Jump to content
Dogomania

Ratujmy psy z Wojtyszek!!!


dziuniek

Recommended Posts

Być może niektórzy spotkali się już z tym tematem, np. na facebooku, ale pragnęłabym nagłośnić go i tutaj, szczególnie że Dogomania jest portalem dla dogomaniaków.
Chciałabym, żeby ci, którzy trafią na te stronę, poczytali sobie, co następuje:

[SIZE=4][B][URL]http://www.obrona-zwierzat.pl/wojtyszki.html[/URL]

[URL]https://www.facebook.com/StopWojtyszkiRatujmyPsyZWojtyszek?ref=stream[/URL]
[SIZE=5]
[/SIZE][/B][SIZE=5][FONT=arial][B][URL]http://ttv.pl/archiwum/48401,t-bus-i-psi-interes,0.html[/URL]
[/B][/FONT][/SIZE][B]
[URL]http://hotelzwierzat.com/nowo_przybyle.php?id=12[/URL]

[/B][/SIZE][SIZE=5][URL="http://www.youtube.com/watch?v=IQr938XNoVI"][COLOR=#0000cd]http://www.youtube.com/watch?v=IQr938XNoVI[/COLOR][/URL][/SIZE][SIZE=4][/SIZE]

[B][SIZE=4][URL]http://www.petycje.pl/7967[/URL][/SIZE]
[/B]
Zdjęcia, które są wykorzystywane na banerkach o tym schronisku przedstawiają obraz tragiczny, zestawienia dotyczące ilości psów "unicestwianych" w tamtejszym schronisku są aż niewiarygodne.
Ludzie apelują, składają do sądów doniesienia (w większości umarzane), telewizja robi co jakiś czas reportaże, licząc na większą oglądalność, a urzędnicy zachowują się tak, jakby mieli bielmo na oczach.

Fakty, co do których nie ma wątpliwości, są następujące:

[SIZE=3][B]-właściciel schroniska ma podpisane umowy ze stu kilkudziesięcioma gminami

-każda z tych gmin ma u niego kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt psów nawet kilka lat

-codziennie hycel wyłapuje co najmniej kilka psów, w miesiącu liczba ta dochodzi do kilkudziesięciu

-po kwarantannie, sterylizacji i kastracji na ul. Kosodrzewiny psy są wysyłane do Wojtyszek, gdzie liczba ich przechodzi w tysiące

-w Wojtyszkach psy umieszczane są luzem na ogrodzonych terenach po kilkadziesiąt, karmione są z ziemi, co na oficjalnych stronach schroniska jest wyraźnie widoczne

-w schronisku w Łodzi i w Wojtyszkach nie można oglądać psów w boksach i na wybiegach, przy adopcji są doprowadzane do recepcji

-nie ma tam wolontariuszy, a strona adopcyjna została we wtorek zamknięta z powodu zwolnienia pani, która się tym zajmowała
[/B][/SIZE]
Szczególnie dwa ostanie punkty budzą niepokój; jeżeli wszystko jest w porządku, jak twierdzi właściciel i urzędnicy, to co jest tu do ukrycia???

[SIZE=3][B]Psy są nadal przyjmowane do schroniska!!!
[/B][/SIZE]
[SIZE=5][B]Co MY możemy zrobić, czekając na oficjalne poczynania "władzy"?

Jedynie [COLOR=#ff0000]ADOPTOWAĆ[/COLOR] psy stamtąd!
[/B][/SIZE]
Adoptować, aby uniknęły bezdomności, bólu, głodu, pogryzień, wreszcie śmierci.

Założyłam te stronę, aby o to apelować, [SIZE=3][B]adopcja jest możliwa[/B][/SIZE], nie ma jakiś specjalnych "wymogów", jak gdzie indziej, nie trzeba nic płacić, można wcześniej zadzwonić i umówić się co do przyjazdu.

Najlepiej wybrać psa przez internet, ze zdjęcia, niewiele się o nim dowiemy w recepcji, a szukanie na miejscu jest niemożliwe.
Wiem, że wiele osób już ma psy stamtąd, ich też proszę o pomoc w rozpropagowaniu tej akcji.
Aby uratować chociaż jedną żywą istotę, warto przyjechać nawet z daleka.

Aby nie wyglądało to tak, że robię coś cudzymi rękami, pojechałam do Łodzi ( a mieszkam 120 km. stamtąd) i adoptowałam psa.
Przywiozłam go pociągiem, przedtem musiałam odwiedzić psiego fryzjera, żeby psa wykąpać i niestety, ogolić do skóry z powodu kołtunów. Piszę o tym, żeby pokazać, że wszystko można, jak się chce! Wszystkie trudności można pokonać. Życie również psie jest tego warte.
Nic o psiaku nie wiedziałam, okazał się psim młodym aniołkiem, lubiącym ludzi, psy i koty. Na początku ogromnie zestresowanym, cały czas poddańczo kładł się na plecach i nie dał ruszyć. Trzeba go było nieść i ciągnąć. Teraz ładnie uczy się od moich innych psów czystości (naśladuje ich zachowania na spacerach), w domu jest bezkonfliktowy i wielki z niego pieszczoch.

[B][SIZE=3]On jest bezpieczny, ale co z resztą, z tymi czterema tysiącami psów???

Zapraszam wszystkich obecnych i (mam nadzieję) przyszłych opiekunów psów z tego schroniska do wspólnego tworzenia tego wątku.

[/SIZE][/B]

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 327
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='iwna5702']Czy ta akcja bedzie rowniez na fb?[/QUOTE]

jest link do fejsa co dziuniek podaje w 1 poscie jako drugi ..
pozapraszalam Kogo sie dalo i bede udostepniac .

to zamkniete ? ponoc ,,schronisko" powinno nie przyjmowac psow dlaczego to dalej funkcjonuje...:(

Edited by beataczl
Link to comment
Share on other sites

Chyba zamknięte na nowe psy a nie, że zamknięte na głucho. Tak zrozumiałam. Te, co są to tam będą do końca. Jakiegokolwiek.
I pytanie do dziuniek - jak chcesz te psy ratować? Masz możliwość wejścia do schronu i zabrania psa?
Na czy konkretnie ma polegać ratowanie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']Chyba zamknięte na nowe psy a nie, że zamknięte na głucho. Tak zrozumiałam. Te, co są to tam będą do końca. Jakiegokolwiek.[/QUOTE]
Wcale nie jest zamknięte na nowe psy, ciągle właściciel-hycel wyłapuje nowe, w lipcu już kilkadziesiąt, wystarczy wejść na ich stronę.

[QUOTE]I pytanie do dziuniek - jak chcesz te psy ratować? Masz możliwość wejścia do schronu i zabrania psa?[/QUOTE]
Każdy może adoptować psa stamtąd, ja też to zrobiłam tydzień temu, "na dobry początek", mimo że mam już swoich kilka.


[QUOTE]Na czy konkretnie ma polegać ratowanie?[/QUOTE]
Chcę rozpropagować akcję adopcji psów z tego schroniska. Ludzie wciąż adoptują psy, dogomaniacy im w tym pomagają. Oczywiście na dogomanii jest mnóstwo potrzebujących, szukających domów zwierząt. Tylko w innych schroniskach są wolontariusze, lekarze, ogólny dostęp. Tam psy, które pojadą do Wojtyszek, są właściwie skazane na śmierć.
[B]Przeczytaj uważnie to, co ja napisałam[/B] i na podanej stronie w pierwszym linku. Właściciel odstawia miesięcznie ileś tam kilogramów "psiej padliny". Tam zwierzę to nie konkretny Mikuś czy Mika, to bezimienny właściciel czipa. Po kilku latach nie ma i jego, bo gdyby żyły wszystkie psy, odłowione od kilku lat, to byłoby ich kilkadziesiąt tysięcy. Wojtyszki to moloch, nabijający kasę właścicielowi, to jakieś monstrum w Polsce.

Link to comment
Share on other sites

dziuniek a jak Ty zalatwilas zabranie psa? zobaczylas na ich stronce ( czy Bursztynek mial jakis nr , bo imie pewnie nie?), zadzwonilas umowic sie,pojechalas z dow.osobistym ,przyprowadzili Ci psa ,spisali umowe? jak wyglada ta umowa czy inny papier jesli jest.
napisalas,ze adopcja nic nie kosztuje, a czy Bursztynek ma jakis wpis o np. szczepieniu,odrobaczeniu, chipa itp. mozesz napisac jak to wyglada.
no i doczytalam,ze adopcje sa tylko w soboty co druga -to prawda?

ja nie rozumiem jak to jest mozliwe ze nasze Panstwo na to pozwala i wszystkie organizacje pro-zwierzece /dlaczego nie ma tam kontroli PIW /do innych sie czepiaja drobiazgowo i szukaja dziury w calym a tu wchodzic nie trzeba, tyko okiem rzucic i wiadomo o co chodzi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='beataczl']dziuniek a jak Ty zalatwilas zabranie psa? zobaczylas na ich stronce ( czy Bursztynek mial jakis nr , bo imie pewnie nie?), zadzwonilas umowic sie,pojechalas z dow.osobistym ,przyprowadzili Ci psa ,spisali umowe? jak wyglada ta umowa czy inny papier jesli jest. [/QUOTE]
Dokładnie tak, wybrałam psa ze zdjęcia, zadzwoniłam, (podając ostanie cyfry chipa) okazało się, że jeszcze nie ma zdjętych szwów po kastracji, zadzwoniłam za kilka dni, umówiłam się i przyjechałam.
Spisałam bardzo prostą umowę, bez żadnych specjalnych warunków i wypełniłam ankietę, skąd zainteresowanie tym psem i schroniskiem i jakie ono na mnie zrobiło wrażenie(!), a przecież nic nie oglądałam i jaki był stan psa, nie omieszkałam napisać, że brudny, śmierdzący i skołtuniony. (chociaż na Paluchu jest w tym względzie tak samo).
Przynieśli psa, bo w ogóle nie chciał iść, potem obejrzał go weterynarz (bez mojego udziału) i już mogłam go zabrać.


[QUOTE]napisalas,ze adopcja nic nie kosztuje, a czy Bursztynek ma jakis wpis o np. szczepieniu,odrobaczeniu, chipa itp. mozesz napisac jak to wyglada.[/QUOTE]
Adopcje są darmowe (w końcu mają pieniądze od gmin), dostałam ksiązeczkę ze szczepieniami, odrobaczeniem itd.


[QUOTE]no i doczytalam,ze adopcje sa tylko w soboty co druga -to prawda? [/QUOTE]
Sobota co druga, ale wszystkie dni powszednie bez niedziel.

[QUOTE]ja nie rozumiem jak to jest mozliwe ze nasze Panstwo na to pozwala i wszystkie organizacje pro-zwierzece /dlaczego nie ma tam kontroli PIW /do innych sie czepiaja drobiazgowo i szukaja dziury w calym a tu wchodzic nie trzeba, tyko okiem rzucic i wiadomo o co chodzi...[/QUOTE]
Ja też tego nie rozumiem, urzędnicy są zadowoleni, że wypełnili prawo: spisali umowy na odławianie psów, płacą za to i jest ok. A gdzie potem lądują te psy i co się z nimi dzieje, to już inna inszość.
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=FH0jZyiouc4&feature=player_detailpage[/URL]
Na Kosodrzewiny wszystko wygląda prawie normalnie (bo nie można wybierać psów i oglądać schroniska), ale w Wojtyszkach musi być już masakra. Jest 15 lipca, przyjęto 45 zwierząt, czyli na miesiąc kilkadziesiąt, adopcji tylko kilka. Jeżeli pomnożymy tylko te 90 psów razy 12 miesięcy, to wyjdzie 1080 rocznie. Liczba adopcji jest znikoma, dlatego to jest takie niepokojące, , bo w ciągu ostatnich 5 latach musiało tam trafić co najmniej 5000 zwierząt!!! Jak trzech lekarzy może to ogarnąć??? Opiekunowie- pisałam wyżej. W ogóle nie wiadomo, co tam się dzieje.
Łódzkie schronisko Medor i Wojtyszki obrzucają się błotem (przeczytane na oficjalnej stronie "hotelu dla zwierząt"), ale w Medorze wszystko jest jawne, wolontariusze itd., a tu nawet stronę adopcyjną na facebooku zamknięto.

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

Czasem na dogomanii poszukuje się dla kogoś psa podobnego do zmarłego pupila, albo ktoś chce adoptować zwierzę o określonych cechach zewnętrznych (mały, kudłaty, duży, jamnikowaty itd.), zawsze można pogrzebać w zdjęciach psów z Wojtyszek.
[SIZE=3][B]Każdy uratowany stamtąd zyska życie.[/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziuniek']Czasem na dogomanii poszukuje się dla kogoś psa podobnego do zmarłego pupila, albo ktoś chce adoptować zwierzę o określonych cechach zewnętrznych (mały, kudłaty, duży, jamnikowaty itd.), zawsze można pogrzebać w zdjęciach psów z Wojtyszek.
[SIZE=3][B]Każdy uratowany stamtąd zyska życie.[/B][/SIZE][/QUOTE]
masz racje tym bardziej uratowany bylby z tego okropnego miejsca

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']I niestety zrobi miejsce następnemu...
Przelewanie wiaderkiem wody w rzece.[/QUOTE]
Tam nie przyjmuje się psów, gdy zrobi się miejsce, tylko jak pies bezpańsko lata po terenach gmin, z którymi są umowy. Każdy zabrany stamtąd będzie miał dom, a w Wojtyszkach znajdzie się zawsze miejsce na następne. Trudno jednak tutaj edukować ludzi, żeby nie porzucali psów: jak ktoś jest nienormalny (bo dla mnie taki człowiek nie ma sprawnego mózgu), to zawsze psa wyrzuci. Przecież te psy nie pojawiają się jak grzyby po deszczu z grzybni, tylko od "kochających" właścicieli. Póki nie będzie obowiązkowych rozwiązań prawnych (czipowanie psów, podatek), to zwierzęta będą wyrzucane. Ale nie można czekać, bo te, które tam są, zginą do tego czasu marnie.
Proszę, rozsyłajcie linki do tematu "Wojtyszki", może ktoś adoptuje psa właśnie stamtąd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']najwiecej reklamy moze zrobic w okolicach Wojtyszek[/QUOTE]
Obawiam się, że to wiejskie tereny i ludzie nie mają głowy do adopcji. Poza tym zwróć uwagę, że te psy są właśnie z gmin łódzkich i okolicznych, czyli to tamtejsi ludzie ich się pozbyli. W samej Łodzi są trzy schroniska, a adopcje idą jak krew z nosa.

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']myslalas psy pokazac na Fb?
czy oni tak na ladne oczy wydaja kto przyjdzie do schroniska?[/QUOTE]

Na fecebooku jest cała strona, tyle że tam tylko pokazują zdjęcia, na których psy wyglądają najgorzej, a czytelnicy prześcigają się w często bardzo niewybrednych uwagach. Nie tędy droga!

Każdego psa stamtąd (o ile jeszcze żyje:-( ) można normalną droga adoptować. Najlepiej wybrać psa ze zdjęcia z ich strony i zadzwonić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']ile pieskow jest w tym miejscu gromadzenia zwierzat?
do kogo nalezy to schronisko,kto jes finasuje?
czy jakas ortg.prozwierzeca sponsoruje i psy adoptuje?[/QUOTE]
Droga xxx52 przeczytaj wiadomości ze wszystkich podanych przeze mnie linków, wtedy wszystko będziesz wiedziała, nie mogę odpowiadać na każde Twoje pytanie, bo muszę jeszcze trochę czasu poświęcić mojej gromadzie zwierząt :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']zamkna a co z psami?nie lepiej zmienic kierownictwo,psom polepszyc ?[/QUOTE]
Zamknięcie nie oznacza wyrzucenie psów stamtąd, to tylko początek-potem wchodzą organizacje prozwierzęce, lekarze, wolontariusze, psy są badane, leczone, wydawane do domów tymczasowych i stałych, na miejscu buduje się budy itd. Tak było w Korabiewicach, dziś już tam jest lepiej, opieka, jawność, pomoc itd.
Tutaj przeraża mnie to, ze psy jadące do Wojtyszek naprawdę jadą jak na zagładę. Schronisko chwali się 300 adopcjami od początku roku, a przyjęli w tym czasie pewnie z 1000 psów...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...