Jump to content
Dogomania

Lusia


joanka40

Recommended Posts

Marticzko, bardzo dziękuję za bazarek dla Luśki :loveu:.

Dziś sytuacja wygląda o niebo lepiej. Kicia pokazuje powoli swoją prawdziwą osobowość: jest grzeczna, przytulasta, bardzo zaradna. Coraz rzadziej występują ataki paniki. Generalnie prawie cały czas śpi, z przerwą na jedzenie. Pielucha uniemożliwia jej próby wstawania na 4 łapki, więc ściągamy i wtedy sobie trochę ćwiczy.
Na pewno nie miałam omamów, Lusia po obżarstwie, wlazła do kuwety /na szaliczku/ i coś tam z siebie wycisnęła , co prawda reszta wypadła z kota później na podłogę ale jakieś czucie jest :multi:.
Jak się boi, to sika i kupkuje bez kontroli. Potrzeba czasu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanka40']

Dziś sytuacja wygląda o niebo lepiej. Kicia pokazuje powoli swoją prawdziwą osobowość: jest grzeczna, przytulasta, bardzo zaradna. Coraz rzadziej występują ataki paniki. Generalnie prawie cały czas śpi, z przerwą na jedzenie. Pielucha uniemożliwia jej próby wstawania na 4 łapki, więc ściągamy i wtedy sobie trochę ćwiczy.
Na pewno nie miałam omamów, Lusia po obżarstwie, wlazła do kuwety /na szaliczku/ i coś tam z siebie wycisnęła , co prawda reszta wypadła z kota później na podłogę ale jakieś czucie jest :multi:.
Jak się boi, to sika i kupkuje bez kontroli. Potrzeba czasu...[/QUOTE]

Ale to już coś!!! Brawo Lusieńka!! :multi:

Link to comment
Share on other sites

U Luśki była w odwiedzinach ciocia Martika. Koteczka nie zaprezentowała jednak wszystkich swoich wdzięków, bo była tak śpiąca, że usypiała na stojąco. Może następnym razem będzie trochę buszować.
Lusia o kuwecie pamiętała tylko rano, a teraz nastąpił zanik pamięci :shake:. Mam nadzieję jednak, że z każdym dniem będzie lepiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanka40']Marudko dziś przyszło 50 zł na leczenie Lusi. Bardzo dziękuję :loveu:.
Rozliczenie Twojej wpłaty zaraz wpiszę w poście nr 1. Jeszcze raz serdecznie dziękuję :loveu:.[/QUOTE]

A ja już spakowałam pampersy...i dopiero teraz do mnie dotarło, że skoro robiłam przelew, to przecież adres miałam i niepotrzebnie się znów upominałam :evil_lol:

Skoro malutka rano ,,kojarzy" kuwetę, to chyba dobry znak :):)

Link to comment
Share on other sites

Jestem u kiciusi.
Biedna malutka:(
Ja mam 11 kotków pod opieką, właśnie je nakarmiłam.
Są u mnie każdego dnia i każdego dnia umieram czy wszystkie przybiegną, czy nic złego ich nie spotkało.
Straszny jest los bezdomnych kotków:(
Jak dobrze,że Lusia jest już bezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maruda666']A ja już spakowałam pampersy...i dopiero teraz do mnie dotarło, że skoro robiłam przelew, to przecież adres miałam i niepotrzebnie się znów upominałam :evil_lol:

Skoro malutka rano ,,kojarzy" kuwetę, to chyba dobry znak :):)[/QUOTE]

Marudko, pytanie było jak najbardziej uzasadnione, bo te adresy mogą się różnić i często się różnią.
Incydent z kuwetką rano, biorę za dobry znak. Potem Luśka się zresetowała i czekamy na kolejny przebłysk inteligencji.
Jak Martika przyszła, to chciałam Jej kotka zaprezentować. Podniosłam kota, z kota wypadła kupa, ja w tę kupę wlazłam i taki to był pokaz :lol:.
Luśka chodzi w szaliczku coraz sprawniej. Wyżerka i sen 23h/na dobę to główne sfery aktywności panienki ale kot dzięki temu rośnie w siłę.
Pozdrawiam Cię Marudko bardzo serdecznie, dziękuję za wszystko :loveu:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewu']Jestem u kiciusi.
Biedna malutka:(
Ja mam 11 kotków pod opieką, właśnie je nakarmiłam.
Są u mnie każdego dnia i każdego dnia umieram czy wszystkie przybiegną, czy nic złego ich nie spotkało.
Straszny jest los bezdomnych kotków:(
Jak dobrze,że Lusia jest już bezpieczna.[/QUOTE]

Tak, te bezdomniaki, to nie mają łatwego życia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanka40']U Luśki była w odwiedzinach ciocia Martika. Koteczka nie zaprezentowała jednak wszystkich swoich wdzięków, bo była tak śpiąca, że usypiała na stojąco. Może następnym razem będzie trochę buszować.
Lusia o kuwecie pamiętała tylko rano, a teraz nastąpił zanik pamięci :shake:. Mam nadzieję jednak, że z każdym dniem będzie lepiej.[/QUOTE]

Oj tak :lol: byłam i widziałam śliczną maleńką :loveu: jest spokojniutka i kochana :) prawdziwy z niej śpioszek ;)

Link to comment
Share on other sites

Luśka odespała już chyba, co miała odespać, bo wczoraj wieczorem chciała przegryzać kabel od komputera, odbijała sobie piłeczkę łapkami.
Dziś rano patrzę, a Luśka myje sobie dupsko.
Ponadto już nie wciąga się na fotel, a wskakuje - jak ona odbija się z tych tylnych łap, pozostanie dla mnie tajemnicą.
Próby chodzenia na wszystkich łapach są coraz częstsze, jedynie podłoże u mnie jest niesprzyjające, bo śliskie. Muszę skombinować kawałek wykładziny do ćwiczeń.
Przez chwilą Luśka siedziała w kuwecie ale chyba tylko w celach zwiadowczych, bo nic nie zrobiła.
Dziś idziemy na Rtg, na 12.00, zobaczymy co dr powie.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo ruchliwa jest dzisiaj, ciągle gdzieś łazi, wszystko ogląda. Pierwszy raz odkąd jest u mnie taka aktywność ją naszła.
Łapa jedynie wygląda niezbyt dobrze od tych podróży - nawet w opatrunku dochodzi do otarć.
No i zwieracze dalej nie działają :placz:.
No ale poza tym to 100% kot. Mój mąż mówi, że to pół kota ;).

Edited by joanka40
Link to comment
Share on other sites

Luśka zwariowała. Zasikała i rozniosła na sobie sikura wszędzie gdzie się dało. Z pieluchą walczyła jak sto bandziorów. Obecnie spacyfikowana w pampersie przywiązanym do szelek, z zabandażowaną łapą, siedzi na zasikanym fotelu.

Druga osobowość kota dziś się ujawniła
I niestety osobowość ta nie jest raczej miła :diabloti:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatkaa']Ale są już postępy.Tylko te zwieracze :( Trzymam kciuki za wizytę u weta...[/QUOTE]
Te zwieracze to istotna sprawa, a tu oprócz jednego przebłysku geniuszu, nie widać postępów. Jeśli ktoś ją trzymał, np. w oborze, żeby łapała myszy /bo ona w samym sercu polskiej wsi została znaleziona/, to jeszcze i kuweta jest jej obca...niestety...
Żeby tylko wet powiedział, że Luśka zacznie się normalnie załatwiać, to byłoby coś...

Link to comment
Share on other sites

Zdaję relację z wizyty u dr Wróblewskiego. Byłyśmy na wizycie razem z Martiką.
Lusia doznała złamań dwukrotnie. Najpierw był złamany ogon u nasady ale to stara sprawa, tam się wszystko jakoś zrosło. Niestety drugi wypadek już był bardzo inwazyjny, dwa kręgi są "wciśnięte" i w tym miejscu rdzeń kręgowy nie przesyła impulsów do mózgu np.: o stanie pęcherza. Łapy też poruszają się nie tak jak powinny - aktualnie odbywa się to na zasadzie odruchu, a nie świadomego działania, niestety...
Rokowania ostrożne, trzeba kotu dać około 1,5 m-ca czasu i [B]cierpliwie czekać aż dwa sąsiadujące z tymi uszkodzonymi kręgi przejmą funkcje rdzenia kręgowego[/B]. Dr zalecił gimnastykę, czyli będziemy Luśkę ćwiczyć, masaże i farmakoterapię.
Mamy przepisany Encorton, witaminkę B complex i w zastrzykach cusik na sprawy neurologiczne /dopiszę później nazwę leku/.
To chyba tyle, czyli trzeba cierpliwie czekać aż Luśka się pozbiera.
Dziś wstawię w rozliczeniach zdjęcie paragonu.
Tylko trochę później, bo teraz już czas mnie goni:scared:.

Edited by joanka40
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...