiek właśnie szkoli je wg. metod opisanych przez Smyczyńskiego.[/quote] Ja nie znam ale chetnie poznam :p Pewnie mi sie nie spodoba no ale zawsze warto sprobowac :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teddy Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 [quote name='kamila-dog']Ja nie znam ale chetnie poznam :p Pewnie mi sie nie spodoba no ale zawsze warto sprobowac :p[/quote] No więc wygląda to tak...Do pudełka po zapałkach należy włożyć 2-3 ziarnka grochu (najlepiej małe). Kiedy widzimy, że szczeniak przykuca do sikania trzeba rzucić w kierunku szczeniaka pudłkiem (podkreślam..w kierunku szczeniaka a nie w samego szczeniaka) tak żeby go nie uderzyć ale żeby pudełko lekko uderzyło w ścianę obok lub o podłogę i żeby ziarenka zagrzechotału i zrobiły trochę hałasu. Szczeniak wtedy na moment przestaje sikać, trzeba podbiec i szybko wynieść go na zewnątrz. Kiedy wysiusia się..nagroda. To wszystko :lol: Genialnie proste i genialnie skutczne. Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kamila Posted March 4, 2008 Share Posted March 4, 2008 [quote name='Teddy']No więc wygląda to tak...Do pudełka po zapałkach należy włożyć 2-3 ziarnka grochu (najlepiej małe). Kiedy widzimy, że szczeniak przykuca do sikania trzeba rzucić w kierunku szczeniaka pudłkiem (podkreślam..w kierunku szczeniaka a nie w samego szczeniaka) tak żeby go nie uderzyć ale żeby pudełko lekko uderzyło w ścianę obok lub o podłogę i żeby ziarenka zagrzechotału i zrobiły trochę hałasu. Szczeniak wtedy na moment przestaje sikać, trzeba podbiec i szybko wynieść go na zewnątrz. Kiedy wysiusia się..nagroda. To wszystko :lol: Genialnie proste i genialnie skutczne. Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień.[/quote] Nie brzmi tak zle jak sie spodziewalam ale nie wyobrazam sobie ze nauka trwa tu gora dzien bo szczeniak to szczeniak :cool1: Takiemu malemu sie zdarza ze nie wytrzyma i juz. A jak wyglada szkolenie tych rottkow? :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted March 5, 2008 Share Posted March 5, 2008 [quote name='Teddy']No więc wygląda to tak...Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień.[/quote] A moja szczeniara pare lat temu zasikała mi całą nowa w 30m kw.wykładzine dywanową :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teddy Posted March 5, 2008 Share Posted March 5, 2008 [quote name='Monia70']A moja szczeniara pare lat temu zasikała mi całą nowa w 30m kw.wykładzine dywanową :roll:[/quote] O widzisz..bo nie uzyskały jeszcze dyplomu wyższego uniwersytetu załatwiania potrzeb fizjologicznych..ale teraz już bedziesz widziała co robić..A jak nie to bachory na dywanik do dziekana...:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teddy Posted March 5, 2008 Share Posted March 5, 2008 [quote name='kamila-dog']Nie brzmi tak zle jak sie spodziewalam ale nie wyobrazam sobie ze nauka trwa tu gora dzien bo szczeniak to szczeniak :cool1: Takiemu malemu sie zdarza ze nie wytrzyma i juz. A jak wyglada szkolenie tych rottkow? :lol:[/quote] No jak słowo Ci daję, sprawdź sama no swoich szczeniaczkach..będziesz zachwycona. No prawda, ze czasem może nie wytrzymać jak to brzdąc małoletni ale chodzi generalnie o postępy wychowawcze a takie pojedyńcze siknięcie to sie nie liczy ;) A jak on szkoli rottki to ja nie widziałem, widziałem tylko efekty ale mówił mi, że nauczył sie je szkolić psy właśnie wg tej książki Smyczyńskiego. Co prawda to chirurg z mojego szpitala ale to typ takiego delikatnego mężczyzny tak, że nie sądzę żeby jakies siłowy metody wchodziły tam w grę.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JustynaJK Posted March 5, 2008 Share Posted March 5, 2008 Smyczyńskiego powinien przeczytać każdy kynolog!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teddy Posted March 5, 2008 Share Posted March 5, 2008 [quote name='JustynaJK']Smyczyńskiego powinien przeczytać każdy kynolog!!!![/quote] Zgadzam się..to jest dobry pomysł. Oczywiście, wiedza we wszystkich dziedzinach, równiez w kynologii idze do przodu ale ta książka nie jest taka z gruntu zła a wielu rzeczy można się z niej nauczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted March 6, 2008 Share Posted March 6, 2008 [quote name='Teddy']..A jak nie to bachory na dywanik do dziekana...:evil_lol:[/quote] Ooooooo DOKŁADNIE !!!!!!!! To już kocię praktycznie od drugiego razu załatwial sie w kuwecie.A przyniesiony był z cmentarza więć zasady higieny były mu całkowicie obce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Teddy Posted March 7, 2008 Share Posted March 7, 2008 [quote name='Monia70']Ooooooo DOKŁADNIE !!!!!!!! To już kocię praktycznie od drugiego razu załatwial sie w kuwecie.A przyniesiony był z cmentarza więć zasady higieny były mu całkowicie obce.[/quote] Ale powiem Ci, że ja swojego ze schronu wziąłem, ma już ponad 10 lat ale też go tym zapalniczkowych sposobem oduczyłem bo próbował mi w domu teren znaczyć :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rottie Posted June 10, 2008 Share Posted June 10, 2008 Ktoś już wspominał o książce p. M. Kurek "Encyklopedia hodowcy". Kiedyś przypadkowo trafiła mi w ręce na wakacjach u znajomych, a korzystając z okazji zabrałam się do lektury. Najpierw znalazłam kilka głupot, a potem celowo zaczęłam ich szukać i tarzałam się po ziemi ze śmiechu. O Berneńczykach pisało, że są bardzo podobne do Goldenów, ale różnią się wagą i umaszczeniem :lol: w opisie Bullmastifa pisze, że nie wolno tegoż psa spuszczać ze smyczy, bo może kogoś zagryźć :shake: Pisało też o polewaniu otwartych ran sokiem z cytryny :lol: :mad: Pełno bzdur w opisach ras, niestety nie pamiętam (książkę czytałam z dwa lata temu). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patus94 Posted July 31, 2008 Share Posted July 31, 2008 Mam nadzieje, ze w pewnym sensie to co napisze, tu pasuje ;) Dostałam ostatnio dwie ksiażki [B]'Golden Retriever'[/B] [U]Nona Kilgore Bauer[/U] wydawnictwa [U]REA[/U]. Chciałabym sie dowiedzieć, czy w tej książce nie ma żadnych głupot na temat tej rasy ;) A druga to [B]'Szczenię - zachowanie i szkolenie'[/B] [U]Sarah Heath[/U]. No i to samo pytanie, tylko nie o goldenki, ale ogólnie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leepa Posted July 31, 2008 Share Posted July 31, 2008 Mnisi z New Skete generalnie fajna pozycja, tylko te działy właśnie wcześniej wymienione niekoniecznie. Ale ogólnie warto przeczytać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiska Posted November 7, 2008 Share Posted November 7, 2008 Musze sie wypowiedziec o ksiazce "border collie" Ursuli Birr,z jednej strony wszystko fajnie bo w encyklopedycznym skrocie,ale zdarzaja sie takie wpadki jak: "Wystarczy komenda "zostaw",aby nasz border,dzieki [B]wrodzonemu posluszenstwu[/B],z [B]groznego straznika domu[/B] ,zmieni sie w lagodnego,przyjaznego czworonoga" i inne tego typu przeklamania.Nie wiem czy to dlatego ,ze zostalo zle przetlumaczone,ale jednak przy druku niektorzy wydawcy powinni sie konsultowac z fachowcem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaNepowa Posted December 5, 2008 Share Posted December 5, 2008 Stanowczo nie polecam książki: "Dobre psy" pani Agnieszki Boczuli. Chyba że jako wzór Antyksiażki na półce:) Jeszcze pierwsza część o doborze rasy psa w miarę mi się podobała, choc dość oczywista była, ze środkiem mogę się zgodzić (psy płochliwe zachęcać smakami, nie zmuszać, patrzec na csy) to reszta- poprostu Wach: jak zakładac psu kolczatke i łańcuszek, jak byc najwyżej w hierarchii i jak pies ma do nas podchodzić (zdjęcia psa będacego jednym wielkim CSem). Nauka przychodzenia na zawołanie poprzez szarpanie linką "Wołamy i szarpiemy psa lina tyle razy, ile to bedzie potrzebne". A co jesli dorosły pies atakuje inne py na smyczy, miota się itp "A cóż ja moge powiedzieć? Co mozna zrobić w takiej sytuacji? Zabronić psu tego zachowania. Szarpnać! A jak to nie działa, to znaczy, że źle szarpiemy." Esencja książki- jak coś idzie nie tak- znaczy, że źle szarpiemy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andromeda Posted March 16, 2009 Share Posted March 16, 2009 Jak dla mnie ksiazka pani Jan Fennell to strata kasy i czasu poswieconego na przeczytanie tej pozycji. Dobrze ze nie kupiłam drugiej czesci, bo po dosc zachecajacym wstepie cała reszta mnie zniecheciła. Czym dalej tym wieksze lanie wody typu. MOJA METODA NAJ NAJ, MOJA METODA TO I TAMTO i tak wkołko. Na cała ksiazke spodobało mi sie z kilka zdan i to tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.