Jump to content
Dogomania

indeks ksiag zakazanych


tunio

Recommended Posts

  • Replies 140
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dbsst']ja nie polecam Rolf Spangenberg "choroby psow"
ksiazka typu wiecej ladnych zdjec uda sie bez tresci ;)
powierzchownie i beznadziejnie :D
ps
ciesze sie ze to nie moja ksiazka hihi[/QUOTE]
To była moja pierwsza książka o psiej tematyce. Świetna, chociaż prawdą jest, że ze zdjęciami przesadzili :eviltong: Jednak nie jest taka zła, bywały gorsze :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrobus']Najlepiej czytać, te najgrubsze i najdroższe :razz:
(...)
Tania książka = zero informacji.[/quote]

Zupełnie się nie zgadzam. Bardzo wiele ciekawych informacji znaleźć można w niewielkich, tanich książeczkach. A w dużych, grubych, drogich i błyszczących nierzadko jest po prostu przerost formy nad treścią. Porównajmy choćby książeczki p.Mrzewińskiej - cienkie i tanie - z wieloma kolorowymi ilustrowanymi poradnikami w grubej oprawie, często tłumaczonymi żywcem z innych języków, w których można znaleźć więcej bzdur niż przydatnych informacji...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Cheritka']Kupiłam ostatnio
"1000 rad, jak szkoloć i wychowywać psa"
Dużaa grubaa (ponad 360 stron) i nie droga - 20 zł
czytam obecnie, ale całkiem niazła
(tłumaczona z realiów USA, bo np jest napisane jak kupowac psa w sklepie):angryy:.
Pisana prostym i całiem zrozumiałym językiem[/QUOTE]

Niby się wściekasz, że w stanach można kupić psa ze sklepu. A, co w tym dziwnego ? Tam są inne realia, inne życie. Ludzie są inni i wszystko inne też :roll:
To, że my mamy taka mentalność i u nas nie kupuje się raczej psów ze sklepów, to nie znaczy, że inne narodowości mają tak jak my. Rózne kultury:lol:
A, co ma być w tym zlego ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrobus']Niby się wściekasz, że w stanach można kupić psa ze sklepu. A, co w tym dziwnego ? Tam są inne realia, inne życie. Ludzie są inni i wszystko inne też :roll:
To, że my mamy taka mentalność i u nas nie kupuje się raczej psów ze sklepów, to nie znaczy, że inne narodowości mają tak jak my. Rózne kultury:lol:
A, co ma być w tym zlego ?[/quote]
Jak kupuje psa to chcę widzieć suczkę i wiedzieć jaki reproduktor.
Znać warunki w jakich pies jest wychowany itd, itp.
I co najważniejsze znam hodowce i mam do niego zaufanie, nkit z moich znajomych nigdy by psa nie oddał do akwarium.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katerinas']A ja znalazłam robiąc wczoraj porządki w swojej przepastnej biblioteczce, książkę "Pies - Moje Hobby" autorstwa Józsefa Hajasa i Pala Sarkany.
Nie polecam :roll:
Rok wydania 1988, wznowienia chyba nie było... ale widziałam jak ludziska sprzedają tę ksiązkę na Allegro...

Cytaty:

[I]"Po pierwszym porodzie suka powinna odchować nie więcej niż 4 szczenięta"[/I] :roll: A co z resztą? :roll:

[I]"Przy następnych porodach suce nie powinno się zostawiać więcej niż 6 szczeniąt"[/I] brrr.... :roll:

Dział: Szkolenie psa - Pies stróż
[I]"Drażniąc psa zmuszamy go do napastliwości; jeżeli chcemy psa "ostrego", w czasie ćwiczeń, przywiązujemy go do łańcucha; chroni to gwałtowanie skaczącego psa przed urazami"[/I] :roll:

Dział: Pies na ulicy
[I]Dobrze wyszkolony pies czeka sam przed sklepem; na wszelki wypadek lepiej jednak przywiązać linkę do słupka"[/I] :roll: Efekty czytania czegoś takiego często widać... pod sklepami typu Leclerc, Tesco ... stoją lub leżą biedne uwiązane psy i czekają na swoich właścicieli aż Ci zrobią zakupy :roll:[/quote]
Miałam tą książke... koszmar.......... bylo jeszcze coś stylu "agresywne psy trzeba trzymać na łancuchu" :angryy::angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Rafka']Ja polecam wrzucić do pieca ksiązki Smyczyńskiego :psy, rasy, wychowanie" oraz wyrwać i spalic połowę stron z ksiązek Brzezichy i Wacha.
Nie polecam też ksiązki pt "pies 10 tygodniowy kurs szkolenia" - tragedia.
Troche moich opini o ksiązkach znajdziecie tutaj : [URL="http://www.psiarnia.glt.pl"]www.psiarnia.glt.pl[/URL][/quote]

O nie!!! protestuję stanowczo:diabloti: Smyczyńskiego wyrzucić?! Nigdy!!! Mam do tej książki stosunek absolutnie sentmentalny:loveu: (bo ja stary już jestem :evil_lol:) Nie pamiętam dokładnie ale chyba musiał to być rok 1983 może 84..To była jedyna książka o psach jaka w ogóle była w Polsce. Dostałem "cynk", że do jednej z księgarń przywieźli Smyczyńskiego ale będzie w sprzedaży dopiero za kilka dni. Poszedłem do tej ksiegarni żeby się czegoś dowiedzieć od sprzedawców. A pod księgarnią kolejka, że sklepu mięsne i monopolowe nie widziały takich kolejek nigdy w życiu. Pytam się:"Za czym kolejka ta stoi?" Po Smyczyńskiego..odpowiadają. Kiedy bedzie sprzedawany? Za 3 dni. Stałem w tej kolejce 3 dni i 2 noce (zima była). Dostałem. Za kilka dni pożyczył ja ode mnie njalepszy kolega i.. już nigdy do mnie nie wróciła. Za jakiś czas za zawrotną cenę dostałem ją u koników pod księgarnią. Mam ją do dzisiaj..
Czytam jż czasem z rozbawieniem i ze wspomnieniem moich studenckich czasów ;)
Dzisiaj już prawie nikt takich metod szkolenia psów jakie tam są opisane nie stosuje choć niektóre wcale nie są złe. Pamiętacie te metodę na oduczanie szczeniaka sikania w domu? Sam stosuje ją do dzisiaj i do dzisiaj nikt na świecie nie wymyślił bardziej skutecznej niż Smyczyński. Jeśli będzieice chcieli to Wam ją opiszę dla tych, którzy jej nie znają..
A z "poważnego szkolenia"? Znam kogoś, kto cudownie umie wyszkolić rottweilery i tylko nimi sie zajmuje. Nigdy nie widziałem lepiej wyszkolonych psów a widziałem w życiu już niejedno. A ten człowiek właśnie szkoli je wg. metod opisanych przez Smyczyńskiego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Teddy']O nie!!! protestuję stanowczo:diabloti: Smyczyńskiego wyrzucić?! Nigdy!!! Mam do tej książki stosunek absolutnie sentmentalny:loveu: (bo ja stary już jestem :evil_lol:) Nie pamiętam dokładnie ale chyba musiał to być rok 1983 może 84..To była jedyna książka o psach jaka w ogóle była w Polsce. Dostałem "cynk", że do jednej z księgarń przywieźli Smyczyńskiego ale będzie w sprzedaży dopiero za kilka dni. Poszedłem do tej ksiegarni żeby się czegoś dowiedzieć od sprzedawców. A pod księgarnią kolejka, że sklepu mięsne i monopolowe nie widziały takich kolejek nigdy w życiu. Pytam się:"Za czym kolejka ta stoi?" Po Smyczyńskiego..odpowiadają. Kiedy bedzie sprzedawany? Za 3 dni. Stałem w tej kolejce 3 dni i 2 noce (zima była). Dostałem. Za kilka dni pożyczył ja ode mnie njalepszy kolega i.. już nigdy do mnie nie wróciła. Za jakiś czas za zawrotną cenę dostałem ją u koników pod księgarnią. Mam ją do dzisiaj..
Czytam jż czasem z rozbawieniem i ze wspomnieniem moich studenckich czasów ;)
Dzisiaj już prawie nikt takich metod szkolenia psów jakie tam są opisane nie stosuje choć niektóre wcale nie są złe. Pamiętacie te metodę na oduczanie szczeniaka sikania w domu? Sam stosuje ją do dzisiaj i do dzisiaj nikt na świecie nie wymyślił bardziej skutecznej niż Smyczyński.[B] Jeśli będzieice chcieli to Wam ją opiszę dla tych, którzy jej nie znają..[/B]
A z "poważnego szkolenia"? Znam kogoś, kto cudownie umie wyszkolić rottweilery i tylko nimi sie zajmuje. Nigdy nie widziałem lepiej wyszkolonych psów a widziałem w życiu już niejedno. A ten człowiek właśnie szkoli je wg. metod opisanych przez Smyczyńskiego.[/quote]

Ja nie znam ale chetnie poznam :p Pewnie mi sie nie spodoba no ale zawsze warto sprobowac :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kamila-dog']Ja nie znam ale chetnie poznam :p Pewnie mi sie nie spodoba no ale zawsze warto sprobowac :p[/quote]

No więc wygląda to tak...Do pudełka po zapałkach należy włożyć 2-3 ziarnka grochu (najlepiej małe). Kiedy widzimy, że szczeniak przykuca do sikania trzeba rzucić w kierunku szczeniaka pudłkiem (podkreślam..w kierunku szczeniaka a nie w samego szczeniaka) tak żeby go nie uderzyć ale żeby pudełko lekko uderzyło w ścianę obok lub o podłogę i żeby ziarenka zagrzechotału i zrobiły trochę hałasu. Szczeniak wtedy na moment przestaje sikać, trzeba podbiec i szybko wynieść go na zewnątrz. Kiedy wysiusia się..nagroda. To wszystko :lol: Genialnie proste i genialnie skutczne. Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Teddy']No więc wygląda to tak...Do pudełka po zapałkach należy włożyć 2-3 ziarnka grochu (najlepiej małe). Kiedy widzimy, że szczeniak przykuca do sikania trzeba rzucić w kierunku szczeniaka pudłkiem (podkreślam..w kierunku szczeniaka a nie w samego szczeniaka) tak żeby go nie uderzyć ale żeby pudełko lekko uderzyło w ścianę obok lub o podłogę i żeby ziarenka zagrzechotału i zrobiły trochę hałasu. Szczeniak wtedy na moment przestaje sikać, trzeba podbiec i szybko wynieść go na zewnątrz. Kiedy wysiusia się..nagroda. To wszystko :lol: Genialnie proste i genialnie skutczne. Oduczenie szczenięcia sikania w ten sposób zajmuje kilka godzin, najwyżej 1 dzień.[/quote]

Nie brzmi tak zle jak sie spodziewalam ale nie wyobrazam sobie ze nauka trwa tu gora dzien bo szczeniak to szczeniak :cool1: Takiemu malemu sie zdarza ze nie wytrzyma i juz.

A jak wyglada szkolenie tych rottkow? :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia70']A moja szczeniara pare lat temu zasikała mi całą nowa w 30m kw.wykładzine dywanową :roll:[/quote]
O widzisz..bo nie uzyskały jeszcze dyplomu wyższego uniwersytetu załatwiania potrzeb fizjologicznych..ale teraz już bedziesz widziała co robić..A jak nie to bachory na dywanik do dziekana...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kamila-dog']Nie brzmi tak zle jak sie spodziewalam ale nie wyobrazam sobie ze nauka trwa tu gora dzien bo szczeniak to szczeniak :cool1: Takiemu malemu sie zdarza ze nie wytrzyma i juz.

A jak wyglada szkolenie tych rottkow? :lol:[/quote]

No jak słowo Ci daję, sprawdź sama no swoich szczeniaczkach..będziesz zachwycona. No prawda, ze czasem może nie wytrzymać jak to brzdąc małoletni ale chodzi generalnie o postępy wychowawcze a takie pojedyńcze siknięcie to sie nie liczy ;)
A jak on szkoli rottki to ja nie widziałem, widziałem tylko efekty ale mówił mi, że nauczył sie je szkolić psy właśnie wg tej książki Smyczyńskiego. Co prawda to chirurg z mojego szpitala ale to typ takiego delikatnego mężczyzny tak, że nie sądzę żeby jakies siłowy metody wchodziły tam w grę..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JustynaJK']Smyczyńskiego powinien przeczytać każdy kynolog!!!![/quote]

Zgadzam się..to jest dobry pomysł.
Oczywiście, wiedza we wszystkich dziedzinach, równiez w kynologii idze do przodu ale ta książka nie jest taka z gruntu zła a wielu rzeczy można się z niej nauczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Teddy']..A jak nie to bachory na dywanik do dziekana...:evil_lol:[/quote]

Ooooooo DOKŁADNIE !!!!!!!!

To już kocię praktycznie od drugiego razu załatwial sie w kuwecie.A przyniesiony był z cmentarza więć zasady higieny były mu całkowicie obce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia70']Ooooooo DOKŁADNIE !!!!!!!!

To już kocię praktycznie od drugiego razu załatwial sie w kuwecie.A przyniesiony był z cmentarza więć zasady higieny były mu całkowicie obce.[/quote]

Ale powiem Ci, że ja swojego ze schronu wziąłem, ma już ponad 10 lat ale też go tym zapalniczkowych sposobem oduczyłem bo próbował mi w domu teren znaczyć :cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Ktoś już wspominał o książce p. M. Kurek "Encyklopedia hodowcy". Kiedyś przypadkowo trafiła mi w ręce na wakacjach u znajomych, a korzystając z okazji zabrałam się do lektury. Najpierw znalazłam kilka głupot, a potem celowo zaczęłam ich szukać i tarzałam się po ziemi ze śmiechu. O Berneńczykach pisało, że są bardzo podobne do Goldenów, ale różnią się wagą i umaszczeniem :lol: w opisie Bullmastifa pisze, że nie wolno tegoż psa spuszczać ze smyczy, bo może kogoś zagryźć :shake: Pisało też o polewaniu otwartych ran sokiem z cytryny :lol: :mad: Pełno bzdur w opisach ras, niestety nie pamiętam (książkę czytałam z dwa lata temu).

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Mam nadzieje, ze w pewnym sensie to co napisze, tu pasuje ;)
Dostałam ostatnio dwie ksiażki
[B]'Golden Retriever'[/B] [U]Nona Kilgore Bauer[/U] wydawnictwa [U]REA[/U]. Chciałabym sie dowiedzieć, czy w tej książce nie ma żadnych głupot na temat tej rasy ;)
A druga to [B]'Szczenię - zachowanie i szkolenie'[/B] [U]Sarah Heath[/U]. No i to samo pytanie, tylko nie o goldenki, ale ogólnie ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Musze sie wypowiedziec o ksiazce "border collie" Ursuli Birr,z jednej strony wszystko fajnie bo w encyklopedycznym skrocie,ale zdarzaja sie takie wpadki jak: "Wystarczy komenda "zostaw",aby nasz border,dzieki [B]wrodzonemu posluszenstwu[/B],z [B]groznego straznika domu[/B] ,zmieni sie w lagodnego,przyjaznego czworonoga" i inne tego typu przeklamania.Nie wiem czy to dlatego ,ze zostalo zle przetlumaczone,ale jednak przy druku niektorzy wydawcy powinni sie konsultowac z fachowcem

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Stanowczo nie polecam książki:
"Dobre psy" pani Agnieszki Boczuli.
Chyba że jako wzór Antyksiażki na półce:)
Jeszcze pierwsza część o doborze rasy psa w miarę mi się podobała, choc dość oczywista była, ze środkiem mogę się zgodzić (psy płochliwe zachęcać smakami, nie zmuszać, patrzec na csy) to reszta- poprostu Wach:
jak zakładac psu kolczatke i łańcuszek, jak byc najwyżej w hierarchii i jak pies ma do nas podchodzić (zdjęcia psa będacego jednym wielkim CSem). Nauka przychodzenia na zawołanie poprzez szarpanie linką "Wołamy i szarpiemy psa lina tyle razy, ile to bedzie potrzebne".
A co jesli dorosły pies atakuje inne py na smyczy, miota się itp

"A cóż ja moge powiedzieć? Co mozna zrobić w takiej sytuacji? Zabronić psu tego zachowania. Szarpnać! A jak to nie działa, to znaczy, że źle szarpiemy."
Esencja książki- jak coś idzie nie tak- znaczy, że źle szarpiemy...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Jak dla mnie ksiazka pani Jan Fennell to strata kasy i czasu poswieconego na przeczytanie tej pozycji. Dobrze ze nie kupiłam drugiej czesci, bo po dosc zachecajacym wstepie cała reszta mnie zniecheciła. Czym dalej tym wieksze lanie wody typu. MOJA METODA NAJ NAJ, MOJA METODA TO I TAMTO i tak wkołko. Na cała ksiazke spodobało mi sie z kilka zdan i to tyle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...