Jump to content
Dogomania

TOŚKA W SUPER DOMKU!! Zamarzała w śniegu - bezdomna mała dropiata


malagos

Recommended Posts

Jak to człowiek nie zna dnia ani godziny......
Pędzę sobie dziś do pracy, siódma rano, mrok, czapa na oczach, kaptur, ciepła kurtka, zimno jak cholera, bo wiatr lodowaty wieje, a ja mam dobry kilometr do urzędu gminy. I w przesmyku między domami na naszej ulicy, gdzie takim klinem wdziera się pole i żwirowa droga w kierunku lasu, coś leży. Pies, zwinięty w kłębek na tym śniegu, aż wytopił sobą norkę. Podeszłam, psiatko małe, dropiato-łaciate, krótkowłose - ledwo się podniosło, ale podeszło do mnie. Zobaczyłam, ze spało na worku..... Pogłaskałam po głowie, ale pod dotykiem brzuszka i grzbietu, pisnęło i wróciło na swój worek. Znów zwinięta dygocząca z zimna kulka..... Ja oczywiscie za telefon, do Tomka do lecznicy, ale jak przyjechał, sunia z podkulonym ogonkiem dała nogę w pola. Popytaliśmy sąsiadów o nią- bo Tomek mówi, ze już ją widział nie raz. I ludzie mówią, ze od miesiąca w tym miejscu pod płotem śpi.......
No i co teraz?........


[URL="http://img267.imageshack.us/i/v1e81.jpg/"][IMG]http://img267.imageshack.us/img267/8784/v1e81.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img35.imageshack.us/i/v4cc1.jpg/"][IMG]http://img35.imageshack.us/img35/5169/v4cc1.jpg[/IMG][/URL]


Po południu podjechaliśmy, z obrożą i smyczką oraz miseczką z kurczakiem. Mała siedziała przy tym worku, ktoś litościwy postawił plastikowy pojemnik z namoczonymi w wodzie kromkami chleba (przy minus 12 st.). Powoli zaczęła jeść to, co przyniosłam, trzęsąc się, i podnosząc na przemian łapki. Założyłam jej obrożę ze smyczą, wzięłam na ręce do samochodu. Jedno wielkie przerażenie i dygotanie.

Myślę, że ona by zamarzła na tym worku, nie przetrzymałaby tych mrozów :-(

Na razie jest w siłowni, ale powinna wylądować w budce. Dołożyłam świeżej słomy, dałam koc do przedsionka, zasłoniłam wejście przed wiatrem.
Na razie przyczajona, boi się, ale polizała mi rękę. Nie chce jeść. Młode to to, ze 2 lata góra, średnio-małe, z 10 kg lub 12. Nie chcemy jej męczyć, oględziny dokładniejsze, jak się oswoi z nową sytuacją.

Edited by malagos
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[URL=http://img593.imageshack.us/i/sdc17252.jpg/][IMG]http://img593.imageshack.us/img593/5687/sdc17252.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img580.imageshack.us/i/sdc17253b.jpg/][IMG]http://img580.imageshack.us/img580/5997/sdc17253b.jpg[/IMG][/URL]


[URL=http://img849.imageshack.us/i/sdc17254.jpg/][IMG]http://img849.imageshack.us/img849/7808/sdc17254.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Delikatna, dropiata sunia Tosia szuka domu

Tę sunię znalazłam w śniegu, była tak zmaraznieta, że nie uciekała. W domu okazała sie nieśmiałą, przemiłą suczką. Jest młoda, szczuplutka, delikatna, ma 1,5 roku i waży 9 kg. Ma szczepienia i jest juz po sterylizacji. Nie zwraca uwagi na koty i inne psy. Chce tylko obecnosci człowieka, deliktnego pogłaskania, spojrzenia na nią. Wtedy cieszy się całą sobą, lize po rękach. Zostaje w domu na kilka godzin i nigdy nie zdarzyła jej się wpadka. To pogodna i delkiaktna sunia. Przebywa w domu tymczasowym niedaleko Warszawy. Moze własnie takiej ślicznotki szukasz i pokoochasz ją?....

Edited by malagos
Link to comment
Share on other sites

Mnie tez to boli, ze KTOŚ jej ten worek położył, KTOŚ ten chleb z wodą dał, a nie próbował zabrać, choćby do jakiejś szopki, budy, obory. A o ilu nie wiemy zamarzających biedach........
no dobra, nie ma co płakać, tylko się cieszmy, że Tosia (może być Tośka? Nie miałam takiej jeszcze :) ) dała się złapać i nie zamarznie.
Nadal jest przestraszona całą tą sytuacją. Nie siusiała, nie wiem, czy spała w pontonie, czy kocyku na podłodze. Ale na nasz widok rano ogonek się poruszył.
Rano wynieśliśmy ja do kojca. Musi poczekać na nas, aż wrócimy z pracy. Dopiero mi na rękach się posiusiała, bidulka, tak długo wytrzymała. Buda cieplutka, z przedsionkiem, wczoraj dałam dużo świeżej słomy, w przedsionku ciepły koc. Od razu się schowała, za chwilę wyszła, i znów wskoczyła.
Moje suczydła dopiero ją zobaczyły, jak do tego kojca ją zanosiliśmy z Tomkiem. Już ich nic nie zdziwi, tylko Nutka szczeknęła parę razy, ale Nutka szczeka non stop :) Tosia wcale nie zareagowała.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...