Jump to content
Dogomania

Agresywny 1,5 roczny mieszaniec


Shadow17

Recommended Posts

Witam,
od ponad roku posiadam psa (mieszaniec terriera z pudlem, 10 kg). Psiak jest z ogłoszenia w sklepie zoologicznym, urodził się i wychował na wsi, w wieku 4 miesięcy znalazł się u mnie - centrum miasta, mieszkanie w bloku. Z początku szczeniak był bardzo strachliwy, ale myślałam że to przez tą zmiane otoczenia. Dziś ma rok i 8 miesięcy, strach mu nie minął, ale do tego doszła agresja w stosunku do innych psów i niektórych ludzi na ulicy... Często chodziłam z nim na spacery, w różne miejsca, chwilami zdawało się, że jest poprawa. Nie wiem od czego to zależy, ale odnoszę wrażenie że pies w dzień jest bardzo wystraszony na spacerze, a wieczorem gdy jest mniej ludzi i ciemniej jest bardziej pewny siebie, ale jednocześnie bardziej agresywny. Wcześniej bawił się z psami sąsiadów, a teraz na każdego szczeka i warczy, wręcz się rzuca. Nie mam pojęcia skąd te zmiany w jego zachowaniu... :shake: Gdy go dostałam od początku był wycofany i niechętny do współpracy, ale starałam się to w nim zmienić. Po części mi się udało, nie jest już całkiem wystraszony, ale obcemu nie da się pogłaskać na ulicy, ani nawet podejść. Być może to ja popełniłam błędy w jego wychowaniu, ale nie mam pojęcia w którym miejscu. Istotna jest też przeszłość zwierzaka - nie mam żadnych informacji jak był wychowywany przez pierwsze 4 miesiące jego życia i w jakich warunkach... Liczę na jakiekolwiek wskazówki od doświadczonych właścicieli czworonogów, jak zrobić postęp w zlikwidowaniu agresji i strachliwości u psa.
Pozdrawiam ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shadow17'] urodził się i wychował na wsi, w wieku 4 miesięcy znalazł się u mnie - centrum miasta, mieszkanie w bloku. Z początku szczeniak był bardzo strachliwy, ale myślałam że to przez tą zmiane otoczenia.[/QUOTE]

Jak to pies się wychował ? Pies w wieku 4 miesięcy jest jeszcze psim dzieckiem. I tak na prawdę od Ciebie zależała jego socjalizacja. I jeżeli nieodpowiednio pokazałaś psu jego świat to niestety czeka Cię ciężka praca. Po Twoim poście widzę, że nie masz zbyt wielkiego doświadczenia w wychowywaniu psów. Co prawda na pudlach się nie znam, ale ty masz mieszańca z terierem a terier potrzebuje bardzo dużo zadań do wykonania w ciągu dnia, i wprowadzenie go po prostu na zatłoczoną ulicę i spowrotem do domu nic nie da.

Mam kilka pytań , po których coś będziemy kombinować.

1. Ile razy dziennie pies wychodzi na spacery?
2. Czy uczysz psa czegokolwiek (komend) ??
3. Jak wygląda jego 'agresja' czy on po prostu się rzuca na ludzi, którzy przechodzą obok was? Czy tylko szczeka na tych, którzy do niego podchodzą i chcą go pogłaskać ?
4. Jak pies reaguje np. na pukanie do drzwi ?
5. Ile razy dziennie pies dostaje jedzenie ?

/ Na początku polecam książkę Turid Rugaas - Sygnały uspakajające. Jak psy unikają konfliktów? (poczytaj i napisz które z podanych sygnałów pies wysyła podczas ataków na inne psy)

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam identyczny problem- z tym, że mój pies miał ok 6 miesięcy, został wzięty ze schroniska. Dzikus masakryczny, powoli udało nam się to opanować.

I powiem Ci szczerze- lepiej skorzystać z pomocy dobrego szkoleniowca, widzę to po nas. Bilbo mnie przerósł a to nie był mój pierwszy pies, więc jakieś tam doświadczenie miałam gdy go brałam. Mi szkoleniowiec powiedział, że mam się nastawić na to, że mój pies innych psów nie będzie lubił do końca swojego życia, ale oczywiście jak najbardziej możliwe jest wyćwiczenie perfekcyjnego ignorowania obcych czworonogów. Podobnie z ludźmi. Nie wiem jaki jest Twój pies, mój okazał się być mega ciekawski, towarzyski, ale- bojacy się że człowiek wyrządzi mu krzywdę dlatego pyszczy na niektórych ludzi.
Behawiorysta ocenił po kilkugodzinnej obserwacji, że mam psa, który został za wcześnie odebrany od matki, a jednocześnie nie miał zbyt dużego kontaktu z ludźmi. W efekcie nie potrafi stworzyć odpowiedniej relacji z innymi psami i bardzo obawia się ludzi. Na szczęście jest przy tym ciekawski, chętny do pracy. W przypadku psów lękliwych, niepewnych siebie bardzo często stosuje się szkolenie łupowe, u nas to bardzo pomogło.

Warunki, w których wychowywał sie przez pierwsze miesiące mają olbrzymie znaczenie, tak samo jak charakter rodziców. Inna sprawa,że takiego psa też można odpowiednio ogarnąć jeśli chodzi o wychowanie, tylko może to sprawić więcej trudności no i więcej wyczucia jest potrzebne. Oprócz pojawiania się w różnych miejscach trzeba też nagradzać dobre zachowanie, budować pozytywne skojarzenia, w razie czego umiejętnie zastosować korektę.

Wyprowadzanie na prostą psa lękliwego, niepewnego siebie, który atakuje ze strachu nie jest wcale takie proste jakby się mogło wydawać i ja osobiście zamiast próbować samemu bym skorzystała z wiedzy i pomocy kogoś doświadczonego. Mówię z własnego doświadczenia. Napisz skąd jesteś, kogoś Ci poradzimy.

Link to comment
Share on other sites

1. Pies wychodzi na spacer 3 razy dziennie
2. Tak, pies umie zostać, podać łapę, usiąść, prosić, "zostawić"...
3. To zależy, niekiedy idzie spokojnie i stara się ominąć przechodzących ludzi, a niekiedy przechodzeń zostaje bez powodu obszczekany i pies po prostu ciągnie w jego stronę - nie mogę stwierdzić czy by ugryzł, czy po prostu ujadał i tylko obwąchiwał.
4. Na pukanie jak i dzwonek do drzwi pies reaguje głośnym szczekaniem, za każdym razem. gdy ktoś wejdzie do domu, pies warczy, ale nie podejdzie. po pewnym czasie uspokaja się.
5. Pies dostaje jedzenie 3 razy dziennie.

Jestem z okolic Poznania. Podkreślę też, że uciążliwe jest odwiedzanie weterynarza, ponieważ pies wycofuje się i ciężko go nawet zbadać... Nie powiedziałam, że wina nie leży po mojej stronie, napisałam, że być może to ja popełniłam błędy wychowując go. Od szczeniaka próbowałam przełamać w nim ten strach, ale bezskutecznie, aczkolwiek na pewno jest lepiej niż na samym początku. Jestem otwarta na wszelkie rady - dlatego poprosiłam o pomoc na tym forum ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shadow17']1. Pies wychodzi na spacer 3 razy dziennie
2. Tak, pies umie zostać, podać łapę, usiąść, prosić, "zostawić"...
3. To zależy, niekiedy idzie spokojnie i stara się ominąć przechodzących ludzi, a niekiedy przechodzeń zostaje bez powodu obszczekany i pies po prostu ciągnie w jego stronę - nie mogę stwierdzić czy by ugryzł, czy po prostu ujadał i tylko obwąchiwał.
4. Na pukanie jak i dzwonek do drzwi pies reaguje głośnym szczekaniem, za każdym razem. gdy ktoś wejdzie do domu, pies warczy, ale nie podejdzie. po pewnym czasie uspokaja się.
5. Pies dostaje jedzenie 3 razy dziennie.

Jestem z okolic Poznania. Podkreślę też, że uciążliwe jest odwiedzanie weterynarza, ponieważ pies wycofuje się i ciężko go nawet zbadać... Nie powiedziałam, że wina nie leży po mojej stronie, napisałam, że być może to ja popełniłam błędy wychowując go. Od szczeniaka próbowałam przełamać w nim ten strach, ale bezskutecznie, aczkolwiek na pewno jest lepiej niż na samym początku. Jestem otwarta na wszelkie rady - dlatego poprosiłam o pomoc na tym forum ;)[/QUOTE]



Ad.2 - Poleciłem Ci książkę która w dość prosty i zrozumiały sposób opisuje sygnały jakie pies CI wysyła tuż przed atakiem (poczytaj książkę) pomoże Ci ona w wychwyceniu momentu w, którym możesz odwrócić uwagę psa lub po prostu skorygować jego zachowanie tuż przed eskalacją (atakiem.)

Ad.3 - Pies warczy - ostrzega, tego zachowania nie powinnaś korygować bo możesz je w bardzo szybkim czasie wykorzenić, a co za tym idzie - pies odrazu będzie rzucał się na "delikwenta" a tego nie chcesz. CZY PIES ZNA KOMENDE - NA MIEJSCE, DO SIEBIE, ZOSTAŃ ? Jeśli zna to, zanim otworzysz drzwi, odeślij go na jego posłanie lub posadź gdzieś dalej od drzwi i wydaj komende typu ZOSTAŃ - oczywiście to trzeba poćwiczyć, bo pies sam z siebie nie da rady i po prostu emocje go zjedzą i pójdzie ...

/// Szczerze, myślę że powinnaś się zgłosić do szkoleniowca, który używa klikera i smakołyków, nikt tutaj raczej nie da Ci wskazówek bo nikt nie widział psa a pogorszyc jego zachowanie tak na prawdę może wszystko.

Co do jego strachliwości to moim zdaniem niedokońca jest to to, skoro on chcąc dorwać człowieka ciągnie w jego strone (zapewne trwa to kilka / kilkanaście sekund) a tak, strachliwy pies się nie zachowuje - nie napiera, nie ciągnie. Strachliwy pies raczej wybucha w ułamku sekundy i wtedy jest zapóźno gdy atakuje bo czuje się osaczony. Gdyby Twój pies tylko szczekał, to co innego ale jak twierdzisz, on próbuje dopaść swój cel, to wcale nie musi się brać ze strachu. (JAK WTEDY TRZYMA ŁEB, USZY, OGON? )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shadow17']1. Pies wychodzi na spacer 3 razy dziennie
2. Tak, pies umie zostać, podać łapę, usiąść, prosić, "zostawić"...
3. To zależy, niekiedy idzie spokojnie i stara się ominąć przechodzących ludzi, a niekiedy przechodzeń zostaje bez powodu obszczekany i pies po prostu ciągnie w jego stronę - nie mogę stwierdzić czy by ugryzł, czy po prostu ujadał i tylko obwąchiwał.
4. Na pukanie jak i dzwonek do drzwi pies reaguje głośnym szczekaniem, za każdym razem. gdy ktoś wejdzie do domu, pies warczy, ale nie podejdzie. po pewnym czasie uspokaja się.
5. Pies dostaje jedzenie 3 razy dziennie.

Jestem z okolic Poznania. Podkreślę też, że uciążliwe jest odwiedzanie weterynarza, ponieważ pies wycofuje się i ciężko go nawet zbadać... Nie powiedziałam, że wina nie leży po mojej stronie, napisałam, że być może to ja popełniłam błędy wychowując go. Od szczeniaka próbowałam przełamać w nim ten strach, ale bezskutecznie, aczkolwiek na pewno jest lepiej niż na samym początku. Jestem otwarta na wszelkie rady - dlatego poprosiłam o pomoc na tym forum ;)[/QUOTE]
Przeciez zabralas psa do siebie do domu jako szczeniaka,to przez rok moglas go dobrze zsocjalizowac.Podawanie lapki ,nie musi pies ,ale dobre maniery pies potrzebuje.
Ciekawa jestem jakimi to metodami przelamywalas strachliwosc u psa?
Zeby zbadac psa nalezy zaopatrzec sie w kaganiec to bedzie wszystko okey.wetrynarz sobie z pomocnikiem poradzi.

Podstwaowa sprawa jest jak ktos puka do drzwi czy dzwoni ,to psu nie wolno biec do drzi ,psa nalezy zawsze odsylac na swoje i miejsce ,pies musi czekac ,nagradzajac zostanie na swoim miejscu smakolykami.Wtedy jest cisza w domu.nalezy psa uczyc i to codziennie.
Co czynisz jak pies warczy i szczeka na obce osoby po wejsciu w progi domu?
Jak reaguja ludzie na psa kiedy on szczeka i warczy?
Czy jest kastrowany?
Ludzie obycy na ulicy nie musza glaskac Twojego psa.Poza tym powinien chodzic na spacery w kagancu.
Powinnas najwyzszy czas chodzic do psiej szkoly ,ktora pracuje z psami na zasadzie nie przemocy tylko nagrod i cierpliwosci

Edited by xxxx52
Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52'] Przeciez zabralas psa do siebie do domu jako szczeniaka,to przez rok moglas go dobrze zsocjalizowac.[/QUOTE]

Gdyby ona o tym wiedziała, i wiedziała jak to zrobić to zapewne nie byłoby problemów, jednak - to terier i spacery mało atrakcyjne i aktywne też mogą powodować tego typu zachowania. Pies nauczył się rozładowywać agresją i tyle - "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Nikt nie zapewnia psu odpowiednich aktywności spacery, szkolenia , bycie psem (wąchanie, sikanie, kontakty z psami etc etc) to jest główna przyczyna. Poza tym wydaje mi się, że pies dostaje też za dużo żarcia, którego nikt nie pomaga mu spalić. Do tego jeszcze możliwe, że dochodzi podkarmianie psa między posiłkami więc pies tak zbiera i zbiera siłę a później CIACH.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Shadow17']Wcześniej bawił się z psami sąsiadów, a teraz na każdego szczeka i warczy, wręcz się rzuca. Nie mam pojęcia skąd te zmiany w jego zachowaniu... :shake:[/QUOTE]

Testosteron, dorastanie - chyba że miał jakieś niemiłe doświadczenia, może został pogryziony, mocno nastraszony przez innego psa, choć wtedy raczej nie przeniósłby tych zachowań na psy znane od małego, więc stawiam na to pierwsze.
Nie każdy dorosły samiec chce i powinien kochać potencjalnych rywali czy obce psy spoza swojego stada czy też bawić się z nimi - nie może jednak rzucać się na nie na ulicy, to jest zachowanie do skorygowania.

[quote name='Shadow17']
4. Na pukanie jak i dzwonek do drzwi pies reaguje głośnym szczekaniem, za każdym razem. gdy ktoś wejdzie do domu, pies warczy, ale nie podejdzie. po pewnym czasie uspokaja się.
[/QUOTE]

Poza wcieleniem w życie rad o odsyłaniu psa na miejsce w momencie otwierania komuś drzwi, zaopatrz też gościa w smakołyki. Niech nie patrzy na psa, nie woła go, niech totalnie ignoruje. Jak pies się uspokoi, niech gość upuszcza niby przypadkiem smakołyk, początkowo zostawiając go gdzieś i odchodząc kawałek, potem upuszczając blisko siebie, tak żeby pies musiał podejść. Stopniowo w ciągu iluś sesji pies może brać smakołyk z ręki.

[quote name='GAJOS']Co do jego strachliwości to moim zdaniem niedokońca jest to to, skoro on chcąc dorwać człowieka ciągnie w jego strone (zapewne trwa to kilka / kilkanaście sekund) a tak, strachliwy pies się nie zachowuje - nie napiera, nie ciągnie. Strachliwy pies raczej wybucha w ułamku sekundy i wtedy jest zapóźno gdy atakuje bo czuje się osaczony. Gdyby Twój pies tylko szczekał, to co innego ale jak twierdzisz, on próbuje dopaść swój cel, to wcale nie musi się brać ze strachu. (JAK WTEDY TRZYMA ŁEB, USZY, OGON? )[/QUOTE]

A ja myślę, że to jednak jest agresja lękowa. Oczywiście, że psy z takową mogą pozornie chcieć kogoś dorwać, napierać, ciągnąć w jego stronę. Bohaterstwo prawdopodobnie zniknęłoby, gdyby zniknęła smycz ;) tudzież bez niej, po dobiegnięciu do obiektu agresji na jakiś metr. Jeśli ofiara by się cofała, pies lękliwy może napierać, a nawet sprawiać wrażenie pewnego siebie, trzymać w górze uszy i ogon, ale wystarczy pójść prosto na psa, a ten się wycofa. Dla niego ludzie na których rzuca się będąc na smyczy i którzy odchodzą w siną dal, przed nim uciekają, dając mu do zrozumienia, że strategia straszenia, uprzedzania ataku skutkuje. Następnym więc razem, kiedy psa coś w czyimś zachowaniu zaniepokoi, tym chętniej robi raban i pozoruje ataki, żeby odsunąć potencjalne zagrożenie.
Pies atakujący z pewnością siebie rzadko kiedy szczeka, ujada, robi szopkę; taki pies zresztą rzadko kiedy atakuje przypadkowych ludzi na ulicy - bo nie widzi potrzeby, bo nie czuje z ich strony zagrożenia, bo jest pewny siebie.
To wg mnie już problem do przepracowania z pomocą szkoleniowca; na własną rękę możesz piłować z psem posłuszeństwo i spamować go serią komend w newralgicznych momentach, ale podłoża zachowania tym nie zlikwidujesz, tylko wyeliminujesz objaw problemu.

[quote name='GAJOS']Poza tym wydaje mi się, że pies dostaje też za dużo żarcia, którego nikt nie pomaga mu spalić. Do tego jeszcze możliwe, że dochodzi podkarmianie psa między posiłkami więc pies tak zbiera i zbiera siłę a później CIACH.[/QUOTE]

Zgadza się. I pudle, i teriery, to bardzo inteligentne i żywiołowe psy. Trzeba je i zmęczyć fizycznie, i dać im zajęcie psychiczne w postaci odpowiednich do ich predyspozycji zajęć, zabaw, szkolenia czy sportu. Bez tego pies dziczeje i sam wynajduje sobie zajęcia, tudzież zaczyna przesadnie reagować na otoczenie. Jak do tej niespalonej energii dochodzi jeszcze zbyt bogate karmienie (jeszcze więcej energii, z którą nie ma co zrobić), to frustracja osiąga zenit i problemy jeszcze bardziej się nasilają.
Karmienie zdrowego psa w tym wieku 3 razy dziennie to zdecydowanie za dużo - pies powinien dostawać michę 1-2 razy dziennie o stałej porze, na kwadrans. Dawka i wartość odżywcza też powinny być do psa dopasowane, bo jeśli psa chodzącego na spacerki na smyczy karmi się wysokobiałkowo i wysokokalorycznie jakby cały boży dzień trenował i pracował, to na główkę mu to też nie pomaga.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']

Zgadza się. I pudle, i teriery, to bardzo inteligentne i żywiołowe psy. Trzeba je i zmęczyć fizycznie, i dać im zajęcie psychiczne w postaci odpowiednich do ich predyspozycji zajęć, zabaw, szkolenia czy sportu. Bez tego pies dziczeje i sam wynajduje sobie zajęcia, tudzież zaczyna przesadnie reagować na otoczenie. Jak do tej niespalonej energii dochodzi jeszcze zbyt bogate karmienie (jeszcze więcej energii, z którą nie ma co zrobić), to frustracja osiąga zenit i problemy jeszcze bardziej się nasilają.
Karmienie zdrowego psa w tym wieku 3 razy dziennie to zdecydowanie za dużo - pies powinien dostawać michę 1-2 razy dziennie o stałej porze, na kwadrans. Dawka i wartość odżywcza też powinny być do psa dopasowane, bo jeśli psa chodzącego na spacerki na smyczy karmi się wysokobiałkowo i wysokokalorycznie jakby cały boży dzień trenował i pracował, to na główkę mu to też nie pomaga.[/QUOTE]

I w tym tkwi cały sens... Ludzie myślą, że brak odpowiedniej opieki (spacery, tresura. czułość, jedzenie) w takiej kolejności, mogą nadrobić czułością i jedzeniem, stety w przypadku psów to się nie sprawdza, zresztą w stosunku do dzieci też, średnio. Zgadzam się też z tym że pies powinien dostawać 1-2 dziennie jeść. Ja swojego psa odkąd skończył 12 miesięcy karmię raz dziennie o 21:00-21:15 pies ani nie choruje, ani nie jest chudy , ani nie chodzi głodny. Jedzenie traktuje jako coś czym ja dysponuje i nie ma zbyt wielkich aspiracji na korbowanie, a... jak miał dostęp cały czas do żarcia to zdarzało mu się fikać :)

[quote name='Martens']


A ja myślę, że to jednak jest agresja lękowa. Oczywiście, że psy z takową mogą pozornie chcieć kogoś dorwać, napierać, ciągnąć w jego stronę. Bohaterstwo prawdopodobnie zniknęłoby, gdyby zniknęła smycz tudzież bez niej, po dobiegnięciu do obiektu agresji na jakiś metr. Jeśli ofiara by się cofała, pies lękliwy może napierać, a nawet sprawiać wrażenie pewnego siebie, trzymać w górze uszy i ogon, ale wystarczy pójść prosto na psa, a ten się wycofa. Dla niego ludzie na których rzuca się będąc na smyczy i którzy odchodzą w siną dal, przed nim uciekają, dając mu do zrozumienia, że strategia straszenia, uprzedzania ataku skutkuje. Następnym więc razem, kiedy psa coś w czyimś zachowaniu zaniepokoi, tym chętniej robi raban i pozoruje ataki, żeby odsunąć potencjalne zagrożenie.
Pies atakujący z pewnością siebie rzadko kiedy szczeka, ujada, robi szopkę; taki pies zresztą rzadko kiedy atakuje przypadkowych ludzi na ulicy - bo nie widzi potrzeby, bo nie czuje z ich strony zagrożenia, bo jest pewny siebie.
To wg mnie już problem do przepracowania z pomocą szkoleniowca; na własną rękę możesz piłować z psem posłuszeństwo i spamować go serią komend w newralgicznych momentach, ale podłoża zachowania tym nie zlikwidujesz, tylko wyeliminujesz objaw problemu.

[/QUOTE]

Właściwie, tak - masz rację. Jednak ja spotkałem psa, który, był pewny siebie a zarazem atakował. Straszny dominator. Dlatego też pytałem o to jakie to szczekanie, jakie wysyła sygnały, jaką ma postawe. Bo tak to sobie można gdybać czy to agresja lękowa, czy po prostu z braku odpowiedniej opieki ze strony właścieli.

Edited by GAJOS
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...