Jump to content
Dogomania

Wybór maści psa- sprawa kontrowersyjna?


Aletheia

Recommended Posts

  • Replies 121
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Pani Profesor']inna sprawa, że części osób może wydawać się, że sam fakt telefonu do PRAWDZIWEJ hodowli (zrzeszonej w ZK) automatycznie załatwia sprawę 'pobocznych' ;) cech jak eksterier, badania, itd. - stawiają to za pewnik, więc dopytują o kolor. tak to widzę.

no, jest jeszcze wersja optymistyczna, tj. że chętny na szczeniaka zna hodowlę, sam sobie sprawdził, po jakich rodzicach są szczeniory, czytał o hodowli i wie, że mają dobre pieski więc wybiera sobie tylko maść, bo to jedyna 'niedogadana' w sprawie :)[/QUOTE]
Fajnie by było, gdyby tak było, ale to opcja z gatunku SF ;) niestety...nie twierdzę jednak, że w ogóle nie występuje :)
9 na 10 nabywców interesuje:
1/ Cena (to rzecz najważniejsza!!!);
2/ Bliskość hodowli (po co daleko jeżdzić?);
3/ Czas oczekiwania (z reguły piesek ma być na już, choc czasami zdarzają się konkretniejsze oczekiwania ;) np., żeby do odbioru był w ferie zimowe i to na ich początku, bo wcześniej i później to już nie...AUTENTYK!!!).
No i jak rasa kolorowa, to wracamy do wyboru okreslonego koloru, o którym jest wątek.

Poza tym, 9 na 10 nabywców NIC WIĘCEJ NIE INTERESUJE!!!

Edited by ann1gorszapolowa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']Jeżeli mówisz że jest to dobra hodowla i naprawdę fajny miot to i chętni na pewno są więc hodowca na pewno wybierze kogoś kto chce obojętny kolor i te same wymagania bo jak się urodzi akurat czarno-biała idealna dla takiej osoby to koleżanka nie weźmie a ktoś inny jak najbardziej.

A w borderach dość sporo osób wybiera na kolor, ile osób uznaje tylko "jedyny słuszny kolor". Ja jeżeli kiedyś miałabym kupować bordera nigdy nie chciałabym black-white bo źle wychodzą na zdjęciach i mi się nie podobają:diabloti:. Ale najpierw wybór mioty i jak się trafi taka idealna dla mnie to wezmę, jak będzie nawet czarno-biała.

A ja miałam łatwo do wybrania bo było do wyboru rude albo rude:evil_lol: a i tak jedna z sióstr miała ładniejsze znaczenia.

btw. anadune zaprasza, wchodzisz na ten miot sprawdzasz jakie ma szanse na ten kolorek. Nikt nie broni zrezygnować z szczeniaka bo nie możesz mieć takiego jak chcesz...[/QUOTE]

To nie psiak dla mnie, ale przekażę koleżance stronkę anadune :) Co do kwestii wyżej, moim zdaniem hodowca powinien rozumieć, że ktoś chce konkretnego psa. Jakby nie miał znaczenia jego wygląd, to poszedłby do schroniska i uratował jakąś bidę, która pasowałaby mu charakterem, a nie płacił ciężką kasę. Przecież nie tylko dla charakteru hoduje się psy- bardzo często przecież kundelki też mają wspaniałe charaktery. Hodowla to jednocześnie charakter, wygląd (i tu liczy się tak budowa, jak umaszczenie, są przecież psy o znakomitej budowie, a dyskwalifikowane przez maść). zdrowie oraz cechy użytkowe, jeśli do takiej rasy pies należy.

[quote name='ann1gorszapolowa']Hoduję rasę, w której gama kolorów jest naprawdę bardzo duża. Do tego dochodzą odcienie, podpalania, znaczenia, łaty, pręgi.

Pytania o określony kolor, poza pytaniami dotyczącymi ceny szczenięcia, są najczęściej zadawanymi pytaniami i uważam je za oczywiste.

Problem, w moim odczuciu zaczyna się, po pierwsze wtedy, gdy pytania o cenę i kolor są jedynymi pytaniami jakie są mi zadawane. Innymi słowy, potencjalnego nabywcy nic poza tym nie interesuje, ani badania, ani charakter rodziców, ani ich wady, sukcesy wystawowe itp.

Po drugie, o hawańczykach mówi się, że kolor ich szaty "pracuje". Ta "praca" polega najczęściej na rozjaśnianiu się szaty. I tak szczeniak o kolorze czekolady (takiej gorzkiej ;) ) po roku może mieć barwę cienkiego kakao, a czarny może stać się "statecznym szpakowatym panem" :) Innymi słowy, osobie która przez rok nie widziała danego psa, będzie bardzo trudno go w ogóle rozpoznać (no chyba, że po właścicielu ;) ). Oczywiście zdarzają się przypadki, gdy kolor zaczyna "wychodzić", czyli pies ciemnieje. Są też przypadki zmian nieznacznych lub tez zmiany w ogóle nie następują, ale po to by ocenić co z tego szczeniaka wyjdzie pod względem koloru, trzeba mieć wiedzę, której potencjalny nabywca po prostu nie ma. Problem polega na tym, czy nabywca chce korzystać z wiedzy hodowcy, czy przekazywaną wiedzę traktuje jak "tłuczenie kotka za pomocą młotka" i i tak kupi to co chce, ale co potem???
[/QUOTE]

O proszę, nie miałam pojęcia, że hawańczyki mają tak płynną maść :) A powiedz mi proszę, bo mnie to ciekawi: hawańczyki są przepięknymi psami, ale małymi, o długim włosie, ogólnie sprawiającymi wrażenie ciepłych, bezproblemowych i słodkich. Czy często zgłaszają się do Ciebie ludzie KOMPLETNIE NIENADAJĄCY się na właścicieli psa, dla których liczy się [U]tylko[/U], żeby piesek był ozdobą? Jak wtedy traktujesz takich ludzi? Odmawiasz im sprzedaży psa, czy jak to wygląda? Pytam, bo jedyne hodowle, z którymi miałam do czynienia to hodowle psów myśliwskich, które mało kto kupuje "bo słodkie", więc nie mam pojęcia, jak to wygląda za kulisami :)

[quote name='Pani Profesor']inna sprawa, że części osób może wydawać się, że sam fakt telefonu do PRAWDZIWEJ hodowli (zrzeszonej w ZK) automatycznie załatwia sprawę 'pobocznych' ;) cech jak eksterier, badania, itd. - stawiają to za pewnik, więc dopytują o kolor. tak to widzę.

no, jest jeszcze wersja optymistyczna, tj. że chętny na szczeniaka zna hodowlę, sam sobie sprawdził, po jakich rodzicach są szczeniory, czytał o hodowli i wie, że mają dobre pieski więc wybiera sobie tylko maść, bo to jedyna 'niedogadana' w sprawie :)[/QUOTE]

Ototo! Ja jestem na etapie szukania dla siebie hodowli wyżłów niemieckich krótkowłosych. Mam na oku dwie hodowle, posprawdzałam już wszystkie większe wystawy 3 lata w tył, żeby sprawdzić, jak idzie ich psom. Pozapisywałam sobie rodowody i sprawdzam pokrewieństwo z kolejnych miotów. Ich strony znam już na pamięć, wiem konkretnie od których suk chciałabym szczenię, bo przejrzałam ich wszystkie mioty i zdjęcia (tych, których się dało) po wyrośnięciu, wyniki badań, prób polowych, konkursów pracy są podane wszystkie na stronie... A psa chcę kupić za około 2 lata. I wiem, że dzwoniąc do hodowli, znając praktycznie każdy ich ruch najpierw będę prowadziła gadkę na temat tego, czy psy są zdrowe i czy mają predyspozycje do polowania mimo, że jedyne, co będzie dla mnie niewiadomą to maść i cena. Bo tak wypada ;) No ale też zdaję sobie sprawę z tego, że jestem dość skrajnym przypadkiem w tej kwestii. I prawdą jest, że zawsze fakt, że chcę szczenię o konkretnej maści i płci i do tego z miotu wiosennego (żeby poświęcić mu w czasie sesyjno- wakacyjnym niemal 4 miesiące bez zaprzątania sobie głowy uczelnią w okresie, kiedy najwięcej będzie chłonął z otoczenia) może mnie postawić na równi z ludźmi, dla których liczy się tylko "żeby był śliczny i się słuchał" ;)

Link to comment
Share on other sites

widzicie, z tym planowaniem to nie jest więc jakaś tragedia, bo chyba logiczne, że lepiej wziąć szczena kiedy ma się wolne, żeby z nim pobyć, popracować, itd.

jestem hipokrytką :D bo sama wzięłam psa miesiąc przed obroną, w trakcie sesji i różnego rodzaju wyjazdów :cool3: ale to dobrze, bo się szybko zaklimatyzował i przyzwyczaił do skrajnych warunków typu "pomieszkaj u cioci 2 dni" albo "jedź ze mną samochodem 6 godzin" :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aletheia']O proszę, nie miałam pojęcia, że hawańczyki mają tak płynną maść :)
[/QUOTE]
Mają, mają ;)
[URL]http://www.havanesecolors.com/gallery14.html[/URL]

[URL]http://www.havanesecolors.com/gallery15.html[/URL]

[quote name='Aletheia'] A powiedz mi proszę, bo mnie to ciekawi: hawańczyki są przepięknymi psami, ale małymi, o długim włosie, ogólnie sprawiającymi wrażenie ciepłych, bezproblemowych i słodkich. Czy często zgłaszają się do Ciebie ludzie KOMPLETNIE NIENADAJĄCY się na właścicieli psa, dla których liczy się [U]tylko[/U], żeby piesek był ozdobą? Jak wtedy traktujesz takich ludzi? Odmawiasz im sprzedaży psa, czy jak to wygląda? Pytam, bo jedyne hodowle, z którymi miałam do czynienia to hodowle psów myśliwskich, które mało kto kupuje "bo słodkie", więc nie mam pojęcia, jak to wygląda za kulisami :)
[/QUOTE]
Gdybym miał szczegółowo odpisać, to bym musiał jakieś opowiadanie skrobnąć :)
Po pierwsze, ponieważ rasa jest mało popularna, napisałem dość spory artykuł na jej temat i opublikowałem najpierw na pewnym forum, a potem na swojej stronie. Można powiedzieć, że to tak w pigułce o hawańczyku.
[URL]http://www.hawanczyk-almendares.com/index.php?option=com_content&view=article&id=19&Itemid=68&lang=pl[/URL]

W mojej ocenie, osoba zainteresowana rasą, chcąca kupić u mnie szczeniaka, powinna się z tym tekstem zapoznać. Zatem, gdy słyszę "ten tekst jest za długi, nie może go Pan skrócić", albo "tak, tak czytałem" i zadawane mi są pytania, na które odpowiedzi są w tekście :) to co mogę myśleć na temat takiej osoby???
Gdy ja "się produkuję" ;) o badaniach patelli, katarakcie i PRA, a ktoś mi przerywa, stwierdzeniem "ale ja chcę tego takiego rudego, jak były w poprzednim miocie!", to o co mu chodzi? Albo rozmawiam z kobietą na temat kremowego pieska, a w tle głos mężczyzny "ani mi się waż kupować w tym "ped...skim kolorze" ;) No i wreszcie klasyka "bo sąsiad, koleżanka z pracy itd. ma takiego" i nie chodzi tu bynajmniej o to, że dana osoba zakochała się w rasie, tylko o to, żeby też mieć takiego vel "nie być gorszym" ;). O niezadawaniu mi pytań poza standardem: cena/kolor/kiedy, już chyba pisałem.
Ja nie twierdzę, że te osoby się kompletnie nienadają na właściciela psa. Być może są w stanie stworzyć psiakowi wspaniały dom, a rasa sama w sobie niekłopotliwa i rzekłbym dość uniwersalna (o tym też piszę w artykule, obok tego kto nie powinien kupować hawańczyka). Niemniej jednak, tego typu podejście do kupna psa oceniam jako kupno dla ozdoby i zawsze wtedy przypomina mi się zasłyszana opowieść o pewnym właścicielu husky, który zapytany o psa odpowiedział: "głupie bydle, żre dużo, ciągle trzeba z nim łazić, ALE ZA TO JAKI ŁADNY" ;)

[quote name='Aletheia'] Jak wtedy traktujesz takich ludzi?[/QUOTE]
Grzecznie ;)

[quote name='Aletheia']Odmawiasz im sprzedaży psa, czy jak to wygląda? [/QUOTE]

To nie sklep ;) ;) ;) Ze mną się rozmawia, a w zależności od rozmówcy, rozmowy mogą być bardzo długie i na każdym etapie zakończone przez jedną lub drugą stronę. Ostatnio pewna Pani odpowiadając na moje pytanie, czy suczka ma być na kolanka, czy do hodowli, zakończyła (sama sobie ;) ) rozmowę stwierdzeniem: "a co to Pana obchodzi co będę z nią robiła???".

Link to comment
Share on other sites

Ja się nie dziwię,że nabywców interesuje przede wszystkim cena.
Nie dajmy się zwariować,ale większość hodowli za szczeniaka życzy sobie średnio równowartość jednej czy nawet dla niektórych dwóch wypłat.Cena jest nieproporocjonalna do zarobków, więc naturalnym jest,że przy planowaniu takiego wydatku trzeba inaczej gospodoarować rodzinnym budżetem.

Uważam,że przesadą jest cena szczeniaków ...i oburzenie hodowców,że są tańsze alternatywy (pseudo).Większość normalnych ludzi nie widzi zasadności w płaceniu za psa takiej forsy.Ja zresztą też.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Ja się nie dziwię,że nabywców interesuje przede wszystkim cena.
Nie dajmy się zwariować,ale większość hodowli za szczeniaka życzy sobie średnio równowartość jednej czy nawet dla niektórych dwóch wypłat.Cena jest nieproporocjonalna do zarobków, więc naturalnym jest,że przy planowaniu takiego wydatku trzeba inaczej gospodoarować rodzinnym budżetem.

Uważam,że przesadą jest cena szczeniaków ...i oburzenie hodowców,że są tańsze alternatywy (pseudo).Większość normalnych ludzi nie widzi zasadności w płaceniu za psa takiej forsy.Ja zresztą też.[/QUOTE]

wiesz, jak to jest - równie dobrze ktoś może powiedzieć, że po co komu buty za 400zł, skoro można kupić "takie same" za 40zł. lwia część przypadków to rzeczywiście przepłacanie za markę, ale w przypadku psów - wg. mnie najłatwiej to porównać do kupna butów specjalistycznych - albo kupisz porządne trekkingi za 500zł, ale masz pewność, że nie odpadną Ci nogi po dwóch dniach, albo 'trekkingi' z bazaru za 50zł, ale tutaj - pełna loteria.

rasowy, drogi szczeniak to (przynajmniej w teorii) pewniak pod względem charakteru, wyglądu i tak dalej - jeśli jest równowartością miesięcznego budżetu (a mojego jest), to albo zbieram na niego odkładając przez rok, albo biorę ze schroniska - wtedy nie wiem, co mnie czeka, ale nie płacę "takiej forsy". to prosty mechanizm popytu i podaży, gdybym miała wziąć rasowego, to też bym za niego 'przepłaciła' w hodowli, zamiast udawać się do pseuducha i wywalić 600zł za mieszańca w typie, a dodatkowo wesprzeć ten parszywy biznes.

ludzie nie rozumieją często, że 'nie przepłacając', wspierają szarą strefę - choć ja bym ją nazwała 'czarną dupą', bo tak widzę te wszystkie hodowle - masówki, bez poszanowania jakiejkolwiek zwierzęcej godności.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Ja się nie dziwię,że nabywców interesuje przede wszystkim cena.
Nie dajmy się zwariować,ale większość hodowli za szczeniaka życzy sobie średnio równowartość jednej czy nawet dla niektórych dwóch wypłat.Cena jest nieproporocjonalna do zarobków, więc naturalnym jest,że przy planowaniu takiego wydatku trzeba inaczej gospodoarować rodzinnym budżetem.

Uważam,że przesadą jest cena szczeniaków ...i oburzenie hodowców,że są tańsze alternatywy (pseudo).Większość normalnych ludzi nie widzi zasadności w płaceniu za psa takiej forsy.Ja zresztą też.[/QUOTE]

Zgodzę się - szczeniak z dobrej hodowli po fajnych rodzicach kosztuje dużo. I uważam, że hodowcy powinni być mniej przewrażliwieni na punkcie pytania o cenę (wykluczając pytania w stylu "a za ile i kiedy można przyjechać"), bo to często wprowadza w ludziach piszących do hodowli obawę, czy wypada pytać w tym czy w tamtym momencie...

[quote name='Pani Profesor']rasowy, drogi szczeniak to (przynajmniej w teorii) pewniak pod względem charakteru, wyglądu i tak dalej - jeśli jest równowartością miesięcznego budżetu (a mojego jest), to albo zbieram na niego odkładając przez rok, albo biorę ze schroniska - wtedy nie wiem, co mnie czeka, ale nie płacę "takiej forsy". to prosty mechanizm popytu i podaży, gdybym miała wziąć rasowego, to też bym za niego 'przepłaciła' w hodowli, zamiast udawać się do pseuducha i wywalić 600zł za mieszańca w typie, a dodatkowo wesprzeć ten parszywy biznes.

ludzie nie rozumieją często, że 'nie przepłacając', wspierają szarą strefę - choć ja bym ją nazwała 'czarną dupą', bo tak widzę te wszystkie hodowle - masówki, bez poszanowania jakiejkolwiek zwierzęcej godności.[/QUOTE]

Pani Profesor, wrzuć na luz ;) Akurat Obama to chyba ostatnia osoba, której trzeba by było tłumaczyć takie rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

Instant,dzięki.:cool3:

Chodziło mi wyłącznie o to,aby hodowcy z większą tolerancją podchodzili do pytań o cenę i nie skreślali nikogo gdy jako pierwsze pytanie pada to o cenę. Po co mam ekscytować się samym szczeniakiem,słuchać o cudownych rodzicach jeśli cena malucha jest poza moim zasięgiem? Przecież to logiczne.Nawiązując do obuwniczego przykładu,nie przymierzę butów do biegania za 800 zł aby napawać się tym jakie są doskonałe technologicznie, jeśli na buty mam przeznaczone maks 200zł.Po co się zadręczać? :)

Zresztą,coraz częściej szczeniaki z hodowli ZK to też loteria.Ale nie będę się rozwodzić na ten temat.

Peace! :)

Edited by Obama
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']Chodziło mi wyłącznie o to,aby hodowcy z większą tolerancją podchodzili do pytań o cenę i nie skreślali nikogo gdy jako pierwsze pytanie pada to o cenę. [/QUOTE]
A ktoś w tym watku wykazał jakąkolwiek nietolerancją w stosunku do pytań o cenę lub niezrozumienie dla takich pytań? Tak się tylko pro forma pytam, gdyż ktoś powyżej twierdzi, że Tobie tłumaczyć niczego nie trzeba, a biorąc pod uwagę to co piszesz w tym wątku, nie mogę powstrzymać się od zacytowania kawału z dłuuuugą brodą..."lecimy do Baden-Baden...mnie tam dwa razy powtarzać nie trzeba"...
Pozdrawiam serdecznie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Obama']INawiązując do obuwniczego przykładu,nie przymierzę butów do biegania za 800 zł aby napawać się tym jakie są doskonałe technologicznie, jeśli na buty mam przeznaczone maks 200zł.Po co się zadręczać? :)
[/QUOTE]

idąc tym rokiem rozumowania - ja nie oglądałabym rasowych szczeniąt, żeby się nie napawać, skoro wiem, że są cenowo poza moim zasięgiem - wybrałabym wówczas mieszańca 'w typie', np. ze schroniska, a idąc torem obuwniczym - buty 'w typie', np. z lumpa :)

a,i jeszcze coś - dziwi mnie uwaga, że rodowodowe szczeniaki są "za drogie" - odkąd pamiętam, to takie psy zawsze były "drogie" i może ceny się wahają, ale to zawsze była to raczej pokaźna suma.
a odnośnie Twojej - Obama - uwagi, że większość normalnych ludzi uważa, że płacenie tyle kasy za psa to absurd, to uważam, że jest wręcz odwrotnie - populistyczna opinia, jak dla mnie, brzmi właśnie tak, że "rasowy, to drogi".
i jakkolwiek to jest durne i nie ma przełożenia w rzeczywistości (np. w pseudo), to wg. mnie w umyśle Kowalskiego jest właśnie zapis, że "na takiego to trzeba kasę wyłożyć".

a to, co dla kogo znaczy duża suma, to już inna bajka. niektórym 400zł z pseudo może być absurdem, skoro można sobie wziąć szczeniaka z ulicy.

Edited by Pani Profesor
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']idąc tym rokiem rozumowania - ja nie oglądałabym rasowych szczeniąt, żeby się nie napawać, skoro wiem, że są cenowo poza moim zasięgiem - wybrałabym wówczas mieszańca 'w typie', np. ze schroniska, a idąc torem obuwniczym - buty 'w typie', np. z lumpa :)[/QUOTE]

Ale aby poznać cenę musisz o nią zapytać- tylko o to mi chodziło. Wiesz,może szczeniak jest za 2000 a może za 4000?.Trzeba zapytać by wiedzieć.Nie rozumiem co tutaj wymaga tłumaczenia.

[quote name='"PaniProfesor"']
a odnośnie Twojej - Obama - uwagi, że większość normalnych ludzi uważa, że płacenie tyle kasy za psa to absurd, to uważam, że jest wręcz odwrotnie - populistyczna opinia, jak dla mnie, brzmi właśnie tak, że "rasowy, to drogi".
i jakkolwiek to jest durne i nie ma przełożenia w rzeczywistości (np. w pseudo), to wg. mnie w umyśle Kowalskiego jest właśnie zapis, że "na takiego to trzeba kasę wyłożyć".[/quote]
Nie widzę absurdu. Przeciętny Nowak myśli,że rasowce są drogie i już.I ja dokładnie myślę tak samo,ceny szczeniąt są nieproporcjonalnie wysokie do średnich zarobków.
Hodowcy będą windować ceny,a pseudo będzie cieszyło się ogromną popularnością.Tak to zadziała.
Dodajmy jeszcze,że wiele hodowli ZK priorytety ma dokładnie takie jak pseudohodowcy a i rasowe psy chorują,umierają...

Dla mnie temat zamknięty,nie ma sensu dyskutować o oczywistościach.:cool3:
Teraz jest popyt na psy,wiele osób ma po dwa,trzy.Jest moda na psi świat i wszelkie związane z nim aspekty,moda zapewne minie i psy przestaną się sprzedawać bo rynek się nasyci.Już obawiam się o losy tych wszystkich wyprodukowanych bezmyślnie psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ann1gorszapolowa']Fakt, trollowanie w internecie to już ostatni poziom... :)[/QUOTE]
Ale to,że nie rozumiesz pewnych poruszanych kwestii nie świadczy źle o osobie poruszającej ów tematy,to świadczy wyłącznie źle o Tobie. Nie martw się,nie poczułam się urażona,wszakże często atak jest reakcją obronną wobec rzeczy,których luzie nie pojmują.
Dziewczyno! Obudź się!Świat nie kończy się na forum!
Dyskusja trwa na forum,ale dotyczy świata realnego,nie tylko postów na forum.
Ale żeby tak hodowca?Wstyd.

I tym pozytywnym akcentem zakończę dyskusję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']idąc tym rokiem rozumowania - ja nie oglądałabym rasowych szczeniąt, żeby się nie napawać, skoro wiem, że są cenowo poza moim zasięgiem - wybrałabym wówczas mieszańca 'w typie', np. ze schroniska, a idąc torem obuwniczym - buty 'w typie', np. z lumpa :)

a,i jeszcze coś - dziwi mnie uwaga, że rodowodowe szczeniaki są "za drogie" - odkąd pamiętam, to takie psy zawsze były "drogie" i może ceny się wahają, ale to zawsze była to raczej pokaźna suma.[/QUOTE]

Twój tok rozumowania zakłada, że wszyscy hodowcy danej rasy mają ustaloną jedną cenę - ale tak nie jest. Wahania cenowe w przypadku szczeniaków występują między hodowlami a nawet między poszczególnymi miotami w jednej hodowli. I ktoś, kto nie jest w stanie wydać na szczeniaka, załóżmy, 5 tyś. złotych, będzie szukał hodowli (też z ZKwP), która te szczeniaki sprzedaje w granicach 2-2,5 tyś - a w wielu przypadkach jest w stanie taką znaleźć.

Masz naprawdę bardzo ciekawy tok rozumowania :) (Posłużę się tu hiperbolą, w żadnym wypadku nikogo nie porównuję!) I według niego takie stwierdzenie jest prawdziwe - "złodzieje byli od zawsze, no to ja nie rozumiem, dlaczego ludzie jeszcze na nich narzekają, przecież wiadomo, że są!".
Obama zauważyła, że szczeniaki z dobrej hodowli (więc widełki cen to ile? 2,5-4 tyś. złotych?) są drogie w porównaniu do zarobków przeciętnego obywatela. Nie powiedziała, że dany obywatel nie może sobie oszczędzać na psa rok, podała prosty fakt: w niektórych wypadkach koszt szczeniaka to cała wypłata z miesiąca, dwóch czy trzech.

[quote name='ann1gorszapolowa']Acha...w takim razie mam gorącą prośbę, przestań trollować w tym wątku![/QUOTE]

W takim razie mam gorącą prośbę - odróżniaj trollowanie od dyskusji.

[quote name='Obama']Nie widzę absurdu. Przeciętny Nowak myśli,że rasowce są drogie i już.I ja dokładnie myślę tak samo,ceny szczeniąt są nieproporcjonalnie wysokie do średnich zarobków.
Hodowcy będą windować ceny,a pseudo będzie cieszyło się ogromną popularnością.Tak to zadziała.
Dodajmy jeszcze,że wiele hodowli ZK priorytety ma dokładnie takie jak pseudohodowcy a i rasowe psy chorują,umierają...[/QUOTE]

Tylko czy hodowcy tak bardzo windują ceny? Jasne, są i takie wypadki, nie będę zaprzeczać. Ale odchowanie miotu to nie jest bułka z masłem, pochłania czas, energię i... pieniądze. A z wielu stron dochodzą wieści o świetnych hodowcach, którzy mogliby być wzorem do naśladowania dla tych innych, którym bardziej zależy na tym, żeby pies miał kochający, mądry dom, niż na kilkuset złotych więcej za szczeniaka. Rozkładają na raty, przetrzymują szczeniaki dłużej, jeśli przyszły właściciel nie ma możliwości ich odebrania, służą radą, pomocą. Więc nie demonizujmy.

Dla przeciętnego Kowalskiego pies z pseudo jest drogi.

Link to comment
Share on other sites

nie demonizujmy?
w mojej rasie w tej chwili nie kupisz taniego szczeniaka. jeszcze 3-4 lata tak, owszem. bez problem mozna bylo dostac szczenie w cenie 1500-1800 zlotych-normalna cenka za srednie, krajowe skojarzenie. w tej chwili szczenieta sa duzo drozsze 2500 zlotych to jest minimum i wcale nie jestem pewna, czy tak latwo byloby znalezc szczenie w takiej cenie. co wiecej: w miocie rodzi sie np. 10 szczeniat i wszystkie sa sprzedawane jako potencjalnie rokujace wystawowo, "wybitne". a przeciez chyba nikt nie wierzy w to, ze wsrod tej 10 wszystkie sa rowne ekstererowo i beda robic "show" na ringach.

rozkladanie na raty, przetrzymywanie...nawet na tym forum sa hodowcy, ktorzy pisza, ze nigdy nie rozlozyliby szczeniecia na raty. dlaczego? dlatego, ze jsk ktos nie ma forsy na splate, to zaczyna unikac kontaktu, sprawa robi sie niemila, a nikt nie chce stracic kontaktu z wlascielem swojego szczeniaka. ja sama wcale nie jestem pewna, czy oddalabym szczenie na raty...dlaczego? dlatego, ze np. operacja zerwanego wiezadla krzyzowego plus rehab, wyciagniecie nastepnie plyty z kolana itd. to jest kwota znacznie przekraczajaca koszt zakupu szczeniaka...skad w razie czego ta osoba wezmie na to kase? a to zwykly raz. moze sie przytrafic psu jak bedzie schodzil z fotela.
co wiecej: wczoraj rozmawialam z hodowca moich dwoch psow. to nie jest hodowla polska. ceny szczeniat sa inne niz w polsce. przecietnie 4-5 razy wyzsze. i maja jedna suke z miotu, z ktorego jest moj Greta. zglaszaja sie po nia ludzie, ktorym oni nie chca jej sprzedac oraz ludzie, ktorzy chca psa na wspolwlasnosc. czyli za darmo. i tez nie ma o tym mowy.
hodowca liczy kase? no nie wiem...bo ten sam hodowca dowiedziawszy sie, ze jego psu zle sie wiedzie, pojechal z prawnikiem do innego kraju i psa odebral i wzial do siebie.

i znow "przecietny kowalski". a w ktorym momencie przestajemy byc "przecietnym kowalskim"? bo np. ja mam w domu 3 psy. jednego made in poland za normalna cene, dwa importy z rosji i na podstawie obecnego stanu posiadania zwierzat, uwazam, ze polscy hodowcy przeginaja z cenka, sprzedajac wszystko jako "wybitne" i drogie sprawiaja, ze pseudohodowle rosna w sile, a jednoczesnie oszukuja nabywcow szczeniat. ale spoko:))) sadze, ze czesto wg dogomaniackich standardow lepiej byc zwyklym kowalskim:))))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']i znow "przecietny kowalski". a w ktorym momencie przestajemy byc "przecietnym kowalskim"? bo np. ja mam w domu 3 psy. jednego made in poland za normalna cene, dwa importy z rosji i na podstawie obecnego stanu posiadania zwierzat, uwazam, ze polscy hodowcy przeginaja z cenka, sprzedajac wszystko jako "wybitne" i drogie sprawiaja, ze pseudohodowle rosna w sile, a jednoczesnie oszukuja nabywcow szczeniat. ale spoko:))) sadze, ze czesto wg dogomaniackich standardow lepiej byc zwyklym kowalskim:))))[/QUOTE]

Przeciętny Kowalski to (wg. mnie) taki twór, który po prostu ma mały stan wiedzy. Nie rozumie, co to jest rodowód, po co, dla niego każdy pies jest rasowy, póki na takowego wygląda. Twierdzi, że przecież nie wszystkie szczeniaki z miotu dostają rodowód (dlatego jego nie ma papierka), a suka powinna raz w życiu mieć miot "dla zdrowia". Takie kompendium wszystkich mitów i starszych informacji odnośnie psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Instant']


W takim razie mam gorącą prośbę - odróżniaj trollowanie od dyskusji.

[/QUOTE]
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaproponować zapoznanie sie z pojęciem "trollowania". Miłej lektury życzę :)
[URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie[/URL]

A tak na marginesie, znajdujecie z kolegą/koleżanką Obama jakąs przyjemność w rozwalaniu merytorycznych tematów, wtrętami z nim niezwiązanymi? Po co to robicie? Z nudów? Bo tu trzeba przyznać pozamiatliście/łyście fachowo. Z tematu "Wybór maści psa" zrobił się taki bardziej "Color of Money".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ann1gorszapolowa']Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaproponować zapoznanie sie z pojęciem "trollowania". Miłej lektury życzę :smile:
[URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie[/URL]

A tak na marginesie, znajdujecie z kolegą/koleżanką Obama jakąs przyjemność w rozwalaniu merytorycznych tematów, wtrętami z nim niezwiązanymi? Po co to robicie? Z nudów? Bo tu trzeba przyznać pozamiatliście/łyście fachowo. Z tematu "Wybór maści psa" zrobił się taki bardziej "Color of Money".[/QUOTE]

W temacie głównym wszystko zostało powiedziane.


Ja mam raczej styczność z hodowlami psów bardziej sportowych i co ciekawe to te hodowle które mają czym się pokazać i trzymają poziom to szczenie za 5tys sprzedadzą bez większych problemów. Tyko takie psy idą zazwyczaj do zapaleńców którzy coś chcą coś z nim robić.

Denerwuje mnie za to takie coś, matka i ojciec w hodowli, minimum wystaw, rasa nie użytkowa więc na tym polu osiągnięć nie ma, jest to trzeci miot po tym skojarzeniu, a badań żadnych ale ZK więc szczenię 2500zł i w górę. Ja przepraszam ale za co? Bo umówmy się z takiego miotu poważny hodowca nie weźmie a cena na na kolankowego psa to lekka przesada.

Link to comment
Share on other sites

Czyli jeśli chce mieć psa niewystawowego ,o danym charakterze i kolorze ,przystępnej cenie to nie mam szans .Zważywszy na to że jestem przeciętnym kowalskim i na takiego psa musiałam bym oszczędzać przez dłuższy okres czasu .Z takim podejściem co poniektórzy hodowcy sami odstraszają od siebie potencjalnych właścicieli .Bez przesady nawet jeśli ktoś setny raz pyta o to samo to jakaś kultura osobista musi być dla mnie ta kobieta jest spalona ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']W temacie głównym wszystko zostało powiedziane.


Ja mam raczej styczność z hodowlami psów bardziej sportowych i co ciekawe to te hodowle które mają czym się pokazać i trzymają poziom to szczenie za 5tys sprzedadzą bez większych problemów. Tyko takie psy idą zazwyczaj do zapaleńców którzy coś chcą coś z nim robić.

Denerwuje mnie za to takie coś, matka i ojciec w hodowli, minimum wystaw, rasa nie użytkowa więc na tym polu osiągnięć nie ma, jest to trzeci miot po tym skojarzeniu, a badań żadnych ale ZK więc szczenię 2500zł i w górę. Ja przepraszam ale za co? Bo umówmy się z takiego miotu poważny hodowca nie weźmie a cena na na kolankowego psa to lekka przesada.[/QUOTE]

Ale tu już mówisz o zupełnie innej rzeczy (dla mnie przynajmniej). Ja pisałam wszystko w odniesieniu do człowieka, który po prostu chce mieć psa danej rasy. Nie wyjątkowy egzemplarz, nie sportowego maniaka, po prostu chce mieć psa. Że wszyscy trąbią "jak rasowy pies to tylko z rodowodem z ZKwP", idzie sobie taki człowiek do hodowli. I częściej usłyszy więcej niż 2,5 tyś. za szczeniaka.

Kiedy mówimy o hodowlach sportowych, użytkowych czy po prostu lepszych miotach, wiadomo - to się wiąże z większymi kosztami. No ale tak jak napisałaś, takie szczeniaki w większości idą do pasjonatów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...