Jump to content
Dogomania

Hopka już wie jak wygląda prawdziwe psie życie w cudownej Rodzinie


Nutusia

Recommended Posts

O 28.08.2016 o 18:29, DoPi napisał:

o rany, no to wakacje pod psim wezwaniem. Bari bardzo ładny psiak. Charakter fajny, to może spełnią się nasze życzenia , żeby jak najszybciej znalazł swój dom.

Mattilu przez Twoją wrażliwość kolejny psiak będzie szczęśliwy. To kiedyś zaprocentuje. Zobaczysz! :)

U mnie też wakacje pod psim wezwaniem były - w "długi weekend" aż 4 psiaki do mnie trafiły, ech :(

pozdrawiam serdecznie!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

O ‎28‎.‎8‎.‎2016 o 18:29, DoPi napisał:

o rany, no to wakacje pod psim wezwaniem. Bari bardzo ładny psiak. Charakter fajny, to może spełnią się nasze życzenia , żeby jak najszybciej znalazł swój dom.

Mattilu przez Twoją wrażliwość kolejny psiak będzie szczęśliwy. To kiedyś zaprocentuje. Zobaczysz! :)

DoPiaczku, przecież my wszystkie tak mamy i dlatego tu jesteśmy. Ale coś Wam powiem - nawet w naszej psiolubnej rodzinie jednak większymi "wariatkami" są kobiety - a faceci bardziej sceptycznie do spraw podchodzą. I Stefano i Jędrek karmili Bariego i się z nim bawili, ale jakby na tym ich plany się kończyły. To Zośka z oczami pełnymi łez powiedziała: "Przecież to tak, jakbyś ty mnie na ulicy zostawiła i ja bym musiała głodować, to niesprawiedliwe!" i tym zmobilizowała mnie do działania. A teraz oczywiście najwięcej będzie musiał zrobić Stefano, bo to on musi pojechać po psa 1200 km i przewieźć go w bezpieczne miejsce. Bari nadal ma biegunkę i weterynarz nie bardzo ma pomysł co z tym zrobić. Teraz myśli, że może to jakaś nietolerancja pokarmowa...

6 godzin temu, mari23 napisał:

U mnie też wakacje pod psim wezwaniem były - w "długi weekend" aż 4 psiaki do mnie trafiły, ech :(

pozdrawiam serdecznie!

Maryś, widziałam. Czytam cały czas Twój wątek i ręce mi opadają. Nie masz w pobliżu jakiejś dogomaniackiej duszy, z którą mogłabyś się spotykać w realu i powspierać? Bo to chyba bardzo pomaga, chociaż psychicznie...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie wiem Krysiu, spytam. A co to ZNT? Pytałam pani, u której Bari teraz jest i wygląda, że z biegunką lepiej, wydaje im się, że nie toleruje pokarmów z ziarnami zbóż.

We wtorek Bari był kastrowany -  wszystko poszło dobrze, teraz dostaje antybiotyki. Natomiast jest jedna niefajna rzecz: Bari ugryzł (na szczęście niegroźnie) tę panią. Bardzo lubi wolontariuszkę, która tam pomaga, doktorowi pozwala zrobić wszystko, a tej kobiety, która prowadzi schronisko nie lubi i już. I to od początku - gdy tylko go tam zawieźliśmy, pies, który dawał się głaskać wszystkim  jej na to nie pozwolił. Szczekał na nią. To też był jeden z powodów, dla których ciężko mi było go tam zostawiać, ale nie mieliśmy wyjścia. No i weterynarz chyba nie polecałby nam kogoś niedobrego...

No nic, jeszcze tydzień i Bari będzie jechał znowu w nieznane...

Link to comment
Share on other sites

O ‎10‎.‎9‎.‎2016 o 07:31, konfirm31 napisał:

Zewnątrz wydzielnicza niewydolność trzustki - mam nadzieję,  że nie. U owczarków niemieckich jest często(geny),  ale i u innych psów też bywa. Kciuki za wspaniały domek dla Bariego. 

Dzwoniłam dziś do opiekującej się Barim Angeli - rana po kastracji goi się dobrze, biegunki ustały po przejściu na karmę bez ziaren zbóż. Czyli idzie ku dobremu.

6 godzin temu, DoPi napisał:

Mattilu , a w jakich okolicznościach Bari ugryzł opiekunkę? wiesz może? mnie interesują wszystkie przypadki agresji. 

Nie wiem dokładnie, ale zdaje się, że Angela po prostu chciała wejść i posprzątać mu boks. Teraz już się do niego w ogóle nie zbliża, Barim opiekuje się wolontariuszka, którą bardzo lubi (polubił ją od razu gdy przyjechała do naszego B&B po raz pierwszy, żeby go obejrzeć). Nic więcej nie wiem. W niedzielę Stefano będzie odbierał Bariego ze schroniska i wiózł go na północ, gdzie albo go zaadoptują ludzie, którzy dopiero co stracili psa - miałby być w ogrodzie ze wstępem do domu, albo zostanie przekazany do schroniska Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt. No nic, zobaczymy. Ale nerwy straszne. Wolałabym sama móc go wyadoptować i obejrzeć warunki w jakie trafi, ale nie mam tego jak zrobić, muszę skorzystać z pomocy ludzi dobrej woli i ufać, że wszystko będzie dobrze...

Link to comment
Share on other sites

różnie bywa z psami, mój tymczas dziadziuś Bazyl, jest u mnie już ponad miesiąc a jeszcze mu się zdarza warknąć

Za Stefano trzymam kciuki, bo to daleka trasa bardzo. Oby ludzie jednak go wzięli do domku z ogrodem. 

No a jak tam Twoje dziewczyny psie? po wakacjach?

 

Link to comment
Share on other sites

Akcja z Barim jutro i pojutrze - Stefano dziś dojedzie tylko do Bolonii, jutro dojedzie do Apulii. Prosimy o kciuki :)

Nasze dziewczynki po wakacjach wyluzowane w domku. Ogony na spacerach zadarte i obszczekują wszystko co się rusza. Uciszamy je oczywiście, ale cicho idą tylko psy wybiegane, póki się nie wybiegają jazgoczą na wszystko i już. Pola cięta na koty okrutnie.

Dziś dałam psicom do wylizania dwa pudełka po twarożkach. One zajęły się wylizywaniem a ja pracą. Po jakimś czasie idę do kuchni, żeby wyrzucić pojemniczki a tu pojemniczków niet. Przeszukalam całą kuchnię, zajrzalam pod kanapy w salonie, nic. Sprawdzilam nawet w śmieciach, bo może nie pamietam, a już wyrzuciłam?

 

A pudełeczka siedziały w posłanku u Poli. Czyściutkie. Wylizane.

Link to comment
Share on other sites

No to jada. Stefano w trzy dni zrobi 2700 km, z czego 1750 dla Bariego. Podobno Bari sie ucieszyl, jak go zobaczyl (na Angele nadal wrogo szczekal), dal sie wlozyc do samochodu bez problemu, dostal smaczki do obgryzania w drodze i jada. W Piacenzy ma czekac na nich ten pan z Turynu i zawiezie Bariego chyba do tego schroniska Towarzystwa Przyjacil Zwierzat pod Turynem. Poprosilam Stefano, zeby sie go o wszystko wypytal i zeby powiedzial, ze chcemy znac dalsze losy Bariego. Zaraz napisze mejla do tego pana. Powiem Wam, ze sie okropnie denerwuje. Gdyby Stefano wiozl go do mnie do domu, albo do schroniska tu w Luksie bylabym spokojniejsza. Moglabym osobiscie czuwac nad nim, widziec, w jakie rece idzie. A tak czuje sie odpowiedzialna za niego, bo to my zgarnelismy go z ulicy, a teraz wypuszczamy go w swiat, w nieznane. Moge tylko miec nadzieje, ze to nieznane bedzie dla niego dobre. I zal mi, ze go juz nie zobacze, nie poglaszcze...

Jeszcze duzo nerwow przed nami...

Link to comment
Share on other sites

Bari przekazany. Jedzie do tego schroniska Towarzystwa Przyjaciol Zwierzat pod Turynem. Byl bardzo dzielny, przyjacielski i kochany. Mam dostac namiary wolontariuszki, ktora sie nim bedzie zajmowala. Co najwazniejsze podobno tam psy sa w duzym ogrodzie, na otwartej przestrzeni, nie pozamykane w boksach. To dobrze, bo on nie lubi krat. 

Teraz bede czekala na dalsze wiadomosci ;) 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

U nas dopiero zaczyna padac, do tej pory bylo ladnie i psy hasaly po polach. Niestety tu tez wysyp kleszczy i mimo zakroplenia i obroz obie panny przyniosly po kleszczu do domu, ale Zosik Bystre Oko wypatrzyla paskudy i udalo nam sie wyeliminowac je zanim zabraly sie za ssanie. 

Mamy wiadomosci o Barim :) Trzeba bylo go przeniesc do innej czlonkini Towarzystwa Przyjaciol Zwierzat, bo tam gdzie byl najpierw bylo 15 kotow i jedna sarna i Bari nie dawal im wszystkim spokoju ;) Tu gdzie jest teraz sa tylko inne psy, z ktorymi zyje w zgodzie i 4 konie, do ktorych poczul respekt i nie zaczepia :) Przytyl 4 kg i nie ma juz rozwolnienia. Czekamy na dobry domek :) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...