Jump to content
Dogomania

Maleńka Tosia (obecnie Gaja) już w swoim domku:-)


Ewa Marta

Recommended Posts

3 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Bez zdjęć się nie liczy :)

 

3 godziny temu, Aska7 napisał:

Racja

Uwiecznić brykanie w jednej ręce trzymając smycz jest trudno. Jedyne co się udało, to posadzić na chwilkę Gajkę. Mina mówi wszystko;) Siedzieć Gajula nie lubi.

29yfwo5.jpg

1 godzinę temu, dwbem napisał:

W Warszawie mimo plusa też biało.

Teraz nawet lekki minus jest.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Radek napisał:

Kudełki już całkiem odrośnięte:)

I widzę, że jak i u mojego... na wełenkę... kręcą się jak u owcy :)

Mój dzisiaj też wielki szał-ciał i Tato jedynie mi przesyła co rusz video jak staruszek skacze po śniegu. Zdjęcia nie idzie zrobić.

Cudna Gaja :) Ma fajowskie szelki.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Aska7 napisał:

A ogon ?

Ogon też kudłaty, ale futro odrosło krótsze.

4 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

I widzę, że jak i u mojego... na wełenkę... kręcą się jak u owcy :)

Mój dzisiaj też wielki szał-ciał i Tato jedynie mi przesyła co rusz video jak staruszek skacze po śniegu. Zdjęcia nie idzie zrobić.

Cudna Gaja :) Ma fajowskie szelki.

Można by skarpetki zrobić:)

Gajula na spacerach potrafi się ciągnąć, więc Lepsza Połowa wyszukała odpowiedni model szelek;)

4 godziny temu, Aska7 napisał:

Owcy ? Jakiej owcy ? To mokra Włoszka jest : )

:D

1 godzinę temu, Nadziejka napisał:

 pozdrawiamy lapenki goraco

 

Dziękujemy za pozdrowienia.

Link to comment
Share on other sites

Gajula jest psiakiem, który przy braku zajęć robi się niemożliwy;) Zimowa pora i krótki dzień nie sprzyjają aktywnościom, ale staramy się zapewnić Gajce jakieś atrakcje. W weekendy mała mordka jeździ z Lepszą Połową na zajęcia z tropienia, a w tygodniu trzeba sobie radzić. Jednym ze sposobów jest mata węchowa. Po 3-4 rundach Gajulec jest padnięty:)

fdvxwi.jpg

xm0fg1.jpg

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Aska7 napisał:

Fajny borsuk. Ja pluszaki kupuję tylko w second handach za 1,00- 2,00 zł., bo ich żywotność wynosi pół godziny max. Po tym czasie są rozprute i wypatroszone. Gajce chyba borsuk posłuży trochę dłużej : )

 

44 minuty temu, dwbem napisał:

Ja mam tak samo, po paru minutach zbieram z całego nieszkania watę z takich zabawek, moja trójka rozpruwa wszystko.

To nasza Duśka jest chyba "nienormalnym" psem :))) Zabawki służą jej po 2-3 lata. Owszem piorę i coś tam czasem podszywam. Ale ona nie rozpruwa zdobyczy. Niszczą się od szalonego majtania w pysku lub przeciągania z człowiekami. Nawet te z piszczałkami mają długi żywot :)))

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Dusia-Duszka napisał:

 

To nasza Duśka jest chyba "nienormalnym" psem :))) Zabawki służą jej po 2-3 lata. Owszem piorę i coś tam czasem podszywam. Ale ona nie rozpruwa zdobyczy. Niszczą się od szalonego majtania w pysku lub przeciągania z człowiekami. Nawet te z piszczałkami mają długi żywot :)))

Ja kupiłam hurtem 20 piszczących piłeczek i wystarczyły dokładnie na 20 dni, bo wydzielałam po jednej. Każda wytrzymywała najwyżej godzinę. Tyle wystarczyło, żeby podziurawić i wydłubać element piszczący. Ja w sumie też miałam dosyć po godzinie mordowania nad moim uchem piłeczki. 

Link to comment
Share on other sites

Ja nie daję piszczących zabawek moim sukom, bo nie chce żeby kojarzyły zagryzanie/zabawy w zagryzanie z piszczeniem.

To znaczy na piszczenie mają mieć odruch puszczenia tego co piszczy.

Czy to piśnie drugi pies w zabawie, czy kot/ mam koty/  to moje suki - odruchowo puszczają/ rozluźniają chwyt.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Patmol napisał:

Ja nie daję piszczących zabawek moim sukom, bo nie chce żeby kojarzyły zagryzanie/zabawy w zagryzanie z piszczeniem.

To znaczy na piszczenie mają mieć odruch puszczenia tego co piszczy.

Czy to piśnie drugi pies w zabawie, czy kot/ mam koty/  to moje suki - odruchowo puszczają/ rozluźniają chwyt.

 

To prawda, że piszczące są niewskazane, ale tylko dla szczeniaków/młodych zwierząt. One się dopiero uczą i socjalizują i im piszczenie musi się kojarzyć z odpuszczaniem. Moja najmłodsza 1,5 roczna uwielbia piszczące piłeczki, ale w zabawach z resztą stada wie, że pisk oznacza puść.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Aska7 napisał:

Gajce chyba borsuk posłuży trochę dłużej : ) 

 

9 godzin temu, dwbem napisał:

po paru minutach zbieram z całego nieszkania watę z takich zabawek, moja trójka rozpruwa wszystko.

Na razie borsuk ma się nieźle:)

8 godzin temu, Dusia-Duszka napisał:

 

To nasza Duśka jest chyba "nienormalnym" psem :))) Zabawki służą jej po 2-3 lata.

Nasza poprzednia sunia, kochana Saruśka, bardzo szanowała pluszaki. Przeważnie pluszaki żyły wiele lat. Często wieczorem znosiła swoje pluszaki na posłanko. Do tej pory mamy na pamiątkę ukochanego hipcia Saruśki.

4 godziny temu, Aska7 napisał:

Ja w sumie też miałam dosyć po godzinie mordowania nad moim uchem piłeczki. 

Trzeba mieć dużo cierpliwości, żeby tak długo słuchać piszczenia;)

2 godziny temu, Aska7 napisał:

tylko dla szczeniaków/młodych zwierząt.

Na szczęście Gajula jest już dojrzałą psinką.

A tak mała mordka odpoczywa po świątecznych wrażeniach

1jszg8.jpg

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...