Jump to content
Dogomania

"Dziesiątki yorków stłoczonych w piwnicy. Znaleźli je po anonimowym telefonie"


yorlex

Recommended Posts

Widzialem o tym reportaz i czytalem takze na necie i nadal nie rozumiem jednego - jak to mozliwe, ze to byla hodowla?? Po co komus takie psiaki? tak okaleczone i wykonczone po prostu?? A tego hodowce powinno sie tak samo potraktowac - moze by sie czegos nauczyl...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 82
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Minęły już dwa tygodnie od zdarzenia, a zarząd nadal bada okoliczności.
[URL]http://www.warszawa.zkwp.pl/oddzialy.php?oddzial=warszawa[/URL]
[B][FONT=Tahoma][SIZE=2][COLOR=#111111]"Jednocześnie Zarząd Oddziału w Warszawie ZKwP wyraża oburzenie i absolutny brak akceptacji na trzymanie psów w niehumanitarnych warunkach uwłaczających godności zwierząt i niezgodnych z przepisami prawa obowiązującymi w Polsce.[/COLOR][/SIZE][/FONT][/B]"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Papisiowa']Ale wy dalej mówcie jaki to ZKwP jest świetny i nadzoruje wszystkie hodowle...[/QUOTE]
W porównaniu z innymi związkami jest świetny i pojedyńcze przypadki tego nie zmienią. Natomiast po takiej "wpadce" z pseudohodowcą we własnym gronie, powinno się wszystkim psom pochodzącym z tej "hodowli" sprawdzić DNA, czy rzeczywiście pochodzą od rodziców wpisanych do rodowodów. Podejrzewam, ze niejeden szczeniak z psów piwnicznych został podłożony do "tych wybitnych ubranych w sukieneczki". A resztę już załatwią nabywcy tych szczeniaków, pozbawionych rodowodów i to dzięki nim będzie szansa puszczenia "hodowczyni" z torbami. Bo na karę zwiazkową raczej nie liczę. Jak babsztyla wyrzucą z ZKwP, pójdzie do innego związku gdzie przyjmą ją z otwartymi ramionami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']W porównaniu z innymi związkami jest świetny i pojedyńcze przypadki tego nie zmienią. Natomiast po takiej "wpadce" z pseudohodowcą we własnym gronie, powinno się wszystkim psom pochodzącym z tej "hodowli" sprawdzić DNA, czy rzeczywiście pochodzą od rodziców wpisanych do rodowodów. Podejrzewam, ze niejeden szczeniak z psów piwnicznych został podłożony do "tych wybitnych ubranych w sukieneczki". A resztę już załatwią nabywcy tych szczeniaków, pozbawionych rodowodów i to dzięki nim będzie szansa puszczenia "hodowczyni" z torbami. Bo na karę zwiazkową raczej nie liczę. Jak babsztyla wyrzucą z ZKwP, pójdzie do innego związku gdzie przyjmą ją z otwartymi ramionami.[/QUOTE]

Nie rozmawiamy o mitycznych innych związkach, tylko o "naszym" - ZKwP. Który w tej sprawie właśnie daje plamę, tak jak niemal zawsze dawał plamę w podobnych przypadkach.
Trzeba wreszcie sobie powiedzieć, że to obecnie instytucja fasadowa, taka na niby. Tu i ówdzie kontroluje swoich szeregowych członków, takie szare myszki - nad tym jednak jest czapa kolesiostwa i wzajemnych powiązań biznesowych. I wiadomo: kruk krukowi oka nie wykole...

Irytuje tylko i męczy głoszona nadal jakaś tajemnicza przewaga nad tak zwanymi pseudohodowcami, czyli ludźmi nie zrzeszonymi w tej zabawnej instytucji, te wszystkie akcje r=r i opowieści jak to ZK cokolwiek "kontroluje" i "daje większe gwarancje".
Ha - ha.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Papisiowa']Dokładnie :D
Mnie śmieszy zwłaszcza, jak ktoś twierdzi, że jak psiak nie ma rodowodu z ,,wielkiego i świetnego" ZKwP to nie jest rasowy i uznają, że r=r tyczy się tylko ,,ich mitycznego" ZKwP...[/QUOTE]

W ZKwP przynajmniej nie przechodzą tak śmieszne rzeczy jak rodowody dla psa w typie, który wszystkich przodków z ojcem i matką włącznie ma wpisanych jako NN - a takie cyrki dzieją się w innych organizacjach w Polsce, i to w rasach o ogromnej populacji z udokumentowanym pochodzeniem. Dlatego o ile rodowody w ZKwP i rasowość psów bez badań DNA od biedy można poddawać w wątpliwość, tak sorry, ale mówienie o jakiejkolwiek rasowości psa w typie z bazaru czy z papierkiem z organizacji rejestrującej psy o kompletnie nieznanym pochodzeniu nadaje się tylko do kabaretu :)

Jeśli powstanie w Polsce organizacja, która przynajmniej dorówna ZKwP w kwestii kontroli nad hodowlą psów, to nie będę miała nic przeciwko, ale jak dotąd organizacje, które próbują z nim konkurować to po prostu śmiech na sali, choćby z wyżej wymienionego powodu, jak również biorąc pod uwagę, że trafiają tam bądź nawet zakładają je osoby wywalone z ZWwP dyscyplinarnie z powodu oszustwa czy niewłaściwego traktowania zwierząt.

To, że ZKwP nie jest fajne nie znaczy, że te wszystkie inne organizacje czy hodowla psów bez jakiegokolwiek zrzeszenia i dokumentacji automatycznie stają się lepsze lub na równi. I to jest najgorsze - prawdziwie porządnej i rzetelnej organizacji kynologicznej u nas po prostu nie ma, i jedyne sensowne wyjście, takie mniejsze zło, to zarejestrować się w ZKwP, żeby mieć rodowody uznawane przez FCI - i robić swoje, bez oglądania się, czy Związek to kontroluje i wymaga, czy też nie. Dobry hodowca nie robi badań, nie dba o czystość rasy i postęp w hodowli dla ZKwP, tylko dla siebie, swoich psów i swojej pracy hodowlanej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']
Jeśli powstanie w Polsce organizacja, która przynajmniej dorówna ZKwP w kwestii kontroli nad hodowlą psów, to nie będę miała nic przeciwko, ale jak dotąd organizacje, które próbują z nim konkurować to po prostu śmiech na sali, choćby z wyżej wymienionego powodu, jak również biorąc pod uwagę, że trafiają tam bądź nawet zakładają je osoby wywalone z ZWwP dyscyplinarnie z powodu oszustwa czy niewłaściwego traktowania zwierząt.
[/QUOTE]
Jeżeli w ZKWP tolerowana jest patologia na gigantyczną skalę, tak jak w tym przypadku i żadna wewnętrzna kontrola niczego nie potrafi wykryć, chociażby podczas kontroli miotów, których zapewne było kilkanaście w roku, to oznacza, że ZKWP to organizacja o charakterze "religijnym", która wbrew deklaracjom kieruje się wiarą, a nie wiedzą. To jest patologia na skalę przewyższającą powszechnie krytykowane pseudo, które zdawało się że zostały już wytępione, a tu niespodzianka. Patologia przetrwała w hodowli licencjonowanej, uznanej, należącej do pozornie godnej zaufania osoby. Kolejny raz okazuje się, że najciemniej pod latarnią.

A jak się sprawa ujawniła, Zarząd wydaje durnowate oświadczenie, w którym czytam, że na posiedzenie zarządu [B]hodowczyni przybyła dobrowolnie[/B] i tenże [FONT=Tahoma][SIZE=2][COLOR=#111111]cyt. "wyraża oburzenie i absolutny brak akceptacji na trzymanie psów w niehumanitarnych warunkach [B] uwłaczających godności zwierząt [/B][/COLOR][/SIZE][/FONT]..."
[URL]http://www.warszawa.zkwp.pl/oddzialy.php?oddzial=warszawa[/URL]
Kochany zarządzie, na posiedzenie prezydium hodowczyni mogła przybyć tylko dobrowolnie, bo stowarzyszenie nie jest władne doprowadzać kogokolwiek pod przymusem, a po drugie, godność to atrybut przysługujący tylko osobie ludzkiej. Widać, że Zarząd nic nie zrozumiał i idzie w pustosłowie i w zaparte.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bachar']Obiło mi się o uszy, że ww. hodowczyni złożyła rezygnację z członkostwa w związku (oczywiście nie jest to oficjalna informacja) - w związku z czym ZKwP praktycznie nie ma już narzędzi do ukarania jej. Pozostaje tylko sąd.[/QUOTE]
To byłby kolejny przejaw skrajnej patologii w sensie organizacyjnym, bardzo pouczający dla pozostałych hodowców złoczyńców, który mówi tak: nawet jeżeli dacie się złapać na wielkich przekrętach w hodowli, będziecie mogli złożyć rezygnację i po sprawie. To niczym nie różni sie od pseudo.
Konsekwentnie, należałoby przewidywać [B]antydatowane przepisanie psów tej pani[/B] na inną osobę i hodowla nadal będzie miała się dobrze. Przecież nic się nie stało. :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']W ZKwP przynajmniej nie przechodzą tak śmieszne rzeczy jak rodowody dla psa w typie, który wszystkich przodków z ojcem i matką włącznie ma wpisanych jako NN - a takie cyrki dzieją się w innych organizacjach w Polsce, i to w rasach o ogromnej populacji z udokumentowanym pochodzeniem. Dlatego o ile rodowody w ZKwP i rasowość psów bez badań DNA od biedy można poddawać w wątpliwość, tak sorry, ale mówienie o jakiejkolwiek rasowości psa w typie z bazaru czy z papierkiem z organizacji rejestrującej psy o kompletnie nieznanym pochodzeniu nadaje się tylko do kabaretu :)

Jeśli powstanie w Polsce organizacja, która przynajmniej dorówna ZKwP w kwestii kontroli nad hodowlą psów, to nie będę miała nic przeciwko, ale jak dotąd organizacje, które próbują z nim konkurować to po prostu śmiech na sali, choćby z wyżej wymienionego powodu, jak również biorąc pod uwagę, że trafiają tam bądź nawet zakładają je osoby wywalone z ZWwP dyscyplinarnie z powodu oszustwa czy niewłaściwego traktowania zwierząt.

To, że ZKwP nie jest fajne nie znaczy, że te wszystkie inne organizacje czy hodowla psów bez jakiegokolwiek zrzeszenia i dokumentacji automatycznie stają się lepsze lub na równi. I to jest najgorsze - prawdziwie porządnej i rzetelnej organizacji kynologicznej u nas po prostu nie ma, i jedyne sensowne wyjście, takie mniejsze zło, to zarejestrować się w ZKwP, żeby mieć rodowody uznawane przez FCI - i robić swoje, bez oglądania się, czy Związek to kontroluje i wymaga, czy też nie. Dobry hodowca nie robi badań, nie dba o czystość rasy i postęp w hodowli dla ZKwP, tylko dla siebie, swoich psów i swojej pracy hodowlanej.[/QUOTE]

tak to wytłumacz mi czym się rożnią rodowody w innych stowarzyszeniach od tych w Zkwp u szczeniaków podkładanych pod mioty jak w tej pseudohodowli od rodziców NN

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kibice']tak to wytłumacz mi czym się rożnią rodowody w innych stowarzyszeniach od tych w Zkwp u szczeniaków podkładanych pod mioty jak w tej pseudohodowli od rodziców NN[/QUOTE]

Tym, że rodowód jest nieważny z winy pojedynczej hodowczyni oszustki. Jeżeli badaniami DNA podważono by jego rzetelność, rodowód straciłby ważność.
A co zrobić, kiedy organizacja wydaje rodowód, świadectwo rasowości i pochodzenia (sic!) dla psa, którego nawet rodzice nie są znani? Wszystko ok, pies jest rasowy dzięki świstkowi potwierdzającemu jednocześnie jego rasowość i nieznane pochodzenie. Paradoks i kpina z hodowli psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Tym, że rodowód jest nieważny z winy pojedynczej hodowczyni oszustki. Jeżeli badaniami DNA podważono by jego rzetelność, rodowód straciłby ważność.
A co zrobić, kiedy organizacja wydaje rodowód, świadectwo rasowości i pochodzenia (sic!) dla psa, którego nawet rodzice nie są znani? Wszystko ok, pies jest rasowy dzięki świstkowi potwierdzającemu jednocześnie jego rasowość i nieznane pochodzenie. Paradoks i kpina z hodowli psów.[/QUOTE]

Może i kpina, jednak... dochodzę do wniosku że chyba lepiej już kupić szczeniaka wręcz bez udokumentowanego pochodzenia od przysłowiowej pani Jadzi która ma okazjonalnie miot od wychuchanej suki, niż od wielkich hodowców ZK dla których głównym wyznacznikiem działania jest bliżej nieokreślony "sukces" pokrywany bajaniami o dobru rasy itd.
Celowo piszę: wielkich - tych, którzy tkwią w układzie. Są nie do ruszenia - podobnie jest ze szkoleniem i innymi dziedzinami zainteresowania ZK.
Bo małych, szaraczków, ot ludzieńków którzy służą do opłacania składek i robienia tła na wystawach to ta szacowna organizacja owszem, kontroluje, aż furczy. I jak ładnie statystyki wyglądają... ;)

Link to comment
Share on other sites

Jakbym miała kupować psa bez papierów i dobrego pochodzenia, który nie nadawałby się do hodowli, to wolałabym iść do schroniska i wybrać sobie pieska w potrzebie ;) i zostawić w schronisku/fundacji równowartość szczeniaka z papierami. Przynajmniej byłby z tego pożytek dla psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Jakbym miała kupować psa bez papierów i dobrego pochodzenia, który nie nadawałby się do hodowli, to wolałabym iść do schroniska i wybrać sobie pieska w potrzebie ;) i zostawić w schronisku/fundacji równowartość szczeniaka z papierami. Przynajmniej byłby z tego pożytek dla psów.[/QUOTE]

No właśnie chyba, yyy, niekoniecznie... :cool1:

Ale zrobił się nam off topic.
Generalnie: nie można stosować zasady "łapaj złodzieja!" czy "a w Ameryce biją Murzynów":evil_lol:.
Źle się dzieje w organizacji która mieni się najważniejszą, najbardziej opiniotwórczą, "jedyną słuszną".
I to jest przykre. :shake:
Argument "a u innych jest gorzej" niczego nie wnosi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Tym, że rodowód jest nieważny z winy pojedynczej hodowczyni oszustki. Jeżeli badaniami DNA podważono by jego rzetelność, rodowód straciłby ważność.
A co zrobić, kiedy organizacja wydaje rodowód, świadectwo rasowości i pochodzenia (sic!) dla psa, którego nawet rodzice nie są znani? Wszystko ok, pies jest rasowy dzięki świstkowi potwierdzającemu jednocześnie jego rasowość i nieznane pochodzenie. Paradoks i kpina z hodowli psów.[/QUOTE]


Nie wiem dlaczego nie chcesz przejrzeć na oczy i piszesz o tym, że to pojedyncza pseudohodowczyni skoro proceder podkładania szczeniaków pod mioty jest wszystkim znany i teraz nie ukryjemy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']No właśnie chyba, yyy, niekoniecznie... :cool1:

Ale zrobił się nam off topic.
Generalnie: nie można stosować zasady "łapaj złodzieja!" czy "a w Ameryce biją Murzynów":evil_lol:.
Źle się dzieje w organizacji która mieni się najważniejszą, najbardziej opiniotwórczą, "jedyną słuszną".
I to jest przykre. :shake:
Argument "a u innych jest gorzej" niczego nie wnosi.[/QUOTE]

Już wysyłając tamtego posta czułam, że powinnam dopisać "porządnej" fundacji/schronisku, bo w tym temacie jest w Polsce niewiele lepiej niż w ZK :evil_lol: ale główny sens mojej wypowiedzi był taki, że jeżeli miałabym kupować pseudorasowca, to już wolę zwykłego kundelka, a kasę jaką wydałabym na szczeniaka przeznaczyć na pomoc psom.

[quote name='kibice']Nie wiem dlaczego nie chcesz przejrzeć na oczy i piszesz o tym, że to pojedyncza pseudohodowczyni skoro proceder podkładania szczeniaków pod mioty jest wszystkim znany i teraz nie ukryjemy.[/QUOTE]

A ja nie wiem, czemu tak usilnie starasz się postawić znak równości między organizacją, której daleko do ideału, ale ma długą tradycję, prowadzi jakąś selekcję hodowlaną, jest w FCI, a dziwnymi stowarzyszeniami, które rejestrują i pozwalają rozmnażać jako rasowe zwierzęta o nieudokumentowanym pochodzeniu, które kupiono z kartonu na bazarze i np. shih tzu mogą przypominać przypadkiem, bo są miksem yorka z łaciatym pseudopekińczykiem.
Przeglądać na oczy nie muszę; wiem co się wyprawia w zarejestrowanych pseudo modnych ras w ZKwP. W mojej rasie na szczęście coś takiego nie jest na porządku dziennym, o ile w ogóle ma miejsce, bo populacja jest mała, psów bez papierów mniej niż rodowodowych, jest spora konkurencja jakościowa między hodowlami, a mioty są nieliczne, 7-8 maluchów to rzadkość. Resztą bałaganu dawno przestałam się zajmować. Jak ZKwP osiągnie poziom nie do przyjęcia nawet przy takim podejściu, pewnie po prostu wyemigruję do zagranicznej organizacji zrzeszonej w FCI.

Link to comment
Share on other sites

Osobiście nie uznaję psów z innych stowarzyszeń niż ZKwP za rasowe. Jak mogę uznać psa za rasowego skoro np. jego rodzice mają rodowód, uprawnienia hodowlane wystawione poprzez przesłanie zdjęcia do zarządu związku powstałego po 1 stycznia 2012 roku? Na zdjęciach widać wady behawioralne chociażby? Owszem w Związku też zdarzają się pseudohodowle i nie można tego ukrywać. Jednak pseudo w ZK jest tyle co dobrych hodowli w innych stowarzyszeniach. Czyli po prostu mało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Jednak pseudo w ZK jest tyle co dobrych hodowli w innych stowarzyszeniach. [/QUOTE]
A skąd takie dane? Czy mogłabyś je uprawdopodobnić i podać chociażby ile w roku przeprowadza się kontroli hodowli w oddziale warszawskim, lub jakimkolwiek innym?
Druga sprawa, gdyby jako kryterium wiarygodności stowarzyszeń hodowców psów przyjąć pozycjonowanie ich Przewodniczącego, to ZKWP z całą pewnością nie zająłby pierwszego miejsca ponieważ nic mi nie wiadomo, aby przewodniczący jakiegokolwiek innego związku, podczas pełnienia swej funkcji zasiadał w sądzie na ławie oskarżonych, oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']WADY BEHAWIORALNE widać na ZDJĘCIACH?
Kurczę, człowiek się uczy przez całe życie... :multi:[/QUOTE]
To jest pytanie skierowane ku osobom twierdzącym, że pies spoza ZK jest psem rasowym, bo posiada "rodowód".
Ostatnio często można dostrzec układy i układziki, ale kontroli jest rzeczywiście mało. Za mało. Jednak wątpię, by w tych pseudo-stowarzyszeniach było dużo hodowli z prawdziwego znaczenia. W każdym bądź razie chodziło mi o to, że w ZK także pseudo się zdarzają, ale rzadziej niż w pseudo-stowarzyszeniach. Chyba nie chodzi o to, aby zacząć przekonywać ludzi do kupowania z pseudo? W ZK także trzeba się dobrze rozejrzeć - w szczególności w przypadku ras popularnych - bo nie można powiedzieć, że w Związku takich przypadków nie ma. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']To jest pytanie skierowane ku osobom twierdzącym, że pies spoza ZK jest psem rasowym, bo posiada "rodowód".
Ostatnio często można dostrzec układy i układziki, ale kontroli jest rzeczywiście mało. Za mało. Jednak wątpię, by w tych pseudo-stowarzyszeniach było dużo hodowli z prawdziwego znaczenia. W każdym bądź razie chodziło mi o to, że w ZK także pseudo się zdarzają, ale rzadziej niż w pseudo-stowarzyszeniach. Chyba nie chodzi o to, aby zacząć przekonywać ludzi do kupowania z pseudo? W ZK także trzeba się dobrze rozejrzeć - w szczególności w przypadku ras popularnych - bo nie można powiedzieć, że w Związku takich przypadków nie ma. ;)[/QUOTE]

Pies jest psem rasowym gdy jego genotyp świadczy o przynależności do danej rasy. Rodowody, świadectwa pochodzenia to rodzaj ułatwienia dla ludzi - którzy chcą pewnego potwierdzenia tego faktu.
Jednak fakt że jakieś zwierzę rodowodu nie posiada, nie czyni go automatycznie nierasowym - tylko "nieprzydatnym pod kątem hodowli w danym związku hodowców" (bo nie można prześledzić linii z jakich pochodzi i tak dalej).
To tak na marginesie.

Uważam że trudno określić, gdzie jest więcej nieuczciwości albo złego podejścia do psów. Statystycznie, oczywiście, większe szanse na złe traktowanie mają mieszańce, bo tych jest najwięcej, potem - psy bez udokumentowanego pochodzenia, bo ich jest i tak więcej, niż rodowodowców. Ale żeby twierdzić to, co piszesz, musisz opracować pewien model matematyczny: ogarnąć ilościowo hodowle ZKwP i sprawdzić, ile tam jest złego traktowania psów, potem w identyczny sposób - hodowle spoza ZKwP, i dokonać identycznego manewru, sprawdzić ile procentowo jest "tych złych"w każdej badanej grupie, a następnie dopiero wygłosić taką opinię (albo wprost przeciwną, w zależności od wyników badań).

Ale zupełnie odeszliśmy od mojego pytania: poproszę o wyjaśnienie [B]w jaki sposób wady behawioralne wychodzą na zdjęciach[/B]. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...