Jump to content
Dogomania

Stan zdrowia bardzo starych psów


Tree

Recommended Posts

Padaczka coś strasznego, bardzo długi ten atak.  Koleżanka ma psiaka też chorującego na padaczkę i tez podaje valium. Jej sunia po atakach też jest skołowana, bardzo zmęczona i ogromnie głodna. Różnie bywało, czasem ataków było kilka na dzień czasiem co dwa tygodnie...trudna choroba.

Link to comment
Share on other sites

Nasza Nuteczka już chodzi normalnie, zapomniała o złamaniu :)
Za to u drugiej starowinki, Zulki, 13-letniej małej kundelki z Wielunia ataki padaczki się zdarzają co jakiś czas, ze 3-4 razy w roku. Polegają na wyprężeniu się, znieruchomieniu, czasem się kładzie, czasem stroi oparta o ścianę czy szafkę. To te, o których wiem, bo przecież może być też coś podczas naszej nieobecności w domu.

Link to comment
Share on other sites

a mordeczka-Nuteczka to na starosc ma te ataki (padaczkowe) czy wczesniej juz tez?

 

u mojej pierwszy raz, to moze byc jakies starcze uszkodzenie mozgu, niepokoi mnie tez, ze strasznie w czasie snu drzy i przebiera nogami

 

w mlodosci-  - byly to sny, pogon za czyms/kims, warczenie, piszczenie tez przez sen

 

a teraz moze cos neurologicznego, jak poglaskam to uspokaja sie, ale za chwile znowu pedaluje, nie sa to chyba mini-ataki padaczki

Link to comment
Share on other sites

Moja psina, sznaucerka, zaczęła chorować koło zimy 2014/15. RTG wykazało guza śledziony. Poza tym miała uszkodzone nerki i wątrobę (po dawnym zatruciu na spacerze). Guz podkrwawiał, trafiła na stół operacyjny w wieku 12 lat. Śledzionę wycięto, wszystko było dobrze. Do czasu... Zaczęła siadać i kłaść się na spacerach jakby nie miała siły. Nie wiedzieliśmy co się dzieje, zrobiliśmy badania krwi. Okazało się, że ma babeszjozę... Pierwotniaki w mig zaatakowały układ krwionośny i prawdopodobnie inne organy. Dodam, że regularnie sprawdzaliśmy czy nie ma kleszcza i polewaliśmy ją preparatami. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo gdzie... Sunia była cały czas na sterydach, chyba tylko one utrzymywały ją przy życiu. Dostała pierwszą dawkę trucizny na pierwotniaki, drugą dawkę miała dostać ok. tygodnia później. Niestety nie doczekała... Tego cholernego dnia wszystko było w porządku - biegała, skakała, szczekała. Dostała jedzenie i pół godziny później zaczęła się kłaść i nie wstawać. Pojechaliśmy na kroplówki. Cały czas wstawała i kładła się, ziajała i ciężko oddychała. Kiedy chwilę się uspokoiła wróciliśmy do domu. Po 5 minutach położyła się w kojcu, zaczęła wydawać ostatnie tchnienia... i ten biały języczek na wierzchu... najgorszy widok, którego nie da się wymazać z pamięci. Pojechałam szybko do weterynarza na uśpienie ale nie zdążyłam- umarła mi na kolanach w drodze... gdyby nie babeszjoza nadal cieszyłaby się życiem. Najbardziej przykre są sytuacje, w których życie zostaje odebrane w inny sposób niż śmierć naturalna, ze starości. Zawsze wtedy są myśli "może można było temu zapobiec? Mogłam szybciej ją uśpić, wtedy by się nie męczyła... ale jeśli bym uśpiła, to plułabym sobie w brodę, że może jednak by się z tego wylizała?".

Na przedostatnim spacerku ktoś zapytał mnie ile ma lat. Kiedy odpowiedziałam, że 12, nie mógł uwierzyć bo dawał jej maksymalnie 2 lata....

 

Od czasu początków jej choroby zaczęłam interesować się geriatrią, obecnie studiuję rehabilitację zwierząt na UTP w Bydgoszczy oraz robię kurs zoofizjoterapii i w mojej pracy będę chciała skupić się w dużej mierze na starszych psach, które mają wiele problemów czy to neurologicznych, czy ortopedycznych. Geriatria w PL jest bardzo raczkującą dziedziną weterynarii i fizjoterapii, a zasługuje na zdecydowanie większą uwagę. Mam wrażenie że pasuje opinia, iż nie warto na starość inwestować w zdrowie zwierzęcia jeśli nie zachodzi bezpośrednia tego potrzeba. Ludzie ignorują pierwsze objawy, które mogą później bardzo szybko się pogłębiać. A przecież to jest tak, jak z człowiekiem. Jeśli starszym osobom się pogarsza- idą do lekarza, rehabilitanta, na konsultację z dietetykiem aby w miarę możliwości opóźnili postęp choroby/schorzenia. Wiadomo, że starość rządzi się swoimi prawami, ale można w prosty sposób próbować zapobiec dalszym powikłaniom i po prostu ulżyć sobie, czy zwierzęciu w tym, bądź co bądź, trudnym dla niego okresie życia. Może to jakieś moje poczucie spełniania misji, ale wszystkie stare zwierzęta zasługują wg mnie na godną starość oraz jej zakończenie z jak najmniejszym bólem. I o to będę się starała. Oczywiście nie mówię, że wszystkie zwierzaki źle znoszą starość, bo jak widać na przykładzie osób wypowiadających się w tym wątku, wiele piesków do końca zachowało młodzieńczą werwę i nienaganne zdrowie. Ale zawsze lepiej zapobiegać, niż leczyć - stare dobre powiedzenie.

 

 

Ps. Ktoś tu wspominał o książkach. Ja mogę z całego serca polecić obszerną pozycję "Geriatria i gerontologia psów i kotów" autorstwa Johnny'ego D. Hoskins'a. Jest nawet do ściągnięcia na chomikuj :)

Link to comment
Share on other sites

awers, przykro mi :-(.

nienawidzę kleszczy! wiem, że to nie one zabijają, ale nic nie poradzę.

 

u nas w ogóle wiele dziedzin weterynaryjnych wciąż raczkuje. rehabilitacja ruchowa w sumie też wciąż jest "wydziwianiem" dla kowalskiego. 

dobry zawód wybrałaś, bo ludzie jednak coraz bardziej sa świadomi, specjalistów będzie za mało niedługo. 

Link to comment
Share on other sites

Awers przykro z powodu suni, czasem nie wiadomo jak postępować żeby było dobrze dla naszych sierściaków. One odchodzą a nas nawiedzają wątpliwości co zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy. Na choróbska nie ma rady.

Bardzo fajnie piszesz, specjalność Geriatria? mnie się podoba! :) zatrudniłabym Cię na stałe :) u mnie wciąż jakiś dziadzio się przewija.

Ogólnie to z ludźmi jest ciężki orzech. Wciąż nadal więcej jest tych przeciętnych "kowalskich" niestety.

Link to comment
Share on other sites

bo te problemy starcze mówią ci jedno - to już bliżej, niż dalej. nagle się orientujesz, ze psiak nie będzie  z tobą kilkadziesiąt lat, na każdym kroku dowód. wydaje mi się, że dlatego starcze problemy (nawet niekoniecznie choroby, ale starzenie się), sa tak specyficzne. Przynajmniej dla mnie, niepokoja mnie i stresują także pod tym kątem - świadomości, ze to "już bliżej, niż dalej".

Link to comment
Share on other sites

Hehe no jakoś mi lepiej, że Was też czasami szlag trafia ;)

budzenie w nocy po kilka razy "bo coś" jest u mnie normą. Czasem się mój Bobek zgubi w pokoju, czasem inny pies zajmie jej legowisko ulubione i ona już nie wie co się dzieje, gdzie ma iść i co robić. Ja jestem tak wyczulona na psie pazurki po podłodze, że zaraz staje na równe nogi, czasem się zdarza jednej nocy kilka razy. Chodzenie bez sensu, wgapianie się w ścianę itd. W większości przypadków pomaga zabranie jej do łóżka, ale nie zawsze. Czasem z niego schodzi i dalej kraży. Wtedy zaczynam podejrzewać, że albo na podwórko trzeba albo cukier niski i słabo jej. Cuda wianki! a człowiek nie śpi, o 6 pobudka.

Już na pewno mnie szlag trafia kiedy mam upragniony wolny weekend i można odespać (aż do 7), wtedy w nocy pojawia się np. rzyganie. Coś pięknego, Bobek przy tej czynności potrafi zemdleć więc od razu człowiek zestresowany, wymioty u cukrzyka łączą się ze spadkiem cukru i już pospane...

 

Co do załatwiania się w domu, mój były tymczas Mervil robił to regularnie. To samo w nocy, budził mnie każdy szelest, od razu na równe nogi bo tak się bałam żeby nie nasikał, osobiście rano mogłabym to wytrzeć ale niestety rodzice :) i tak noc w noc przez kilka miesięcy jego pobytu u mnie, chodziłam jak zombi i wszystko mnie wkurzało. Mervilek już nie żyje ale wspominam go bardzo dobrze, był kochany chodź bardzo nietykalski i żył sam sobie.

 

U mojej suni do szału doprowadza mnie jej powolność. Trzy kroki na podwórku i stoi i stoi...i stoi i patrzy i czeka i stoi. Kolejne dwa kroki i stoi i patrzy i stoi i stoi...no po prostu koszmar. Mogłabym tak opowiadać i opowiadać o tej mojej babci. Z kolei mój 14-letni owczarek jest bardzo przyzwoitym starcem, bardzo trzeźwo myśli i wszystko pięknie ogarnia.

Link to comment
Share on other sites

u mnie na szczęście noc służy do spania :smile:. jak się ruszają, zamieniają miejscami na łóżku albo co, to ja sie nie budzę wcale. budzę się tylko na nietypowe zachowania (albo oni mnie budza,  np jakcos dolega, to zosia popiskuje do mnie). i wtedy wiadomo, ze coś, np sraka i wychodzimy ;-).

 

klasyka:

 

20150724122605uid2.jpg

 

 

No to jest sedno! Dokładnie mam takie same oczy na te odgłosy jak ta babeczka z obrazka. Wylizywanie niestety prowokuje u mnie niecenzuralne słowa, bardzo dużo niecenzuralnych słów :)

Sleepingbyday - masz luksus jak Twoje psy potrafią wołać i budzić że na podwórko trzeba. Moje w ogóle takiego odruchu nie miały przenigdy. Bobek po prostu zaczyna łazić bez sensu po domu z tą kupą i zawsze tak było, za czasów młodości to samo, dreptała z pokoju do pokoju i liczyła, że ktoś się obudzi. Ciapek trzyma jak najdłużej się da a kiedy już się nie da to sprintem leci pod drzwi. Jak zobaczę taki nagły zryw-to fajnie, otwieram drzwi i leci się wyrzygać, jak nie zobaczę to wszystko mam składowane pod drzwiami wyjściowymi. Z kolei Milka ma wszystko gdzieś. Wszystko jej jedno czy załatwi się w pokoju, kuchni,przedpokoju, na wycieraczce czy na podwórku. Wyznaje zasadę "sram i leje" tam gdzie stoję.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A u nas jest tak :)

 

86961352830900639298.jpg

 

 

Bobek (myśli, że patrzy w dobrą stronę :) ) z naszym nawiększym pozytywem w domu czyli Ciapkiem :)

 

08974652999999424888.jpg

 

 

Maluchy :)

 

01611279809198175836.jpg

 

 

Owczarek :)

 

46669874195004974036.jpg

 

 

A tutaj na dokładkę Bolek, trafił w moje ręce przypadkiem już w bardzo zaawansowanym wieku i został odebrany interwencyjnie z obrzydliwych warunków o których nawet nie chcę pamiętać. teraz u mojej wspaniałej koleżanki mieszka tak :)

 

84146694483596648105.jpeg

Link to comment
Share on other sites

Guest Ciekawa1992

Szczerze podziwiam tutaj niektórych, że potrafią żyć ze starszym psem. Owszem każdy starzeje się inaczej, nieraz psiak do końca swoich dni pozostaje sprawny i nie potrzebuje aż tak dużej opieki, a niektóre bez całodobowej opieki nie dałyby sobie rady, gdy kończyłam liceum w domu rodzinnym mieliśmy owczarka 11 letniego (był trzymany w domu od szczeniaka) niestety u niego starość przebiegała bardzo ciężko, miał problemy praktycznie ze wszystkim nerkami, wzrokiem i do tego niestety nie trzymał potrzeb fizjologicznych, co prawda stan fizyczny nie był najgorszy, ale potrzebował strasznie dużo opieki, a u nas zbytnio nikt nie miał na to czasu, każdy miał obowiązki, więc żeby się nie męczył postanowiliśmy go uśpić. Teraz zastanawiam się co będzie za 5 lat z moim labkiem i jak u niego będzie przebiegał ten proces, nie chciałabym powtórzyć tego co moi rodzice, ale biorąc pod uwagę mój tryb życia być może nie będę miała wyboru. Mam nadzieję że nie będę musiała stanąć przed takim dylematem.

Link to comment
Share on other sites

Marra, imponujące stadko! :) cudne pychole!

 

 

Malagos a to jeszcze nie wszystko! Tu jest druga część:

 

35265921900020045102.jpg

 

Ciekawa1992 tu nie ma co podziwiać, w końcu to nasza rodzinka i trzeba o nią dbać :). Choć wiadomo, że u każdego ten proces przebiega inaczej, pewne sprawy weryfikuje życie.

 

Gabryjella mam to samo! też lubię patrzeć jak śpią opatulone w kocyki. Tymczaska Milka ona się wręcz pławi w kołdrach, kocach. Potrafi sobie "ukulać" z kołdry bunkier i śpi w nim, im bardziej miękko i wysoko tym lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

a ja  jestem b zmeczona brakiem normalnego snu (od 5 mies budze sie 3-5-8! razy - kazda noc)

 

psinka przeszla na zalatwianie sie w domu, nie przeszkadza mi to, polozylam gumolit;

tyle, ze nie siknie bez mojego podtrzymania (wiec gdy drepcze w nocy, to musze wstac- a czasem przez 1 godz po sikaniu kreci sie- w koncu stwierdza, ze chcialaby sie napic- altzheimer)

 

do tego psinka od 2 dni wieczorem nie trzyma sie na lapkach i brakuje mi sily, zeby ja podtrzymywac (szalikiem)

ale na razie w czasie spaceru w poludnie jest OK,wieczorem za to sapie

(z bolu- Metacam przestaje pomagac, dodaje jej homeopatyczne p. bolowe, ale chyba bede musiala zaczac sterydy)

 

paskudna artroza

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...